szkoła rodzenia

napisał/a: ognista4 2010-03-09 14:12
eeee wcale nie wcięłaś się wikam, widzę że sie temat rozkręcił;)) tylko że na inny temat;)) pisałaś że chcesz tylko jedno dziecko i że urodziłaś w wieku 18 lat....ja uważam, że nastolatki też mogą być dobrymi i odpowiedzialnymi matkami, czasem nawet lepszymi niż 30stki. co powiesz na takie, które chleją w ciąży?? ostatnio w radiu gadali o matce, z półrocznym dzieckiem, w ciąży, która miała.....2 promile alkoholu we krwi.....nie ważne czy ma się lat 16, 26, czy 34, w każdym wieku można być odpowiedzialnym, tylko nie każdy jest;))

ja rozumiem że chcesz 1 dziecko i ok, Mandarynę też rozumiem, nic na siłę;)
napisał/a: wikam2 2010-03-09 14:57
Ale mi miło :)))))))))

Wiesz co...ja to myślę, że instynktu macierzyńskiego "powstrzymać" nie można. I jak buchnie to pewno po 30-ce jak Wiktoria będzie dawno odchowana :)))))
napisał/a: ognista4 2010-03-09 16:37
a mi się dopiero teraz włączył....a mam rocznikowo 27 lat (11 listopada skończę). jak dla mnie to trochę późno, bo są osoby w moim wieku co już po 3 dzieci mają, ale nie żałuję bo teraz jestem za to mądrzejsza niż np, 4, 5 lat temu... w wieku 24 lat to mnie to jeszcze w ogóle nie interesowało, jak zaszłam w ciążę to nie od razu pokochałam odkąd zobaczyłam 2 kreski, tak jak niektórzy, może sie włączyć w każdym wieku, byle nie za późno bo potem mija "termin ważności" kobiety;P;P;P
napisał/a: Agusia1982 2010-03-09 17:27
Ja pierwsze mimo,że rodziłam jak miałam 18 też chciałam(robiłam 2 miesiące dzień w dzień).
Drugie po 6 latach...tak wyszło wcale nie planowałam(nie żałuje ,żeby nie było)ale jak poczułam,że moge odsapnąć i zająć się sobą to bach dwie kreski.
Nie byłam zadowolona a teraz chyba jestem...rosną dzieciaki i ja mam czas dla siebie,jedna z drugą się pobawi nie jest tak zle.
Przyznam się jednak ,że mimo iż dziecka nie zaniedbywałam,kochałam to rozpieściłam straszliwie i do dziś ponosze tego konsekwencji.
Do młodszej podeszłam z większą rozwagą i jest całkiem inna...pierwsze co odrzuciłam to wtrącanie się przez babcie w wychowanie bo to mi dało po tyłku w przypadku starszej.
napisał/a: ognista4 2010-03-09 19:00
też nie będę pozwalać dziadkom na wtrącanie się do wychowania, bo to szkodzi dzieciom, na szczęście mam takich rodziców, co mi się nie mają zwyczają wtrącać w moje sprawy, ale nie wiem jak to bezie z wnukiem, dziadkowie mają tendencję do rozpieszczania
napisał/a: ivi.kiwi 2010-03-09 19:30
Ognista wiesz jak to jest... podobno wnuki kocha sie bardziej niz wlasne dzieci... slyszlam to niejeden raz... wiec juz wiemy czemu babcie i dziadkowie tak rozpieszczaja wnuki... :)
U mnie bylo tak, ze jak cos chcialam pytalam mame, jak mama nie pozwolila szlam do babci, jak babcia nie pozwolila szlam do dziadka... a dziadek zawsze powzolil... :) Nawet kiedys byla taka sytuacja, ze mialam duza lale i lala musiala isc spac po obiedzie, a dziadek akurat odpoczywal na tapczanie, wiec musial zejsc bo wnusia chciala dzidziusia spac polozyc :))))) i oczywiscie lala lezala na samym srodku tapczanu, dla dziadka nie bylo juz miejsca... heh.. moje ukochane wspomnienia zwiazane z dziadziem :))
Ale dziewczynki macie racje... dziecko maja wychowac rodzice a nie dziadkowie, wiec popieram Was... dziadkowie sa od rozpieszczania :) i dawania cukierkow :)
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-09 20:32
Co do rodzenia dzieci w wieku 16/ 17 lat to jak dla mnie nieodpowiedzialnosc na calej lini. Ja osobiscie wolalabym by moje dziecko w wieku 16/ 17 lat nie spodziewalo sie dziecka. Uwazam ze kazdy musi sie wyszalec i troszke poedukowac. Sama troszke poszalalam w zyciu, pouczylam sie i dopiero teraz z mezem postaralismy sie o dziecko. Zreszta maz tak jak i ja wyszalal sie i wyuczyl. Takze ksiazkowo jak dla mnie.

Co do tematu dziadkow top u mnie to ciezki temat ... ale uwazam tak jak i wy- dziadkowie nie sa rodzicami i nie powinni rodzicom utrudniac wejscia w ta funkcje. My jako rodzice powinnismy miec autorytet a wychodzi czasami na to ze jestesmy najgorsi bo na to czy na tamto nie pozwolimy a dziadkowie pozwalaja na wszystko. Dla mnie dziadkowie powinni sie pytac nawet w przypadku kiedy chca dac wnukowi cukierka, bo to pozniej my matki bedziemy z dziecmi po stomatologach latac
napisał/a: wikam2 2010-03-09 20:40
Mandaryna napisal(a):Co do rodzenia dzieci w wieku 16/ 17 lat to jak dla mnie nieodpowiedzialnosc na calej lini.


Oczywiście, że nieodpowiedzialne. Nie tyle tylko z tego powodu, że taka osoba nie poradzi sobie z dzieckiem (bo to bzdura totalna) tylko z powodu czysto materialnych. Logiczne, że młoda mama nie ma mieszkania perspektyw itp.
Ja się zdecydowałam na dziecko ale doskonalne wiedziałam, że rodzice zapewnią mi wszystko.
I nie żałuję. Nie mam także wyrzutów sumienia, ze korzystałam z ich pomocy bo oni pomogli poprostu w starcie. Czyli tak jak się nalezało :) I nie wazne czy jak miałam 18 lat czy 28.
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-09 20:56
Jesli ktos ma pomocna dlon to ok.
Ale nie oszukujmy sie ... wiekszosc ciaz w tym wieku to gowniarzerskie wybryki na dyskotece w toalecie ...
napisał/a: wikam2 2010-03-09 20:59
Mandaryna napisal(a):Jesli ktos ma pomocna dlon to ok.
Ale nie oszukujmy sie ... wiekszosc ciaz w tym wieku to gowniarzerskie wybryki na dyskotece w toalecie ...


Wiem mandarynko.

Kiedyś na innym forum pisała nastolatka, że jest w ciązy. W czym problem? A no nie miała rodziców, mieszkała
z babcią miały renty 500zł....
Wszystkie kobiety mówiły jej, że bedzię dobrze...No ja nie wiem czy tam kiedykolwiek u tej dziewczyny będzie/było dobrze....

Miałam tez znajomą, która by Cię już totalnie załamała :) Ale to temat Ognistej i non stop robię off topic :)
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-09 21:15
No nie bede szukac owej wypowiedzi tej biednej dziewczyny. Z pewnoscia ja bym jej nie slodzila bo tu nie ma sie co oszukiwac. Potrafila isc do lozka z facetem i to bez glowy to teraz bedzie musiala sobie radzic z tym co zrobila przez wlasna glupote. Nie lubie takich pustych panienek. Co innego jak dziewczyna w wieku 17/ 18 lat ma partnera, pomoc w razie czego i decyduje sie swiadomie na dziecko ...
napisał/a: Rosa250 2010-03-10 13:01
Wikam - widzę, że po cc "dostałaś w tyłek", ja także, ale ostatnio spotkałam dziewczynę, która była bardzo zadowolona z c, ale miała je robione przy znieczuleniu ogólnym, podobno jest całkiem inaczej, wstajesz po przebudzeniu. Ja co prawda leżałam tylko 24 po znieczuleniu ale dostałam odleżyny na piętach no i wiadomo wentyl w plecach i cewnik. Na cewnik nie mogę narzekać, ale na wbijanie się w kręgosłup... masakra, anestezjolog nie wcelował i wiadomo po powrocie do domu przez 4 m-ce cierpły mi nogi. Gin mi ostatnio powiedział, przy okazji narzekania na rwę kulszową, że to mogły być bóle spowodowane właśnie przez rwę... Polak mądry po szkodzie. Myślę, że cc przez te lata nic się nie zmieniło, tylko krócej się z cewnikiem chodzi (może miałaś jakieś komplikacje). Co do tej rany to masakra ja ją mam długości 22cm. - pani dr nacinającej mi brzuch chyba skalpel wyślizgnął się z ręki.
Teraz przy drugiej ciąży skutki cc odzywają się: na początku ciąży gdy płód był nisko diabelnie (to lekko napisane) bolało bo się wszystko rozciągało a mój gin powiedział że ja i tak mam wszystko ładnie zrośnięte i nie mam co narzekać bo podobno po cc to nawet z seksem są problemy, gdyż robią się zrosty i może w środku boleć.
Któraś z Was napisała, że tatuś przecinał przy porodzie pępowinę... hehehe już to widzę... mój mąż leżący pod stołem i reanimacja, on potrafi zemdleć na widok strzykawki u dentysty ;)
A co do młodych matek: mojego męża siostra szybko urodziła dzieci i widzę, że są tego teraz same plusy: ma 38 lat, dorosłą córkę i syna, których może zostawić już w domu samych i pojechać z mężem na weekend.... odpocząć ;) Zresztą córka i matka wyglądają jak siostry, nawet ciuchy sobie pożyczają, a ja jak sobie pomyślę, że znów w pampersy się "wpakowałam" to załamki dostaję, dopiero z jednych wyszłam i w jej wieku na pewno jeszcze dzieci samych nie zostawię. Mam nadzieję, że ten tok myślenia zmieni się jak zobaczę swoją córunię.