wyniki krwi

napisał/a: Metka 2011-11-04 18:35
Cukier na czczo, ale zapomniałam lekarzowi powiedzieć, że mam cukrzycę... Wynik tu dałam, bo myślałam, że może ten cukier ma jakiś związek z moimi objawami.
napisał/a: delinka79 2011-11-04 18:37
wiesz nie hce cie straszyc , moze byc nic a moze byc wszytsko , wyniki sa na pewno niepokojace zwlaszcza ta lekuocytoza, nikt nie napisze na 100 % na skierowaniu np. bialaczka , tylko sie pisze podejrzenie choroby rozrostowej spziku kostnego a dalej sobie szpital weryfikuje, diagnozuje, sprawa na pewno do wyjasnienia i raczej na pilne
napisał/a: Metka 2011-11-04 19:01
Ok, dzięki...

Trochę mnie to przeraziło, bo nawet o tym wcześniej nie pomyślałam.
Nie wiem, ale chyba trochę za dobrze się czuję jak na poważną chorobę... mam nadzieję.
napisał/a: delinka79 2011-11-04 19:03
wiesz , zawsze lepiej chuchać na zimne
napisał/a: Metka 2011-11-04 19:07
No niby tak :(
napisał/a: delinka79 2011-11-04 19:09
W każdym razie powodzenia , oby to nie okazało się najgorsze.
napisał/a: Metka 2011-11-04 19:10
Oby :( Dziękuję raz jeszcze
napisał/a: MichałZ 2011-11-04 20:06
deli79 napisal(a):nieciekawa ta morfologia , radze z tym do lekarza rodzinnego leukocytoza 24 ? to bardzo duzo , niedokrwistosc i obnizone plytki , duzo neutrofili , z takimi wynikami kierujemy do szpitala jako poderzenie choroby rozrostowej
deli79 napisal(a):W każdym razie powodzenia , oby to nie okazało się najgorsze.


deli79 Ty zawsze masz takie podejście do pacjenta ? Jeśli tak to polecam zmienić bo niewielu będzie chciało się u Ciebie leczyć.
Czemu ? Bo po samej morfologii sypiesz od razu prawie gotowym rozpoznaniem nowotworowym. Ja sporo widziałem takich co patrzą np na CT głowy widzi małą zmianę i od razu "proszę Panią glejak wielopostaciowy IV stopnia" a potem pacjent przez następne dni do ostatecznego rozpoznania, kolejnych dokładniejszych badań żyje pogrążany wizją choroby nowotworowej, a potem okazuje się zwykła torbiel.
Jak nie ma 100% pewności to takie podejrzenia lepiej na teraz zachować dla siebie. Bo owszem to się zgadza co piszesz, tego nie kwestionuje, ale nie należy z tym tak wyskakiwać. A tak teraz dziewczyna będzie się zamartwiać bardzo przez to, co może się też okazać wcale nie aż taką złą sytuacją.

A co do Pani to jak najbardziej trzeba wdrążyć dalszą diagnostykę. Ale proszę być spokojnym.
napisał/a: delinka79 2011-11-04 20:25
napisałam że to może być wszystko albo nic, i nie sugeruje żadnej choroby nowotworowej tylko chce zmobilizowac pania do dalszej diagnostyki sygnalizujac ze problem nie jest błahy i należy sie nim pilnie zająć bez zbednej zwłoki.Poczytaj wszystkie wypowiedzi a nie wybieraj poszczególne zdania. uwierz mi ze czasami tak juz abstrahując o tego w realnym zyciu postraszenie pacjenta duzo daje niz owijanie w bawełnę , pacjent sie mobilizuje i w koncu zaczyna przestrzegac pewnych zasad , ale na to przyjdzie twoj czas , trzeba troche praktyki.a pacjentow uwierz mi nie brakuje. I zycze ci zebys ty kiedys tez uslyszal od pacjenta ,,ze takiego lekarza jeszcze nigdy nie spotkalem '' a w oczach pacjenta lzy . do kazdego trzeba miec wyczucie indywdiualne. a pacjenci ludzie tez sa rozni przekonasz sie...i z tym przejmowaniem sie nie przesadzaj bo wszytsko zostalo wyjasnione
napisał/a: delinka79 2011-11-04 20:28
Przyganiał kocioł garnkowi - wypowiedzi MichałaZ - ''Sprawa jest kiepska, choć nie mam możliwości przyjrzeć się zdjęciu i bez tego widać, że uciskający dysk robi spore spustoszenie.'' - to nie wyrok?
napisał/a: MichałZ 2011-11-04 20:32
Posłuchaj nie porównuj dyskopatii do choroby nowotworowej. W przypadku takiej diagnozy jak nowotwór należy najpierw się upewnić. Proszę się postawić w sytuacji pacjenta.
napisał/a: MichałZ 2011-11-04 20:34
I nie podważam Twoich kompetencji. W żadnym wypadku. Tylko skłaniam do wyobrażenia sobie co też osoba czuje słysząc coś takiego. Więc zawsze warto być pewnym nim się to powie pacjentowi. Przynajmniej mnie tak uczyli.