3 lata-dla to poważny związek-ratować?

napisał/a: torx 2009-07-14 00:30
Hej wszystkim.

Nosiłem się dłuższą chwilę żeby tu coś napisać. Wątek będzie o zdradzie chociaż już sam nie wiem co o tym myślec. Wygląda to tak. Ja mam 25 lat-drugiego dnia po skończeniu studiów wyjechałem za granice. Pracuję z przerwami i wracam do domu co jakiś czas ok 2 miesięcy.
Jestem razem z moją dziewczyną już ponad 3 lata. Wiem, że ona jest dla mnie kimś ważnym. Zdecydowałem teraz na dłuższy pobyt, po trochu przez to że tak wynikło w mojej pracy, a po trochu ze ona przyjdzie do mnie za 3 tygodnie (szmat czasu) Bardzo za nią tęsknie.
Jakiś czas temu powiedziała mi że „ktos jej miesza”Próbowałem z nią o tym rozmawiać, ale powiedziała ze jest ok. i czeka na mnie i w ogóle. Sytuacja ta powtórzyła się. Ona pojechała na wycieczkę z pracy za granicę i tam straciłem z nią kontakt bo zapomniała włączyć romingu. Nic sobie wtedy nie myślałem no coż mogło się zdarzyć. Nie pisałem do niej bo mogłem tylko zablokować szkynkę smsami. Czekałem aż wróci. Wróciła. Ja pracowałem dzien wcześniej do późna. Ona przyjechała rano i zaczłea mnie i budzić. Ale mi się przysneło. Zrobiła mi straszne loty o to. No to czekałem dalej. No i wróciła w nocy. Wypiła dosyć sporo i zaczeliśmy gadac, ale to nie była miła rozmowa z jej strony.
Wkurzła się na mnie ze się nią nie interesuje i ze mnie ma i w ogóle. Dodam tylko ze mój wyjzad był jej pomysłem. Ale spadł na mnie jak grom z jasnego nieba i nie sądziłem ze wogóloe dojdzie do skutku.

Na drugi dzień czekałem na nia az wróci ale powiedziała mi ze się umówiła i nie będzie jej wieczorem. Wróciła w nocy pijana. Odezwała się na gg. Zaczęliśmy gadać na skype.
Powiedziała mi ze jest ktoś i w ogóle jej miesza strasznie.
Ja się zachowałem trochę nie fer może ale znałem kawałek jej hasła na naszą klase i resztę udało mi się już doposowac po kilku próbach. No i szok:// Znam kolesia-ona ma też dziewczynę. Straszy jest ode mnie o 5 lat. Padły podczas tej nocy z jej strony mocne słowa. Ze to już koniec między nami. Ja zacząłem ja pytać ale to było bez sensu. Na naszej klasie wszedłem z jej profilu na jego profil a potem ze swojego profilu na jego profil. Zadzwoniłem rano jak wytrzeźwiała i powiedziała ze nie pamięta co mówiła. Ja jej powiedziałem ze wiem to i owo od znajomych. Ale w moim odczuciu nie spotykała się z nim. Pisali tylko do siebie na gg i nk ale to mi się tyko tak wydaje. Wieczorem zapytała mnie czy logowałem się na jej naszą klasę. Powiedziałem ze nie-zaprzeczyłem. Ale myśle że ona wie że tam byłem. Wiem że nie chce jej stracić. Tamtego dnia dużo gadaliśmy i ona trochę to zakręciła. Ale powiedziała ze koniec z mieszaniem. Ze jestem tylko ja i ze musimy razem podjąć poważne decyzje w naszym zyciu.
Nie mam o tym z kim pogadać. Ona się zmieniła już drugi tydzień jest inna dla mnie. Barzo miła i w ogóle. Nawet wysłała mi półnagie zdjęcia czego nigdy wcześniej nie zrobiła i wiem ze jest taka osobą która takich rzeczy nie nie wysyła byle komu. Nie wiem czy się zdobędę na odwagę żeby ją zapytać w 4 oczy czy zdradziła mnie fizycznie. Ogólnie wiem zo coś tam było. Ja załuję ze mnie nie ma przy niej. Kiedyś pytała mnie co by było gdyby doszło do zdrady. Powiedziałem jej ze gdy ktos mnie zapyta dlaczego nie jesteśmy razem – to odpowiem jasno i wyraźnie co się stało jeśli będę tego pewny. Jest teraz inna. Czuję to, pozytywna. Miałem natłok myśli i nie mogłem spać. Pomyślałem ze mogę coś z zrobić z kolesiem. I że mogę zrujnować jego związek i zburzyć mu życie, bo dziewczyna z która on jest kolei ma wpływowego ojca bardzo. On pracuje razem z moją dziewczyną.

Ja miałem i na dzien dzisiejszy mam poważne plany, chodzi mi o ślub. Moja często mi mówiła ze chciałby mieć dziecko i w ogóle. I miałem w planie zaręczny, no niby dalej mam, ale jak pomyśle nie daj boże ze ona się puściła i teraz może być w ciązy to mnie rozwala ta myśl. Ogólnie zawsze mi na niej zależało. Pomogłem jej napisać pracę licencjaką we wszystkim jej pomagałem. W czym tylko mogłem. Naprawdę mocno się poświęcałem dla niej i całej jej rodzony. Zawsze mi na niej zależało. Jej ładna inteligenta, wesoła. Zapewnia mnie że wszystko jest ok. że zrozumiała i wie czego chce choć nie powiedziała mi wszystkiego. Dużo razem przeżyliśmy nie mam żadnych innych dowodów oprócz kilku buziaków wysyłanych na naszej klasie.
Naprawdę cała ona mogła by pójść na dno w pracy i wszędzie. BO tam gdzie ona pracuję wszyscy mnie znają. Mówiła mi wielokrotnie ze Ci z którymi pracuję bardzo mnie chwalili itp. Wiem, ze związek na odległość to nie zwiażek-to mi dało do myślenia. W polsce bym nie miał szans na taki start jak tutaj. Wiem ze może się czuje samotna. Ja tez się czuje samotny i tak samo jak jej brakuje mi jej uścisku pocałunku i przytulenia i wszystkiego tak samo i sexu. Jestem za granicą z jej ojcem i szwgrem-to był naprawdę taki dziki wyjazd. Wszystko spadło na mnie jak grom. Powiedziałem jej kiedyś ze jakby nie ta praca to nie zabrałbym jej tu czy tam. Powiedziała mi że to nie ważne, ale ja i tak wiem, że to ważne. Wydaje mi się ze jej rodzina mnie akceptuje i to dosyć poważnie. Ona z tego co wiem to też. Ale nie wiem co o Tym myśleć. Wiem ze nie powiem jej nigdy ze widziałem wszystkie listy na nk choć ona się pewno domyśla. Przez ten czas nigdy jej nie zdaradziłęm.
Teraz piszemy dużo. Niby wiemy ze jesteśmy gotowi na slub itd.
Ona mi umacnia w wierze-mowi że kocha i wszystko jest ok. i ze jestem tym jedym.
Myślę sobie może potrzebowała tego żeby się przekonać kto jest dla niej jedyną osobą? Ale z drugiej strony czy ja nie jestem zbyt naiwny?

Oj cóż za wypociny, ale dobrze ze dziś dwa tyg temu bo naprawdę byłem skołowany.
Sam nie wiem po co to napisałem, bo zdania będą podzielone to wiem już z góry. Naprawdę ciężkie jest życie samotnika-mieszkam i pracuję sam. Strasznie czekałem aż ona przyjdzie. Kupiłem jej bilet. I czekam. Oczywiście rozmawiamy, ale czasami brakuje tematów na skype. Dzwonię do niej i w ogóle robię dla niej chba dużo. Chce tez teraz spróbować jak przyjdzie jak będzie postępować. Chce wiedzieć jaką będzie gospodynią dla mnie. To pracowita dziewczyna z dobrego domu. Ma 4 siostry. Ale boje się ze ta próba nie wypali i ze się rozejdziemy całkiem tym bardziej po tym co widziałem na nk.

Czy ktoś mnie w ogóle rozumie?
napisał/a: elaaa73 2009-07-14 10:58
Z tego co piszesz to widać,że się kochacie.W życiu Twojej dziewczyny coś się wydażyło i Ciebie to męczy więc jeśli przyjedzie to porozmawiajcie,bo inaczej wasz związek może się rozpaść.Ty masz wyrzuty sumienia,że zaglądałeś na jej NK,zrobiłeś to ,bo przestałeś jej ufać i chciałes dowodów więć jak tylko przyjedzie to porozmawiajcie.
Powiedz czego się się obawiasz co czujesz i czego pragniesz .W każdym związku rozmowa z partnerem to podstawa!
Więc życzę powodzenia:)
napisał/a: torx 2009-07-14 11:45
Zastanawiam się czy mogła by mi zrobić coś takiego i nie przyjechac? Miomo tego ze mowi duzo co bedziemy robić jak przyjedzie, ze np ugotuje mi pierogi i ze będziemy razem spacerować i ze bedziemy się dużo kochać i wogóle. Ja nie myśle juz o niczym ten moment całkowicie przstało mi zalezec na pracy. Wiem ze chciałem juz podjąć poważna decyzję. Kilku moich znajomych w ciągu ostaniego roku rozeszło ze dziewczynami bo byli za granicą. Powiedziałem jej że nie chce powtózyć tego błedu, ale czasami myślę ze ona myśli niedojrzale. MOwie jej ze teraz nie mam szansy na pracę w naszej okolicy. Taki mamy region nie ma pracy. Padło kilka dużych firm i ok 1000 ludzi jest na bruku. Wiem ze pieniądze to nie wszystko i cenię ją. Wiem ze była wobec mnie uczciwa do tego czasu. Ale to mi nie daje spokoju. MOwi mi ze mnie kocha pisze naprawdę fajne smsy. Tak jakbym czuł ze coś się zmieniło na lepsze, jakby to było ponowne zauroczenie. Ale wiem ze on pracuje tam gdzie ona i to mnie martwii:/ On mi powiedziałą ze tylko pisała na gg z kolegą i że tylko kolega itd i ze nigdy się z nim nie spotkała. Czasami myśle czy warto poświęcać całe swoje życie dla kogoś. Bo mimo tego ze jestem facetem to czuję i to bardzo choć wychowany byłem raczej mało uczuciowo. I podkreślam że teraz jest dobrze między nami. Ale czy to nie jest jakaiś cienki lód po którym chodzimy? Skąd mam wiedzieć i jak mam jej ufać? Bo nie mogę żyć tak i wiem że jesli coś robiła wobec mnie nie tak, to nie dam rady na siłę jej trzymać i wiem że musiałbym wtedy ją zostawić.
napisał/a: wujek g 2009-07-14 19:50
Czesc torx.
No taka mieszana ta historia.
Z jednej strony niby jest wszystko ok w tym momencie.
Czekasz, az dziewczyna przyjedzie i jest git, a jak przyjedzie to juz w ogole cudo :)
Z drugiej am nie wiesz co myslec po tym co przeczytales na NK.
Ja na ten moment nie widze innego wyjscia, jak tylko cierpliwie poczekac na ten jej przyjazd. Nawet nie probuj z nia rozmawiac na temat tego faceta, czy tego czy byla wierna, przez skypa czy telefon bo wyjdzie wilka kicha i ona naprawde moze nie przyjechac wtedy. Poczekaj cierpliwie az przyjedzie do Ciebie i wtedy musisz z nia powaznie pogadac.
Zapytaj czy nic sie nie zmienilo w waszych relacjach, czy nadal cie kocha. Pomyslcie wspolnie nad jakims rozwiazaniem. Ona pewnie studiuje dalej w PL co ?
Gdyby nie to moze zaproponuj jej aby w ogole przyjechala do ciebie na stale.
Moze sie jej spodoba i znajdzie jakas prace. Lub postaraj sie przyoszczedzic groza (pewnie zreszta to wlasnie robisz) i ty przyjedz do PL z ozczednosciami. Wynajmijcie cos we dwojke i starajcie sie zachaczyc tu w kraju.
Taka rozlaka to naprawde kicha. Wiem to bo mieszkalem z dziewczyna prawie 4 lata. I czasami mnie to mega męczylo i myslalem sobie ze trzeba spasowac raz na jakis czas, ale jak ona jechala gdzies na szkolenie lub ja mialem jakies sprawy poza naszym domem to po 3,4 dniach juz czlowiek teskni.
Co do tego nieszczesnego zdarzenia na naszej klasie to nie wiem....
Moje doswiadczenia w tej kwestii sa zle....mojego zwiazku juz nie ma....dziewczyna tez zaczela flirtowac sobie ze starszym o 9 lat od siebie starszym typem. Mi mowila nawet po zerwaniu ze to jest tylko kolega internetowy, a jak sie potem okazalo gdy wszedlem na jej poczte.....to masakra....nagie fotki itp. szkoda gadac...zreszta moj temat tu wisi na tej stronie juz kilka miesiecy. Tak wiec w zaparte szla ze to kolega, a potem okazalo sie cos zupelnie innego....
Mam nadzieje ze twoja jest madrzejsza i w pore sie opamietala, ale jesli nie to masz lipe stary.
Tak jak mowie. Kontroluj sie. Nie dopytuj o nic do jej przyjazdu. Jak przyjedzie to wtedy pogadacie.

W sumie mam jeszcze jeden pomysl za ktory pewnie zostane pojechany ostro ale co tam.
Jak znasz te jej haslo do Nk to loguj sie pozno w nocy, nie laz po zadnych profilach. Zaloguj sie tylko i wchodz sobie w jej poczte wyslanych i odebranch i trzymaj reke na pulsie. Mam nadzieje ze nie zobaczysz tego co masz w glowie jako najczarniejszy scenariusz.

Pozdrawiam i daj znac.
napisał/a: majka 83 2009-07-14 20:40
Totx przede wszystkim uspokój się, dobrze? Samotność i rozstanie naprawdę ci nie służą a wyobrażnia podsuwa coraz to bardziej wyszukane obrazy:puściła się, jest w ciąży...i co jeszcze wymyślisz?Skończ z takimi myślami bo zaczynasz się zachowywać jak tytułowy Otello.
Nie dramatyzuj najprawdopodobniej dziewczyna na kilka dni zauroczyła się jakimś gościem, ale to już zakończyła. Myślę,że to tylko pisanie nic więcej.
Druga sprawa nie powinna się upijać-nagadała ci głupot, a ty szalejesz.
Jak spotkacie się to porozmawiacie spokojnie i wszystko wyjaśnicie. Kochacie się przecież!
I jeszcze jedno, nie męcz jej na ten temat -wujek g ma rację, nie przyjedzie jak będzie wiedziała,że będziesz jej robił jazdy.
A teraz zajmij się czymkolwiek tylko o tym nie myśl , bo ta twoja wyobrażnia już fiksuje!
napisał/a: torx 2009-07-15 11:16
Wiem, że macie rację, tylko ciężko to zrobić....Nie pytam juz o nic ją. Jest naprawdę inna miła. Na NK juz się nie zaloguje bo zmieniła hasło. Wspomniałem już o tym. Bo myśle ze wie ze ja tam byłem ale nie jest do końca pewna tego. Może i dramatyzuję, ale to tylko dlatego że nie widze jej gestów jej wyrazu twarzy itd-potrafiłbym wtedy poznać może ze coś jest nie tak. Staram sie nie myślec-niby wiem że jest ok, ale.....Wczoraj nie miała nic przeciw temu zebym dodał sobienasze zdjecie na NK jak razem śpimy na łóżku u niej mocno przytuleni. Zycie czasem bywa okrutne ale nic nie mozna na to poradzić chyba. Ja do niej dużo dzwonie teraz duzo piszemy. Wczoraj pytała mnie czy moze wyjsc do znajomych na próbę, bo oni grają troszkę. Mi sie przecięgneło w pracy ale wróciła do domu jak tylko wiedziała że ja wracam na skype. Sam nie wiem to najgorszy miesięc w moim życiu jak narazie chyba.
napisał/a: wujek g 2009-07-15 11:39
hmmmmmm taka nagła zmiana nastawienia o 180 stopni, to sam nie wiem jak ją odczytac.
Troche to dziwne, ale tak jak mowisz....ciezko cokolwiek stwierdzic gdy nie widzisz partnerki. Nie mozesz jej spojrzec w oczy, widziec emocji itp. Czasami mozna cos odczytac....chociaz ja niestety miesiac, a moze i wiecej bylem oszukiwany i niestety nic a nic nie poznalem....
napisał/a: torx 2009-07-15 12:21
A najgorsze jest to, że ona ma wesele 25 lipca... I normalnie mnie bo nie wiem co robić z tego wszystkiego chyba polecę do polski:/ |Bo boje sie ze ona moze jego na to wesele zaprosić:/
napisał/a: wujek g 2009-07-15 12:40
nie no co ty, kobiety na takie manewry sa za zsprytne.
dobra stary badz dobrej mysli. moze bylo tak jak pisalem i dziewczyna w pore sie opamietala i teraz jest taka milutka bo ma wyrzuty ze bylo blisko czergos wiecej, ale w pore sie skonczylo.
zobaczymy co bedzie po waszej rozmowie w 4 oczy.

pozdrawiam
napisał/a: Fila 2009-07-15 18:38
wydaje mi się, że jest taka miła, bo po prostu się stara ratować, ożywić Wasz związek, zależy jej. Być może sama przestraszyła się, gdy oczarował ją tamten koleś i chce to naprawić.
napisał/a: Panna M. 2009-07-15 20:30
A ja ją w pełni rozumiem i powiem więcej... przeszłam coś podobnego, zerknąwszy na sprawę poprzez pryzmat tej dziewczyny.
Mimo, iż z chłopakiem układało mi się znakomicie, po pewnym czasie coś zaczęło się wypalać. Nie patrzyłam na niego jak kiedyś, zniknęły "motylki w brzuchu", coraz częściej wymigiwałam się od spotkań. Wpadłam w nałóg, uzależniłam się od Internetu.
Tam też poznałam pewnego mężczyznę. Był w moim wieku i reprezentował sobą wszystko to, czego tak naprawdę gdzieś w środku mi brakowało.
Mój partner jest praktyczny, głównie dlatego, że to ja sama zabiłam w nim romantyzm. Często, spotykając się, siadaliśmy po przeciwnych stronach łóżka i zapominając o własnym istnieniu, zajmowaliśmy się swoimi sprawami...
A tamten chłopak? Miał dla mnie czas zawsze, uważnie mnie słuchał, chwalił, prawił komplementy i choć nie czułam dotyku jego dłoni, zaszczuł moją próżność. Teraz to wiem.
Pojawiły się roznegliżowane zdjęcia, przejście z NK na gadu - gadu, później na Skype, w końcu na telefon. Nawet chcieliśmy się spotkać.
I prozaiczna rzecz - mój chłopak poprzez błąd popełniony przeze mnie wszystkiego się dowiedział.
Najgorsze wyrzuty sumienia, jakie kiedykolwiek czułam...
Zdawało mi się, że kogoś zabiłam. Nie mogłam na siebie patrzeć, byłam gotowa puścić go wolno, sama wyszłam z inicjatywą, nazajutrz chciałam oddać mu wszystkie rzeczy, które od niego dostałam.
Nie zgodził się. Cierpiał. Do tej pory ciężko mi patrzeć mu w oczy, gdy poruszamy ten temat, a przecież minął grubo ponad rok...
I rzuciłam absolutnie wszystko. Zaniedbałam rodzinę oraz przyjaciół, nie mówiąc mu o tym. Chłopak, który mnie tak oczarował poszedł w zapomnienie. Szybkim i wielce brutalnym cięciem odizolowałam się od tej toksycznej relacji, mimo że prosił... błagał i wydzwaniał.
Stąd też rozumiem poniekąd Twoją partnerkę.
Czuje się samotna. Kobiety znoszą to uczucie gorzej niż mężczyźni, jeśli wcześniej przyzwyczaiły się do obecności "tej drugiej osoby".
Tak już jesteśmy skonstruowane... potrzebny nam dotyk, nawet niezobowiązujący. Głupi całus w policzek jest w stanie zażegnać furię, strach a nawet rozpacz.
Więc mogę się mylić... ale wydaje mi się, że podobnie jak ja, Twoja partnerka poszła po olej do głowy.
Rozmowa... szczera, długa... nie bądź nachalny. Wierz mi, cholernie trudno jest wyrzucić z siebie winę. Przyznać się i pokazać, jak wielka jest skrucha...
Teraz chce pokazać Ci, że jej zależy.
Moje zachowanie było identyczne. A teraz? Jesteśmy ze sobą ponad 3,5 roku, mieszkamy razem i myślimy poważnie o zaręczynach.
Także wiedz, że człowiek może czuć się samotnie nawet wtedy, gdy otacza go tabun ludzi...
W każdym razie, gorąco życzę Ci szczęścia. I wytrwałości. ;)
Pozdrawiam!
napisał/a: torx 2009-07-17 10:44
Ehhh co za życie... Czekam... Ona dziś mnie zaskoczyła-podała mi wszystkie hasła. Bo stara się o przyjecie na studia uzupełniające i mam problemy z hasłem do systemu rekrutacji. Ciężko jest mi stonować, ale staram się. Widze ze idzie ku lepszemu. Ale czy ten kilkanacie dni nie zepsuja tego.... oj trzeba miec nerwy ze stali-dużo ją wypytuje jak dostaje smsa to od kogo itd. Nie lubi tego a lubię wiedzieć. Pewno dnia poczułem taki spokoj na duszy ze to musi sie ułozyć bo jeśli to ja bede musiał żyć dalej....

[ Dodano: 2009-07-17, 23:13 ]
Pytała mnie dziś czy sue logowałem na jej prfil na NK. Zaprzeczyłem. Powiedziała ze nie bedzie się gniewać jeśli powiem ze to ja. Bo ma małe dowody. W sumie wtedy zrobiłem to specjalnie teraz nie wiem czuję się winny. ALe chyba lepiej jej o tym nie mówić?