8 lat jakby nigdy nic....

napisał/a: nando 2009-02-17 20:12
kristoff nie przejmuj się swoją niewylewnością. ja byłem wylewny, mowilem ze kocham a i tak nigdy nie uslyszalem "ja ciebie tez"
trzymaj się
napisał/a: Zakk 2009-02-17 23:06
kristoff napisal(a): Najbardziej zastanawiające jest to co im daje taką siłę żeby wybierać tą trudniejszą drogę. Po tylu latach nie można się nagle przebudzić i stwierdzić, że się nie kocha...bo jeśli tak jest to nie warto kochać...

I może tak właśnie trzeba...Miłość nie jest warta bólu który za sobą niesie... i łatwo byłoby powiedzieć, że to zwyczajnie zła inwestycja uczuć... tylko, że nikt nie pozostaje zaślepiony przez tyle lat.


zgadzam się z Tobą, jest jak piszesz. Tyle że z Twojej perspektywy. Ale skąd wiesz co czuje ta druga osoba ? Może TO się w niej zwyczajnie wypaliło, czemu nie jest winna. I może siedzi, patrzy na Ciebie i zastanawia się jak ma przeżyć z Tobą życie, skoro już teraz czuje że tego chyba nie chce. Nie wie jak Ci to powiedzieć, nie chce Cie skrzywdzić, wie że po tylu latach to już byłoby barbarzyństwo, z drugiej strony jest bardzo przywiązana do Ciebie i nie wyobraża sobie bez Ciebie życia. Ale z innej strony tak desperacko chce odmiany, że postanawia postawić wszystko na jedną kartę, chociaż wie z całą pewnością jak będzie ciężko skończyć, jak i zacząć od nowa. Bo taki czas pozostawia wielkie piętno. I tego nie da się chyba przeskoczyć, bo nie wymażesz nagle z pamięci kilku najświeższych lat.
To jest takie chore, ale chyba właśnie o to w tym chodzi.
Ale jestem rozstrojony dzisiaj....fckn`flu
napisał/a: kristoff 2009-02-18 00:49
Zakk to co napisałeś jest smutne ale niestety muszę Ci przyznać rację. Nie można zmusić drugiej strony do miłości. Nie winię jej za takie decyzje, każdy z nas szuka szczęścia...Ja się zwyczajnie trochę dziwię, bo do samego końca mówiła mi jak bardzo mnie kocha itd.
I masz rację piszę wyłącznie z własnej perspektywy....
I trudno mi pogodzić się z faktem, że miłość zwyczajnie może się wypalić... podłamałeś we mnie ostatnią nadzieję -

[ Dodano: 2009-02-18, 01:49 ]
Ale dzięki bo chyba poczułem się lepiej, nie ma co się użalać nad sobą, a czekanie na cud też mnie daleko nie zaprowadzi...

Dzięki wszystkim, byłem sceptyczny przed wylewaniem uczuć na forum, ale to pomaga :)
napisał/a: ~gość 2009-02-19 18:28
kristoff napisal(a):I trudno mi pogodzić się z faktem, że miłość zwyczajnie może się wypalić...


Nie ,nie może się wypalić. Zazwyczaj ludzie po prostu stawiają określone wymagania w związku, ona chce słyszeć komplementy, on chce wyuzdany seks, ona chce usłyszeć jak cudownie wygląda w tej nowej sukience którą kupiła ,on by chciał zeby ona pograła z nim w Tekkena.
I tak wszyscy mnożą masę drobiazgów, domagają się ,a nie idą na kompromisy ,zaczyna brakować komunikacji i trach. Miłość zabita. On nie umie wyrazić co czuje i co jest tego powodem ,ona nie umie mu prosto powiedzieć czego by chciała i zaczyna się przepaść. A drobnostki są zabójcami najgorszymi.

Rozumiem że straciłeś sens życia, ale jeśli dla niej miarą miłości była wylewność uczuć to chyba ma problem. I nie wiem czy to była prawdziwa miłość z jej strony. Odniosłam wrażenie że się jej znudziłeś i Cię wyrzuciła. To przykre ,ale niektórzy tak postępują, są dobrzy przez parę lat ,a później koniec.
Pewnie jest w tym coś ze zmarnowanych lat, ale przyszłości nie przewidzisz. Więc tak samo jak nie przewidziałeś rozstania ,tak samo nie przewidzisz czy sie znowu nie zakochasz ^_~ a to że ona odeszła? może to i lepiej bedzie dla Ciebie.
napisał/a: czarnastrzała 2009-03-24 17:27
Witam.... a ja się tak zastanawiam kristoff czy aby na pewno tak bylo jak piszesz bo jakos nie chce mi sie wierzyc ze ty taki dobry żuczek a ona taka zła... widziały gały co brały... jak mozna w drugiej osobie widziec tyle zlych rzeczy i byc z nia tyle lat... jak dla mnie to Ty jestes dziwny i wcale mi Ciebie nie żal jesli ty nie widzisz w sobie nic co moglo zepsuc ten zwiazek.... nie pierwsza i nie ostatni pamietaj.... jakos wydaje mi sie ze masz malo doswiadczenia w milosci i przydadza Ci sie nowe.Odpusc sobie juz te dziewczyne i zyj pelnią życia... i pamietaj medal ma zawsze dwie strony.....sorki ze pisze Ci co mysle ale jestes facetem a tak maruszisz i skamlasz jak baba..
pozdrawiam i powodzenia w czymkolwiek
napisał/a: kristoff 2009-03-24 18:51
Dziękuję za opinię zwłaszcza, że wiem skąd pochodzi :) -a czy byłem zły to tak jak napisałem wcześniej-nie byłem ideałem-....ale nie zasłużyłem sobie na takie potraktowanie...

..... nie wiem w którym miejscu napisałem coś złego o mojej wspaniałej dziewczynie....może nie zauważyłem-radzę przeczytać to jeszcze raz...ale rozumiem, że każde opinia osoby związanej bezpośrednio z tematem niesie w sobie bagaż emocji...

A co do tego co zepsuło nasz związek to jest chyba jasne: wyjaśniły to telefony które otrzymałem od pana X i Pana Y- jedyne czego nie mogę zrozumieć to brak wyrozumiałości i szczerości wobec drugiej osoby, bo związki niezależnie od tego jakie są to należy mieć honor żeby powiedzieć prawdę drugiemu człowiekowi (ten trwał ponad 8 lat-więc nie był chyba najgorszy-skoro byłem taki zły to mogła mnie rzucić dużo wcześniej... i nie byłoby wtedy takiego problemu) Może wtedy nie "skamlałbym jak baba"

Bo medal ma dwie strony ale to nie ja wybrałem tę stronę-i nie ja korzystałem z dodatkowej ręki do rzucania monetą.... To jasne, że wina leży zawsze po obu stronach-tylko, że u nas zepsuło się jak mnie nie było w Polsce a kiedy wróciłem...no cóż okazało się, że nie było do czego...a takie przeciąganie sprawy, niedomówienia, a może tak , a może nie, kocham a jednak nie kocham, chce a jednak nie chce...sadyzm...

Może mam mało doświadczenia w miłości bo tak naprawdę pokochałem ten raz i miałem nadzieję , że to już na zawsze- i to samo słyszałem z drugiej strony....dziwny jestem bo uwierzyłem ?????

I zapewniam, że po tym co usłyszałem od Pana X i Y już "skamleć" nie będę. Żal mi, że musiałem się dowiadywać od osób trzecich-bo zasługiwałem na prawdę w oczy-ja bym potrafił tyle dać... Bo nawet wróg zasługuje na szacunek a my byliśmy zakochani na zabój.

A, że "skamle jak baba"....przykro mi ale niektórzy ludzie mają uczucia...
napisał/a: czarnastrzała 2009-03-24 19:36
PostWysłany: Dzisiaj 18:51 Temat postu: 8 lat jakby nigdy nic....
Dziękuję za opinię zwłaszcza, że wiem skąd pochodzi :)

Nie sądze ze wiesz skąd pochodzi..jestes detektywem?? ja Ci tylko napisalam to jak odebralam twoj tekst i niestety podtrzymuje swoja opinie na ten temat
acha i jeszcze bardzo wazna rzecz jak ja bym sluchala osob trzecich co mowia na temat mojego meza to na pewno bym im nie uwierzyla... masz dowody ?? pokaz??prosze Cie przestan sie rozczulac nad soba i pamietaj ze kobiety nie są takie niedobre i nie porzucaja bez powodow.. a moze twojej dziewczynie bylo zle z Tobą ,nie dbales o nia tak jak powinienes... pomysl o tym i poszukaj w sobie czegos innego niz dobro i to jaki ty byles wspanialy...
to wszystko na teraz ale pewnie tu jeszcze zagladne zobaczyc co tam jeszcze masz ciekawego do powiedzenia bo temat jest ciekawy...
napisał/a: kristoff 2009-03-24 20:25
Tu już nie ma co komentować
napisał/a: tylko_ja 2009-04-19 20:17
nie można wyrzucić kogoś po tylu latach tak po prostu jeśli kocha się tak bardzo mylicie się
wylewność nie była wyznacznikiem
NIE MOZNA KOGOŚ OSĄDZAĆ NIE ZNAJĄC POWODOW TEJ 2 OSOBY