alkohol czy ja, marihuana, czy piwko....

napisał/a: rudaa4 2008-03-16 11:15
Witam ,przeczytałam to wszystko z wielką uwagą,sama mam (miałam ...sama nie wiem)bardzo podobny problem tylko ja jestem żoną i mamy 7letnią córkę i problem jest nie tylko w piciu ,częstym piciu,piwka ale do tego jeszcze jest jaranie** .Jak jest ,ja tak to nazywam NORMALNIE to jest dobrym człowiekiem ,ale jak PRZEGINA to jest jakaś masakra....poszłabym stąd w jasną cholerę już nieraz ,tylko gdzie ?? Też zganiam winę na pracę hehe ale to nieprawda to on jest winny bo ja też pracuję z ludźmi w moim wieku i często robią imprezki i jakoś potrafię odmówić a on nie potrafi albo nie chce .I tak jak ktoś to już tu napisał "jest bo jest mu tak wygodnie" ja czuję się często wykorzystana bo jak wyprać "gacie"to uderza z tym do mnie ale jak miło spędzić wieczór po pracy to z koleżankami i kolegami z pracy .....myślę że w końcu się zbiorę do kupy i zakończę to .Chodźby tak dla zasady !!
napisał/a: dziewczyna81 2008-03-28 23:27
Witam!
Cóż... my nie mamy dzieci, i nic, szczerze mówiąc go przy mnie nie trzyma... Jeśli chodzi o domowe sprawy, to, nie powiem, ale nie jestem na to skazana, bo on jest typem człowieka, który do wszystkiego się przykłada: i wypierze, i posprząta, i nawet obiad ugotuje... Tak jak pisałam wcześniej, jest super, i tak jest do tej pory, choć cały czas nurtuje mnie pytanie, czym jest spowodowana ta zmiana... On twierdzi, że zrozumiał... Choć trudno mi uwierzyć, że tak nagle... Ale nie mam powodów, by doszukiwać się jakichś dziwnych intencji: po pierwsze, pracujemy obydwoje i zarabiamy tyle, że pozwoliłoby to nam na spokojne życie osobno... po drugie... ani on, ani ona nie czujemy się wykorzystywani przez drugą stronę, ponieważ obowiązki domowe wykonujemy, można powiezieć, po połowie... po trzecie, każde z nas miałoby się gdzie wynieść, przy odrobinie dobrych chęci, bo mieszkanie wynajmujemy, u moich i jego rodziców znalazłoby się dla nas miejsce, a nawet moglibyśmy coś wynając osobno, jeśli nie chcielibyśmy wracać do rodzinnego domu...
Więc sama nie wiem... wierzę, szczerze, że tak jak jest teraz, będzie zawsze, ale czas pokaże... Na razie czas pokazuje, że nie jest naszym wrogiem, a wręcz przeciwnie:)))
I oby tak dalej, czego i Wam wszystkim życzę:)))
P.S. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, i, mam nadzieję, pozostaniemy w kontakcie:)))
Piszcie, co o tym sądzicie i jakie są Wasze opinie, bo jest to dla mnie naprawdę ważne...
napisał/a: Aggie007 2008-10-19 18:33
na Twoim miejscu juz dawno bym sie wyprowadziła może wtedy nabrał by do Ciebie szacunku a jak nie to jego strata... daj mu stoczyć się na dno ale już bez Ciebie;
napisał/a: Krutka 2008-10-19 19:51
Mam nadzieję, ze jeszcze się odezwiesz i napiszesz jak ci się żyje, mam nadzieję, że wszystko u ciebie ok:)
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-10-19 20:29
Wydaje mi się że to facet nie dla Ciebie, skoro on nie rozumie swoich błędów, a tłumaczenie że "nie pozwoliłaś mi ćpać to będę pił" jest wymówką dziecka. A co do tych kobiet to sama nie wiem, może on traktuje cię jako kogoś kto robi mu obiady, kolacje, pierze, sprząta, gotuje, a może lubi się zabawić.
napisał/a: tosia93 2016-02-27 08:50
To już zależy od inteligencji każdej z osób. Można mówić dużo o uzależnieniach, ale trzeba wiedzieć o tym, że samo posiadanie czy kupowanie nasion w http://www.centralseedbank.pl/ jest legalne. Dopiero inne rzeczy związane z marihuaną mogą nieść za sobą przykre konsekwencje.
napisał/a: zero98 2016-04-24 11:59
Kurczę, martwię sie o Ciebie. Jak rozwiązałaś?
napisał/a: gela39 2016-04-27 06:07
Ja twierdze ze on wroci do nawykow.
napisał/a: Becia88 2016-04-29 12:18
mam nadzieję że wszystko sobie poukładałaś jest ok