antykoncepcja a osobiste poglady ginekologa
napisał/a:
Misiaq
2008-10-21 18:41
To prawda, skargi są bezzasadne, ale jak już pisałam wcześniej, w takiej sytuacji lekarz ma OBOWIĄZEK wskazać lekarza, który taką receptę wypisze.
napisał/a:
arTemida
2008-10-21 21:58
no wiadomo,to też wynika z ustawy
więc moim zdaniem robienie zadym i skargi są po prostu nie na miejscu
napisał/a:
sunshain
2008-10-21 21:59
w rodzinie dość sporo lekarzy i odpowiednio napisana skarga pomaga - nikt nie mówi o tym, że lekarz straci prawo wykonywania zawodu ale troche nosa mu to utrze.
co do bycia wrednym uważam i wiem z doświadczenia, jak oficjalna droga nie pomaga i ktos ma gdzies moja uprzejmość i grzeczność to wtedy zaczynaja się jego problemy - to że robię się wredna to mało powiedziana i zawsze dopinam swego. Mam znajomych prawników zawsze nakieruja mnie na stosowne akty prawne (w pracy tez mam duzo do czynienia z przepisami prawa, ustawami) - zawsze znajdzie się kruczek prawny. Jeżeli prawo stoi po mojej stronie a jakiemus urzednikowi czy komu kolwiek wydaje się, że może je nagiąć to ja mu wtedy mniej lub bardziej grzecznie prostuję światopogląd. Niby dlaczego ktos ma mi kłaść kłody pod nogi i utrudniacz życie. Kiedy można grzecznie to można ale niestety w większości przypadków trzeba byc wrednym przykład: administracja - zarzadca odkupił osiedle od gminy w umoie jest napisane, iż to zarządca zajmuje się renowacją, ociepleniem i naprawą elewacji zewnętrzenj i dachu a czego administracja wymaga od wspólnoty mieszkaniowej że my mamy to zrobić z naszych pieniedzy z funduszu remontowego. Na zebraniu poprosiłam o wgląd do umowy - odmowa. Zrobiłam rozrubę, własnymi drogami zdobyłam kopie umowy i co sie stało CUD zarządca remontuje / odnawia bloki na swój koszt podobnie jest z gminą i wymianą chodników osiedlowych dopiero groźba aby pokazali faktury na zakup kostki brukowej pod blokami i wizja wizyty osób z dość kłopotliwych służb kontrolujących gdzie mieszkają radni spowodowała, że na całym osiedlu będą nowe chodniki. NIE WYDAJE SIĘ TO DZIWNE. Jak sie grzecznie pytałam to mieli to w d... a jak zagroziłam skutecznie to się dało. Dalej po kupnie mieszkania poprzednia właścicielka rozwiązała umowe z TP ja po 1,5 tyg podpisałam nową umowę i dostałam nowy nr telefonu i co TP wystawiłam mi 2 faktury na 2 nr tel. - 2 nr na 1 linii bez centralki nie działaja. telefony na błękitna linie nic nie pomogły - napisałam skargę do UKE i co pomogło TP odpisał, że nei zdązyli wprowadziś tamtej rozwiazanej umowy do systemu (przez 4 m-ce). TP wymieniało kable od tel. wszedzie zabezpieczyli je w korytkach na moim pietrze kable "dyndały" sobie słodko na scianie zadzwoniłam na błekitna linie - przylazł serwis i co usłyszałm, że teraz zgodnie z ich wewnętrznym zarządzeniem tak podłącza sie linię do mieszkań. skarga do UKE - od razu zabezpieczyli monteży z TP "dyndające" kable. Teraz jestem w NETII i wiem co to profesjonalna obsługa.
[ Dodano: 2008-10-21, 22:01 ]
zboczyłam z temu za co sorry ale wyjasniłam dlaczego warto być czasami WREDNYM
co do bycia wrednym uważam i wiem z doświadczenia, jak oficjalna droga nie pomaga i ktos ma gdzies moja uprzejmość i grzeczność to wtedy zaczynaja się jego problemy - to że robię się wredna to mało powiedziana i zawsze dopinam swego. Mam znajomych prawników zawsze nakieruja mnie na stosowne akty prawne (w pracy tez mam duzo do czynienia z przepisami prawa, ustawami) - zawsze znajdzie się kruczek prawny. Jeżeli prawo stoi po mojej stronie a jakiemus urzednikowi czy komu kolwiek wydaje się, że może je nagiąć to ja mu wtedy mniej lub bardziej grzecznie prostuję światopogląd. Niby dlaczego ktos ma mi kłaść kłody pod nogi i utrudniacz życie. Kiedy można grzecznie to można ale niestety w większości przypadków trzeba byc wrednym przykład: administracja - zarzadca odkupił osiedle od gminy w umoie jest napisane, iż to zarządca zajmuje się renowacją, ociepleniem i naprawą elewacji zewnętrzenj i dachu a czego administracja wymaga od wspólnoty mieszkaniowej że my mamy to zrobić z naszych pieniedzy z funduszu remontowego. Na zebraniu poprosiłam o wgląd do umowy - odmowa. Zrobiłam rozrubę, własnymi drogami zdobyłam kopie umowy i co sie stało CUD zarządca remontuje / odnawia bloki na swój koszt podobnie jest z gminą i wymianą chodników osiedlowych dopiero groźba aby pokazali faktury na zakup kostki brukowej pod blokami i wizja wizyty osób z dość kłopotliwych służb kontrolujących gdzie mieszkają radni spowodowała, że na całym osiedlu będą nowe chodniki. NIE WYDAJE SIĘ TO DZIWNE. Jak sie grzecznie pytałam to mieli to w d... a jak zagroziłam skutecznie to się dało. Dalej po kupnie mieszkania poprzednia właścicielka rozwiązała umowe z TP ja po 1,5 tyg podpisałam nową umowę i dostałam nowy nr telefonu i co TP wystawiłam mi 2 faktury na 2 nr tel. - 2 nr na 1 linii bez centralki nie działaja. telefony na błękitna linie nic nie pomogły - napisałam skargę do UKE i co pomogło TP odpisał, że nei zdązyli wprowadziś tamtej rozwiazanej umowy do systemu (przez 4 m-ce). TP wymieniało kable od tel. wszedzie zabezpieczyli je w korytkach na moim pietrze kable "dyndały" sobie słodko na scianie zadzwoniłam na błekitna linie - przylazł serwis i co usłyszałm, że teraz zgodnie z ich wewnętrznym zarządzeniem tak podłącza sie linię do mieszkań. skarga do UKE - od razu zabezpieczyli monteży z TP "dyndające" kable. Teraz jestem w NETII i wiem co to profesjonalna obsługa.
[ Dodano: 2008-10-21, 22:01 ]
zboczyłam z temu za co sorry ale wyjasniłam dlaczego warto być czasami WREDNYM
napisał/a:
arTemida
2008-10-21 23:13
ja jestem prawnikiem i z mojego dośwadczenia wiem że nie trzeba być wrednym żeby osiągnąć to co się mi należy.A ze studiów pamiętam spotkanie z członkiem izby lekarskiej m.in. nt. wolności sumienia, granicy odmowy, skarg itp, więc poznałam to od drugiej strony.
no i co tym się osiągnie?chyba tylko wątpliwą zemstę a to niska pobudka
no i co tym się osiągnie?chyba tylko wątpliwą zemstę a to niska pobudka
napisał/a:
sunshain
2008-10-22 09:11
znam ta od strony rodziny - lekarze
(pierwszego kontaktu, chirurdzy stomatolodzy ....)
więc wiem jak to wyglada
a czy ktos kto pisze, że skarga nic nie wskura składał kiedyś SAM taka skargę czy tylko polega na opinii innych
jesli na opinii innych to mało wiarygodne nie zna się sprawy od podstaw, nie wiadomo co dokładnie było napisane i kazdy ma to do siebie że mniej lub bardziej świadomie "naciaga" na swoja korzyść - taka jest natura ludzka
ja składałam 2 razy i 2 razy ze skutkiem - cel został osiągnięty
nie mozna dopuścic do tego, że lekrz - stomatolog pracujący w osrodku zdrowia gdzie leczy za kase z NFZ mówi że to on sobie dobiera pacjentów i nie będzie leczył każdego - tak to sobie może w prywatnym gabinecie
miłam 2 takie przypadki raz u stomatologa (woj. lubelskie) a drugi raz u dermatologa (woj. małopolskie) skarga w pierwszym przypadku doprowadziła do tego, iz pani stomatolog miała juz tylko prywatna praktykę a w drugim że pani dermatolog zaczeła przyjmować wszystkich i nawet zrobiły sie kolejki pod gabinetem (wczesniej pusto po drzwiami)
(pierwszego kontaktu, chirurdzy stomatolodzy ....)
więc wiem jak to wyglada
a czy ktos kto pisze, że skarga nic nie wskura składał kiedyś SAM taka skargę czy tylko polega na opinii innych
jesli na opinii innych to mało wiarygodne nie zna się sprawy od podstaw, nie wiadomo co dokładnie było napisane i kazdy ma to do siebie że mniej lub bardziej świadomie "naciaga" na swoja korzyść - taka jest natura ludzka
ja składałam 2 razy i 2 razy ze skutkiem - cel został osiągnięty
nie mozna dopuścic do tego, że lekrz - stomatolog pracujący w osrodku zdrowia gdzie leczy za kase z NFZ mówi że to on sobie dobiera pacjentów i nie będzie leczył każdego - tak to sobie może w prywatnym gabinecie
miłam 2 takie przypadki raz u stomatologa (woj. lubelskie) a drugi raz u dermatologa (woj. małopolskie) skarga w pierwszym przypadku doprowadziła do tego, iz pani stomatolog miała juz tylko prywatna praktykę a w drugim że pani dermatolog zaczeła przyjmować wszystkich i nawet zrobiły sie kolejki pod gabinetem (wczesniej pusto po drzwiami)
napisał/a:
sorrow
2008-10-22 09:39
sunshain, rozpisujesz się strasznie dużo na temat tych wszystkich spraw, ale jakby nie rozumiesz różnicy pomiędzy nimi, a głównym tematem. Ty opisujesz swoją zaradność w sytuacjach kiedy ktoś postąpił niezgodnie z prawem, bądź przepisami na twoją szkodę. Za to ci chwała, bo w ten sposób walczysz z ludźmi wrednymi. Ten temat wyraźnie skupia się na tym, czy lekarz (obojętnie czy prywatnie, czy NFZ) ma prawo odmówić wypisania ci tabletek anty. Ma takie prawo jeśli jest to niezgodne z jego sumieniem, a jednocześnie musi skierować cię do lekarza, który ci te tabletki wypisze. Jeśli byłaś i sytuacja potoczyła się inaczej niż powinna, to oczywiście skarga może odnieść skutek.
Niepokojąco natomiast brzmią dla mnie twoje słowa, że jeśli nie da się oficjalnie, to ty to załatwisz inaczej poprzez znajomości (bo tak to trzeba wprost nazwać) i poprzez szukanie kruczków prawnych... a kto wie, może jeszcze innymi drogami. Trochę mi to przypomina działalność firm ściągających długi, które pomagają jeśli zawiodły oficjalne sposoby. Czy rzeczywiście dla ciebie to taka satysfakcja spowodować zwolnienie z pracy człowieka tylko dlatego, że ci tych tabletek nie wypisał? Rozumiem, że wzbudzają się w tobie te wszystkie negatywne emocje po takim zajściu, ale zapewniam cię, że spokój ducha możesz odnaleźć w dużo bardziej pokojowy sposób niż ulegając odruchom i załatwiając sprawę w stylu "zniszczę cię obojętnie czy miałes prawo mi odmówić, czy nie".
Słowa "wredna" użyłaś wiele razy i wcale jego znaczenia nie musisz tłumaczyć. Wredny to człowiek zły i złośliwy.
Niepokojąco natomiast brzmią dla mnie twoje słowa, że jeśli nie da się oficjalnie, to ty to załatwisz inaczej poprzez znajomości (bo tak to trzeba wprost nazwać) i poprzez szukanie kruczków prawnych... a kto wie, może jeszcze innymi drogami. Trochę mi to przypomina działalność firm ściągających długi, które pomagają jeśli zawiodły oficjalne sposoby. Czy rzeczywiście dla ciebie to taka satysfakcja spowodować zwolnienie z pracy człowieka tylko dlatego, że ci tych tabletek nie wypisał? Rozumiem, że wzbudzają się w tobie te wszystkie negatywne emocje po takim zajściu, ale zapewniam cię, że spokój ducha możesz odnaleźć w dużo bardziej pokojowy sposób niż ulegając odruchom i załatwiając sprawę w stylu "zniszczę cię obojętnie czy miałes prawo mi odmówić, czy nie".
Słowa "wredna" użyłaś wiele razy i wcale jego znaczenia nie musisz tłumaczyć. Wredny to człowiek zły i złośliwy.
napisał/a:
sunshain
2008-10-22 10:12
napisał/a:
sorrow
2008-10-22 10:26
Widzę, że ja sobie, a ty sobie... może przeczytałaś co drugie słowo z tego co napisałem... albo po prostu rzeczywiście nie rozumiesz różnicy. No nic... trudno.
napisał/a:
sunshain
2008-10-22 10:39
przeczytałam dokładnie - wyobraź sobie umiem czytać ze zrozumieniem
każdy postępuje tak jak uważa za stosowne
każdy postępuje tak jak uważa za stosowne
napisał/a:
Misiaq
2008-10-22 10:50
sunshain, my sie chyba na prawdę nie rozumiemy. Składałaś skargi, bo jakiś stomatolog lub dermatolog złamał Twoja prawa lub postąpił niezgodnie z etyką zawodową i w porządku, walczyłaś o swoje. Ale co może Ci pomóc skarga w sytuacji kiedy lekarz nie złamał prawa?? Teraz próbujesz nas usilnie przekonać do swoich racji, jak zabrakło Ci innych argumentów, to piszesz o tym, że masz lekarzy w rodzinie. Jeśli tak bardzo nie podoba Ci się to, że lekarz może kobiecie odmówić wypisania recepty, to powinnaś walczyć o zmianę przepisów, a nie przekonywać nas, że nawet jeśli prawo nie jest po Twojej stronie, to Ty i tak wygrasz, bo masz znajomości i jesteś "wredna". Dyskutujemy o tym cze lekarz może odmówić wypisania recepty i odpowiedz jest jedna: może, takie jest jego prawo.
napisał/a:
sunshain
2008-10-22 10:59
to niech napisze na drzwiach gabinetu, że prowadzi praktykę lekarską zgodnie z zasadami kościoła to co nie którzy nie będą marnować czasu pod drzwiami a Ci co preferuja kalendarzyk skorzystają z jego zakresu usług
rozumiem, że w przypadku białaczki jak trafię na lekarza (wiemy jakiego wyznania - chodzą lub chodzili po domach) to odmówi mi leczenia przez niego ze względu na swoja religię
[ Dodano: 2008-10-22, 11:00 ]
co do usług swiadczonych prywatnie jak płace to wymagam (tyczy się wszystkiego nie tylko gina) i takie mam podejście czy się to komuś podoba czy nie
rozumiem, że w przypadku białaczki jak trafię na lekarza (wiemy jakiego wyznania - chodzą lub chodzili po domach) to odmówi mi leczenia przez niego ze względu na swoja religię
[ Dodano: 2008-10-22, 11:00 ]
co do usług swiadczonych prywatnie jak płace to wymagam (tyczy się wszystkiego nie tylko gina) i takie mam podejście czy się to komuś podoba czy nie
napisał/a:
Misiaq
2008-10-22 11:41
Nie wiem czy w takiej sytuacji lekarz może odmówić Ci leczenie, chociaż czym innym jest ratowanie życia, a czym innym recepta na tabletki antykoncepcyjne. Tak czy inaczej nie ma to żadnego związku z tematem