Brak jakiejkolwiek checi na seks partnerki

napisał/a: Dudek24 2009-06-06 21:00
Witam,jak w temacie mam problem z partnerka , jestem w zwiazku juz kilka lat.Na poczatku kochalismy sie czesto,pozniej niestety coraz rzadziej,najpierw mowila ze ja boli wiec nie chcialem jej krzywdzic.Gdy zaczelismy uzywac prezerwatyw stwierdzila ze ja nie boli wiec sie ucieszylem.niestety moja radosc dlugo nie trwala,gdyz po miesiacu wszystko wrocilo spowrotem.Kochamy sie raz na miesiac ...czasem raz na dwa miesiace:/Mam akurat taki temperament ze chcialbym czesciej,moglbym nawet codziennie..W rozmowie kiedys stwierdzila jak powiedzialem ze chcialbym chociaz 2-3 razy w tygodniu ze wymagam niewiadomo czego:/Nigdy nie miala ze mna orgazmu,jestem jej pierwszym partnerem i niewiem co robic.Staram sie jak moge, staram sie by kazdy stosunek byl inny, by byla dluga gra wstepna,nastroj itd ale od ponad roku nic nie pomaga..w pewnym momencie juz zrezygnowalem:/ wiem ze seks nie jest najwazniejszy ale jest wazny.Teraz nawet jak sie kochamy to czuje jakby to robila z laski by odbebnic swoje i zastanawiam sie czy to ma sens.Bo co to za seks w ktorym tylko jedna osoba czerpie radosc :/Tylko ze wiem ze jak nic nie zrobie to nic sie nie zmieni.. problem tylko ze po tak dlugim czasie czlowiek juz jest zniechecony ...niewiem czy to ja juz jej nie pociagam czy cos robie zle.Jak proboje z nia rozmowiac to zawsze mowi to samo ze ona poprostu tak czesto nie lubi.No ale chyba kazda normalna mloda kobieta potrzebuje seksu wiecej niz raz na miesiac...
napisał/a: Mari 2009-06-07 00:04
Hej ..cześć ..uff, ciężki temat , ale mam ochotę go rozkręcić :), może się coś urodzi? .
Nie wypowiadałam się nigdy w temacie seksu ..to dla mnie temat jak sławetny pierwszy raz!, ale co tam ,najwyżej mi nie wyjdzie . Mam nadzieję ,ze wybaczysz? :eek:.

Doradzić trudno , pokazać tym bardziej . Mogę tylko poplotkować na swój temat i to jeszcze pogaduchy zawężone do jednego mężczyzny. Także nie spodziewaj się po mnie za dużo! .

Łoj! zaczynam...? ..ciężko.

Nasz związek jako 'świerzynka' także przechodził tzw. docieranie i niejednokrotnie tak jak Twoja dziewczyna tłumaczyłam się jakimś bólem , mniejszym temperamentem ble, ble. Dlaczego?...proste brak , a raczej tak 1 na 10 naszych 'pieszczoszków' był pełny ..oczywista chodzi o mnie .
Krępowałam się, wstydziłam i byłam niejednokrotnie przerażona na samą myśl rozmowy Nigdy:confused:temat seks gdy dorastałam nie stanął na tapecie np. z mamą czy kimkolwiek , a tu przyszło mi się z nim zmierzyć z ukochanym.
Pytanie jak zareaguje, może Go zranię mówiąc prawdę , a jak pomyśli ,że Go nie kocham? itp .
Trwało to dwa latka hi! tyle trzeba było abym wreszcie upomniała się o swoje :D i od wtedy nie ma już problemów. Łatwe co ?...tez tak chcę !.

Rozmawiać o seksie trzeba się nauczyć razem , we dwoje patrząc w oczy i trzymając się za ręce...ot ! cała tajemnica.

Zrozumieliśmy to dość późno , ale cholewcia przyznaj sam ,że nie jesteśmy skorzy tak często odsłaniać swoje prawdziwe 'Ja' ?, czy Ty zawsze masz wszystko na dłoni? .

Nieprawdą było to co mówiłam wtedy mężowi i wydaje mi się ,że Twoja dziewczyna robi to samo ..dlatego Ci ucieka ,że Wasze pieszczoty nie kończą się Jej częstszym zadowoleniem ,orgazmem ...
Mówisz ,że stajesz na rzęsach by była zadowolona ..hmm, a Wasze rozmowy , kto inicjuje pierwszy.. Ty ?.
Jeśli Ty to Ona czuje dodatkową presję i może jeszcze bardziej się odsuwać i nie pomogą pęki róż...
Musisz spróbować innymi drogami do Niej dotrzeć i rozgrzać tak ,że już wchodzącemu do przedpokoju nie przepuści :) .

Nie drogą żalu i pretensji, nie szarpaniem się wewnętrznie i chęcią zaspokojenia Swoich żądz ..popatrz na Nią jak na nierozkwitnięty jeszcze kwiat , któremu trzeba pomóc ...dać wody , by rozkwitł i swoim pięknem zaczarował...
A może poradnia , seksuolog?.

Jak nie masz cierpliwości to po prostu odpuść sobie i zmień obiekt pożądania , bo nie w tym Jej 'winy' ...no może tylko taka ,że nie potrafi się otworzyć tak do końca...zaufanie...


Napisz jak wyglądają Wasze rozmowy, a może zmienię zdanie ?.

pozdrawiam.
magwiz
napisał/a: magwiz 2009-06-07 11:10
Mari napisal(a):Hej ..cześć ..uff, ciężki temat , ale mam ochotę go rozkręcić :), może się coś urodzi? .
Nie wypowiadałam się nigdy w temacie seksu ..to dla mnie temat jak sławetny pierwszy raz!, ale co tam ,najwyżej mi nie wyjdzie . Mam nadzieję ,ze wybaczysz? :eek:.

Doradzić trudno , pokazać tym bardziej . Mogę tylko poplotkować na swój temat i to jeszcze pogaduchy zawężone do jednego mężczyzny. Także nie spodziewaj się po mnie za dużo! .

Łoj! zaczynam...? ..ciężko.

Nasz związek jako 'świerzynka' także przechodził tzw. docieranie i niejednokrotnie tak jak Twoja dziewczyna tłumaczyłam się jakimś bólem , mniejszym temperamentem ble, ble. Dlaczego?...proste brak , a raczej tak 1 na 10 naszych 'pieszczoszków' był pełny ..oczywista chodzi o mnie .
Krępowałam się, wstydziłam i byłam niejednokrotnie przerażona na samą myśl rozmowy Nigdy:confused:temat seks gdy dorastałam nie stanął na tapecie np. z mamą czy kimkolwiek , a tu przyszło mi się z nim zmierzyć z ukochanym.
Pytanie jak zareaguje, może Go zranię mówiąc prawdę , a jak pomyśli ,że Go nie kocham? itp .
Trwało to dwa latka hi! tyle trzeba było abym wreszcie upomniała się o swoje :D i od wtedy nie ma już problemów. Łatwe co ?...tez tak chcę !.

Rozmawiać o seksie trzeba się nauczyć razem , we dwoje patrząc w oczy i trzymając się za ręce...ot ! cała tajemnica.

Zrozumieliśmy to dość późno , ale cholewcia przyznaj sam ,że nie jesteśmy skorzy tak często odsłaniać swoje prawdziwe 'Ja' ?, czy Ty zawsze masz wszystko na dłoni? .

Nieprawdą było to co mówiłam wtedy mężowi i wydaje mi się ,że Twoja dziewczyna robi to samo ..dlatego Ci ucieka ,że Wasze pieszczoty nie kończą się Jej częstszym zadowoleniem ,orgazmem ...
Mówisz ,że stajesz na rzęsach by była zadowolona ..hmm, a Wasze rozmowy , kto inicjuje pierwszy.. Ty ?.
Jeśli Ty to Ona czuje dodatkową presję i może jeszcze bardziej się odsuwać i nie pomogą pęki róż...
Musisz spróbować innymi drogami do Niej dotrzeć i rozgrzać tak ,że już wchodzącemu do przedpokoju nie przepuści :) .

Nie drogą żalu i pretensji, nie szarpaniem się wewnętrznie i chęcią zaspokojenia Swoich żądz ..popatrz na Nią jak na nierozkwitnięty jeszcze kwiat , któremu trzeba pomóc ...dać wody , by rozkwitł i swoim pięknem zaczarował...
A może poradnia , seksuolog?.

Jak nie masz cierpliwości to po prostu odpuść sobie i zmień obiekt pożądania , bo nie w tym Jej 'winy' ...no może tylko taka ,że nie potrafi się otworzyć tak do końca...zaufanie...


Napisz jak wyglądają Wasze rozmowy, a może zmienię zdanie ?.

pozdrawiam.

Doprze piszesz kobieto!:D
Popieram Twoje słowa w pełni
napisał/a: Dudek24 2009-06-07 16:06
Zawsze ja rozpoczynalem tego typu rozmowe...wiesz moze i masz racje ale sadzac ze to dla niej presja to mam czekac az ona zacznie cos robic w tym temacie ? tylko ile jeszcze moge czekac ? niemam do niej pretensji ale chyba szczerosc i prawda jest wazna w zwiazku wiec gdyby powiedziala o co chodzi to moglbym ja jakos wspomoc na duchu i wogole a tak to ja niewiem o co chodzi i wszystko stoi w miejscu.Jaki w tym sens ? chyba zwiazek jest po to by razem rozwiazywac problemy itd. Postaram sie z nia porozmawiac jeszcze raz na ten temat ale bardziej delikatnie,moze cos z tego wyjdzie.Pozdrawiam
napisał/a: Mari 2009-06-07 16:32
Czy jesteś gotowy do takiej rozmowy? , bo z tego co piszesz śmiem twierdzić ,że jednak nie:confused: .
Nie o delikatność tu chodzi , tylko , czy macie do Siebie pełnie zaufania, a najważniejsze!!! , czy między Wami jest prawdziwa miłość? .
Zwracasz uwagę na Jej szczerość i prawdę..czyli masz wątpliwości ?. Pytasz jaki sens ,że może ukrywa przed Tobą dręczące ją problemy dot. waszego współżycia ...
Jestem na 1000% pewna ,że wspominała nie raz , tylko Ty nie zwróciłeś uwagi na Jej słowa .
Może nie mówiła wprost, ale ogródkami , może nie zrozumiałeś?. My kobietki potrafimy czasami odpowiadać w temacie okrężnymi drogami ..taka nasza natura . Bierzemy Was na "domysł"...zastanów się ..pomyśl...
Męską domeną jest walić prosto z mostu . Wiem ,że to dla Was nie zrozumiałe , ale kobiety są ucieleśnieniem delikatności i zdziwiłabym się gdybym spotkała 'młotkową":D.
napisał/a: Ankaaaaa 2009-06-08 12:33
piszesz, ze z nia porozmawiasz. ja bym sobie darowala te rozmowy.zacznij jej sluchac.przeznacz czas na to, zeby ją poznac.mowisz,ze nie miala nigdy orgazmu- moglo tak byc, bo kobietom to nie przychodzi tak latwo, ale z drugiej strony- co byc pomyslal o niej i o waszym zwiazku, gdybys to Ty nigdy nie mial orgazmu?? :| to byloby chyba "niedopuszczalne".a ona z tym zyje.

mowie "zaczynij jej sluchac", bo podobnie jak Mari uwazam, ze wcale tego nie robisz. to TWoje odczucie, ze jestes delikatny, a moze ona uwaza, ze wlasnie wcale nie.Tobie brakuje seksu, wiec dazysz do tego, zeby osiagnac satysfakcje-to jest tak naprawde cel kazdego TWojego zblizenia.chcesz zeby jej tez bylko dobrze, ale mysle, ze podniecony mezczyzna nie slyszy, tym bardziej "nie slucha" - chociaz pewnie wiele razy ona Ci mowila" nie rob tak" albo "rob tak". Tobie jakies pieszczoty moga nie sprawiac az takiej przyjemnosci- pewnie dlatego "zakladasz",ze jej tez nie. jej seksualnosc to nie jest Twoja seksualnosc.ona moze miec inne pragnienia, a Ty nie umiesz ich spelniac wlasnie dlatego, ze JEJ NIE SLUCHASZ, nie wczuwasz sie w nia, tylko w to, ze nadszedl TEN dzien w miesiacu i ze masz "okazje" do orgazmu.

ja Twoj post odczytuje tak "kochalismy sie czesto, potem ją bolalo, potem jej nie bolało, wiec sie ucieszyłem, potem znowu przestaliśmy sie kochać".ta dziewczyna w oogle nie ma przyjemnosci ze zblizen z tobA, a Ty "wykorzystujesz" to, ze jej to "nie boli".o satysfakcji z jej strony nie ma mowy.

rADA: zacznij sprawiac jej fizyczną przyjemnosc.chocby to mialo byc na poczatku glaskanie po glowie.musisz obserwowac jej reakcje.jesli dotkniesz jej piersi , a ona sie odsunie- tzn ze tego nie chce lub nie chce tego w ten sposob, w jaki to zrobiles.ona powinna poddac sietemu, co bedziesz robil,ale musisz umiec sie wycofac z tego, czego nie chce.moim zdaniem takim zachowaniem "otworzysz" ja z czasem.
oczywiscie radząc Ci zakladam, ze mozesz cos jeszce zmienic, bo jesli rzeczywiscie jest tak, ze chcesz z nia rozmawiac i jej sluchas, aona na to nie reaguje- to problem jest powazniejszy i wtedy nie mam pomyslu, jak to zmienic.
Monroe1591
napisał/a: Monroe1591 2009-06-08 15:28
może ona po prostu nie jest jeszcze gotowa na sex?może wszystko zbyt szybko sie potoczyło?
napisał/a: ~kika143 2009-06-15 10:40
U mnie osobiscie to jest tak, ze od bardzo dlugiego czasu moj partner nawet nie probuje sprawic mi zadnej przyjemnosci w lozku, nie stara sie mnie podniecic, tylko dazy do tego zeby przede wszystkim zaspokoic siebie. Jak juz to ogranicza sie do podstawowych pieszczot, ktore mnie nie ruszaja...I jaki jest efekt? W ciagu ostatniego roku mialam ochote na sex moze ze 4 razy...Rozmowy nie pomagaly, wiec teraz zwyczajnie coraz czesciej mu odmawiam. A ze ja tez mam swoj temperament, to sie zwyczajnie mecze.
Twoja dziewczyna albo nie jest gotowa na wspolzycie albo ty robisz cos nie tak. Poobserwuj jej reakcje, sluchaj jej. Prawda jest, co pisza poprzednicy, ze kobiety potrafia mowic aluzjami o trudnych sprawach...A probowaliscie kiedys pettingu? To jakis sposob na nauke o ciele partnera i jego reakcjach. Mysl przede wszystkim o niej a potem o sobie, to moze w koncu sie uda.
Zycze powodzenia.
napisał/a: Mari 2009-06-15 23:21
Kika hej ,
jak twój mąż jest taki cwaniaczek to zrób my koło du*y tak , aby zapamiętał ,że nas kobiety nie można ignorować !.
Nasza przyjemność i ekscytacja najpierw !...no później łaskawie możemy oddać to co dostałyśmy pod warunkiem ,że nie zaśniemy hi,hi .
Kup sobie z najwyższej półki wibratorek i zacznij zabawę sama ze sobą nie zapominając oczywiście o tych naszych cuuuudownych pomrukach .
Zobaczysz jak Koleś leżący obok Ciebie zbaranieje :D:D:D.
Pokaż na co Cię stać !, a przy okazji on zobaczy jaką jest d*pą wołową , bo nie potrafi zrobić z Tobą tego co takie maleństwo , które mieści się w dłoni .

pozdrawiam M.
napisał/a: Martinos 2009-06-16 06:57
Mari dobrze radzi, sam się kiedyś przekonałem. Potrzeby kobiety są równie ważne jak mężczyzny, należy pamiętać o tym. Moim zdaniem należy rozmawiać z kobietą o wszystkim, to dużo daje...
napisał/a: ~kika143 2009-06-16 11:53
He he, takie rzeczy da rade i bez wibratora;) Dzieki. A musze kiedys sobie zafundowac i sprobowac. Jemu by sie przydal taki kopniak;) No chciałabym zobaczyć jego mine!!! A w ogóle znacie osoby, które wypróbowały taką metodę?;)
A co do rozmow, to ilez razy ja probowalam, nawet dopominalam sie w trakcie o to i tamto, ale jemu zawsze spieszno, grrr. A pozniej sie glupio pyta dlaczego ja nie dochodze...Mam mu ochote wtedy przylozyc:D
Ja nie wiem jak sie tak facet moze zepsuc pod tym wzgledem skoro wczesniej bylo dobrze...Nawet podczas ciazy, bo ja wtedy to nawet kilka razy dziennie moglam tak mi hormony buzowaly;)
napisał/a: ~kika143 2009-06-16 23:27
A może znacie jakieś inne patenty na takową przypadłość???