/chyba/ mam dosyc...

napisał/a: esemena 2008-02-09 10:01
Ja z moim mężem walczyłam przez siedem lat, żeby zobaczył we mnie partnerkę, a nie służącą, niankę, kucharkę, a chwilami nawet wroga, który go ogranicza. Wyobraźnie sobie, że wreszcie widać efekty. Tylko cały czas się zastanawiam czy warto marnować energie i zdrowie dla tych pajaców? Mam nadzieję, że nikogo nie obrażam, ale tyle przeszłam przez mojego męża (naprawdę z perespektywy czasu zastanawiam się jak to wytrzymałam i dlaczego?), że chyba po prostu nie lubię mężczyzn. Wiem, że zdarzają się mężczyźni, którzy świadomie decydują się na małżeństwo, a później dziecko (lub dziecko wcześniej )), ale to są jakies jednostki. Te jednostki od początku potrafią odnaleźć się w zyciu rodzinnym i brać czynny udział, ale szczerze ja tylko o jednym takim słyszałam, które osobiście znam tylko z widzenia (kuzyn koleżanki). Cała reszta (moich znajomych) z moim mężem na czele to po prostu duże dzieci, które uciekają od obowiązków związanych z dziećmi i domem. Mam córcie, która ma 6,5 roku i drugie dziecko, które ma 30.... Chociaż tak jak wspomniałam na początku - mój mąż zaczął dorastać. Obecnie jest na etapie powiedzmy 12-latka... ))). Jeszcze parę lat i będę żyła z dorosłym człowiekiem. Wiedząc ile mnie bedzie kosztowało "przyuczenie" go do dorosłego życia (a przysięgam, że nie mam dużych wymagań), to NIGDY nie zdecydowałabym się na ślub.
napisał/a: Ciarka 2008-02-09 13:00
Esemena, dawno nie przeczytałam tak trafnej wypowiedzi :D :D :D
napisał/a: narcyz26 2008-02-11 03:34
wlasnie przeczytalem to co cie drecz jesli masz sie meczyc z takim palantem to odejc od niego dziecka ci niezabieze im wczesniej to zrobjsz tym lepiej
napisał/a: oliwciaaaa 2008-02-12 09:33
wczoraj mi pomoglas i chcialabym ci rowniez pomoc. napisalas ze masz juz chyba dosyc. faktycznie spedzajac kazdy dzien w taki sposob to duze wyzwanie i z tego co napisalas wynika ze zastanawiasz sie nad rozwodem ale jak sie rozwiedziesz to twoje dziecko nie bedzie mialo ojca a przeciez to dla dziecka wazne zeby mialo ojca a z drugiej strony jak z nim zostaniesz to ty bedziesz cierpiala masz trudna sytuacje ale musisz jakos to wytrzymac sprobuj moze tak jak ci radzili inni pojedz gdzies a najlepiej do rodzicow moze porozmawiaj z mama i ona moglaby ci cos poradzic i czasem i nie mow mu nic na zlosc bo bedzie on wtedy jeszcze gorszy... trzymaj sie i dbaj o maluszka buzka