co robic po takich slowach?

napisał/a: ~gość 2008-06-16 12:55
Dla mnie sytuacja jest jasna. Nie ma co tu trzymać ręki na pulsie, tej pani trzeba po prostu podziękować i tyle.

martyr napisal(a):ona mowi ze nie chciala mi tego mowic ale musiala, a ja mysle ze nie musiala.


Ja też myślę, że nie musiała. Ty przedstawiłeś tu tylko jedną taką sytuację i jeśli jest tak na codzień to ja dziwię się, że wy jeszcze jesteście razem. Daj sobie spokój, szkoda zdrowia. Pozdrawiam :)
napisał/a: martyr 2008-06-16 13:09
potwierdziliscie to co mysle.

ale kompletnie nie mam pojecia jak mam to zrobic?

jeszcze teraz, kiedy koncze sesje i mielismy spedzic razem wakacje :(
napisał/a: ~gość 2008-06-16 13:21
Owszem, zawsze w takiej sytuacji jest ciężko, nawet bardzo ciężko. Jednak lepiej zrobić to teraz niż w tym tkwić. Jeśli ona Cię nie szanuje to co będzie później? Im dalej będziesz w to brnął tym będzie trudniej, a i tak to już trwa za długo. Moim zdaniem będzie już tylko gorzej, chyba że to ona zdecyduje się to zakończyć.

Mimo, że mam przeczucie, że i tak nie posłuchasz tych wszystkich rad, życzę pomyślnego rozwiązania tej sprawy i pozdrawiam ;)
napisał/a: martyr 2008-06-16 13:26
heh, jestem blizej zakonczenia tego zwiazku niz kiedykolwiek

dieki za wszystkie rady :)

pozdrawiam
napisał/a: andrew2 2008-06-16 13:53
Zrob to i nie mysl ze popelniasz blad, bo nie popelniasz.
napisał/a: cynik 2008-06-16 13:55
martyr napisal(a):i mielismy spedzic razem wakacje :(


a wolałbyś podczas wakacji wysłuchiwać, że nie stać Cię na to i na tamto?
To co to byłby za wakacje? Wakacje są od tego, aby się zrelaksować - a gwarantuję Ci, że po takim turnusie wróciłbyś z objawami nerwicy... Jak to napisali przedmówcy - szkoda zdrowia

martyr napisal(a):heh, jestem blizej zakonczenia tego zwiazku niz kiedykolwiek


tak w życiu bywa. Na pewno w życiu spotkasz nie jedną dziewczynę, która nie patrzy na portfel...


3maj się
napisał/a: martyr 2008-06-16 14:25
dzięki wam, Sorrow, Andrew i cynik

jestem mlody i czasem mysle z gory ze ona ma/miala racje. ale to sie w ogole nie trzyma kupy

dobrze zasiegnac opini innych, czasem starszych, bo czasem czlowiek moze byc calkiem zaslepiony
napisał/a: Dawid brat Buni 2008-06-16 14:43
cynik napisal(a):
tak w życiu bywa. Na pewno w życiu spotkasz nie jedną dziewczynę, która nie patrzy na portfel...

I to takie słowa od Cynika... Ja bym rzekł, że wręcz przeciwnie, choć przesadnym cynikiem nie jestem. Tak tylko troszke.
napisał/a: cynik 2008-06-16 15:00
martyr napisal(a):dzięki wam, Sorrow, Andrew i cynik


Nie ma sprawy :)

Dawid brat Buni napisal(a):I to takie słowa od Cynika... Ja bym rzekł, że wręcz przeciwnie, choć przesadnym cynikiem nie jestem. Tak tylko troszke.


Możesz mieć inne zdanie od innych, ale nie możesz krytykować, podważać poglądów innych, niż Twoje.
To taki mały "savoir-vivre" forumowy ;)
napisał/a: Dawid brat Buni 2008-06-16 15:09
cynik napisal(a):
Możesz mieć inne zdanie od innych, ale nie możesz krytykować, podważać poglądów innych, niż Twoje.
To taki mały "savoir-vivre" forumowy ;)

Nic podobnego nie uczyniłem. Stwierdziłem jedynie, że taka opinia poprostu nie pasuje to do Cyników. Mimo to w żadnym razie nie krytykowałem ani nie podważałem poglądów. Tym bardziej, że nie identyfikuje sie w pełni z tak cynicznym zdaniem jak opisałem. Ot najwyzej troche, z racji doświadczenia życiowego jakie by ono nie było.
napisał/a: cynik 2008-06-16 16:12
Dawid brat Buni napisal(a):Stwierdziłem jedynie, że taka opinia poprostu nie pasuje to do Cyników.


Cynicy też mają dobre dni i mogą mieć serce do ludzi, ale w moim przypadku bywam kąśliwy sezonowo ;)
napisał/a: eska1 2008-06-16 23:34
martyr, współczuję Ci, że coś takiego usłyszałeś. Ja sobie nie wyobrażam czegoś podobnego.. U mnie jest podobna sytuacja, ale to ja nie pracuję. Studiuję i jestem na utrzymaniu rodziców. Jakby mój chłopak wypomniał mi to, to zrobiłoby mi się przykro.. Nie potrafiłabym z nim później normalnie rozmawiać, bo ja akurat na temat pieniędzy jestem "uczulona". Nie lubię rozmawiać o tym ile kto ma, ile zarabia itd. Każdego indywidualna sprawa. Najważniejsze jest to, żeby sobie wspólnie radzić RAZEM, a nie.. przecież może być kiedyś tak, że teraz Ty nie masz, a za jakiś czas sytuacja się odwróci. Ona nie będzie miała, a Ty będziesz miał. Ludzie są ze sobą po to, by sobie pomagać.
Zastanów się nad tym wszystkim. Jak dla mnie szkoda na to czasu.. 1,5 roku to nie 5, 10 lat. Czasami lepszego wyjścia jak odejście nie ma..