co zrobic by wrocila do mnie zona

napisał/a: Valkiria_ 2013-09-02 20:41
Nauczyłeś małżonkę, że jesteś skrzyżowaniem jelenia z Murzynem, który powinien przepraszać za to, że żyje i zapierniczać na plantacji bawełny (achtung- metafora...). I nosić ją na rękach, za to, że w ogóle łaskawie jest.
A przynajmniej taki obraz Twojego związku wyziera mi z Twoich opisów.

Wybaczcie, ale jak dla mnie mogiła...
kobieta nie będzie szanować takiego faceta... Który sam siebie nie szanuje i odziera się z godności w imię czego..?
Chce- niech idzie w tango z pijaczkiem i hazardzistą.
Nie zatrzymasz jej. Tak naprawdę nie ma nic, co mógłbyś zrobić. Bo wszystko już zrobiłeś.
napisał/a: ~gość 2013-09-02 20:45
Szkoda mi Ciebie kolego. Żona może Cię zniszczyć doszczętnie. To toksyczna osoba bez dobrego rokowania na przyszłość. Zbieraj dowody na rozwód. Może kiedyś wasze drogi się połączą ale na razie ona musi upaść na samo dno aby zrozumieć co jest dobre a co złe.
napisał/a: 1121 2013-09-02 20:46
To może ja jeszcze podpowiem, ponieważ napisałeś, że to był Twój kolega. Może warto pogadać z nim, żeby sobie dał spokój, ponieważ rozbija wasz związek, a Twoja ŻONA nie ma chwilowo połączenia z mózgiem ze względu na kontakty z nim. Jak to faktycznie przyjaciel, to powinno zadziałać.
napisał/a: plavatar 2013-09-02 20:47
Tesciowie do mnie dzwonia , rodzenstwo przychodzi , mowia piotr staraj sie daj jej szanse ona chce wszystko naprawic . A jak sie ze mna spotyka wychodzi na to ze sie nade mna zneca . Mowi rzeczy ktorych nie powiedzial bym nawet najwiekszemu wrogowi . Tesciowie odcieli ja od zycia , mowia ze jak chce z nimi mieszkac to ma zerwac kontakt z pseudoprzyjacielem . mowia jej ze jak sie z nim skontaktuje to wywioza msynka i ja do jego rodzicow tam gdzie mieszka. Urabia ich ze sie stara , a na mnie sie msci , wydaje sie ze ma satysfakcje z tego ze za nia biegam
napisał/a: Valkiria_ 2013-09-02 20:51
To nie biegaj a teściom powiedz ofen, że bierzesz syna a ich córka to mściwa kur...
napisał/a: plavatar 2013-09-02 20:51
Gosciu sie cieszy ze umozliwilem mu gre . Jest w niej zakochany i rozmowa z nim nic nie da , próbowalem , a on ze to jest jego przyjaciolka i nie zerwie kontaktow
napisał/a: 1121 2013-09-02 20:52
To przestańcie rozmawiać w cztery oczy, a rozmawiajcie przy jej rodzicach, jeśli oni są po Twojej stronie. Będzie wiadomo, co mówi, a co robi, i nie będzie, że Ty nie dajesz jej szansy i tak dalej i tym podobne. Miałem napisać, żebyś spróbował, ale jak Cię tak czytam, to nie wiem, co Ci doradzić, bo jesteś w takim bagnie, że wystaje Ci tylko czapka!
napisał/a: Valkiria_ 2013-09-02 20:52
Do Ciebie dociera że NNNNIIIIIIICCCC tu nie poradzisz????
Nic. Olej temat koncertowo. Dzieckiem się zajmij...
napisał/a: plavatar 2013-09-02 20:55
Czy zakladac sprawe rozwodową , czy zamilczec i poczekac na reakcje?
napisał/a: errr 2013-09-02 20:57
Valkiria_ napisal(a):Ale bezapelacyjnie... Zdrada to mord na związku. Przedmałżeńskim, partnerskim, narzeczeńskim, małżeńskim- na każdym.
no właśnie ja uważam, że zdrada związku małżeńskiego nie może tak po prostu skreślać.
Jeszcze zależy co kto rozumie jako zdradę. Dla mnie nawet ta fizyczna nie oznacza końca małżeństwa, uważam nawet, że zakochanie w kimś obcym żony czy męża to coś co może się zdarzyć w najlepszym małżeństwie. Bo spie.przyć relację jest bardzo łatwo. Nie zauważyć sp. relacji też jest bardzo łatwo. Łatwiej jest ocknąć się po zdradzie -psychicznej, fizycznej do wyboru do koloru - i nadal próbować być z tym człowiekiem szczęśliwym do śmierci. I o to w tym chodzi. Mamy być odpowiedzialni. Jeśli nie potrafiliśmy być w czasie szczęśliwego trwania mażeństwa to jesteśmy sami sobie winni za to, że musimy być po zdradzie męża czy żony.
I to była też Twoja wina, że poprzedni Cię zdradzał. Tylko wtedy mogłaś mu kazać się walić a za pół roku będziesz już musiała wziąć odpowiedzialność na każdy czyn Twojego faceta. Nawet za jego zdradę jeśli do tego dojdzie - a pewnie dojdzie...

Po raz drugi wracam do wątku,
jeśli chcesz to naprawić to siłą zaciągnij na tą terapię. Może faktycznie tego chce.
Bo wiesz, wyj. ją z mieszkania, każdy by się wkurzył i strzelał fochami do końca świata.
napisał/a: 1121 2013-09-02 20:57
Tak jak napisał dr preszer, zbieraj dowody. Wniosek złożyć zawsze zdążysz. W tym wszystkim nie zapomnij o dziecku. Powinno być cały czas z Tobą, nie z matką czy jej rodzicami. Domyślam się, że pracujesz. Możesz liczyć na pomoc, rodziców, siosty/brata, kogokolwiek, czy zostałeś sam ?
napisał/a: Valkiria_ 2013-09-02 20:58
Ja bym zakładała sprawę rozwodową. Bo to i tak będzie się ciągnąć jak asfalt w Pcimiu.
A to, żebyś milczał, to chyba wiadomo.


Bosszzz.... Wybacz autorze tematu, ale takiego tępego kur*iszona jakim jest Twoja niezacna małżonka, to bym pogrzebaczem nie tknęła nawet... obrzydzenie mam na samą myśl.
Szkoda Cię chłopie. Wychodź z bagna i sobie ułóż życie na nowo.

[ Dodano: 2013-09-02, 21:01 ]
errr napisal(a):I to była też Twoja wina, że poprzedni Cię zdradzał. Tylko wtedy mogłaś mu kazać się walić a za pół roku będziesz już musiała wziąć odpowiedzialność na każdy czyn Twojego faceta. Nawet za jego zdradę jeśli do tego dojdzie - a pewnie dojdzie...


Moja wina, bo za bardzo kochałam i poczuł się jak Bóg. Że może wszystko. A ja mimo to będę przy nim trwać. Każdy z nich w którymś momencie pomyślał, że ma mnie na własność.
Błąd.

I może mnie oświecisz, dlaczego obecny partner ma mnie zdradzić?
Był wcześniej w 10 letnim związku, gdzie to on był zdradzany. I wie doskonale jak to boli. poglądy w tej materii ma zbliżone mocno do moich.