Cybersex/ cyberek/ sex wirtualny

napisał/a: ~gość 2010-12-29 22:01
Pff, jestem po prostu ciekawy i nie widzę w tym nic złego. Poza tym nie mam nic przeciwko paniom co się [Mod: pip-pip] za kasę.

To jak ?
napisał/a: kasiasze 2010-12-29 22:04
dr preszer, do kogo to pytanie jest?
Osobiście isę zgubiłam ...... a Ty nie?
napisał/a: ~gość 2010-12-29 22:57
Co by nie było pytań i jakiś niedomówień moje pytanie było kierowane do @KokosowaNutka.

Zaintrygowało mnie
napisal(a):tak wiem, ni ema sie czym chwalic, tylko siasc i plakac.
napisał/a: KokosowaNutka 2010-12-30 09:17
Eh no coz. Mimo mlodego wieku mam za soba sporo niemilych doswiadczen. Mozna powiedziec, ze bylam na samym dnie. Wielka samotnosc, poczucie odrzucenia, uzaleznienie, proba gwaltu, powazna proba samobojcza, kilka odwykow, pobyt w psychiatryku, zaburzenie osobowosci, choroby, nieudane zwiazki, szukanie namiastki bliskosci z obcymi facetami.. Sporo tego jest. Dzis moge powiedziec, ze w wieku prawie 25 lat wyszlam na prosta.
Ale to nie temat na tego typu rozwazania, jak ktos chce ze kmna o tym pogadac to zapraszam na priv :P

Co do tematu to jak pisalam.. Uwazam, ze takie spotkania w internecie, jesli nie wyjda poza przestrzen wirtualna sa dla mnie do przyjecia. Gdzies czytalam o kobiecie, ktora rozwodzi sie z mezem, ktorego nakryla z penisme w rece przed monitorem (uprawial cybersex z inna kobieta). No dla mnie to przesada, ale zdaje sobie sprawe, ze rozni sa ludzie i kazdy ma swoje granice.
napisał/a: ~gość 2010-12-30 09:28
No ta ja muszę pogratulować podniesienia się z dna ! Przykro się czyta, że musiałaś tyle przejść, ale najważniejsze, że już wyszłaś na prostą.
napisał/a: KokosowaNutka 2010-12-30 09:52
Dziekuje :) I doceniam fakt, ze nie zjechales mnie jak to masz w zwyczaju ;)

Ej ale ok wracac do tematu bo zaraz modki sie zleca i bedzie kiepsko :P
napisał/a: kasiasze 2010-12-30 11:02
KokosowaNutka, współczuję życia, ale ... moze własnie ono nakzuje Ci być taką chłodna i kalkulującą teraz, cyniczną wręcz...
Szkoda.

W mojej opinii ten facet z cyberseksem, który ROZWODZI sie z żoną no dziwnie realizuje swoje potrzeby, ale tu nic nie udaje, nie ma kobiety, nei ma wiezi z żona wolno mu.
Natomiast uważam, ze budowanie nawet wirtualnej bliskości, flirt, dawartościwywanie się (chyba?), gdy obok nas jest realny partner, który nam powinien jako mężczyzna wszystko zaspakajać (i dlatego z nim jesteśmy, bo inaczej to po co?) - to brak uczuć wyższych. Wobec partnera, wobec siebie także.

Ostre flirtowanie z innymi, gdy jesteśmy w związku jest już dla mnie niedopuszczalne, nawet takie on line. Nie jest to (wbrew pozorom) wielka róznica czy na zywo czy tylko w sieci. I tu i tu włączasz emocje, i to i to pokazuje, ze moze facet, z którym jesteś to nie TEN.

Tyle.
napisał/a: mtr1 2011-02-22 07:36
voice02, dla mnie cybersex jest zdrada wtedy jesli partner o tym nie wie i nie akceptuje, jesli wie i akceptuje to nie jest to zdrada.