Czy 10 partnerek w doświad.seks. faceta to dużo???
napisał/a:
travka
2009-07-12 01:47
09.07. minal 1 rok od naszego pierwszego spotkania i 5 miesiecy od naszego pierwszego razu, nadal jestesmy razem. Napady zazdrosci sa nadal, choc troche mniej intensywne, moj chlopak ma do mnie w tym wzgledzie duzo cierpliwosci. Chce sie z tego wyleczyc, bo nie chce wypominac mu tego do konca zycia.
Dlaczego tak ciezko mi to zaakceptowac? Powinnam cieszyc zie z tego co jest, a nie rozmyslac o tym co bylo. Calkowicie go zaakceptowac i zrozumiec. Jednak ciezko jest to zrobic, gdy chlopak jest strasznym gadula i nie myslac za duzo troche mi o tych dziewczynach powiedzial, jest po prostu za szczery. Niestety nie potrafie tej szczerosci docenic.
Zastanawiam sie czy ta milosc nie jest chora, bo tak jak jest, nie moze byc dalej.
Pomyslalam nawet, ze moze jestem w jakis podswiadomy, nieznany sobie sposob zazdrosna, ze on ma doswiadczenie i to na dodatek jakie, a ja nie.Bredze, sama nie wiem
napisał/a:
maleństwo_
2009-07-12 13:34
Grunt to chcieć!
Ja też byłam bardzo zazdrosna o przeszłość mojego Narzeczonego, chociaż pierwszy raz mieliśmy razem, to wcześniej miał też sporo koleżanek, które dostarczały mu atrakcji. Mógł z nimi też przejść do seksu, ale uważał, że poczeka na taką, którą pokocha, a nie pierwszą lepszą. Na mnie też musiał jakiś czas czekać. Mimo to, był taki czas, że przeszłość nie dawała mi spokoju. Wyobrażałam sobie go z inną itd... Przypominało się często. Ale ustaliliśmy wtedy, że (o ile jest taka możliwość) to dzwonię do niego i on wtedy mi mówił, jak bardzo mu na mnie zależy, że TYLKO ja się liczę. Zakończył tamte znajomości, a teraz już ok.
travka, może też poproś o taką pomoc swojego chłopaka. Widać, że mu na Tobie zależy (bo przecież nie czekałby, gdyby mu nie zależało) i z pewnością też chce żebyś czuła się przy nim dobrze i na pewno Ci pomoże...!
Powodzenia!
napisał/a:
reserved
2009-08-17 22:05
a ja mam takie pytanie, bo poniekąd mnie to nurtuje, mimo że wierzę i to mocno w niewinność mego lubego i dobrze nam :)
jestem jego pierwszą partnerką, myślicie że nie będzie ciekawy jak to jest z inną/innymi dziewczynami, i nie będzie chciał chociaż spróbować?
ciekawi mnie zdanie facetów
jestem jego pierwszą partnerką, myślicie że nie będzie ciekawy jak to jest z inną/innymi dziewczynami, i nie będzie chciał chociaż spróbować?
ciekawi mnie zdanie facetów
napisał/a:
sorrow
2009-08-17 22:17
Nie znamy twojego chłopaka i nie wiemy, czy będzie kiedyś chciał spróbować z kimś innym. To zależy od jego charakteru, o sytuacji w której się znajdzie, od miłości do ciebie, od poglądów. Logicznie myśląc próbowanie z kimś innym nie jest warte nawet sekundy jeśli można przez to stracić miłość i skrzywdzić partnera. Tylko, że niektórym logika bardzo ucieka w pewnych sytuacjach.
napisał/a:
~gość
2009-08-17 23:07
w zasadzie Twoje pytanie można odnieść do obu płci, ciekawość jakaś tam mimo wszystko jest, ale trzeba liczyć na zdrowy rozsądek
napisał/a:
~gość
2009-08-18 07:06
reserved, kazdy jest ciekawy jak to byłoby z innymi czy miał 1 partnera czy 100. Ot ludzka natura. To nie znaczy oczywiście że od razu pójdzie kiedy będzie miał okazję.
napisał/a:
reserved
2009-08-19 01:07
dzięki za wasze opinie :)
nie no nie sądzę żeby od razu poszedł jak tylko będzie miał okazję, z takim TYPEM faceta na pewno nie brnęłabym w żadne głębsze relacje
tak tylko pytam z ciekawości, i wierzę mu, w niego i w jego uczucie, bo nie dostałam powodów by nie wierzyć
a że czasem się pogdera biedaczkowi nad głową o jakieś pierdółki to już co innego
nie no nie sądzę żeby od razu poszedł jak tylko będzie miał okazję, z takim TYPEM faceta na pewno nie brnęłabym w żadne głębsze relacje
tak tylko pytam z ciekawości, i wierzę mu, w niego i w jego uczucie, bo nie dostałam powodów by nie wierzyć
a że czasem się pogdera biedaczkowi nad głową o jakieś pierdółki to już co innego
napisał/a:
użytkowniczka
2009-08-21 17:52
Generalnie z tematu wynika, że większość z Was jest zazdrosna o poprzednie kobiety Waszych partnerów. Moja zazdrość wynika jednak z nieco innego podłoża. Mój chłoak miał tylko dwie partnerki i z jedną był w bardzo długim, poważnym związku. Nie będę tutaj siebie przedstawiać jako przykładu moralności, ponieważ w wieku 16 lat straciłam cnotę i od tamtej pory "chulaj duszo" i to bardziej on ma problem z moim życiem przed nami, ale ja na to wszystko patrzę pod innym kątem. Po prostu czasami nie mogę żyć ze świadomością, że on z tą poprzednia dziewczyną spędził tyle czasu, że się tak dobrze znali, że chyba się kochali psychicznie bo tego kochania fizycznego wprost nie mogę sobie wyobrazić! I mimo, że ja spróbowałam kilku rzeczy wiecej niż on, nie przywiązuję do tego jak najmniejszej uwagi, bo to co było kiedyś jest już za mną i szczerze nawet nie jestem wstanie wrócić myślami do tamtych czasów sprzed mojego obecnego mężczyzny, bo liczy się on i tylko on i ja czuję, że czekałam na niego, że to wszystko co się wydarzyło wcześniej nie wydarzyło się bez powodu, to był taki czas "poczekalnia" aż moje drogi zeszły sie z JEGO drogami. No właśnie troche poplatałam, ale to ja to tak widzę...a chodzi mi tu o to, że z jest moim pierwszym partnerem z którym jestem tak silnie emocjonalnie związana, a on tak silnie emocjonalnie związany już był :( To jest tysiac razy gorsze uczucie wiedzac ze Twoj mezczyzna juz kiedys kogos kochal niz bzykal za przeproszeniem :( I chyba wolalabym (chociaz szczerze nie wiem co mowie) zeby mial wiecej tych partnerek seksulanych, nizeli musze zyc z ta mysla, ze z tamta dzieczyna mogl miec juz slub i dziecko :( Hm jestem zazdrosna o to, ze to co przezyl z nia przezywa ze mna teraz drugi raz, to samo. A ja tak naprawde przezywam po raz pierwszy bo po raz pierwszy kocham. Moze to niemoralne co pisze. Moze glupie. Moze ja cos wymyslam a tak naprawde to zaden problem czy klopot. Wiele moze byc tych moze... musze sobie poukladac jakos wszystko w calosc... hmm i chyba uda mi sie to wtedy tylko kiedy ta byla mojego mezczyzny zniknie calkiem z naszego zycia-na co sie nie zapowiada..
napisał/a:
int
2009-08-21 21:14
wg mnie to dużo. ale wierz mi, że sporo facetów ma na koncie więcej partnerek niż twój mężczyzna.
postaraj się o tym nie myśleć, a już na pewno nie powinnaś się denerwować. przecież teraz jesteście razem, łączy was wspólna więź, no i czekał na ciebie, aż będziesz gotowa!
głowa do góry i ciesz się swoim związkiem!
napisał/a:
szprycha1
2009-08-21 21:25
moze i duzo nie wiem a co do tej sredniej to moj nawet 1/10 nie dorównuje bo ja jestem jego pierwsza powazna dziewczyna bo z poprzdnia byl 3 tygodnie :D
i to ona jego zaciagnela do lozka a nie on ja
a ty nie mysl tyle o tym bo sie zalamiesz zyj swoim zwiazkiem i sie nim ciesz
napisał/a:
~gość
2009-08-21 21:29
co do średniej to dla mnie jest ona bezwartościowa bez większej ilości parametrów statystycznych. jak to mój chłopak mawia- głowa w piekarniku, nogi w zamrażarce- średnio jest mi dobrze ;)
napisał/a:
MARLENUSZ
2009-08-23 13:29
Co do sredniej, to moim zdaniem nic nie znaczy. Bo przeciez sa mezczyzni, ktorzy mieli/maja 1 partnerke, ale tez inni, kotorzy mieli ich wiecej niz 11,6.
Moj narzeczony twierdzi, ze sam nie wie ile bylo tych bylych. Opowiedzial mi wszystko, co pamieta i wiem, ze byly znajomosci mniej lub bardziej wazne. Ja przed bylam tylko w dwoch zwiazkach i tylko w jednym uprawialam seks, czego bardzo zaluje, bo to nie byl ani wlasciwy mezczyzna ani przyjemnosc.
Ale do czego zmierzam, nie mam problemu z zazdroscia, BO ON MNIE WTEDY NIE ZNAL, wiec myslenie o jego bykych nie zwbudza mojej zazdrosci, raczej ciekawosc jak to mozliwe, ze moj kochany mezczyzna, taki czuly i kochany kiedys byl duzo bardziej zimny i nieczuly w zwiazkach. Ale tlumacze to tym, ze byl mlody i dopiero kiedy mnie poznal zakochal sie naprawde.
Co do tego, co napisala użytkowniczka, rozumiem twoj problem. Bo zaangazowanie psychiczne to cos innego niz czysty seks. Ale wiesz, kazda milosc jest inna, bo dotyczy innych osob, wiec nie powinnas sie tym zamartwiac.
Moj narzeczony twierdzi, ze sam nie wie ile bylo tych bylych. Opowiedzial mi wszystko, co pamieta i wiem, ze byly znajomosci mniej lub bardziej wazne. Ja przed bylam tylko w dwoch zwiazkach i tylko w jednym uprawialam seks, czego bardzo zaluje, bo to nie byl ani wlasciwy mezczyzna ani przyjemnosc.
Ale do czego zmierzam, nie mam problemu z zazdroscia, BO ON MNIE WTEDY NIE ZNAL, wiec myslenie o jego bykych nie zwbudza mojej zazdrosci, raczej ciekawosc jak to mozliwe, ze moj kochany mezczyzna, taki czuly i kochany kiedys byl duzo bardziej zimny i nieczuly w zwiazkach. Ale tlumacze to tym, ze byl mlody i dopiero kiedy mnie poznal zakochal sie naprawde.
Co do tego, co napisala użytkowniczka, rozumiem twoj problem. Bo zaangazowanie psychiczne to cos innego niz czysty seks. Ale wiesz, kazda milosc jest inna, bo dotyczy innych osob, wiec nie powinnas sie tym zamartwiac.