Czy istnieją jeszcze porządni faceci ??

napisał/a: smd1 2011-02-06 23:46
niespodzianka nie zrozumiałaś mnie w żadnym kontekście. ale po kolei:

niespodzianka napisal(a):"Myślę, że tak jak wowa powiedział, problem tkwi w mentalności. Kobieta w przeciwieństwie do mężczyzny została przez naturę lepiej wyposażona w narzędzie do manipulacji płcią przeciwną."

Bzdura i generalizowanie. To kwestia charakteru i pewności siebie.

Cóż nie chciałem tego nazywać po imieniu ale widzę, że muszę to zrobić. Faceci mają w genach to, że wobec kobiet zachowują się inaczej niż wobec mężczyzn. Dlatego, że to nastawienie jest inne, kobiety mają z góry przewagę. Nie wiem jak wy ale ja nie widziałem jeszcze kobiety, która łasiłaby się do faceta, a facetów (zajętych nie zajętych) latających za zachciankami kobiet (również zajętych i nie zajętych) sporo.

niespodzianka napisal(a):Chyba się czegoś naczytałeś, bo takie zdanie powtarza co-druga osoba... Ale zazwyczaj niezadowoleni z życia Polacy. Daj spokój tym ludziom. Ich lans, ich zabawa. Dążenie do sukcesu jest na topie w USA i kraj rośnie w potęgę. Co ztego, że Polska, to nie USA.


Nic nie powiedziałem o dążeniu do sukcesu. Właśnie problem w tym, że każdy, nawet największy cieć uważa ze zasługuje na to co najlepsze, a na pewno, na lepsze niż ma. I to jest złe. Bo kto faktycznie dąży do sukcesu, pracuje nad sobą ten może uważać, że tylko najlepsze jest przeznaczone dla niego. No nie mów, że nie spotkałaś w swoim życiu osoby z rodzaju "mi się należy!". Jeszcze nic nie zrobił ale jemu się należy, płacić mają inni bo oni są młodzi i bla bla bla. O to mi chodziło.

niespodzianka napisal(a):Te co kręcą tyłkiem, Ci co wychodzą przed szereg zazwyczaj dobrze sobie w życiu radzą. Kończą dobre uczelnie, mają dobre prace, radzą sobie.

Ci co stoją pod scianą, często sa nieszanowani, dostają zaburzeń osobwości, bo się wszystkim przejmują. W końcu wszyscy mają ich dość. Oni potem albo dostają w łeb i z tego wszystkiego robią coś głupiego, albo kończą ze sobą. A potem w tv. huczą, bo to przecież taki cichy chłopak był, czy dziewczyna. Tylko był słaby i nie umiał wykrzyczeć swiatu, ze cierpi.


Napisałem "w przenośni". Przeważnie ludzie, którzy coś w życiu robią (czyli nie żyją od imprezy do imprezy, od podrywu do podrywu), albo nie mają czasu, żeby się lansować albo albo po prostu ich to nie interesuje. Widzisz, jak ktoś ma klasę to nie musi tego nikomu udowadniać.
Posłużę się inną przenośnią: "mały pies najgłośniej szczeka". I nie jest prawdą, że tym samym jest umiejętność poradzenia sobie w życiu, kończenia dobrych uczelni itd. i skłonność do kupowania sobie markowego ciucha i zarywania panienek na imprezach. A ci co się nie przejmują to właśnie widziałem na przykładzie swoich kolegów ze studiów, znajomych z miasta itd. Jak zaczęło im wszystko latać, rozluźnili się to studia się nagle skończyły, zaczęła się dorywcza praca no i właśnie lans na imprezach. Tam mogą być gwiazdami i MUSZĄ to pokazać.

niespodzianka napisal(a):W życiu, albo Ty kopiesz, abo jesteś kopany. Albo jesteś taki, jak wszyscy, albo giniesz.


Pozostawię to bez komentarza...

niespodzianka napisal(a):Uważam, za hipokryzję jeśli ktoś naśmiewa się z ludzi którzy mają konta na facebooku czy nk i tam się kreują, a loguje się na we-dwoje i kreuje wirtualny, czasem mało-realny swiat. Wirtualny swiat, to wirtualny swiat. Tamten czy ten to jeden "pies". Tam przynajmniej ludzie mają odwagę pokazać swoje twarze. Choć fakt, niektórym internet i portale wchodzą na psychę, ale tutaj jest to samo.


Porównywać facebooka i fora wszelkiego rodzaju to tak jak porównywać telebimy z telefonami.
Dla mnie różnica jest oczywista. Nie naśmiewam się z użytkowników facebooka czy nk (nie wiem skąd znowu wyciągnęłaś taki wniosek), wyśmiewam się ale z ludzi, którzy się na facebooku lansują. Na forum natomiast sobie rozmawiamy, nie widzę w tym nic podobnego do lansowania się tym bardziej, że jak sama stwierdziłaś nie pokazujemy tutaj swoich nazwisk ani twarzy a tylko wymieniamy poglądy (lub tak, jak w kąciku wylewamy swoje żale).

Kevin1777
Twoje stwierdzenie w przypadku mojej byłej się nie sprawdziło, w przypadku byłych moich znajomych też nie.

[ Dodano: 2011-02-07, 00:11 ]
Dodam jeszcze (bo widzę, że niektórzy odbierają moje wypowiedzi w tym temacie jako atak na kobiety w ogólności), że występuję tutaj przeciwko szeroko pojętemu wykorzystywaniu ludzi i manipulowaniu nimi. Przykłąd z iPhonem, Facebookiem itd nie jest tutaj bezzasadny. Idąc tym tropem, iPhone jako urządzenie posiadające znikomą funkcjonalność cieszy się niewspółmierną do jakości popularnością. Dlaczego? A dlatego, że dzięki reklamie i wmawianiu ludziom, że coś co tak naprawdę nie jest fajne, jest fajne. Tak samo z ludźmi, niektórzy potrafią tak się pokazać, "zareklamować", wcisnąć taki kit, że inni ludzie potrafią dać z siebie dużo dostając w zamian bubel (tak samo jak za 2000 zł iPhona). I nie, nie uważam, żeby to było dobre. Uważam, że robienie z ludzi idiotów, oszukiwanie ich tylko dlatego, że ktoś tak potrafi, jest złe i niemoralne.
napisał/a: ~gość 2011-02-07 11:53
Kevin1777 napisal(a):To nie zmienia faktu ,że każda z tych kobiet nadal poszukuje osoby według niej oryginalnej, a nuta niedostępności potęguje to.
W tym właśnie tkwi według mnie klucz.
wg niej - to jest kluczowe - bo co innego oryginalnosc dla jednej, co innego dla drugiej, a jeszcze cos innego dla trzeciej.. wiec nie dopasujesz sie do kazdej.. bo kazda z tych kobeit bedzie kierowała sie innymi wartosciami..

smd napisal(a):ale ja nie widziałem jeszcze kobiety, która łasiłaby się do faceta
to ja, niestety.. :(
napisał/a: agacik5555 2011-02-07 13:46
Izaczek napisal(a):to ja, niestety..

i ja
napisał/a: ~gość 2011-02-07 15:42
smd,
Po prostu miałam ochotę powiedzieć swoje zdanie i się wygadać, bo tak jakoś dusi mnie wszystko. Zrozumiałam Cię, ale wnioski pisałam po głębszej i dalekoidącej analizie Twoich przemyśleń.

A co do wmawiania sobie, ze człowiek zasługuje na to co najlepsze, to jest to dobra afirmacja.
Spotkałam ludzi, którzy prezentują na przywitanie, bo mi się należy. Ok. niech prezentują, widocznie są tego warci, a jeśli jest to poparte jeszcze ich osobwością, sukcesami i umiejętnosciami, to tym lepiej.
Najlepsze dla mnie=sukces dla mnie. Jakby każdy w siebie wierzył, to jednostak stałaby się poteżnym organizmem i dobrze prosperującym np. krajem, krajem sukcesu. Lepiej jeśli ludzie mają poczucie wartości, niż mieliby się nad sobą użalać. smd, każdy człowiek musi się jakoś dowartościować.
Ja nie neguje sposobów i dróg, ważne,żeby to mu dało szczęscie=własny sukces. Każdy orze, jak może. Niech każdy patrzy w swój ogródek i żyje swoim życiem. Wczoraj widziałam fajny film, Przypadek Ronalda Criecka. Polecam.

Jak spadać z konia, to z wysokiego.
Tylko mierząc wysoko, możesz mieć zagwarantowane miniumum/standard.

Pewnie napiszesz, ze Cię nie rozumiem, może Ty nie rozumiesz mnie, wiec nie rozumiemy siebie. Trudno. Widziałam wiele kobiet się łaszących i ja też się łaszę. :)
napisał/a: Kevin1777 2011-02-07 16:12
Izaczek napisal(a):
Kevin1777 napisal(a):To nie zmienia faktu ,że każda z tych kobiet nadal poszukuje osoby według niej oryginalnej, a nuta niedostępności potęguje to.
W tym właśnie tkwi według mnie klucz.
wg niej - to jest kluczowe - bo co innego oryginalnosc dla jednej, co innego dla drugiej, a jeszcze cos innego dla trzeciej.. wiec nie dopasujesz sie do kazdej.. bo kazda z tych kobeit bedzie kierowała sie innymi wartosciami..

smd napisal(a):ale ja nie widziałem jeszcze kobiety, która łasiłaby się do faceta
to ja, niestety.. :(

Wszystko co piszę jest moim osobistym zdaniem więc nie przyjmijcie tego jako atak w wasz strone

Możesz pisać sobie co chcesz i wierzyć w co chcesz. Niewazne co bys napisala ja wiem, że kobiety jedno myślą a kierują się czymś innym.

Wnioskuje z twojej ypowiedzi.
Izaczek ty wierzysz ,że ile ludzi tyle typów osobowości i upodobań dlatego też każdy nie ważne jaki znajdzie swoją drugą połowę albo nie potrafi jej znaleźć bo trafił na niewłaściwe osoby.

Mylisz podstawowe pojęcia. Orgynalność nie jest równoznaczna z przebojowością, imprezowaniem, umiejętnością łatwego nawiązywania kontaktów.
Oryginalność to nie jest w zasadzie cecha. To raczej zbiór cech, które prezentują daną osobę i "stawiają przed szereg" tzw. społeczeństwa.
Podam przykład znam basista z zespołu jest osobą cichą, spokojną i umiarkowaną. Na pierwszy rzut oka wydaje się skryty i strasznie szablonowy. Nie lubi imprez itd... Jednak ma w sobie coś co go wyróżnia. Jest pewny siebie ale nie zarozumiały. Duzo ludzi podąża za jego zdaniem, mimo ,że nie jest duszą towarzystwa. Potrafi swoimi wypowiedźiami zainteresować słuchaczy i wciągnąć w tzw. jego świat. Nie da się go przez to nie lubieć.

Druga sprawa. Uważasz ,że nie będę potrafił się dostosować do każdej z kobiet. I wiesz co?
Masz rację. Tylko jedna sprawa jest najwazniejsza. Po co? Nie wiem dlaczego to ja musiałbym zmieniać cokolwiek w sobie żeby dana kobieta mnie pokochała. Takie zmiany nie są szczere zarówno względem niej jak, a przede wszystkim samego siebie. Ja tworząc swój wizerunek, który jest inny niż każdego człowieka w moim otoczeniu tworze wokół siebie aure i wpuszczam do swojego życia tak naprawdę tylko te kobiety ,które uważam za odpowiednie.
napisał/a: smd1 2011-02-07 16:37
niespodzianka napisal(a):A co do wmawiania sobie, ze człowiek zasługuje na to co najlepsze, to jest to dobra afirmacja.


Co innego wmawiać sobie, że się zasługuje i dążyć do sukcesu a co innego tylko myśleć, że się zasługuje i na tym poprzestać.

niespodzianka napisal(a):Najlepsze dla mnie=sukces dla mnie. Jakby każdy w siebie wierzył, to jednostak stałaby się poteżnym organizmem i dobrze prosperującym np. krajem, krajem sukcesu. Lepiej jeśli ludzie mają poczucie wartości, niż mieliby się nad sobą użalać. smd, każdy człowiek musi się jakoś dowartościować.


Wiara w siebie jest jak najbardziej dobra gorzej gdy człowiek skupia się jedynie na powierzchowności. Na wierzchu złoto z napisem "próba 999.9" a w środku mosiądz. To, że ktoś nie emanuje swoją osobą i nie skupia się na zwracaniu na siebie uwagi to nie znaczy, że w siebie nie wierzy i że od razu się nad sobą użala. Ja potępiam właśnie takie zachowanie rozpieszczonego dziecka, że ja muszę dostać a sam z siebie nic nie daję.
Z doświadczenia widzę jak ludzie, którzy nic nie robią konkretnego w życiu, nic sobą nie reprezentują, żyją wyłącznie imprezami i promowaniem swojej osoby. Tacy nie szanują nic co mają bo wszystko albo spada im z nieba (rodzice, bogaci krewni, zero stresu i ciśnienia na polepszenie swojej osoby) albo mogą łatwo to osiągnąć używając właśnie swojej powierzchowności (ładna dziewczyna podrywa kogoś kto spełni jej zachcianki).

Nie myl pojęć - pewność siebie i siła przebicia, dążenie do sukcesu to nie to samo co kreowanie się na gwiazdę i oszukiwanie wszystkich w około czerpiąc z tego zyski.

niespodzianka napisal(a):Ja nie neguje sposobów i dróg, ważne,żeby to mu dało szczęscie=własny sukces. Każdy orze, jak może. Niech każdy patrzy w swój ogródek i żyje swoim życiem. Wczoraj widziałam fajny film, Przypadek Ronalda Criecka. Polecam.

Chodziło Ci pewnie o "Przypadek Harolda Criecka". Oglądałem ten film, potwierdzam bardzo fajny i tym bardziej potwierdzający mój punkt widzenia. Facet ćwiczył, ćwiczył, aż w końcu osiągnął swój cel. Film właśnie mówi, że niepozorny facet okazał się mieć niebanalne wnętrze i oczarował tym dziewczynę (wątek tego, że był w międzyczasie bohaterem pisanej na bieżąco książki pominę). Nie przypominam sobie natomiast by robił z siebie małpę, pajacował i udawał kogoś innego niż jest, żeby się z nią przespać albo, żeby się nim opiekowała i mu służyła.

A o tym wydaje mi się jest ten temat na forum. Porządny facet nie robi w balona kobiet, żeby były jego nałożnicami, żeby mu gotowały i poprawiały jego samoocenę ale jest szczery, nie oszukuje i daje też coś z siebie? Czy dalej uważasz, że każdy orze jak może i każdy cel jest szlachetny i każde środki do jego osiągnięcia są godne podziwu?
napisał/a: ~gość 2011-02-07 16:52
Kevin1777 napisal(a):Orgynalność nie jest równoznaczna z przebojowością, imprezowaniem, umiejętnością łatwego nawiązywania kontaktów.
a czy ja napisałam ze jest?
tylko dla jedej kobiety inny zbiór cech bedzie ją wyznaczał, a dla drugiej inny..

Kevin1777 napisal(a):Niewazne co bys napisala ja wiem, że kobiety jedno myślą a kierują się czymś innym.
ale z takim lekcewazaym podejsciem do mnie jako kobiety nie mamy co dalej nawet pisac..

jesli zakładasz nie wiem na jakiej podstawie (?) ze wiesz lepiej czym się kieruję a na pewno czym innym niz piszę to gratuluję.. wiedzy tajemnej.. bo chyba znasz mnie lepiej niz ja sama

pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2011-02-07 19:04
smd, Ok. chodziło mi o to, że dbanie np. o powierzchowność może się mieściś w sukcersie i być dla kogoś sukcesem, ale sukces to nie tylko powierzchwoność. Myślę też, że siła przebicia mieści się w pewności siebie. Mój punkt widzenia był raczej dość ogólny, nie skupiałam się na szczególach, nie doczytałam też wątku. Ok. wyłączam się. Poza tym mało mnie interesują inni, ja nawet nie lubię obgadywać ;P

Dokładnie, masz rację co do tytułu filmu.
Miłej dyskusji.
Pozdro

[ Dodano: 2011-02-07, 19:06 ]
Przepraszam za błędy.
napisał/a: Kevin1777 2011-02-09 13:20
napisal(a):Wszystko co piszę jest moim osobistym zdaniem więc nie przyjmijcie tego jako atak w wasz strone

Izaczek nie zachowuj się jak mała dziewczynka. Przedstawiłem swój punkt widzenia. Czujesz się pokrzywdzona?

No bo taka jest prawda. Bardzo często się zdarza ,że to co mówicie a to co myslicie i to czego potrzebujecie to 3 rózne sprawy.

Nie mówie ,że to jest w jakiś sposób złe ponieważ większość mężczyzn też tak ma.
Ważne jest natomiast kiedy i co dokladnie potrzebuje ta druga osoba i to trzeba czuć.

napisal(a):Kevin1777 napisał/a:
Orgynalność nie jest równoznaczna z przebojowością, imprezowaniem, umiejętnością łatwego nawiązywania kontaktów.

a czy ja napisałam ze jest?
tylko dla jedej kobiety inny zbiór cech bedzie ją wyznaczał, a dla drugiej inny.

Powiedz mi, w którym punkcie jestem lekceważący ?
Każdy kreauje swoją osobowość ale wazne jest by być sobą i jeżeli tak jest to już wtedy jesteśmy oryginalni. Dokładnie tak jak napisałaś dlatego jezeli poznajesz kobietę to wazne jest by pokazać jej siebie takim jakim jesteś, bez sztuczek i gierek, ale z odrobiną tajemniczości po to by mogła Cie stopniowo odkrywać. Nie potrzebne narzucanie się wcale nie jest takie dobre, bo ogranicza wolność tej osoby i swobodę.
Dopasowywanie się do innej osoby to bardzo zły pomysł. Nie mówie tu o wychodzeniu na kompromis bo to co calkiem inna sprawa ale calkowita zmiana tylko po to by wywrzeć wrażenie na drugiej osobie nigdy nie odnosi skutku. Możemy być aktorami i być świetni w manipulacji ale sztuczność zawsze wychodzi na jaw. Po drugie nie jesteśmy szczęśliwi nie mając pełnej swobody w byciu takim jakim naprawdę jestesmy. To sprawia ,że taka relacja nie ma sensu bo szukamy tej dugiej połówki nie po to by ją "mieć" ale po to by uszczęsliwiać się nawzajem.
napisał/a: Kaźmierz86 2011-02-20 16:47
witam

Ja do niedawna myślałem że jestem porządnym facetem, ale jakiś czas temu uświadomiłem sobie że po prostu jestem słabym człowiekiem. Mam 24 lata i jeszcze nie miałem dziewczyny! Wiem że trudno w to uwierzyć. Nie mam bajeru, staram się zmienić i pracować nad sobą ale to wszystko powoli mnie przerasta. Tym bardziej dołuje mnie fakt, że każdy wkoło ma kogoś (nawet tacy po których bym się nie spodziewał) a ja wciąż jestem sam. Nie potrafię ułożyć sobie życia. Mam myśli samobójcze bo niewidzę już nadziei na zmianę, a nie chcę zostać starym kawalerem. nie mam się do kogo odezwać, fizycznie zaczyna mnie już boleć serce jak mam doła
napisał/a: ~gość 2011-02-21 11:01
Kaźmierz86 napisal(a):Mam myśli samobójcze bo niewidzę już nadziei na zmianę, a nie chcę zostać starym kawalerem
myslales o psychologu?

Kaźmierz86 napisal(a):nie mam się do kogo odezwać
nie masz znajomych na roku? w pracy?
napisał/a: Kaźmierz86 2011-02-21 15:06
O psychologu niedawno zacząłem myśleć, bo tak to się nasiliło, że nie mogę się skupić w pracy, budzę się z niechęcią wstaję z łóżka.

Z kolegami z pracy nie potrafię o tym rozmawiać, staram się zachowywać normalnie, a z kolegami/koleżankami ze studiów rzadko się widuję . Jestem jak narazie z tym problemem sam. Spróbuję z psychologiem, może on mnie chociaż wysłucha, zobaczymy jak się potoczy moja historia