Czy powinnam się zgodzić?

napisał/a: Becia88 2016-07-22 10:03
widocznie miała swoje powody
napisał/a: delka 2016-07-25 11:56
Monks, nie wiem nie mogłam się przemoc, to chyba źle, bo się wszystko przez to rozpadło. Czy myślisz że w następnym związku będę musiała się wcześniej na to zdecydować?

Dzięki Becia za pocieszenie, pomogło, choć nie jest mi łatwo, bo on zaczął ostentacyjnie podrywać moja najlepsza koleżankę, która nie ma chłopaka i której on się zawsze podobał. :(
napisał/a: Becia88 2016-07-25 17:22
No to masz już świadectwo tego, jakim jest człowiekiem. A w przyszłości nigdy i przenigdy do niczego się nie zmuszaj, na wszystko przyjdzie czas i pora.
napisał/a: delka 2016-08-08 16:18
Straciłam nie tylko chłopaka, ale i najlepsza koleżankę. Po tym jak on zaczął ja podrywać najpierw nie chciała się ze mną spotykać, potem nawet nie odbierała moich telefonów, a ostatnio on przysłał mi ich wspólne selfie w czulej pozycji gdzie oboje są dość niekompletnie ubrani.
napisał/a: delka 2017-01-31 14:13
Zbliżają się walentynki, a ja dalej jestem sama :(. Fajnie byłby kogoś poznać. Macie może jakieś rady?
napisał/a: roksana0592 2017-02-01 17:16
Uważam, że jeżeli ktoś kogoś naprawdę bardzo kocha, to doceni jego wartości i zasady :) skoro nie chcesz się zgodzić na sex, ponieważ dla Ciebie to zbyt wcześnie :) to nie rób tego, nawet jeżeli miałby odejść :) jeżeli odejdzie, oznaczać to będzie, że zależało mu tylko na jednym :) wiem dobrze co tu napisałam, ponieważ sama też przeszłam taką sytuację :) a teraz mam już prawie 25 lat i chłopaka, który nie długo zostanie moim mężem i on w ogóle nie wywierał na mnie takiej presji :) wszystko zrozumiał :)
napisał/a: delka 2017-02-07 13:33
Roksana, on właśnie przez to już odszedł, a ja dalej nie mogę się z tego otrząsnąć.
napisał/a: delka 2017-02-22 10:58
W Walentynki (!) poznałam bardzo fajnego gościa. Jest bardzo ciepły, czuły, romantyczny i świetnie się rozumiemy. Zupełne przeciwieństwo mojego poprzedniego chłopaka. Problem polega na tym, ze jest ode mnie dużo starszy, jest w wieku prawie mojego ojca... Czy ma sens kontynuowanie takiego związku?