Czy to miłość?

napisał/a: Ricki_Tang 2009-01-26 08:12
Witam,

2 miesiace temu zaczalem pisac na gg z pewna dziewczyna, spotkalismy sie kilka dni przed sylwkiem i wydawalo mi sie ze "to jest to". Bylismy razem na sylwestrze, spedzilismy wspanialy czas razem bylo to nasze 3 spotkanie. Po sylwestrze spotkalismy sie 2 razy ale zachowywalismy sie jak para, chodzenie za reke pocalunki 3-4 h razem. tydzien pozniej bylismy juz para. Na poczatku bylo wspaniale moglismy spedzac ze soba po 8h. Teraz mija 2 tydzien jak jestesmy razem i czuje ze we mnie cos sie wypala... nie ma tego czegos co bylo na poczatku. Moze to dlatego ze mamy cholernie podobne charaktery? Ale gdy sie spotykamy to praktycznie nie rozmawiamy o sprawach na powaznie. Zartujemy, calujemy sie, przytulamy. Ale najgorsze jest to ze Ona ciagle mowi mi ze mnie kocha, a ja nie jestem pewnien czy ja ją kocham i nie chce jej skrzywdzic. Boje sie ze to wszystko co bylo na poczatku zgasnie i bedzie koniec. Na dodatek jej 2 ostatnie zwiazki byly nieudane chlopaki zostawiali ją... nie chce byc taki sam jak Oni :(
Prosze doradzcie mi cos... Cos co moze pomoc odbudowac to co utracilem w sobie...
napisał/a: Misia7 2009-01-26 08:39
Czasem tak jest, że spotykasz się z kimś, wydaje ci się, że to miłość a po jakims czasie "czar" pryska. Może to tylko chwilowe uczucie i minie ci ta wątpliwośc, ale jeśli nie to będziesz wiedział co zrobić... Nie da się być z kimś do kogo sie nic nie czuje
napisał/a: Ricki_Tang 2009-01-26 08:45
Ale dziwne jest tez to, ze czuje w sobie takie rozdarcie... Z jednej strony mysle sobie, ze to nie ma sensu, a z drugiej nie potrafilbym ja tak skrzywdzic... Do tego nie ma matki, jest tylko z ojcem i mowi mi ciagle ze ma tylko mnie...
napisał/a: Misia7 2009-01-26 08:57
Wydaje mi się, że chcesz to skończyć, ale boisz się bo wiesz, że będziesz miał po tem wyrzuty sumienia. Ale jeżeli już teraz na poczaku związku czujesz, że nic z tego nie będzie to pewnie nie będzie już nigdy. Ale gdybyś na początku znajomości mógł przewidzieć, że tak się to potoczy, to byś tego nawet nie zaczynał prawda? Porpstu tak się czasem dzieje, że coś się wypala.
To, że nie będziecie razem, nie znaczy, że nie możecie się przyjaźnić.
napisał/a: ~gość 2009-01-26 09:00
Chyba za wcześnie, żeby mówić o uczuciu. Z tego co napisałeś wynika, że nie miała w życiu lekko i potrzebuje kogoś, kto przy niej będzie. Padło na Ciebie. Musisz sie zastanowić czego chcesz, żeby nie skrzywdzić jej jeszcze bardziej. jeśli teraz się wycofasz, na pewno nie odczuje tego aż tak bardzo, jak wtedy jeśkli zrobiłbyś to po kilku miesiącach.

Decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Jeżeli czujesz, że to nie "tO" to oszczędz jej większego rozczarowania.
napisał/a: przemek0810 2009-01-26 09:55
Był już kiedyś taki temat podobny. Jeśli na początku będzie się rozwijać stopniowo to zostanie, ale jeśli rozwinie się na początku za bardzo tobędzie ciężko. Ja miałem podobnie z dziewczyną i powiedziałem jej jak jest. Tyle, że zmartwię Cię, nie przyjaźnimy się nawet już. Skoro ona ma tylko Ciebie, ojca niby też ale mówiłaby przecież, że ma Wasm dwóch. Z ojcem pewnie nie żyje jej się najlepiej. Wg mnie jeśli nie czujesz do niej "tego czegoś" to i tak nie powinieneś jej zostawiać. To mogłoby być egoistyczne zachowanie. Wiem, że po tym poście pójdzie wiele słów na mój temat ale jestem na to gotowy.
napisał/a: Ricki_Tang 2009-01-26 10:01
przemek0810 napisal(a):Wg mnie jeśli nie czujesz do niej "tego czegoś" to i tak nie powinieneś jej zostawiać. To mogłoby być egoistyczne zachowanie.


Własnie o to mi chodzi... nie chce jej zostawic bo bedzie myslala ze ja tylko wykorzystalem, a tak nie jest...

przemek0810 napisal(a):Jeśli na początku będzie się rozwijać stopniowo to zostanie, ale jeśli rozwinie się na początku za bardzo tobędzie ciężko.


U nas bardzo szybko. Zaczelismy praktycznie od namietnych pocalunkow na sylwestrze choc do sexu nie doszlo. Ona mowi ze czuje jakbysmy byli ze soba juz z rok. Jest strasznie we mnie zakochana ciagle mi to powtarza. Strasznie mi ciezko.

Zastanawiam sie czy spotkac sie z Nia dzisiaj i o tym porozmawiac lecz boje sie ze bedzie zalamana i zle sie to skonczy
napisał/a: ~gość 2009-01-26 10:07
Natalina1989 napisal(a):Musisz sie zastanowić czego chcesz, żeby nie skrzywdzić jej jeszcze bardziej. jeśli teraz się wycofasz, na pewno nie odczuje tego aż tak bardzo, jak wtedy jeśkli zrobiłbyś to po kilku miesiącach.

oj zgadzam się w pełni, łatwiej się rozstać i mniej to boli na samym początku, niż po jakimś czasie jak się dziewczyna zaangażuje na poważnie i nie daj Boże, będzie mieć nie wiadomo jakie plany na przyszłość z Tobą związane a Ty przez cały związek będziesz myśleć o rozstaniu...
przemek0810 napisal(a):Jeśli na początku będzie się rozwijać stopniowo to zostanie, ale jeśli rozwinie się na początku za bardzo tobędzie ciężko.

u mnie jest ten drugi przypadek i póki co trwamy rok ;) wiadomo, że nikt nie wie jak dalej będzie, ale ja zauważam, że u mnie przechodzi to już w świadomą miłość, jest chemia, ale taka hm no w połowie, odzyskałam że tak powiem trzeźwość umysłu już po części. Ale fakt, że to zauroczenie trwało krócej, intensywniej ale krócej
przemek0810 napisal(a):Wg mnie jeśli nie czujesz do niej "tego czegoś" to i tak nie powinieneś jej zostawiać. To mogłoby być egoistyczne zachowanie. Wiem, że po tym poście pójdzie wiele słów na mój temat ale jestem na to gotowy.

ja na Ciebie nie napiszę żadnych krytycznych słów, po prostu się nie zgadzam z Tobą ;) otóż, już tłumaczę o co mi chodzi. Zakładając, że chłopak nie myśli o związku na chwilę, tylko raczej długoterminowym, jak wyobrażasz sobie ich życie za 10 lat? On nie będzie czuł się dobrze, po jakimś czasie może mieć na tyle dość, że nie odchodząc od niej mimo wszystko będzie już patrzył na inne, ją to będzie krzywdzić, ale on nie odejdzie, bo będzie mu jej szkoda zostawić. I on się będzie męczyć i ona, bo będzie widzieć, że on nie jest szczęśliwy a o ile jakiś czas grać można, to mało kto potrafi być aktorem 24h/d przez kilka/naście lat... jak się nie jest pewnym, to moim zdaniem nie należy w tym trwać :)
napisał/a: Ricki_Tang 2009-01-26 10:14
A może to tylko chwilowy kryzys? Chwilowe zwatpienie. Jak pisalem jestemy razem ponad 2 tyg. , daje mi znaki ze chce sie ze mna kochac. Ona widzi nas razem juz na zawsze z reszta ja na poczatku tez... Teraz to sam nie wiem
Ja oczywiscie szukam zwiazku na lata nie na chwile...

Jak sadzicie czy powinienem z Nia o tym dzisiaj pogadac? Czy moze narazie jeszcze nie?
napisał/a: ~gość 2009-01-26 10:33
Ricki_Tang napisal(a):Jak pisalem jestemy razem ponad 2 tyg

Jeżeli już po 2 tygodniach pojawia się kryzys, to co będzie później??

To Ty musisz zdecydować o tym co zrobić, bo tylko Ty wiesz co czujesz.

Ricki_Tang napisal(a):daje mi znaki ze chce sie ze mna kochac

Skoro nie wiesz co czujesz, to nie dopuść do tego, chyba, że naprawde chcesz ją zranić.

Powiedz jej otwarcie, jak się sprawy mają. Daj sobie czas na przemyślenie tego. Na pewno będzie jej ciężko, ale jeżeli czegoś nie postanowisz, zranisz ją jeszcze bardziej.
napisał/a: Ricki_Tang 2009-01-26 11:16
Ale w glebi serca czuje za nas wiele łaczy... I że w pewnien sposob ją kocham
napisał/a: przemek0810 2009-01-26 11:23
Ricki_Tang napisal(a):
Jak sadzicie czy powinienem z Nia o tym dzisiaj pogadac? Czy moze narazie jeszcze nie?


Narazie jeszcze nie. Poczekaj troche, może to minie. Ale niezbyt długo, bo jeśli ją potem zostawisz to będzie dla niej jeszcze gorzej, niż byś zostawił ją teraz.