czy to nalóg???

napisał/a: olo12 2008-02-09 17:29
jestem z dziewczyna od 3 lat...okolo 2 lat temu zdradzilem ja po raz pierwszy i to byl blad bo do tej pory innych kobiet bylo wiele....uznalem to za nalog i poszedlem do psychologa....okazalo sie ze to kobieta ktorej nie moglem sie oprzec i znow zrdada.Co mam robic?????
napisał/a: Kaha 2008-02-09 23:22
Udać się do do psychologa jeszcze raz, lecz nie kobiety. Czy myśleliście już o ślubie? Czy może masz 12 lat jak świadczy twój nick? (choć wątpie w to). Pomyśl... co twoja dziewczyna, by sobie pomyślała/przeżyła, gdyby dowiedziała się, co zrobiłeś. Czy jesteś napewno wart jej miłości? A co wtedy, gdy dziewczyna nie wytrzyma (gdyż była w Tobie bardzo bardzo zakochana) i zrobi sobie nie wiadomo co? Czy przemyślałeś takie sprawy, gdy zdradzałeś swoją ukochaną (teraz już chyba nie) ?
napisał/a: xDxDKasiaxDxD 2008-02-09 23:26
Pierwsze pytanie czy twoja dziewczyna o tym wie? Podejzewam, ze nie bo pewnie juz dawno by stobą zerwała. Jak na mój gust powinieneś sied o wszystkiego przyznać i ja przeprosić i poprostu byc narazie sma dopukinie dasz sobie z tym rady bo skrzywdzisz ja bardzo. Oczywiście jeśeli ona o tym nie wie
napisał/a: Kaha 2008-02-09 23:46
Zgadzam się. Czy warto krzywdzić ją dalej? Może ma ona wielkie plany co do waszej przyszłości? I czy chcesz to wszystko zniszczyć, gdy dla niej będzie już za późno?
napisał/a: olo12 2008-02-10 04:20
nie mam 12 lat tylko 25.I naprawde wiaze z ta kobietą wielkie nadzieje i dla niej probuje przestac zdradzac ale uwierzcie mi to jest jak alkoholizm albo uzaleznienie jak nikotyna po prostu wraca.Czy musze byc sam chodz na niej mi bardzo zalezy bo nikogo oprocz niej nie kochalem????
napisał/a: Ankaaaa 2008-02-10 10:47
ja tez mysle ze musisz byc sam,ale za nic nie mow jej, ze ja zdradzales, bo ja zabijesz:( nie wiem, co moglbys jej powiedziec,zeby nie sklamac. moze powiedz ze masz jakis problem,ktory musisz koniecznie rozwaizac sam.i jak tylko to zalatwisz znow bedizecie razem.badz z nia w kontakcie,interesuj sie, co sie z nia dzieje,zapewniaj(jesli to prwda) ze nie ma nikogo innego poza nia a problem jest tylko Twoj,dlatego sam musisz sobie z nim poradzic.i zrob cos z tym po mesku,bo sobie mozesz zmarnowac zycie i po drodze kilku niewinnym osobom.
napisał/a: olo12 2008-02-10 13:28
dzis znow jej nie ma...a ja nie cierpie siedziec samemu w domu...
napisał/a: Ciarka 2008-02-10 18:13
olo12, jeśli to co piszesz jest w pełni poważne, to masz duży problem psychologiczny, tak, to cos w rodzaju uzależnienia...Trudno mi uwierzyć w te historię o pani psycholog, ktora natychmiast ci wskoczyla do łóżka, bo lekarze maja swój kodeks.....Ale pomijając ten fragment twojej wypowiedzi to polecam udac sie do poradni gdzie sa fachowcy od uzależnień.....
napisał/a: olo12 2008-02-10 23:16
Ciarka psycholog to nie lekarz.a fachowców to mozna znalesc ale od alkoholu itd a od tego to ciezka sprawa i naprawde jestem coraz bardziej przekonany ze to nałóg...
napisał/a: olo12 2008-02-10 23:21
Nie to zebym probowal sie usprawiedliwic ale tak mnie to wciagnelo ze po prostu sie pogubilem.Widzac atrakcyjną kobiete mam dziwne objawy np burczy mi w brzuchu!!!Powaznie!!!!Wtedy nie moge juz sobie odpuscic.Szczerze to mysle ze zaczyna to sie robic grozne.I chyba musze zmienic prace.
napisał/a: Ankaaaa 2008-02-11 10:16
przerzuc sie na chalupnictwo i nie otwieraj drzwi listonoszce:)
napisał/a: Ciarka 2008-02-12 18:11
Olo, jeśli ktos jest dobrym fachowcem od uzależnień, to powinien znac szerszy zakres pojęcia "uzależnienie" niż tylko to najpopularniejsze-od alkoholu i narkotyków....Teraz juz chyba każdy terapeuta wie, ze problem osoby uzależnionej jest na tyle złozony, ze zazwyczaj uzależnienie dotyczy kilku dziedzin zycia...Nie wiem w jakim mieście mieszkasz, ale w wiekszych aglomeracjach na pewno znajdziesz kogos, kto bedzie znał problem, uzaleznienie od seksu jest jednym po najbardziej rozpowszechnionym zaraz po alkoholizmie i narkomanii....Nie myśl sobie, ze jestes jakims dziwolągiem, takich jak ty jest mnóstwo... I to jest choroba, która nalezy leczyć. A psychologowie maja swój kodeks etyczny, zapewniam cię, ze przede wszystkim oni......