czy to zdrada??

napisał/a: Oszołomiony 2010-05-22 21:15
Witam wszystkich...
mam problem dotyczacy mojej "kobiety"...
ostatnimi czasy zaczela pisac sobie na gg z KOLEGAMI (sa to obce osoby z BARDZO daleka)
jest to dla mnie dosc irytujace poniewarz o tym wszystkim dowiedzialem sie od znajomego ktorego zona jest jej najlepsza przyjaciolka... od czasu naszej ostatniej klutni minelo juz sporo czasu i obiecala mi ze juz nie bedzie z nikim pisac... lecz wczoraj poszedlem do niej... i sie troche zdziwilem widzac jak szybko wylacza laptopa ale w ostatniej chwili pojawila sie wiadomosc od powiedzmy JACKA.. zapytalem co to ma znaczyc... a ona jak zwykle w takiej sytuacji zaczela robic maslane oczka, przytulac sie itd.
zrobilem jej malutka awanture i ktora zaczela sie rozwijac z sekundy na sekunde...
co do czego dowiedzialem sie ze to jest moja wina ze ona z kims tam pisze...
zapytalem wiec co ona dlaczego... na co ona odpowiedzila... "juz dawno sie mnie nie zapytales jak w pracy itd..." (mamy rozne zmiany i ciagle sie mijamy a w weekendy tylko awantury o niewiadomo co...a o sexie juz dawno nie marze bo twierdzi ze nie ma ochoty...no ale to jeszcze moge zrozumiec) pozniej zaczela mi wypominac palenie papierosow i to ze mialem rzucic (ale jak ja do cholery moge rzucic papierosy jak ona ciagle ma jakies humory...a jak nie to zaczyna mnie denerwowac i ja po 2 daniach bez papierosa znow siegam i pale) na samym koncu naszej dosc krotkiej rozmowy zapytalem sie czy moze woli tych z ktorymi sobie pisze... a co ona wyraznym glosem odpowiedzial "TAK".....
"Wtem siem znerwil, czaslem dzwiami i wyszedlem"
Nastepne starcie bylo wieczorem przed snem (uraczyla mnie swa osoba)... zapytalem sie czy nadal mnie kocha... bez niczego odpowiedzial ze TAK... lecz na pytanie co dalej chce z tym wszystkim zrobic odpowiada "NIE WIEM" tak samo jak na pytanie czy nadal chce ze mna byc...
Ja nadal ja kocham i chce z nia byc... lecz nie wiem co z tego wyniknie... te jej pisanie z innymi o nie wiadomo czym doprowadza mnie do szalestwa... co mam zrobic?? przeciez jej nie przeprosze... to nie moja wina...to nie ja przeciez pisze sobie z kolezankami na GG tylko ona
.....tak na marginesie... nasza ostatnia klotnia ktora rowniez byla oparta na tej samej sytuacji skonczyla sie dosc dobrze ale po prawie 2 tygodniach lamentu i placzu...
PS/ kiedy ostatni raz sobie pisala z kolegami.......moze to opisze....
Bylo tak.....
znajomy o ktorym wczesniej wspomnialem ma zone a ta jego zona jest przyjaciolka mojej "narzeczonej".... no i ta zona kolegi tez sobie pisala ciagle z kims tam na gg... wszysytko wyszlo na jaw... gdy znajomy przelecial przez cale archiwum... przy czym ten koles pisal do niej przerozne glupoty... nie takie jak kolega tylko jak prawie kochanek... teksty typu "to papa kochanie" milych snow, oczywiscie ze mna w roli glownej"...i najlepsze co wtedy przeczytalem to to ze chce sie poznac "blizej" z moja narzeczona... i z nia w szczegolnosci... jemu nie przeszkadza to ze kogos ma itd.....to sie wtedy zalamalem.... a cwaniak mial przyjechac na kilka dni i zatrzymac sie w hotelu..... dla mnie jest to chore...
moja narzeczona rowniez z nim pisala ale oczym to juz nie mam pojecia bo usuwa wszysytko z komputera... historie przegladania stron www,archiwum gg...jak i sms-y w telefonie...
I co ja mialem sobie myslec gdy sie dowiedzialem ze jakis FRAJER ma zamiar przyjechac by spotkac sie z moja przyszla zona??? Awantura jak cholera... ona placze ja krzycze a potem na odwrot... i tak bylo jakis czas... w koncu doszlismy do wniosku ze usunie N-k i zmieni numer GG... wszystko ok itd... i teraz sytuacja sie powtarza.... juz mi rece opadaja... ona twierdzi ze nie pisze do nich zbereznych rzeczy...ale skad ja moge wiedziec...??
Sorry ze sie tak rozpisalem i to na dodatek wszystko tak chaotycznie ale musialem sie wygadac... chcialbym wiedziec co mam zrobic... zakonczyc zwiazek ktory budowalem od kilku lat?? co?? niehc ktos mi powie... serce mi mowi zebym zrobil pierwszy krok i wszystko naprawil...a glowa zebym ja olal... ale ja JĄ naprawde nadal kocham...nawet po tym wszsytkim... tylko ze ona ciagle odpowiada "nie wiem" tylko an pytanie czy mnie dala kocha odpowiada ze tak.... nie wiem co mi pozostalo... tylko sie pochlastac....
POMOCY... licze na jakies slowa otuchy i pocieszenia... moze jakies RADY??? piszcie co tylko chcecie byle mialo sens... Pozdrawiam
napisał/a: Nadiya1 2010-05-22 21:29
Hmmm... Postępuje tak bo ją zaniedbujesz choć na jej zachowanie to nie jest wytłumaczenie. Zacznij jej poświęcać więcej uwagi, troski. Może jakieś kwiaty na pocieszenie ;)? No nie wiem. Po prostu spraw aby poczuła się przy Tobie szczęśliwa. A jak to nie pomoże i nadal bedzie robić to co robi to wg mnie kobieta szuka wrażeń i wcześniej czy później nie skończy się to dobrze...dla Ciebie... :/
napisał/a: ~gość 2010-05-22 22:21
jesli ona nadal ma byc Twoja narzeczona to proponuje zainteresowac sie jej zyciem tak aby nie musiala szukac sluchaczy na gg.
napisał/a: KamilaJ87 2010-05-22 22:45
moim zdaniem twojej lubej zaczela doskwierac monotonia. szuka rozrywki, byc moze na nowo chce poczuc zastrzyk emocji, motylki w brzuchu. jezeli ja naprawde kochasz powinienes zrobic cos ekstra cos po czym ona upewni sie ze to z toba chce byc ze to ciebie kocha i nic innego sie dla niej nie liczy

[ Dodano: 2010-05-22, 22:48 ]
a moze to ty daj jej odrobine powodow do zazdrosci, tak odrobine uwierz mi to w 90% skutkuje oczywisciejezeli ona jeszcze cie kocha a ty nigdy wczesniej jej nie zdradzales a ni nie dawales jej zbyt wielu powodow do zazdrosci:) pozdrawiam cieplutko
napisał/a: beatka950 2010-05-23 09:15
Zgadzam się z dziewczynami . Ona potrzebuje poczuć się szczęśliwa zaskocz ją .. zaplanuj jakis mily wieczór coś romantycznego . Bo skoro mówisz że ciągle się mijacie to znajdz dla niej teraz czas kiedy ona tego bardzo potrzebuje . A jeśli Cię kocha to nic straconego . Powodzenia .
napisał/a: ~gość 2010-05-23 09:25
Nuda nudą ale to jej nie usprawiedliwia.
Usiądź z nią na spokojnie i pogadaj.
Powiedz jak sie czujesz gdy ona pisze z innymi, umawia sie z nimi, wygarnij jej to ze juz o tym rozmawialiście i miała więcej z nikim nie pisać a dalej to robi.

Zaznacz fakt ze ci jej zachowanie nie odpowiada, że jak ona chce tak dalej postępować to będziecie musieli się rozstać. JEŻELI CIE KOCHA TO ZROZUMIE I NAPRAWDE PRZESTANIE. Jeżeli nie to może potrzeba jej kilku dni w samotności by zrozumiała co może stracić.

Nie widzę innego sposobu jak zagrozić rozstaniem.
napisał/a: Oszołomiony 2010-05-23 10:50
po pierwsze jej nie zaniedbuje to jakies chore urojenie z jej strony... zawsze gdy przychodzila z pracy ja wieczorem czekalem z kolacja... wszystko co tylko powiedzila to robilem... przynies wynies itd...
po drugie ona nienawidzi kwiatow a w szczegolnosci czerwonych roz... wiec co mam jej narwac??mleczu z laki?? wiec kwiaty odpadaja...
po trzecie... ja jak chyba nikt inny interesuje sie jej zyciem... wiem o niej wszystko nawet to czego nie powinienem... jak mialem tylko jakis przestuj w pracy to od razu do niej dzwonilem... rozmawialismy i wszytko bylo ok... a gdy ona do mnie dzwonila to rozmowa trwala okolo 40sekund a wygladala mniej wiecej tak... "czesc. co tam?? A NIC... A U CIEBIE?? u mnie tez nic... AHA... no... NO TO PA.. to pa... " i na tym sie konczylo...
nie mam wgladu a ni wplywu na to co ona robi... nie bede jej szpiegowal... chociaz nie raz mi mowila ze idzie z kolezanka na spacer a pozniej widzialem ta ow kolezanke na spacerze ale nie nia tylko z jej chlopakiem... juz nawet podejrzewalem ze "wali mnie w rogi" ale wolalem to przemilczec... a poza tym zawsze jej wysluchiwalem... ale od ponad 3 miesiecy widzielismy sie moze 5 razy... z czego ze 3 to sie tylko klocilismy... Ona twierdzi ze ja do niej nie przychodze itd... ale ja mam lepsze warunki mieszkaniowe... ona mieszka w pokoju razem z siostrami ktore ciagle tam wlaza...i nawet nie mozna w spokoju porozmawiac....
A co do tego dawania jej powodow do zazdrosci to woele NIE... nie chce jej zdradzac ani dawac jej powodow...ja ja kocham i nie chce taki byc... bo co mialbym niby zrobic?? tez poszukac jakies laski do pisania na GG??
Milych wieczorow bylo juz wiele... moze i nie bylo swiec ale tez bylo romantycznie itd... bez zadnego efektu...
a mijamy sie tylko dlatego ze mam inne zmiany w pracy...ja mam ranki to ona popoludnia i tak ciagle... mozemy sie spotkac tylko w weekend... lecz ostatni ona spedzila w u siebie w domu mowiac mi ze boli ja glowa... (ale pewnie byla ZAPISANA i sie jej nie chcialo bo po co???)
ROZMOWA???? hahaha... ile ja juz sie z nia nagadalem to wiem tylko ja... kazda rozmowa zaczyna sie i konczy tak samo... (mowie o takich powaznych) Ona od samego poczatku placze...wtem ja ide po chusteczki zadaje jej kilka pytan na ktore nie otrzymuje odpowiedzi tylko ona wtedy robi taka charakterystyczna mine i nastaje cisza (no czasami odpowiada "tak" "nie" "nie wiem")... jak juz sie jej nazbiera to zaczyna mi wygarniac palenie papierosow i co tylko jej slina na jezyk przyniesie... wiec rozmowa tu nic nie da......
Powtarzalem jej juz chyba ze 100 razy ze nie zycze sobie by z kims pisala...jezeli chce porozmawiac to niech mi o tym powie... ale coz??? nic to nie pomoglo...
napisał/a: beatka950 2010-05-23 11:44
Oszołomiony, z tego co teraz napisałeś to ona się cos dziwnie zachowuje . I na twoim miejscu zastanowiłabym się czy ona dalej chce byc z Toba bo według mnie waha się teraz juz nie jest pewna . Może i kocha ale coś sie musiało stać żę zachowuje sie tak dziwnie .
napisał/a: ~gość 2010-05-23 11:57
Ona najnormalniej w świecie bierze cię na litość, potem wykręca kota ogonem i próbuje ci uświadomić że to twoja wina (bo papierosy?)...
Robi cie na psychike...
Ja bym na twoim miejscu raz twardo stanowczo zagroził rozstaniem.

Pomyśl logicznie. Jeżeli cie kocha i jej zależy w obliczu rozstania przestanie odwalać takie akcje.
Jeżeli nie znaczy to że nie kocha, nie zależy jej a wtedy masz już sytuacje jasną. No bo jaki jest sens być z kimś skoro to nie ma przyszłości? Im szybciej się wtedy od niej uwolnisz zapomnisz, bedziesz żył dalej, poznasz kogoś lepszego tym lepiej dla ciebie.
napisał/a: KamilaJ87 2010-05-23 12:07
przykro mi ze opatrznie zrozumiales to co ci napisalam, bron boze nie chodzilo mi o zadna zdrade. wydaje mi sie poprostu ze skoro ty caly czas sie starasz a to wogole nie pomaga to trzeba by bylo sprubowac czego innego. jezeli codziennie jestes wrecz chodzacym idealem to poprostu ona przywykla do tego i szuka odskoczni bo to ja pobudza a z toba to ciagle to samo monotonia. slyszales kiedys stwierdzenie ze kobiety kochaja drani? i nie chodzi mi o zdrade ale o to ze gdy pokazesz jej ze moze cie stracic, ze ktos inny moze zajac jej miejsce to mysle zo to poskutkuje tym iz zacznie cie bardziej szanowac. podam ci przyklad moj facet nalezy do bardzo przystojnych facetow gdy mnie poznal korespondowal na gg z roznymi dziewczynami i mial swoj profil na jednym z portali randkowych przez pol roku przymykalam na to oczy gdyz jak to on twierdzil nie robi nic zlego gdyz tylko z nimi klika. miarka sie przebrala, moja cierpliwosc sie skonczyla ale nie okazywalam zazdrosci tylko pewnego wieczoru poprosilam go aby pomogl mi tez zalozyc takie konto gdyz tez chcialabym miec z kim pisac. oburzyla go moja prosba i powiem ci ze w przeciagu tygodnia zlikwidowal swoje konto a kazdej ze swych kolezanek napisal ze jest zakochany i to one przestaly do niego pisac. do dzisiaj gdy poczuje nutke zazdrosci ubieram sie w cos wystrzalowego aby on nie zapomnial co moze stracic. mimo wszystko uwazam ze nutka zazdrosci w zwiazku wzmacnia ten zwiazek caly czas podkreslajac nam ze osoba z ktora jestesmy to prawdziwy skarb ktory wybral wlasnie nas:)
napisał/a: Oszołomiony 2010-05-23 12:16
Wiem i rozumiem co macie na mysli...ale ja JĄ naprawde kocham i nie chce zniszczyc tych 4 lat razem...zawzse bylo wszystko dobrze... tylko teraz sie cos "zrypalo"...
Wlasnie napisala mi smsa ze chce jutro porozmawiac... O NAS....
nie wiem jeszcze o czym dokladnie...
na chwile obeca wiem jedynie ze mnie kocha ale nie wie czy chce ze mna byc...
chociaz nadal nie wiem czemu nie przyszla do mnie i nie powiedzial "sluchaj jest taka i taka sprawa cos sie zlego dzieje w naszym zwiazku itd." wolala szukac "pocieszyciela" (znowu)
no ale dobra... juz prawie wiem co mam robic...
postawie jej rowniez swoje warunki... chce by KOMPLETNIE zaprzestala pisanie z "kolegami"
i zeby zaczela ze man rozmawiac... chce byc pierwszym ktory sie dowie o jej problemach...
ciekawe co z tego wszystkiego wyniknie...
z jednej strony stracilem juz do niej zaufanie... a z drugiej nie chce jej stracic...
napisał/a: ~gość 2010-05-23 12:27
Czemu piszesz:
napisal(a):ale ja JĄ naprawde kocham i nie chce zniszczyc tych 4 lat razem

Postawienie ultimatum: albo ty albo koledzy z gg i krecenie naokoło nie sprawi że TY zniszczysz 4 lata związku... sprawi że TO ONA ZNISZCZY 4 LATA ZWIAZKU...
Nie bierz na siebie odpowiedzialności za to co się dzieje.
Postaw twarde warunki, nie rozczulaj się nad nią, nie okazuj słabości.
Powiedz:
Krótka piłka albo mnie kochasz, jesteśmy razem, jesteśmy ze sobą szczerzy, otwarcie rozmawiamy o problemach albo zabierz swoje rzeczy i życzę powodzenia.

Jaki będziesz mieć pożytek z tego że "będziecie razem" w pseudo związku (pomyśl na czym opiera się związek a potem czy to między wami jeszcze jest) skoro ona będzie cie walil w bambuko i być może zdradzać na prawo i lewo? Młody jesteś, dałbyś radę ułożyć sobie życie od nowa. Nie pierwsza i nie ostatnia...