czy to zdrada? on zaprzecza.

napisał/a: gonzinka 2008-03-31 15:33
ps. zgodził się iść do psychologa dla par, gdybym zdecydowała się być z nim. ale czy to coś zmienia?
napisał/a: anaa82 2008-03-31 16:01
A moze sprobowalabys pogadac z tą jego kolezanka? Wypytac co jej mowi i czy faktycznie jest zareczona, czy tylko On taki Ci wmawia. Moze byc tez tak, ze On jej wypisuje takie rzeczy ale bez odwzajemnienia, i wtedy ona Ci powie wszystko jak jest, czy ją podrywa czy nie. Najlepiej rozmowa prosto w oczy, bardziej wychwycisz czy kłamie. jesli jest zareczona to raczej nie sądze zeby sie pchala w romanse, choc rozne są kobiety niestety. Napewno go w jakis sposob zauroczyła, ale nie musialo do niczego dojsc. Widze ze sie stara, chce isc do psychologa, moze daj mu jeszcze jedna szanse, ale ostro powiedz ze patrzysz mu na rece, i jak sie cos takiego powtorzy juz szansy nie dostanie.
napisał/a: viki82 2008-03-31 16:23
Moim zdaniem teraz wszystko co bedzie robic/mowic bedziesz uwazala za znak zdrady. Troche chyba masz obsesje ze skoro kiedys zdradzal to teraz tez tak jest/bedzie. Tak naprawde nic nie wiesz ale juz zakladasz ze tak zrobil... Moze rzeczywiscie teraz dorosl. Poza tym dziwne ze pisze do niej akurat na naszej-klasie.... troche to bzdurne...Wiesz moim zdaniem to wyglada tak jakby kiedys ich cos laczylo, albo ze chcial sie sprawdzic w roli faceta. Jesli on ma ja na naszej klasie to masz do niej dostep- nr gg czy cos w tym stylu. Napisz do niej. I sie spytaj czy cos ich laczy. 99% kobiet bedzie z Toba szczera- bo skoro wy nie jestescie malzenstwem to malo prawdopodobne zeby ona wiedzac o Tobie na cokolwiek sie godzila. Wiec albo nic o Tobie nie wie albo po prostu nic nie ma miedzy nimi...
Mozesz tez uzyc podstepu ale to juz niebezpieczne moze byc. I dosc perfidne. Czyli podajac sie za niego cos do niej napisac co sprowokuje jej odpowiedz.
Generalnie jednak mysle ze przesadzasz.Na tym forum jest wiele kobiet ktore zdradzane notorycznie i czesto oficjalne przyjmuja facetow spowrotem. I to majac dowody na zdrade fizyczna, umysłową, emocjonalną i często wielorazową. Ty nie masz nic poza strachem i jedną wiadomościa... Chcesz isc do psychologa jakby on mial romans czy powaznie sie nad tym zastanawial. Wydaje mi sie wrecz ze ten Twoj facet robi takie rzeczy wlasnie z tego Twojego strachu... Czuje nad soba teraz jakis wielki pregierz.
Mowisz ze nie chcesz kontaktow miedzy nimi i ze to niemozliwe. Mozesz jednak zazadac od niego zeby te kontakty konczyly sie na gruncie zawodowym. No i jesli rzeczywiscie oni razem pracuja to po porstu pojedz/pojdz do niego do pracy (na zasadzie niespodzianki), poznaj ja. Niech Ci ja przedstawi. Potem przy niej powiedz swojemu cos milego , zastosuj ten Wasz wzajemny kod, pocaluj go. Ogolnie zaznacz teren. I obserwuj jej reakcje.
napisał/a: viki82 2008-03-31 16:37
Wlasnie sobie przypomnialam ze mialas kiedys inny problem z alkoholem na weselu. Wiesz moze Twoje problemy/ zahamowania wynikaja z jednej z dwoch rzeczy:
albo to rzeczywiscie nie jest ten partner
albo doswiadczenia w twoim zyciu zbudowaly w Tobie obraz wyidealizowanego swiata w ktorym chcesz zyc, jakby zaprzeczajac przeszlosci. Jakbys cale zycie chciala udowadniac ze to co masz i to jaka jestes jest najlepsze. Sorry ze tak pisze ale spojrz na innych akceptujac ich wady i nie wyolbrzymiajac problemów... Powaznie sie zastanow czy Twoj partner jest taki zly jak to widzisz. Mozesz miec watpliwosci ale nie oskarzaj nikogo dopoki nie masz dowodow. Moze on cie kocha ale nie tak jak w ksiazkach. Nie bedzie ci zawsze czytal w myslach i bedzie czasem robic glupoty. Tacy juz sa ludzie. Wazne ze zaluje i chce naprawiac.
napisał/a: taiskierka 2008-03-31 20:42
do autorki
nie sądź do czasu niezbitych dowodów
nic nie wiesz
a juz popadłaś w obsesje "bo on kiedyś..."
samymi domysłami mozesz zameczyć siebie i jego
moze jednak warto na spokojnie porozmawiać nie skreślajac z góry wszystkiego?
sama musisz sobie odpowiedziec czego chcesz...

pozdrawiam Cię
napisał/a: gonzinka 2008-03-31 21:52
dziewczyny!!! dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi - naprawdę dużo dla mnie znaczą.

viki82 - masz trochę racji, ale ja nie nazwałabym tego świata, w którym bym chciała żyć wyidealizowanym. jeśli chodzi o alkohol, to mam koszmarne doświadczenia z dzieciństwa i chyba większość córek alkoholików boi się, że trafi na męża, u którego rozwinie się ten problem... lub że alkohol na ślubie przyczyni się do zrujnowania imprezy. a jeśli chodzi o wyolbrzymianie pewnych wad... jestem po prostu ostro przewrażliwiona na punkcie alkoholu i jestem tego świadoma.

macie rację - znalazłam ślad, który nie jest jednoznaczny. przejęłam się, bo wiem, do czego był kiedyś zdolny - zdradzał notorycznie i notorycznie wykręcał kota ogonem. kiedyś jego była przeczytała jego pikantne smsy do innej i jej odpowiedzi - wszystko udało mu się przetłumaczyć byłej tak, że mu wierzyła. a niemalże prowadził podwójne życie... eh.

macie rację, zaznaczę teren i spróbuję z nią porozmawiać. on jest policjantem i chłopak mojej przyjaciółki z nimi pracuje, więc jestem pewna, że ona jest zaręczona (też z policjantem) i planuje ślub. na komisariacie raczej nikt nawet cienia podejrzeń nie ma, że między moim a nią mogło coś być...

jeszcze raz dzięki dziewczyny za wszystko!
napisał/a: anaa82 2008-03-31 22:00
Coraz bardziej sie przekonuje do tego ze skoro ona jest zareczona, to nie pcha sie w romansowanie, mozliwe ze z nią lekko flirtowal, moze komplementowal, wiem, ze to tez mile nie jest, ale niestety faceci niektorzy tak maja i nie widza w tym nic zlego jak sobie niewinnie poflirtują. Ja bym mu zaufała jeszcze. Pewnie tez by mi bylo ciezko wiedząc ze potrafil tak perfidnie zdradzac i oszukiwac, sama jestem straszna zazdrosnica, ale moze juz sie wyszalał za mlodosci, moze wczesniej nikogo nie kochal i nie traktowal tych zwiazkow powaznie. Moze teraz jest inaczej :) Mam nadzieje ze tak jest i bedzie :) Pozdrawiam.
napisał/a: Astrali 2008-04-03 11:32
Trudna sytuacja...
w to że twój facet Cię oszukuje raczej bym nie wątpiła...
z drugiej strony ciężko się też rozstawać po dłuższej znajomości...
napisał/a: piotr388 2008-04-05 23:41
gonzinka napisal(a):ps. zgodził się iść do psychologa dla par, gdybym zdecydowała się być z nim. ale czy to coś zmienia?


Co ty z tym człowiekiem wyprawiasz ?Sama idź do psychologa natomiast jemu oddaj wolność , inaczej go wykończysz i to za co ? Za tak banalną rzecz .Szkoda mi tego faceta .
napisał/a: gonzinka 2008-04-07 20:06
piotr388 - ta "banalna" rzecz z czegoś się wzięła. stąd myśl o wspólnej wizycie u psychologa. wolność mój facet ma, nigdy nie przestał jej mieć. mylisz pojęcia. jego tęsknota za koleżanką z pracy nie ma nic wspólnego z wolnością, no chyba że mówimy o wolności bez pozostawania w związku. oczywiście, każdy ma prawo tęsknić za kim tylko chce, ale zastanów się jakbyś poczuł się, gdyby to Twoja kobieta napisała do kumpla z pracy, którego widuje niemalże codziennie, że tęskni. pomyślałbyś, że jest przecież wolna i może tęsknić za kim tylko chce? wątpię. to nie tęsknota za kumplem z lat podstawówki! wolność nie polega na wypieraniu lub akceptowaniu rzeczy, które nie są do zaakceptowania.
napisał/a: piotr388 2008-04-07 21:32
gonzinka napisal(a):piotr388 - ta "banalna" rzecz z czegoś się wzięła. stąd myśl o wspólnej wizycie u psychologa. wolność mój facet ma, nigdy nie przestał jej mieć. mylisz pojęcia. jego tęsknota za koleżanką z pracy nie ma nic wspólnego z wolnością, no chyba że mówimy o wolności bez pozostawania w związku. oczywiście, każdy ma prawo tęsknić za kim tylko chce, ale zastanów się jakbyś poczuł się, gdyby to Twoja kobieta napisała do kumpla z pracy, którego widuje niemalże codziennie, że tęskni. pomyślałbyś, że jest przecież wolna i może tęsknić za kim tylko chce? wątpię. to nie tęsknota za kumplem z lat podstawówki! wolność nie polega na wypieraniu lub akceptowaniu rzeczy, które nie są do zaakceptowania.


Uważam że napisał to w żartach .