Czy z moją seksualnością jest coś nie tak?
napisał/a:
zenon77
2011-08-07 19:06
witajcie
mam 19 lat i trochę się martwię o swoją seksualność. Tzn nie mam typowego podejścia faceta do tych rzeczy. Nigdy mi się nie zdarzyło komentować na ulicy typu "ale laska" itp, gdy idzie ładna dziewczyna. Prócz tego np w ogóle nie kręci mnie pornografia. W zasadzie jeżeli chodzi o dziewczyny, to prawie w ogóle nie mam tak, żeby jakoś szczególnie podobała, czy pociągała mnie jakaś dziewczyna, jeśli nie jestem w niej zakochany. Ale jeżeli w ogóle miałaby mi się jakaś podobać, to musi być dziewczęca - np. dziewczyna z którą dałem sobie spokój jakiś czas temu, choć miała 18 lat, wyglądała na kilka lat mniej, była prócz tego b.drobnej budowy itd. Wygląda słodko i uroczo :P Niestety nic z tego nie wyszło, powiedziała, że nie jest mną zainteresowana. (chociaż mniejsza o to, bo to już trochę off-topic) W ogóle nie pociągają mnie rówieśniczki czy starsze dziewczyny, jak już miałaby mi się jakaś podobać, to musi wyglądać na parę lat mniej. A niestety ciężko o dojrzały związek z na tyle młodą nastolatką. Gdyby mnie zapytano co mi się podobało w dziewczynach w których uprzednio się podkochiwałem na przestrzeni lat, to bym odpowiedział, że były urocze, słodkie i miały takie ciepłe spojrzenie :P Niby normalne, ale jednak jak tu próbować np poderwać jakąś dziewczynę, czy coś, jeżeli na ogół żadne mnie nie ruszają dopóki się nie zakocham :/
Myślicie, że jest coś ze mną szczególnie nie tak?
Proszę o powazne odp.
mam 19 lat i trochę się martwię o swoją seksualność. Tzn nie mam typowego podejścia faceta do tych rzeczy. Nigdy mi się nie zdarzyło komentować na ulicy typu "ale laska" itp, gdy idzie ładna dziewczyna. Prócz tego np w ogóle nie kręci mnie pornografia. W zasadzie jeżeli chodzi o dziewczyny, to prawie w ogóle nie mam tak, żeby jakoś szczególnie podobała, czy pociągała mnie jakaś dziewczyna, jeśli nie jestem w niej zakochany. Ale jeżeli w ogóle miałaby mi się jakaś podobać, to musi być dziewczęca - np. dziewczyna z którą dałem sobie spokój jakiś czas temu, choć miała 18 lat, wyglądała na kilka lat mniej, była prócz tego b.drobnej budowy itd. Wygląda słodko i uroczo :P Niestety nic z tego nie wyszło, powiedziała, że nie jest mną zainteresowana. (chociaż mniejsza o to, bo to już trochę off-topic) W ogóle nie pociągają mnie rówieśniczki czy starsze dziewczyny, jak już miałaby mi się jakaś podobać, to musi wyglądać na parę lat mniej. A niestety ciężko o dojrzały związek z na tyle młodą nastolatką. Gdyby mnie zapytano co mi się podobało w dziewczynach w których uprzednio się podkochiwałem na przestrzeni lat, to bym odpowiedział, że były urocze, słodkie i miały takie ciepłe spojrzenie :P Niby normalne, ale jednak jak tu próbować np poderwać jakąś dziewczynę, czy coś, jeżeli na ogół żadne mnie nie ruszają dopóki się nie zakocham :/
Myślicie, że jest coś ze mną szczególnie nie tak?
Proszę o powazne odp.
napisał/a:
Izaczek
2011-08-07 19:48
myslę ze wszystko z Tobą w porządku
napisał/a:
~gość
2011-08-07 20:09
Prosisz o powazne odpowiedzi?
Najpierw napisz powaznego posta i zadaj powazne pytania.
A gdyby to jednak jakims cudem byla prawda z tym co piszesz, to zglos sie jutro z rana na komisariacie i tam opowiedz o swoim problemie.
Zapewniam Cie, ze zostaniesz potraktowany bardzo powaznie.
Najpierw napisz powaznego posta i zadaj powazne pytania.
A gdyby to jednak jakims cudem byla prawda z tym co piszesz, to zglos sie jutro z rana na komisariacie i tam opowiedz o swoim problemie.
Zapewniam Cie, ze zostaniesz potraktowany bardzo powaznie.
napisał/a:
Izaczek
2011-08-07 20:13
Mariusz251, a ja Cię nie rozumiem w tym momencie, chłopak jest bardzo wrazliwy, postrzega kobiety nie przez pryzmat ich seksualnosci, mimo ze wiekszosc jego kolegów robi inaczej.. to nic dziwnego ze się zastanawia..
autorze, jest ok :) taki jestes i tyle :) nie przejmuj sie tym
autorze, jest ok :) taki jestes i tyle :) nie przejmuj sie tym
napisał/a:
~gość
2011-08-07 20:24
ice_queen, Ty dywersantko...
Ja widze, ze on jest bardzo "uduchowiony", do tego stopnia, ze najpierw sie zakochuje, a dopiero pozniej mysli o podrywie, ale co bedzie jak sie zakocha w 13-latce, poderwie ja, a pozniej moze...
Sama widzisz, ze nawet 18-latki to dla niego staruchy, no chyba ze wygladaja o KILKA lat mlodziej...
Mimo wszystko uwazam, ze powinien zwrocic sie z ta sprawa chocby do poczciwego dzielnicowego na poczatek...
On go pokieruje dalej...
Ja widze, ze on jest bardzo "uduchowiony", do tego stopnia, ze najpierw sie zakochuje, a dopiero pozniej mysli o podrywie, ale co bedzie jak sie zakocha w 13-latce, poderwie ja, a pozniej moze...
Sama widzisz, ze nawet 18-latki to dla niego staruchy, no chyba ze wygladaja o KILKA lat mlodziej...
Mimo wszystko uwazam, ze powinien zwrocic sie z ta sprawa chocby do poczciwego dzielnicowego na poczatek...
On go pokieruje dalej...
napisał/a:
Izaczek
2011-08-07 20:43
Mariusz251, ach Ty o tym..
tu, masz rację...
tu, masz rację...
napisał/a:
filia
2011-08-07 21:11
świat jednak schodzi na psy (tzn niby o tym wiem, ale każde potwierdzenie tego faktu jest bolesne ;)) jeśli chłopak boi się, że takie zachowanie jest nietypowe i coś jest z nim nie tak
uwaga, uwaga, mam problem! - nie interesuje mnie pornografia
straszne
jak dla mnie jestes normalny i tak trzymaj, a brak zainteresowania pornografią Ci sie chwali
kilka lat młodsze dziewczyny za kilka lat dorosną i znajdziesz wśród nich wspaniałą żonę (czego Ci życzę i o ile teraz nie zaczniesz tego psuć, próbując stać się bardziej "typowy" - cokolwiek to znaczy)
uwaga, uwaga, mam problem! - nie interesuje mnie pornografia
straszne
jak dla mnie jestes normalny i tak trzymaj, a brak zainteresowania pornografią Ci sie chwali
kilka lat młodsze dziewczyny za kilka lat dorosną i znajdziesz wśród nich wspaniałą żonę (czego Ci życzę i o ile teraz nie zaczniesz tego psuć, próbując stać się bardziej "typowy" - cokolwiek to znaczy)
napisał/a:
zenon77
2011-08-07 21:48
nigdy nie zrobiłbym faktycznie czegoś jakiejś np. 13-latce, a gdybym nawet jednak chciał, to kto normalny przed popełnieniem czegoś zabronionego przez prawo uprzedza o tym policję? ....
i w ogóle nie wiem dlaczego twierdzisz, że mój post nie jest napisany na poważnie, ale mniejsza z tym.
i też nie uważam się jakoś za "uduchowionego"
eh... a co mam zrobić? podrywać losową dziewczynę i liczyć, że cokolwiek do niej poczuję, tak na chybił-trafił? jak dla mnie to kompletnie bez sensu. już bardziej bym wolał podjąć się związku takiego "zdroworozsądkowego", gdzie np. jest jakaś osoba z którą się dobrze dogaduję, rozumiem, etc i dobrze się czuję w towarzystwie takiej osoby, nawet jeśli mnie nie pociąga kompletnie (tzn związek podjęty z decyzji a nie z chemii). w zasadzie istnieje jedna dziewczyna nad którą myślałem o czymś takim, niestety mieszka ponad 200 km dalej, a niestety związek na odległość to trochę kiepska sprawa, prócz tego wiem, że dziwnie byłoby mi się brać za osobę która mnie kompletnie nie pociąga, nic do niej nie czuję, nie jestem w niej zakochany, ani nic z tych rzeczy, choć np. jeden z moich znajomych podjął się czegoś podobnego.
kompletnie nie wyobrażam sobie jakoś losowo podrywać dziewczyny, tzn nie wynika to z jakiejś nieśmiałości, czy też, że miałbym się wstydzić, tylko...po prostu.
i w ogóle nie wiem dlaczego twierdzisz, że mój post nie jest napisany na poważnie, ale mniejsza z tym.
i też nie uważam się jakoś za "uduchowionego"
eh... a co mam zrobić? podrywać losową dziewczynę i liczyć, że cokolwiek do niej poczuję, tak na chybił-trafił? jak dla mnie to kompletnie bez sensu. już bardziej bym wolał podjąć się związku takiego "zdroworozsądkowego", gdzie np. jest jakaś osoba z którą się dobrze dogaduję, rozumiem, etc i dobrze się czuję w towarzystwie takiej osoby, nawet jeśli mnie nie pociąga kompletnie (tzn związek podjęty z decyzji a nie z chemii). w zasadzie istnieje jedna dziewczyna nad którą myślałem o czymś takim, niestety mieszka ponad 200 km dalej, a niestety związek na odległość to trochę kiepska sprawa, prócz tego wiem, że dziwnie byłoby mi się brać za osobę która mnie kompletnie nie pociąga, nic do niej nie czuję, nie jestem w niej zakochany, ani nic z tych rzeczy, choć np. jeden z moich znajomych podjął się czegoś podobnego.
kompletnie nie wyobrażam sobie jakoś losowo podrywać dziewczyny, tzn nie wynika to z jakiejś nieśmiałości, czy też, że miałbym się wstydzić, tylko...po prostu.
napisał/a:
Izaczek
2011-08-07 22:08
zakochanie to pewien proces..
nie masz raczej szans sie w kims zakochac, jak nie wejdziesz z nia w interakcję. a od czegos proba nawiazania kontaktu musi się zaczac, zwykle wynika z tego, ze ktos nam się fizycznie podoba..
nie masz raczej szans sie w kims zakochac, jak nie wejdziesz z nia w interakcję. a od czegos proba nawiazania kontaktu musi się zaczac, zwykle wynika z tego, ze ktos nam się fizycznie podoba..
napisał/a:
~gość
2011-08-07 23:02
Masz racje, nikt normalny nie uprzedza policji o zamiarze popelnienia czynu zabronionego, bo jeszcze mogliby mu w tym przeszkodzic...
I wszystko psu na bude.
Pod tym wzgledem rozumujesz prawidlowo.Normalnie, inaczej mowiac.
Ta kwestie mamy z glowy.
[ Dodano: 2011-08-07, 23:10 ]
No i masz...Nie dosc, ze dywersantka, to jeszcze i "przewrotnie zlosliwa"...
Ciezki zywot bedzie chyba przez jakis czas z Toba na tym forum...
Rodzaj meski bedzie mial za swoje...
Cosik mi sie widzi...
napisał/a:
Izaczek
2011-08-08 19:02
nie wiem, skąd te mylne wnioski?
napisał/a:
~gość
2011-08-08 19:23
Ze "mylne" to juz spostrzeglem...
Kamien z serca, czapka z glowy...
Wybacz, Krolowo.