Czym według Was jest prawdziwa miłość?

napisał/a: greg 2008-04-30 09:18
Witajcie,

pozwalam sobie zadać Wam pytanie:

Czym według Was jest prawdziwa miłość?

Jestem bardzo ciekawy jakie macie własne pojęcie miłości, jak je rozumiecie?
Co czujecie mówiąc kocham cię?
napisał/a: gigus 2008-04-30 10:22
odpowiem na twój wątek - ja czuję że sam jestem dla siebie ważny ale jak mysle o tej kochanej osobie to czuję że ta osoba jest dla mnie ważniejsza niż ja sam, czuję chęć bycia z nią - bez względu czy akurat jestem na nią zły czy nie, czuję że mi sie podoba fizycznie lub/i psychicznie. Moge poza tym parę stwierdzeń o których wszyscy wiedzą. A jeszcze jedno - o prawdziwym uczuciu też łatwo się dowiedzieć jak się je straci.
asica3233
napisał/a: asica3233 2008-04-30 10:29
Dla Mnie Kochac To Szanowac Czyjes Uczucia A Nie Wystawiac Je Na Probe,ale Ja Osobiscie Nie Trafilam Na Takiego Czlowieka Choc Od Siebie Dalam Chyba Za Duzo Dlatego Wlasnie Jestem Sama.
napisał/a: Mari 2008-05-09 11:44
No tak ...
zadałeś pytanie na które trudno widzę odpowiedzieć ;),a zarazem bardzo łatwo...
Miłość to Ty , ja i oni.
Miłość prawdziwa to uczucie ,które sprawia,że chce nam się żyć,oddychać pełnią tego wszystkiego co nas spotyka i odwrotnie my chcemy w takich chwilach tym uczuciem podzielić się z całym światem....to te motylki :D..pierwszy etap?..Później uczymy się siebie i dajemy naszą miłość tej trzeciej maleńkiej istocie i płyniemy po falach naszego istnienia :rolleyes: mam nadzieję pełną wzajemną aprobatą trzymając sie za ręce...


:)
napisał/a: ala30 2008-05-10 00:44
hej wszystkim...
wiecie co myśle..mysle ze tak naprawde w głebi duszy kazdy z nas jest egoista...niestety...i tak naprawde kochamy za to ze "ktos" nas akceptuje w pełni.. takimi jakimi jestesmy, poza tym za to, ze "ktos" nas pociaga fizycznie, generalnie za to ze z jakiegos powodu jestesmy tej osobie wdzieczni za cos tam...miłość to według mnie swego rodzaju uzależnienie... to potrzeba bycia z kims i tworzenia rodziny... nasz instynkt reprodukcji ma tu nie mało do powiedzenia.... a czym wobec miłosci jest przyjaźń???
napisał/a: Mari 2008-05-11 12:19
ala30:),
z tym egoizmem wiesz,że chyba trochę masz rację :D, bo nic tak nie rajcuje nas ...rośniemy ostro w górę jak ktoś pochwali , czy doceni ...
hi! i jakim 'łaskawym' okiem wtedy patrzymy na chwalącego!.
Jednym z podstawowych błędów jakie popełniamy w naszych związkach to to ,że przestajemy z czasem.. lub robimy to zbyt rzadko:confused: (przekonałam sie na własnej skórze ;) ) .
Przyznaj wspaniałe uczucie dla dwojga stron zresztą...

Uf! , ale na Twoje pytanie "a czym wobec miłości jest przyjaźń" to trochę gimnastyki ..:D
Wiemy co to miłość , wiemy co to przyjaźń...oj! ciężko będzie mi dorównać najtęższym umysłom, które próbowały odpowiedzieć na to pytanie :rolleyes: .
Na pewno muszą współistnieć ..nie podlega dyskusji , bo jeśli w miłości braknie przyjaźni ..miłość skończy się z czasem na pewno dla tych dwojga dramatycznie .
Ktoś powiedział 'miłość łączy nasze ciała a przyjaźń umysły' i to chyba będzie satysfakcjonująca odpowiedź dla Ciebie ?:D.
napisał/a: agnes771 2008-05-11 15:20
"Przyjaciel to osoba, która wie o tobie wszystko a mimo to cię lubi." W miłości niestety tak się nie zdarza.
napisał/a: Mari 2008-05-12 13:19
agnes77 napisal(a): W miłości niestety tak się nie zdarza.



Mam zaciemnienie?;):D:D wyjaśnij proszę ...



:)
napisał/a: agnes771 2008-05-12 14:07
witam, chodziło mi o to,że w miłości nie możemy powiedziec wszystkiego, nie możemy się tak do końca odkryć. I nie mam na mysli tutaj tylko jakiś bardzo niepochlebnych naszych zachowań z przeszłości, ale po prostu w miłości zawsze musimy troszeczkę udawac, nie uchylac całej naszej tajemnicy chcąc się podobać. Napisałam niestety ,ale może dobrze,że tak jest, jest przez to zwiaek miłosny ciekawszy, bardziej ekscytujacy niż przyjażn, która charakteryzować sie powinna spokojem, w przyjażni nie ma miejsca na niedomówienia, gierki itd.
napisał/a: Mari 2008-05-12 14:43
agnes77,
NIEPRAWDA! ..sory , ale się mylisz .
Zaciekawiłaś mnie swoją wypowiedzią i chcę Cię poznać bliżej;) daj chwilę czasu bo widzę, że muszę przebrnąć przez 77 Twoich postów :D.

Podstawą prawdziwej miłości jest szczerość ...nawet ta co boli .. żadnych niedomówień .


:)
napisał/a: kanom 2008-05-12 14:53
agnes77 napisal(a):witam, chodziło mi o to,że w miłości nie możemy powiedziec wszystkiego, nie możemy się tak do końca odkryć. I nie mam na mysli tutaj tylko jakiś bardzo niepochlebnych naszych zachowań z przeszłości, ale po prostu w miłości zawsze musimy troszeczkę udawac, nie uchylac całej naszej tajemnicy chcąc się podobać. Napisałam niestety ,ale może dobrze,że tak jest, jest przez to zwiaek miłosny ciekawszy, bardziej ekscytujacy niż przyjażn, która charakteryzować sie powinna spokojem, w przyjażni nie ma miejsca na niedomówienia, gierki itd.


Ja również zgadzam się z Mari. Człowiek, którego kocham jest kimś, kogo w ogóle się nie wstydzę, jest kimś, kogo znam na wylot. I choć może czasem zrobię coś co mnie krępuje, zawstydza - ta miłość czyni, że zapominam o wstydzie, żeczuję się swobodnie. I za to właśnie też kocham:)
napisał/a: agnes771 2008-05-12 15:46
Nie chodzi mi o to że w miłości można oszukiwac, kłamać itd. I ja też z moim ukochanym czuje się swobodnie i mogę o wielu rzeczach rozmawiać. ale czy wszystko, ale to wszystko powinnien o mnie wiedzieć? Po prostu z ukochanym/ukochaną nie można się tak otworzyć w niektórych dziedzinach np. w sprawie przeszłości seksualnej, doświadczenia, zawsze trochę będzie to ranic druga strone i po prostu w raczej się tego unika. Miłośc jest o wiele bardziej zaborcza niż przyjażn. To jeden aspekt. Natomiast drugi to dosyć bardziej skomplikowane, chodzi mi o zachowanie takiej lekkiej aury nieprzeidywalności, tajemniczości (oczywiscie bez przesady) ale tego czegoś co powoduje,że facet dalej chce cię odkrywać. nie wiem czy takie poznanie się "na wylot" nie studzi trochę pożądania..