JA i ONA + jej SIOSTRA

napisał/a: Fantom 2014-06-17 10:35
Siemano forumowo jestem Fantom i mam problem w swoim związku lub może problem sam ze sobą.

Jestem ze swoją dziewczyną w związku 8 lat i od ponad roku jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub i tak dalej.
W naszym związku bywały gorsze chwile, ale ogólnie jesteśmy szczęśliwi.
Problem w tym, że moja narzeczona ma 7 late młodszą siostrę, która ostatnio zerwała ze swoim chłopakiem bo on ją oszukiwał i tam różne takie, według mnie to ona też była winna, ale nie ważne.
OK siostra czuła się smutna bo była oszukiwana ona go kochała i tak głupio się skończyło więc rozumiem, że moja narzeczona ją pocieszała i gadały tam sobie na te tematy babskie itd.
Ogólnie siostrunia szybko się ogarneła i teraz ma spore zainteresowanie wśród chłopaków czyli ŻYĆ NIE UMIERAĆ i się spotyka ale nie myśli o związku tylko raczej o zabawie (według mnie na czyjś koszt).
Czyli po prostu poczuła wolność i zainteresowanie się nią chłopakami i to pewnie każdej dziewczynie się podoba i jak siostrunia to mówi WOLNOŚĆ JEJ SŁUŻY.

Mój problem zaczyna jest w tym, że ta siostrunia jest mocno roztrzepana i awangardowa i nigdy nie wiadomo czego się po niej spodziewać jeśli chodzi o imprezowanie. Rozumiecie spontan na imprezie, planujecie coś, a kończy się nie wiadomo jak.
Problem w tym, że ta siostra ciągle odbiera moją narzeczoną po pracy i gdzieś sobie chodzą po mieście czy coś. Ciągle ją gdzieś ciąga. Normalnie mi to nie przeszkadzało, ale zaczęło gdy dowiedziałem się, że razem byli na baletach, a innym razem zwiedzili prawie wszystkie bary w mieście. Dowiedziałem się tego od swojej narzeczonej bo mi mówi o wszystkim, ale czasem wydaje mi się, że może nie o wszystkim.
Ogólnie w mim związku zaczęło się psuć od zerwania z chłopakiem tej siostry, moja narzeczona zrobiła się inna i ta jej siostra zaczęła mieć na nią zbyt duży wpływ - wpływ swobody i wolności gdzie nie ma zbędnego stałego partnera tylko zabawa, sielanka i chłopaki od imprezy i to wszystko.
Zawsze ufałem swojej dziewczynie, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości, a nie chcę trzymać jej na łańcuchu bo to nie zdrowe. Zawsze gdy są we dwie gdzieś razem, a ja gdzieś sam zaczynam się denerwować bo nigdy nie wiem gdzie znowu siostrunia ja zabierze. Niby gadałem ze swoją o tym, ale i tak jak sistrunia tupnie butem to tak musi być bo ona tak chce.
Właśnie zapomniałem wspomnieć sistra ma ciężki harkter paniusi zawsze wymusza na ludziach swoim zachowaniem to czego chce. Ja jestem na to odporny i zawsze robie na odwrót co ona chce bo nie będę dla niej psem, oczywiście wtedy wielce obrażona panienka, że jak ja tak mogę i jak mi się nie podoba to ona znajdzie lepszego męża dla mojej narzeczonej. Takie paplanie, że szlak mnie trafia przez tą gówniare. Wcześniej była złą wredną młodszą siostrą, a teraz po stracie faceta nagle siostra się znalazła.
No nie jestem zazdrosny o siostrę, ale denerwuje mnie ta sytuacja, że przebywają razem i ja nie wiem co tak naprawdę robią skoro ta młoda taka przebojowa jest.
Gadałem ze swoją o tym co mnie w tym wszystkim boli i niby jest OK, ale czasami wydaje mi się że brakuje jej wolności tej, którą ma jej młodsza siostra.
Nie wiem jak sobie z tym poradzić bo czuje się jakby rozbrykana siostra odbierała mi moją dziewczyne-narzeczoną. Chociaż częstro chodzimy we troje na impreze, ale wtedy trochę czuje się jakby to tylko one były, a ja dodatkowym kołem. Zawsze ważniejsza jest siostra bo gdzieś chwilowo znikła no już normalnie pobawić się nie mogę ze swoją bo młoda jest i trzeba ją pilnować lub z nią się bawić.

Dodam jeszcze, że ze swoją narzeczoną mieszkamy już razem mimo, że to wbrew ogólnie przyjętym w Polsce normom, że zamieszkuje się dopiero po ślubie. Ja akurat lubię łamać stereotypy i często robię wspak. Dlatego właśnie denerwuje mnie ta sytuacja gdy ja jestem po pracy zrobię obiad, a mojej jeszcze nie ma bo coś tam młoda zadzwoniła i musiały pogadać o jej przelotnych romansach z nowymi kolesiami.

Ogólnie moja mnie zapewnia, że lubi przebywać ze swoją siostrą a ja nie powinienem być zazdrosny, zły czy czuć się zagrożony bo ona mnie nie zdradzi.
Właśnie raz byli w barze i moja mówi, że jeden mocno ją podrywał i gadał spore komplementy co się nie dziwie skoro jest ładna, ale no zrobiłem się mocno zazdrosny przez to o nią. Czasami zastanawiam się czy to nie jest syndrom Otella czyli chorobliwa zazdrość i czy nie zaczynam być tyranem dla swojej narzeczonej. Mam do siebie dystans i sam to potrafię zauważyć i się opamiętuje i wbijam na luz. Ogólnie to chyba przez to, że ostatnio tak jakby na nowo się zakochałem we swojej dziewczynie i bardziej okazuje jej uczucia i chciałbym spędzać z nią jak najwięcej czasu.


Nie wiem czy ja wyolbrzymiam i jak mam sobie z tym poradzić, może ktoś coś doradzi. Co powinienem powiedzieć swojej o tym wszystkim bo może robię coś źle?
napisał/a: errr 2014-06-17 11:12
Jeśli rozmawiałeś ze swoją narzeczoną i wie co Ci nie pasuje i boli to nic więcej nie możesz zrobić. Możesz tylko przypominać jej o konsekwencjach kontynuacji takich wyjść.
To ona musi podjąć decyzję czy chce być narzeczoną czy "wolną".
napisał/a: Fantom 2014-06-17 11:57
Właśnie ona mi powiedziała, że lubi wychodzić ze swoją siostrą do miasta i zakupy czy ostatnio chciały wyjść pobiegać po pracy.
W zasadzie nie powinienem jej tak ograniczać i zabraniać się spotykać z siostrą.
Jednak powiedziała i też w formie pytania czy to znaczy, że nie będzie mogła już się z nikim spotykać? i przytoczyła mi przykład, że spotka kolegę ze szkoły co dawno nie widziała i pójdą na kawę pogadać. Mi to nie pasi bo uważa, że wszyscy kolesie zaraz coś będą od niej chcieli coś więcej, po prostu nie wierze w przyjaźń damsko-męską.
Czasami mi mówi, że ktoś ją podrywa i ona im mówi, że ma narzeczonego to oni jej odpowiadają, że im to nie przeszkadza i ostatecznie nie spotyka się z takimi, ale boje się że w końcu ulegnie tym wszystkim lepiącym się facetom.
Czy to już oznaki tego, że ona woli coś więcej niż stałego związku? Kurcze no jesteśmy ze sobą długo i nie chciałbym aby to tak się skończyło.
Ogólnie nie ma nic na wyjścia z siostrą takie zwykłe, ale chodzi mi o te imprezy gdzie czasem mógłbym być, ale jakoś nikt o mnie nie pomyślał, żeby po mnie zadzwonić a ja mam się domyślać gdzie ona jest.
napisał/a: errr 2014-06-17 12:16
napisal(a):Jednak powiedziała i też w formie pytania czy to znaczy, że nie będzie mogła już się z nikim spotykać?
powiedziałeś jej, że przeszkadzają Ci wyjścia do barów i na balety? jeśli tak to jej o tym przypomnij jak jeszcze raz zada takie pytanie. Jako istota rozumna powinna to w końcu zrozumieć i nie zadawać debilnych pytań.
Fantom napisal(a):Mi to nie pasi bo uważa, że wszyscy kolesie zaraz coś będą od niej chcieli coś więcej, po prostu nie wierze w przyjaźń damsko-męską.
ale spotkanie z dawnym kolegą z klasy nie musi być do razu spotkaniem przyjaciół...
Fantom napisal(a):Czasami mi mówi, że ktoś ją podrywa i ona im mówi, że ma narzeczonego to oni jej odpowiadają, że im to nie przeszkadza i ostatecznie nie spotyka się z takimi, ale boje się że w końcu ulegnie tym wszystkim lepiącym się facetom.
i bardzo dobrze, że Ci o tym mówi, gdyby miała coś na sumieniu to by to ukrywała. Nie strzelaj jej przypadkiem o to fochami bo przestanie mówić.
A to czy ulegnie czy nie już nie zależy od Ciebie. Powinieneś zakładać, że tego nie zrobi :)
napisał/a: Fantom 2014-06-17 12:32
Ogołnie o ten wypad z siostrą na te balety nie byłem mocno zły, ale lekko zawiedziony, że mnie nie wzieły ze sobą jeszcze wtedy miałem pełne zaufanie do niej.
Problem zaczął się wtedy gdy wyszła w piątek na piwo ze znajomymi z pracy i po spotkaniu koło godziny 23 spotkała się z siostrą i mi pisała smsy, że są na przystanku i jej sistra płacze bo wtedy był ten ostry moment jak młoda siostra zrywała z byłym i poszły do baru, a raczej z baru do baru...
Wtedy próbowałem się do niej dodzwonić i nie odbierała i to mnie zaniepokoiło.
Potem opowiadała, że spotkały kolegę z jego kolegą czy bratem już sam nie wiem i potem jeden z nich je odprowadzał do domu i potem ten kolga/brat dzwonił do tego co je odprowadzał i chciał pogadać z moją lub jej siostrą i ostatecznie gadał z moją i zapraszał do siebie do domu ze śniadaniem, ale niby tylko pogadać.
Moja mówiła, że nie bo ma narzeczonego i tak dalej, a on że ma żonę i mu to nie przeszkadza, Ta jego żona za granicą pracuje więc koleś sam.
Sytuacja na plus, że mi o wszystkim gada i, że spławia typów. Problem w tym, że jak mi ona o tym opowiadała to trochę po czasie i z takim zainteresowaniem jakby jej to odpowiadało bo trochę jej nagadałem, że ja ją już nie interesuje. Teraz nie wiem czy specjalnie mi tak nagadała, żebym to ja własnie zaczął być bardziej aktywny wokół niej czy po prostu lubi takie sytuacje z kolesiami.
Ogólnie to kiedyś jej mniej okazywałem uczuć bo prostu taki jestem, że ją kocham ale jej tego nie mówiłem bo mi było głupio i ciężko to okazywać i chyba przez to czuła się nie dowartościowana. ale teraz się zmieniłem tylko nie wiem czy za późno. Nawet mi powiedziała, że jak będę taki jak teraz to nic złego między nami się nie stanie.
Ogólnie to ciężka ona jest bo sama nie wie o co jej chodzi i wydaje się, że nie wie czy chce mnie. Wszystkie laski takie są czy tylko moja?

Ogólnie dzięki za odpowiedzi bo trochę nie uspokoiły i dały do myślenia.
napisał/a: e-Lena 2014-06-17 12:38
Nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko poważnie (i na spokojnie) porozmawiać z narzeczoną (nie wiem ile macie lat, ale zakładam, że jesteście dorośli). Fajnie, że jest rodzinna i dba o siostrę, ale jeżeli ma być Twoją żoną, powinna nieco przestawić priorytety i rozważniej matkować siostrze. Ale to jedna strona medalu.

Generalnie uważam, że wyciągasz zbyt daleko idące wnioski, a z opisu młodszej siostry Twojej narzeczonej bije czysta nienawiść "Siostrunia", "paniusia"...wbrew temu, co piszesz, jesteś o nią mocno zazdrosny. Skąd wiesz, że dziewczyna nie wyczuwa Twojej niechęci do niej i nie robi Ci na złość? Jesteś od niej starszy (chyba) i powinieneś łagodzić konflikt jakimś mądrym podejściem, a nie próbować rozdzielać siostry. Zwłaszcza, że są ze sobą blisko. Próbując wbijać kij w mrowisko z miejsca będziesz na straconej pozycji
Fantom napisal(a):Czasami mi mówi, że ktoś ją podrywa i ona im mówi, że ma narzeczonego to oni jej odpowiadają, że im to nie przeszkadza i ostatecznie nie spotyka się z takimi, ale boje się że w końcu ulegnie tym wszystkim lepiącym się facetom.
Czy to już oznaki tego, że ona woli coś więcej niż stałego związku? Kurcze no jesteśmy ze sobą długo i nie chciałbym aby to tak się skończyło.

Jak dla mnie przesadzasz. Nic nie da Ci gwarancji, że Twoja dziewczyna jutro, za 10 lat czy za 20 lat nie zauroczy się kimś innym, tak samo jak Ty nie jesteś w stanie przewidzieć jak sam będziesz się zachowywał za rok czy pięć lat. To kwestia wyboru i życiowych doświadczeń. Puszczając wodze fantazji i wkręcając sobie jakieś dziwne wizje przyszłości nieświadomie będziesz tylko rozwalał swój związek.
napisał/a: Fantom 2014-06-17 12:56
Ja i moja narzeczona jesteśmy w równym wieku po 29 lat.
Ta niby nienawiść do młodej siostry wynika z tego, że kiedyś olewała swoją starszą siostrę i miała ją gdzieś i wydzierała się, żeby nie wtrącała się w jej życie bo nie jest jej matkom, a teraz nagle dobra siostra się znalazła. Może zmądrzała i dojrzała bo dziś ma 22 lata, ale to nie zmienia faktu, że teraz nagle garnie do starszej siostry skoro kiedyś ją olewała.
Jak jeszcze miała tego swojego chłopaka to nikt by jej nie namówił na takie schadzki bo go kochała i wolała z nim wychodzić lub czasem razem wszyscy wychodziliśmy.
Zgodzę się mam żal o to, że teraz wyciąga moją narzeczona gdzieś bo nie ma chłopaka i się nudzi, a moja ślepo ją słucha nie pamiętając jak kiedyś ona była dla niej zła.
Lubie tą młodą siostrę, ale właśnie przesadza takim podejściem do sprawy.
Czy jestem zazdrosny o siostrę? Trochę tak bo nigdy moja nie stawiała mnie w takiej sytuacji, a teraz niedobra siostra zrobiła się dobra i jakby ważniejsza.
Nie chce wchodzić między siostry co sobą ze sobą blisko, ale chyba sami rozumiecie sytuacje, dlaczego teraz miedzy mną a narzeczoną jest tak dziwnie.
Chyba jednak jestem zbyt naiwny i kochliwy bo wierzę w miłość po grób. Chyba jak na faceta to rzadko spotykane bo nie wyobrażam sobie życia bez mojej ukochanej.
napisał/a: kasiasze 2014-06-17 13:48
Fantom, macie datę ślubu? Obydwoje pracujecie? Dlaczego narzeczona ze szczegółami opowiada Ci o facetach, którzy ją podrywają?
napisał/a: Fantom 2014-06-17 13:59
Nie mamy daty ślubu bo póki co ciężko nam na wesele nazbierać, a chcemy porządne weselicho, a tak się składa że ja i ona mamy dużą rodzinę i tych najważniejszych osób to będzie koło 100 gości.
Ogólnie to mamy dużo innych wydatków dlatego tak ciężko odłożyć, a kredyt na wesele przecież to bezsens.
Oboje pracujemy i mieszkamy w moim mieszkaniu własnościowym.

Jak jej nie ma w domu i gdzieś jest to się jej pytam co tam i gdzie była to mi opowiada i staram się to od niej wyciągnąć więc mi opowiada chyba dlatego, żeby być ze mną w porządku. Czasem gadała, że jej żal jak siedzę w domu i mnie nie ma przy niej, ale skoro jej tak żal to czemu nie pyknie telefonem tylko idzie z młodą?
Ogólnie dlaczego mi opowiada o tych facetach ze szczegółami to nie wiem może jest mi wierna i jak pisałem wcześniej jest w porządku wobec mnie, ale czy o wszystkim mi opowiada to nie wiem. Chyba i tak dużo mi powiedziała ze szczegółami. Zastanawiam się czy w takim układzie mam jej dalej ufać czy być podejrzliwym i bać się o kolejne akcje jakie mi zafunduje.
napisał/a: mm212 2014-06-17 14:53
Nie możesz jej zabronić spotykać się z siostrą, to jasne. Ale co innego spotkać się, iść na zakupy czy razem pobiegać, a co innego notorycznie wychodzić do barów "na podryw". Porozmawiać z narzeczoną, żeby nie robiła tego drugiego, jak najbardziej masz prawo, a Twoja reakcja jest normalna i zrozumiała. Dziewczyna, która jest w poważnym związku i która planuje założenie rodziny, nie powinna tak się zachowywać.
napisał/a: Fantom 2014-06-17 15:03
Tak muszę z nią wyjaśnić te kwestia wypadów do baru, chociaż gadaliśmy już o tym i niby już będzie bardziej myśleć o mnie i o nas.
Jeśli chodzi o zwykłe spotykanie z siostrą to będę musiał wyluzować chociaż nie ukrywam denerwuje mnie to bo czasem pracujemy po godzinach i się nie widujemy to jeszcze woli bardziej do siostry iść bo ona ją wyciąga, ale no cóż muszę wyluzować i jakoś sobie to ogarnąć.

Może jest jakiś facet na tym forum co by się wypowiedział na ten temat bo jak na razie same damskie porady.
napisał/a: Annie 2014-06-17 18:07
Ok, wierzysz w miłość po grób. Ale czy jesteś w stanie zaakceptować to, że taka miłość po grób - pomimo wielu różnic i przeciwności - łączy własnie te dwie siostry?

I bądź co bądź, ale w pewien sposób ZAWSZE Ty i jej siostra będziecie równoważni w sercu Twojej dziewczyny?

W obecnej sytuacji Tobie krzywd się nie dzieje. Jej siostra natomiast wymaga atencji. Mnie to nie dziwi i nie szokuje, żę Twoja kobieta zajmuje się siostrą.

Ja mam młodszego brata. I jestem w stanie z mojego małżeńskiego łóżka wyrwać jak struś pędziwiatr na jeden od niego telefon, jeśli tego potrzebuje.