JA i ONA + jej SIOSTRA

napisał/a: Fantom 2014-06-18 10:38
Rozumiem, że zajmuje się siostrą i nie mam nic przeciwko temu, że są ze sobą blisko mimo tego, że kiedyś się gryzły.
Nie toleruję tego, że razem planują wspólne wypady przez co uważam, że moja dziewczyna jest sprowadzana na złą drogę i ostatnio przez to się zmieniła bo przecież siostra jej nagadała, żeby sobie nie dawała tak pomiatać lub coś innego nie wiem jak teraz to ująć.
Bo przecież chłopak to hamulec bądź wolna nie daj się omotać. Rozumiecie o co chodzi?
Jakoś wcześniej przed tymi wszystkimi wydarzeniami było między nami dobrze, a ja wcale nie trzymałem jej blisko siebie, nie chciałem jej omotać i nawet nie bywałem o nią zazdrosny co mi nawet wypominała, że nawet zazdrosny nie jestem bo nie byłem bo miałem do niej zaufanie, ale chyba jednak straciłem i zacząłem być zazdrosny nie koniecznie o siostrę, ale to właśnie przez nią to się zaczęło dlatego mam taki problem i nie wiem jak sobie z tym poradzić.
napisał/a: e-Lena 2014-06-18 11:49
Aż trudno mi uwierzyć, że 29-letnia kobieta nie potrafi wyrazić własnego zdania i daje sobą tak łatwo manipulować, pozwalając młodszej siostrze na sprowadzanie się na "złą drogę" i rozbijanie długoterminowego związku. Fantom jesteś pewien, że Twoja narzeczona NIE JEST taka jak jej siostra i to ona ma na nią zły wpływ? A może taką ma po prostu naturę - lubi się zabawić, ale przy Tobie się kontroluje/kontrolowała i dopiero teraz wszystko wyłazi na wierzch? Długo ze sobą jesteście, może stwierdziła (samodzielnie!), że nie miała wcześniej czasu na zabawę. Wprawdzie głupie, ale może i tak być.

Twoja narzeczona jest dorosła. Jeżeli rozmawiasz z nią na spokojnie i racjonalnie wyjaśniasz jej swoje stanowisko, a ona je bezczelnie lekceważy, wyciągając jakieś dziwaczne argumenty i odstawiając Cię na boczny tor, to ja bym się zastanowiła nad ewentualnymi ślubnymi planami i poobserwowała sytuację. Trudno funkcjonować w dojrzałym związku, kiedy jedna ze stron ignoruje tę drugą i zachowuje się jakby nie miała żadnych zobowiązań. No chyba, że w rzeczywistości wypady Twojej narzeczonej z siostrą są incydentalne, a Ty wyolbrzymiasz.

Zawsze możesz też znaleźć młodszej siostrze jakiegoś faceta. Albo jakieś grono znajomych, bo chyba go nie ma
napisał/a: Fantom 2014-06-18 12:18
e-Lena masz trochę racji i już Ci tłumaczę dlaczego.
Problem w mojej dziewczynie jest taki, że ciężko sama podejmuje decyzje, a siostra jest bardziej asertywna dlatego ma spory wpływ na starszą siostrę. Wiadomo ta starsza ma swój rozum i gdyby naprawdę czegoś nie chciała to by tego nie zrobiła więc wina leży pól na pół bo daje się namówić na wyskoki.
Kiedyś moja mi powiedziała, że lepiej się bawi z siostrą jak ze mną czyli tu masz rację chyba za bardzo się przy mnie kontrolowała. Na początku naszej znajomości jej kuzynki żartobliwie gadały, że nie złe z niej ziółko co dało mi do myślenia, ale takiego złego zachowania nie zauważyłem przez tyle lat. Przecież wcześniej też jeździliśmy razem na dyskoteki i różne wypady, ale chyba teraz wyszło że jednak jestem dla niej hamulcem.

Kiedyś było normalnie, ale od kiedy były 3 największe wypady zrobiło się dziwnie, a gdy wszystko jej powiedziałem to ona stwierdziła, że możemy zostać przyjaciółmi bo niby ona tego nie czuje, że ja już się nie staram bo jej nie kocham i tak dalej wiadomo mówiła to w krzyku czyli daje do myślenia dlaczego nie na spokojnie.
Jednak doszliśmy do porozumienia ja bardziej się nią zainteresowałem i ostatnio gdy tak wspólnie spędzamy czas to gada, że czuje motylki. Ogólnie ona pracę ma stresującą i teoretycznie w trakcie pracy niby tego nie czuje, ale jak jej nagadam to wtedy jest OK jestem fajny i mam się nie zmieniać.
Kurczę ja czuję do niej mięte w pracy po pracy i w ogóle.
Ogólnie mamy udany sex może nawet idealny jeśli mam wierzyć w jej zapewnienia, ale zawsze drobne podejrzenie muszę mieć aby nie wierzyć w 100% po prostu tak mam.
Być może ona nie daję się sprowadzać na złą drogę i taka właśnie jest tylko dlaczego przed mną udawała kogoś innego czy warto w to brnąć jeśli ma dwie twarze, może zawsze chodziło tylko o kasę bo pochodzi z rodziny robotniczej gdzie z kasą to różnie. Ogólnie uważa mnie za przystojniaka nawet jej koleżanki przy mnie ją pytała gdzie ona mnie znalazła. Może jeszcze jakbym przypakował trochę mięśni to byłbym 100% ciacho, ale ogólnie niby jest ok chociaż nie jestem narcyzem.
Może popełniłem klika błędów, może nie zwracałem na nią swojej uwagi bo miałem też swoje problemy i obowiązki, ale kurcze myślę o nas o niej, chce żeby było jej dobrze nawet wprowadziła się do mnie bo jej rodzice mają małe mieszkanie.
Jeśli chodzi o mieszkanie razem to jest bałaganiarzem i jej się to nie podoba, ale to już moja wina i staram się już mniej syfu zostawiać głownie w kuchni.

Teraz się zastanawiam, czy ona własnie nie potrzebuje usamowolnienia od mnie mimo, że gada Kocham Cię i jest super i że se wkręcam.
napisał/a: e-Lena 2014-06-18 12:49
Wiesz, fajnie, że pracujesz nad sobą i że chcesz być dla niej ideałem, ale czy w związku chodzi o to, żeby całkowicie zmieniać swoje przyzwyczajenia, styl życia czy charakter? Wiadomo, trzeba ustalić jakieś wspólne zasady, ale w granicach zdrowego rozsądku. Może oboje czujecie się trochę "przechodzeni"? Zaczęliście spotykać się w takim okresie, kiedy ludzie najczęściej sprawdzają, czego oczekują od życia i od innych ludzi, więc Twoja narzeczona może się zastanawiać czy czegoś przez to nie straciła. Oczywiście to tylko jedna strona medalu, bo druga jest taka, że zaręczyny przyjęła, więc powinna dążyć do tego, żeby być z Tobą na dobre i na złe i kochać do grobowej deski. Jeżeli macie pracować nad związkiem, to tylko OBOJE.

Wyobrażasz ją sobie w roli Twojej żony i matki Twoich dzieci? Widzisz Was -na podstawie racjonalnych wniosków - za rok, 5 czy 10 lat? Potrafisz przewidzieć jak będziecie rozwiązywać konflikty, o czym będziecie rozmawiać i jak będziecie budować swoją przyszłość?
Ty znasz swoją kobietę najlepiej, my możemy tylko gdybać i odnosić się do tego, co sam nam piszesz.
napisał/a: Fantom 2014-06-18 13:05
Chyba rozgryzłem problem JA i MŁODSZA SIOSTRA po prostu rywalizujemy o czas i zainteresowanie moją dziewczyną a siostrą.
Niestety gdy młoda ją gdzieś wyciągnie to wygrywa potyczkę, ale czasem własnie zauważyłem że siostra jest zła lub smutna bo moja nie ma dla niej czasu pogadać bo jest ze mną lub gdzieś idziemy bo taki mieliśmy plan.
Wtedy to ja wygrywam.
Trochę dziecinada, ale chyba na to wychodzi.
Jak kurczę rozwiązać ten problem?
napisał/a: e-Lena 2014-06-18 13:12
No to, że rywalizujecie to oczywiste, ale weź pod uwagę, że chcesz wejść do tej rodziny jako PEŁNOPRAWNY partner swojej narzeczonej. Jak będziecie mieć dzieci, rocznice ślubu, czy inne mniej lub bardziej ważne życiowe zawirowania to też będziesz sobie rywalizował z młodszą siostrą? Ponawiam swoje wcześniejsze pytania.

napisal(a):Jak kurczę rozwiązać ten problem?

Ten problem musi rozwiązać Twoja narzeczona, bo ona jest tu łącznikiem pomiędzy Tobą a młodszą siostrą. Ty zasygnalizowałeś problem. Jeżeli ona nie tego nie widzi, albo to ignoruje, to nic nie zrobisz. Ty jedynie możesz:
a) to zignorować
b) to zaakceptować
c) wycofać się z relacji

Akurat młodsza siostra jest tutaj najmniejszym problemem. Większym jest komunikacja pomiędzy Tobą, a Twoją narzeczoną i relacja między Wami.
napisał/a: Fantom 2014-06-18 13:17
Dopisze do poprzedniego posta:

Chyba tak moja uważa, że coś straciła nie będąc wolna i nie mogąc doświadczyć wielu partnerów czy ulotnych romansów i była praktycznie tylko ze mną bo wcześniej to tylko ze 3 drobne spotykania miała z chłopakami.
Jeden wystawił ją do wiatru, a w koledze ze studiów była podkochana bez wzajemności i mniej więcej wtedy ją poznałem i ciężko mi było się przebić przez to jej zauroczenie tym kolegom.
Po dłuższym byciu razem gadałem z nią o tym i doszedłem do wniosku, że jakby ten kolega coś od niej chciał to wybrałaby jego.
Czyli trochę poczułem się jako część zamienna bo ta właściwa była nie do zdobycia.

Dam jej szansę i zobaczę jak będą się toczyć te relacje między siostrami i jakie akcje mi we dwie zafundują.
Chociaż ostatnio miałem wyjechać po południu na 3 dni i ugadałem się ze swoją, że przed wyjazdem chce zjeść z nią obiad, i żeby przyszła szybko po pracy.
Oczywiście po jej pracy młoda dzwoniła do niej i już chciała iść pobiegać, ale moja odbiła piłeczkę i powiedziała, ze ja jadę i idzie zjeść ze mną obiad. Czyli już jakiś dobry krok w moją stronę.
napisał/a: errr 2014-06-18 16:27
Fantom napisal(a):a gdy wszystko jej powiedziałem to ona stwierdziła, że możemy zostać przyjaciółmi bo niby ona tego nie czuje, że ja już się nie staram bo jej nie kocham i tak dalej wiadomo mówiła to w krzyku czyli daje do myślenia dlaczego nie na spokojnie.
dla własnego dobra powinieneś porządnie przemysleć sprawę rozstania.
napisał/a: Annie 2014-06-18 21:05
errr, jesteś trochę za bardzo kategoryczna. Różni są ludzie. Jedni mniej drudzy bardziej nerwowi a w krzykach i kłótniach to dosłownie plotą wszystko, co ślina na język przyniesie.

Po jednym napomknięciu o rozstaniu - w kłótni, jak przyznaje autor, - Ty już sugerujesz rozstanie?

Słuchajcie. A co jeśli tej kobiecie brakowało kontaktu z siostrą? Autor sam pisał, że wcześniej nie były blisko a zbliżyły się po rozstaniu młodszej z partnerem. Być może jej zależy na odbudowaniu relacji i cieszy się z tego, że w końcu "ma siostrę"?

Przecież partnerka autora nie zrobiła nic złego. A tu już się rada pod tytułem ROZSTANIE pojawia...

Autorze, weź moje słowa pod uwagę, zastanawiając się nad całą sytuacją. I radzę Ci, nie stawiaj warunku: albo ja albo Twoja siostra, bo pomimo wielkiego uczucia, jej wybór może Cię zaskoczyć... a z resztą, nikt nawet przed takim wyborem nie powinien być stawiany.
napisał/a: errr 2014-06-19 18:30
napisal(a):errr, jesteś trochę za bardzo kategoryczna. Różni są ludzie. Jedni mniej drudzy bardziej nerwowi a w krzykach i kłótniach to dosłownie plotą wszystko, co ślina na język przyniesie.

Po jednym napomknięciu o rozstaniu - w kłótni, jak przyznaje autor, - Ty już sugerujesz rozstanie?
po napomknięciu o tym, że "ona tego nie czuje" w nieformalnym związku sugeruję rozważenie takiej opcji.
Zdenerwowani często mówimy prawdę z której podczas zwykłej rozmowy się wycofamy w nadziei na poprawę, ze strachu przed rozstaniem czy nie wiem czym tam się ludzie jeszcze mogą kierować.
I dla mnie w tym przypadku takie lepsze spędzanie czasu z siostrą po barach i imprezkach jest konsekwencją tego "ona już tego nie czuje".
Facet z nią rozmawia, tłumaczy i za bardzo nic się nie zmienia, gość uważa za sukces wspólnie zjedzony obiad przed jego kilkudniowym wyjazdem...

Oczywiście Fantom powinien się porządnie zastanowić co dalej robić. To zachłyśnięcie się kontaktem z siostrą może być tylko chwilowe tylko czy po siostrze nie znajdzie się kolejna osoba z którą dziewczynie będzie się lepiej spędzało czas niż z własnym facetem?
napisał/a: Fantom 2014-06-23 10:20
Dzięki wszystkim za rady, ale mimo tej kłótni kiedy powiedziała, że "tego nie czuje" to potem się poprawiło i być może ślepo jej wierze, że nawet ma motylki i ogólnie sex jest udany, spędzamy dużo czasu razem i być może te jej wypady z siostrą były jej potrzebne aby zrobić sobie babski wieczór.
Ona mnie zapewnia, że jest ze mną szczęśliwa i chce abym został jej mężem, a ostatnio zapytałem podstępnie czy jak będzie się od mnie wyprowadzać czy zabiera kubki i takie drobne rzecz co kupiła do domu to powiedziała, że się nigdzie nie wyprowadza.
Chodzi o to, że może cieszy się swoją siostrą, ale młoda siostra zbytnio chce rządzić ludźmi wokół siebie aby robili tak jak ona chce.

Nowy przykład wymyślnej młodej siostry.
Godzina 21 przymierzam się z moja dziewczyną do kąpieli i do spania bo rano trzeba wstać, a tu nagle siostra jej dzwoni i chwila rozmowy przez tel.
Potem moja na szczęście powiedziała o co chodzi chociaż siostra nie chciała, żebym wiedział. Temat taki, że ja z moją mam jechać spać do babci, a siostra w zamian stawia nam dobrą kolację, a ona sobie przyjedzie z kolesiem do mnie na chatę i będą sobie gadali przez noc czy do połowy nocy. Po pierwsze kolesia w ogóle nie znam, po drugie oni nie są parą tylko spotykają się jak ON ma czas dla niej, a po trzecie co sobie ta młoda myśli? Będą gadać? no chyba jasne co jest grane.
Oczywiście nie zgodziłem się na taki numer, żebym udostępniał swoją chatę siostrze na skoki w boki, co innego gdyby była w normalnym związku. Moja nie przyznała się siostrze, że mi powiedziała ale siostra miała żal, że czemu nie i takie tam znowu chciała postawić na swoim i wielce zła.
Ogólnie z moją doszliśmy do wniosku, że dobrze zrobiliśmy bo nie będziemy ułatwiać młodej jej wybryki i trochę przegadałem swojej do rozumu, że młoda za bardzo jest lekkomyślna i nie powinna o takie rzeczy ją pytać i prosić bo chyba nikt by nie chciał aby ktoś obcy przebywał w naszym domy pod naszą nieobecność.
Niestety moja jest zbyt uległa i gdyby nie ja to oddałaby jej klucze do domu i powiedziała baw się dobrze, po prostu ta młoda zbytnio chce wywierać na ludziach swoje potrzeby.
Teraz pewnie rozumiecie dlaczego w ogóle zacząłem ten post o mojej dziewczynie i jej pomysłowej siostrze.

Ślepo ufam swojej, że jest dobra i się kochamy ale przez takie coś mam wątpliwości co jeszcze ta siostra wymyślała o czym nie wiem, chociaż moja zapewnia że nie ma tajemnic związanych ze mną i tym czym mógłbym się rozzłościć.
Teraz sam nie wiem czy powinienem ufać czy powoli odkochiwać się będąc z nią i zostawić to wszystko w cholerę ?
napisał/a: Annie 2014-06-23 14:33
Fantom napisal(a):Teraz sam nie wiem czy powinienem ufać czy powoli odkochiwać się będąc z nią i zostawić to wszystko w cholerę ?


Dlaczego miałbyś nie ufać? Przecież Twoja kobieta ani Cię nie okłamuje, ani nie oszukuje, ani nie kręci na boku.

Chcesz " zostawiać wszystko w cholerę" bo dziewczyna ma głupkowatą młodszą siostrę?

Wiesz co? Jeśli Twoje uczucia do dziewczyny są "tak mocne", to może faktycznie lepiej ją zostaw. Szkoda, żeby kobieta marnowała sobie czas.

errr, zupełnie nie wiem o co Ci chodzi Nie rozumiem, czemu doradzasz rozstanie w sytuacji, kiedy nic złego się nie stało i na nic złego się nie zanosi a jedynym problemem jest młodsza siostra, która ma fju bździu w głowie.
Dziewczyna autora postu mówi mu o wszystkim i nie wydarzyło się nic, co mogłoby świadczyć inaczej. Jedynie własna wyobraźnia autora podsuwa mu różne scenariusze, co widzimy tu:
Fantom napisal(a):Ślepo ufam swojej, że jest dobra i się kochamy ale przez takie coś mam wątpliwości co jeszcze ta siostra wymyślała o czym nie wiem, chociaż moja zapewnia że nie ma tajemnic związanych ze mną i tym czym mógłbym się rozzłościć.


Swoją drogą, niektórzy są niewarci szczerości. Dziewczyna powiedziała mu, na jaki pomysł wpadła jej siostra, przez co on zastanawia się, czy by z nią nie zerwać, bo na pewno o czymś jeszcze nie wie. LITOŚCI!

errr napisal(a):To zachłyśnięcie się kontaktem z siostrą może być tylko chwilowe tylko czy po siostrze nie znajdzie się kolejna osoba z którą dziewczynie będzie się lepiej spędzało czas niż z własnym facetem?


Mi się na przykład lepiej spędza czas z moją przyjaciółką niż z moim mężem, zwłaszcza, że z nią widzę się ze 3 razy w roku a z nim codziennie. I nie widzę w tym nic nienaturalnego.