jak go rozszyfrować

napisał/a: lilijka:) 2011-07-16 21:43
Spotkalam faceta ktory jest dla mnie zupelna tajemnica nie do rozgryzienia. Zupelnie nie wiem jak on mnie traktuje, czy mu zalezy czy mnie wogole lubi czy tylko toleruje. Mijaliśmy sie kilka mc na studiach tylko na siebie zerkając, aż pewnego dnia podrzedł, zagadal wyszed z inicjatywa wymienienia sie nr kontaktowym, ktorego z reszta nie dostal bo trwalam w upadajacym zwiazku (nie w glowie mi byly flirty z kims nowym). Ale jak to zycie pokazuje wszystko sie zmienil. Moj zwiazek przeszedl do przeszlosci a kolege z uczelni po dlugim niewidywaniu znow zaczelam widywac, rozmawiac do takiego stopnia ze tym razem ode mnie wyszlo pytanie czy prozba z przed X czasu dotyczaca jakiegos namiaru jest w daleszym ciagu aktulna. Na moje szczescie byla ... i tu zaczyna sie problem. Poczatkowo to on szukal intensywnie kontaktu, az czasami czulam sie osaczona po incydencie kiedy przez ponad 2 doby nie mialam mozliwosci odpisac czy oddzwonic on nagle ucichł. Probowalam zalagodzic sytuacje wyjasniajac przyczyne mojej ciszy ale od tej pory cos sie podzialo i nie wiem dlaczego. Czy dlatego ze w jakis sposob sie odkrylam i pokazalam ze w jakis sposob jest dla mnie wazny i ze sie tłumacze, czy poprostu mnie olal bo sie np obrazil. Fakt czasami wyjdzie jakas inicjatywa np krotki sms w czasie dnia czy 2 min rozmowa od niego ale jest tak znikoma, ze mam wrazenie ze robi cos jedynie z braku innej alternatywy na zabicie czasu. Delikatnie dalam mu do zrozumienia ze mialabym ochote zobaczyc sie z nim w jakims przyjemniejszym mniejscu niz uczelnia na co odpowiedzial tylko bardzo usmiechnieta buzka ... O co do cholery moze mu chodzic, bo wysyla tak sprzeczne sygnaly ze ja nie jestem w stanie okreslic czego odemnie chce. Jak mam sie zachowywac zeby ta znajomosc miala szanse sie rozwinać? Aktualnie ja także sie nie odzywam, bo nie mam zamiaru sie narzucac a tym bardziej starac sie nawiazac kontakt w sytuacji kiedy osoba ma mnie w czterech literach
napisał/a: ~gość 2011-07-17 01:57
Mozna tu sie doszukiwac roznych powodow, ktore nim kieruja, niestety przy tym stanie Twojego rozeznania w sytuacji kazdy bedzie rownie prawdopodobny jak ten nastepny...Moze jest z natury niesmialy, moze ma dziewczyne, moze to Twoje dwudniowe milczenie odebral jako sposob na splawienie go, moze uznal, ze gdyby Tobie zalezalo to przez 2 dni jakis sposob na danie znaku zycia znalazlabys, moze poczul sie ta sytuacja w ogole urazony, a moze po prostu on bardzo by chcial, ale jego "strategia" kontaktow z dziewczynami utknela na etapie Szkoly Podstawowej i konczy sie na wysylaniu sobie od czasu do czasu sms-ow, traktujacych o wszystkim i niczym...
Jak juz tak Cie ten gosc zaintrygowal, to sprobuj sie rozejrzec, moze znasz kogos kto w jego poblizu sie obraca albo chociaz mial stycznosc i cos moglby o nim powiedziec, przeciez koles nie zyje chyba tylko nauka, z kims gdzies sie zadaje, chodzi na balety, na pizze, czy gdziekolwiek.
A jesli takich osob nie znajdziesz, a on nadal bedzie sie tylko usmiechal i klepal sms-iki, to po prostu zaaranzuj jakies "przypadkowe" spotkanie, pogadaj z nim pare minut o tym i owym, a nastepnie sama zaproponuj mu dokonczenie tej "rozmowy" gdzies przy piwie, bez wielkich ceremonii, dzis po zajeciach w tej knajpce nieopodal...Taka tam spontaniczna propozycja...Nie wyobrazam sobie, zeby dal Ci kosza, moze jedynie termin bedzie do uzgodnienia.. No a jak juz uda Ci sie wyciagnac go gdzies miedzy ludzi, to wiadomo co i jak dalej...
Powodzenia...
napisał/a: lilijka:) 2011-07-17 09:35
Właśnie o to chodzi że mozna sie doszukiwać wszystkiego, wrecz sie zastanawiam czy nie zrobiłam czegos żle, ale jak można zrobić coś zle kiedy sie z dana osoba od pewnego czasu kontaktuje w sposob elektroniczny. Bo jak sie widzimy na żywo to zawsze jest mnóstwo tematow do rozmowy, kazdy z nas zartuje, usmiecha jednym slowem dobrze sie bawi ... Wszystko to co napisales w 1 akapicie odpada gdyz dziewczyny nie ma, niesmialy także napewno nie jest wrecz przeciwnie wydaje mi sie ze jest pewny siebie i wie czego chce, strategie na etapie podstawówki także bym odrzucila gdyż sam sie przyznal ze nie lubi sms'owac. Jedyne co mi pasuje to to ze zostal urazony tym milczeniem, ale naprawde kiedy tylko moglam to dawalam znak zycia a pozatym wiedzial gdzie jestem a po powrocie znow tak jak by przeprosilam. Kurcze przeciez nawet w normalnym zwiazku czasami ktos potrzebuje chwili ciszy, czasami jedzie gdzies sam i nic sie nie dzieje, nie ma sie kontaktu co 20 min ... a my jestesmy dopiero na poczatku znajomosci wiec jesli sie o to obrazil to to naprawde nie facet dla mnie.
Wiem gdzie imprezuje, ze znajomych znam kilka osob i nie zdecydowanie nie zyje tylko nauka, ale to jest takie grono ludzi ktorzy przekazuja sobie bardzo szybko informacje wiec napewno sie dowie ze sie o niego pytalam, a dla mnie to bez sensu bo to on ma szukac kontaktu ze mna a nie ja znim, to on ma mnie podrywac i zastanawiac sie dlaczego sie nie odzywam albo co robie a nie ja. Ale zupelnie nie wiem jak to zrobic?
Czuje ze ze bardzo pokazalam ze go lubie, ale z 2 strony jak moglabym tego nie okazywac kiedy jego problemy mnie naprawde martwily, kiedy jego przygnebienie dziala także na mnie ... mialam udawac ze jest ok i tez tak sie zachowywac zeby tylko nie pokazac ze mnie to nie rusza ? A ja poprostu staralam mu sie pomoc, poszukac opcji, najnormalniej w swiecie pocieszyc i bum chyba przesadzilam na to wyglada :)
napisał/a: ~gość 2011-07-17 09:46
A czemu nie wzięliście pod uwagę, że może on sobie taką gierkę prowadzi typu on się postarał, potem obojętność, więc naturalnym mechanizmem jest to, że Tobie zaczyna zależeć coraz bardziej. Mi takie coś przyszło do głowy po przeczytaniu pierwszego posta ;)
napisał/a: lilijka:) 2011-07-17 09:51
Ja także o tym myslalam, ale w takim razie co teraz ?

Wie ze mnie zaintrygowal, wie ze mam ochote go poznac i wie ze go lubie wiec ... zupelnie nie wiem co mam teraz robic, bo nie chce sie narzucac i wychodzic na desperatke bo nia nie jestem a skoro on nic nie robi czyli to juz koniec ?
napisał/a: ~gość 2011-07-17 10:24
Jeżeli mu zależy na znajomości, to jak go przetrzymasz, to sam wróci dalej interesować się Tobą. Jeśli mu nie zależy, to owszem dalej z tego nic nie będzie. Osobiście radziłabym nie podejmować kroków, bo to Ty będziesz tą "uzależnioną" od niego, nie będzie miał takiego szacunku do Ciebie jeśli to Ty będziesz go zdobywać. Na pewno będzie Ci szkoda znajomości, jeśli ona nie wypali, ale wg mnie sprawdzeniem czy mu zależy będzie tylko Twoja delikatna obojętność i nie narzucanie się. Oczywiście nie chodzi o olewanie go, że jak coś napisze, to Ty nic, ale nie narzucanie się ze spotkaniami, nie pisanie do niego zawsze jako pierwsza :) Zrobisz jak zechcesz oczywiście, ale ja bym takie coś zasugerowała :)
napisał/a: ~gość 2011-07-17 10:31
No widzisz, z drugiego Twojego posta juz troche inny obraz sie wylania.Jednak nie taki wcale z niego tajemniczy Don Pedro, wasz kontakt nie ogranicza sie jedynie do sms-ow i spojrzen, macie jakichs tam wspolnych znajomych, gosc zyje i zachowuje sie jak wszyscy w jego srodowisku.Kamien z serca...
Bardzo mozliwe, ze "rozszyfrowala" go wlasnie Vanilla, wbrew pozorom sporo facetow lubi gdy to dziewczyna za nimi biega, a nie na odwrot.Zwlaszcza gdy zobacza, ze taki scenariusz jest wysoce prawdopodobny...Oczywiscie sa tacy, ktorzy w ten sposob tylko sie bawia, i na tych lepiej nie trafiac, innym odpowiada to z lenistwa, a jeszcze innym bardzo imponuje.Do ktorej kategorii tego mozna by zaliczyc...pojecia zielonego nie mam.
Jest jeszcze taka opcja ze, sorry za szczerosc, po prostu z jakiegos powodu nie jestes w jego typie i dlatego zadnego ruchu z jego strony nie ma.Uklad czysto kolezenski i nic ponadto.
Jesli mimo wszystko chcesz sprobowac co z tego wyniknie, to na pewno nie probuj go "zdobywac" pokazywaniem, ze Ci na nim zalezy...Coraz bardziej wyrazistym w nadziei, ze w koncu go "ruszy".O ile nawet juz dalas mu to do zrozumienia, to postaraj sie z tego wycofac...Traktuj go w sposob podobny jak jestes traktowana, moze z niego akurat typ zdobywcy...?Jak najbardziej utrzymuj z nim kontakt, oczywiscie bez narzucania sie, obserwuj goscia i na biezaco decyduj o najwlasciwszej w danym momencie metodzie...A metod w koncu caly arsenal...Trudno tu wyskoczyc z jakas konkretna rada jesli goscia kompletnie sie nie zna...Dlatego wlasnie bardzo pomogloby Ci zasiegniecie jezyka u kogos kto go dobrze zna, no ale jesli to rownaloby sie temu, ze dojdzie to zaraz do niego, to oczywiscie lepiej nie probowac.Mam nadzieje, ze nie zainteresowalas sie nim po
ki co na tyle "gleboko", zeby mialo bolec jak nic z tego nie wyjdzie.Ja w kazdym razie wierze, ze go "rozszyfrujesz"...
napisał/a: lilijka:) 2011-07-17 11:26
vanilla i Mariusz251 dziekuję Wam bardzo, bo utwierdziliscie mnie w tym co siedzialo mi w glowie ale balam sie wprowadzic to w zycie.

vanilla ze wszystkim tym co napisalas sie zgadzam i w jakis sposob wlasnie tak sie zachowuje z tym wyjatkiem ze jak zaczyna mi sie kruszyc grunt pod nogami czyli zauwazam ze sie odemnie oddala to staram sie nadrobic kontakt za nas dwoje, co oczywiscie jest strasznym bledem. Postaram sie to zmienic. Boje sie tylko zeby nie odebral tego " nie interesuje sie mna wiec mam ja gdzies" albo ze juz sie nigdy do mnie pierwszy nie odezwie ale faktycznie jak facetowi zalezy to zrobi wszystko.

Mariusz251 ciesze sie ze jestes szczery bo takich ludzi cenie ale odpowiadajac na twoje rozwazanie jesli chodzi o typ urody to zdecydowanie jestem w jego typie. Uwazam tak dlatego ze jego byla dziewczyna jest prawie identyczna jak ja, zaczynajac od stylu ubierania sie a konczac na figurze, rysach twarzy i ogolnyej aparycji ( wiem to jest przerazajace ) a pozatym widac to po sposobie jak na mnie patrzy. Jesli chodzo o charakter i usposobienie to tu niestety juz taka pewna nie jest, ale to dlatego ze sie poprostu nie znamy. Przegadalismy mnostwo godzin ze soba ale jak to na poczatku na bardzo neutralne tematy a po czyms takim nie mozna poznac czlowieka w wystarczający sposob.

Az tak gleboko w poczatkowych fazach staram sie nie angażować wiec bolec az tak bardzo nie bedzie, najwyzej bedzie mi szkoda ze stracilam szanse na naprawde dobrego znajomego bo zarowno wartosciowy jak i szalony z niego facet, a takimi ludzmi lubie sie otwaczac w zyciu.
napisał/a: ~gość 2011-07-17 12:21
Mariusz251 napisal(a):Jest jeszcze taka opcja ze, sorry za szczerosc, po prostu z jakiegos powodu nie jestes w jego typie i dlatego zadnego ruchu z jego strony nie ma.Uklad czysto kolezenski i nic ponadto.
ale czy zabiegałby wtedy (na samym poczatku, jak auorka byla jeszcze w zwiazku) o kontakt, probował wydobyc od niej nr tel, zeby tylko została kolezanką..? nie wydaje mi się..

[ Dodano: 2011-07-17, 12:24 ]
lilijka:) napisal(a):Uwazam tak dlatego ze jego byla dziewczyna jest prawie identyczna jak ja, zaczynajac od stylu ubierania sie a konczac na figurze, rysach twarzy i ogolnyej aparycji ( wiem to jest przerazajace )
fakt, przerazające.. a nie boisz sie, ze chciał sobie zrobić z Ciebie substytut niej?
napisał/a: lilijka:) 2011-07-17 12:45
Izaczek napisal(a):ale czy zabiegałby wtedy (na samym poczatku, jak auorka byla jeszcze w zwiazku) o kontakt, probował wydobyc od niej nr tel, zeby tylko została kolezanką..? nie wydaje mi się..
no wlasnie mi również to nie wygladalo jak chec zdobycia nowej koleżanki, dlatego tak zdziwilo mnie jego zachowanie, jego zmiana frontu z chlopaka bardzo zainteresowanego na dziwny dystans.
Izaczek napisal(a):fakt, przerazające.. a nie boisz sie, ze chciał sobie zrobić z Ciebie substytut niej?
nie raczej nie. Z tego co wiem dlugo juz nie sa razem wiec nie wydaje mi sie zeby szukal jakiegos zastepstwa, namiast jej ... a jesli na to liczyl to mu sie to nie uda, bo z tego na ile ja znam z charakteru i upodobań zupelnie sie roznimy dlatego na dluższa mete bardziej bedziemy sie roznic niż dublować.

[ Dodano: 2011-07-17, 12:48 ]
odbieram to jako typ upodoban a nie jakis wzor klonów i substytutow. Ja także mam swoj typ urody ktory poszukuje a raczej tylko on wpada mi w oko i znajomi sie smieja ze kazdy facet jest identyczny jak poprzedni pomimo ze z mojej strony kazdy z nich wydaje sie zupelnie rozny, indywidualny. Dlatego sie nie boje, nie wiem czy sluszenie robie
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-07-20 00:59
lilijka:), i jak Ci idzie rozszyfrowywanie?
napisał/a: lilijka:) 2011-08-06 12:26
[quote="ice_queen"]lilijka:), i jak Ci idzie rozszyfrowywanie? [/quote] nie idzie ... mam wrazenie jak bym staneła w martwym punkcie i jak nic nie wiedzialam tak dalej nic nie wiem. Dalej mamy ze soba dobry kontakt, może nie tak intensywny jak na poczatku ale dalej regularny. W dalszym ciagu czuje sie miedzy nami flirt i jego zainteresowanie. Z racji masy obowiazkow stalam sie troszke niedostepna, co widze ze go korci bo bardzo czesto zadaje mi pytanie, co bede robic, z kim bede robic i gdzie znikam. Nie wiem czy odbierac to jako dobry znak czy wrecz przeciwnie za objaw kontrolowania ? Ale jest on sporadysczny wiec stawiam na to pierwsze. Słuchajac was, stosunkowo niedawno znow napomknelam o wspolnym zobaczeniu ( liczylam na niezobowiazujace spotkanie 2 znajomych np przy kawie, jako substytyt przegadanego czasu w sieci na ktore aktualnie poprostu nie mam czasu) na co odparl ze musi to przemyslec Absurd prawda. Tym bardziej ze naprawde nie mialam zadnych ukrytych zamiarow i bardzo czesto widuje sie tak z moimi "normalnymi" znajomymi i nikt nie ma z tym problemu, a on spowodowal ze poczulam sie odtracona, nachalna a zobaczenie sie ze mna bylo kara dobrze odebralam jego slowa ?
Licze ze sie wypowiecie, cos mi rozjasnicie albo chociazby napiszecie pierwsze mysli jakie was naszly, ale ja aktualnie mentalnie nastawilam sie na niezobowiazujaca znajomosc czysto sieciowa. Bedzie sie chcial kiedys zobaczyc i sam to zaproponouje to pewnie sie zgodze, bo naprawde milo mi sie spedza z nim czas ale jak narazie z mojej strony trafia w szuflade znajomy. To takie male uzbrojenie sie w cierpliwosc, zycie swoim zyciem ale nie zrywanie znajomosci.