Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Jak w złotej klatce!

napisał/a: black_pearl 2007-09-06 15:37
ja byłam w złotek klatce - wytrzymałam tylko rok..

zreszta to nie ma sensu, przeciez jest cos takiego jak "zaufanie"? czy nie?
napisał/a: annabella9 2007-09-06 16:49
Boże,dobijcie mnie!!!On musi wszystko wiedziec!gdzie,kiedy,co i jak?kiedys poklucilismy sie o to,ze nie chcialam mu powiedziec co mysle.to absurdalne,prawda?!
jesli natomiast ja prubuje zgadywac i pytac sie nienachalnie co go trapi,okropnie sie denerwuje.
zaczynam miec tego wszystkiego serdecznie dosc!
przechodzi mi przez mysl coraz czesciej czy ja oby dobrze zrobilam wychodzac za niego tak szybko.czy gdybym zdecydowala sie na to rok pozniej to czy teraz byla bym bardziej szczesliwsza?
kocham go z calego serca i nie chce sie rozstawac.nie potrafie nawet sobie wyobrazic rozstania.czy jest na to jakis zloty srodek?...
napisał/a: black_pearl 2007-09-06 22:48
szczera rozmowa z nim, ale wiem, z autopsji że raczej mało daje, a jak juz cos tam niby daje to jest to chwilowe...
napisał/a: mikusia4 2007-09-07 06:58
annabella ja tez ostatnio scinam sie z tesciowa i ha ha zaplanowalam tez rozmowe z nia. Jaj az sie boje. Jeju tak mysle, ze te tesciowe z kawalow to nie sa matki corek, tylko synow
napisał/a: black_pearl 2007-09-07 07:49
mikusia napisal(a):annabella ja tez ostatnio scinam sie z tesciowa i ha ha zaplanowalam tez rozmowe z nia. Jaj az sie boje. Jeju tak mysle, ze te tesciowe z kawalow to nie sa matki corek, tylko synow



dziwisz sie?

Mam do tej pory najwazniejsza kobieta w zyciu synka ma teraz rywalke, juz nie ma, ze zapyta sie mamy, tylko że swej kobietki.
napisał/a: annabella9 2007-09-07 08:38
to jest jakies nieporozumienie!ponad rok po slubie a on sie nadal ze wszystkim dzieli z mamusią.dopiero jak sie zaczne dopytywac to mi łaskawie odpowie albo słycze taki tekst:"a co ciebie to obchodzi o czym ja z mamą rozmawiałem?!"
paranoja!!!
jak sie za pol roku(przynajmniej)nie wyprowadze z tego cholernego miejsca to wywiozą mnie w kaftanie bezpieczeństwa:)
napisał/a: Ika5 2007-09-09 05:39
hej!

hmmm..ja sobie tak mysle,ze jak by mi moj mezulek cos takiego powiedzial to bylabym nieziemsko zazdrosna...poza tym odzywki wstylu : "a co ciebie to obchodzi" sa dziecinne i ...po prostu niegrzeczne!..tesciowa tez czlowiek(chyba i na pewno martwi sie o swojego synka ale z drugiej strony alez mozna?!..probowalas porozmawiac z mezem o jego mamie???moze on sobie nie zdaje sprawy ze to nie fair...ostatecznie ozenil sie z TOBA a nie ze swoja matka!...nie wiem jak to jest u ciebie ale iektorzy faceci naprawde z tym przesadzaja...jedza u mamusi(bo mamusia gotuje lepiej),przesiaduja u mamusi(bo mamusia poswiei im wiecej uwagi),zwierzaja sie mamusi-bo mamusia ZAWSZE zrozumie(czytaj:stanie po ich stronie) itp itd...a zona jest tylko do prania,sprzatania i (sorki za wulgaryzmy ale niektorzy faceci tak to wlasnie widza) robienia loda(tudziez rozkladania nog-niepotrzebne skreslic...
jesli tak jest u ciebie i czujesz sie traktowana wlasnie w ten sposob to sie nie daj-porozmawiaj z mezem a jesli to nie przyniesie rezultatow i maz nie zrozumie jak to boli gdy mamusia stoi u niego na piedestale a ty ten piedestal tylko pucujesz i czyscisz-zastrajkuj i powiedz mu ze jak jest taki madry i uwaza ze mamusia gotuje i w ogole wszytsko robi lepiej to niech robi tez w nocy za kurtyzane to oczywiscie zart ..ale ta na serio to mozna sie uciec do starej sztuczkii nu nu seksu przez jakis czas...z reszta-dlaczego ty masz dawac z siebie wszytsko a on ma tylko brac brac brac nie dajac nic???

...a tak na marginesie to jesli on musi widziec wszytsko-nawet to o czym myslisz tylkom potwierdza teorie ze on czuje sie bardzo niepewnie i boi sie ciebie stracic...i mysli ze jesli bedzie wiedzila wszytsko,jesli bedzie kontrolowal kazdy sektor twojego zycia-wlaczajac twoje mysli-uniknie najgorszego(czyli rozstania...)..a fakt ze sie obraza jak nie chcesz mu powiedziec o czym myslisz swiadczy moim zdaniem o tym ze on czuje sie po porstu bezradny...jak male dziecko...Zauwazylas ze postepuje dokladnie tak samo???Jak dziecko cos chce a rodzic powie "nie" dziecko obraza sie ,dasa,krzyczy i placze(czese, rzuca sie na podloge i wali piesciami ...to wszytsko swiadczy o bezradnosci..nie wiem czemu on tak to wszytsko odbiera,ale moze warto i na ten temat z nim pogadac???

pozdrowki
napisał/a: inglot2 2007-09-12 16:56
ja wogóle bym nie chciała jechac na jekie kolwiek wesele gdyby mój partner nie mógł. Tu nie chodzi tylko o jakies przywiązanie, choc to też wchodzi w grę ale samo to, że on się z czymś 'trudzi' a ty się bawisz.
Może to wcale nie chodzi o zazdrość w tym przypadku???
napisał/a: annabella9 2007-09-19 10:19
nastał przełom w całej tej sytuacji.Teściowa stwierdziła,ze nie nadaje sie ani na żone ani na gospodynie i nie widzi mnie rowniez w roli matki.to juz bylo przegiecie pały!
Mój mąż wkoncu sie opamietal.po calej tej klutni zgodnie stwierdzilismy,ze musimy sie jak najszybciej od niej wyprowadzic.
moze narezcie moje relacje z Adamem odbudują sie na nowo:)