Jak z tym żyć?

napisał/a: blueyes7 2009-03-03 14:51
Niki76, na pewno dasz sobie radę i zapewnisz córce szczęśliwe dzieciństwo. Decydując się na odejscie od męża, wybrałaś mniejsze zło. Twoja córka na 100 procent, woli patrzec na szczęśliwą mamę. Sama, a kto wie czy kogoś jeszcze nie spotkasz na swojej drodze, wychowasz córeczkę i na pewno obarczona takim bagażem, przekażesz dobre wartości. Pamiętaj "co nie zabije to wzmocni".
Sama często zastanawiam się, podobnie jak Ty, co się stało, bo przecież miało byc tak pięknie...
Pozdrawiam!!!
napisał/a: niki76 2009-03-03 15:42
Dzięki i wzajemnie! Wierzę że jeszcze bedzie "przepięknie, jeszcze będzie normalnie" i kiedyś będziemy szczęśliwe:)

pozdr.
niki76
napisał/a: mgieXka2009 2009-03-04 19:25
wiem wchodze w stado os ale chce opisac sytuacje tej drugiej ...
wiem wiem - ktos moze powiedziec - bylas kochanka - weszlas w zycie ...
kazdy szuka winy w kochankach - bo to one sa wszystkiego winne ... moze ktos ma racje - lecz tyle ile jest osob tyle jest historii

ja stalam sie kochanka - po zakonczeniu zwiazku ... bo mezczyzna ktorego pokochalam - powiedzial mi ze odszedl od zony - ze trwa sprawa rozwodowa ... no coz mieszka z nia - bo jeszcze nie maja rozstrzygnietego podzialu majatku - ktos moze powiedziec ze gdzie moja moralnosc ?? lecz wy nie wiecie jakie historie opowiadaja wasi mezowie - swoim kobieta - mezczyzni potrafia klamac - oszukiwac.

planowalismy swoja przyszlosc - chcielismy kupic dom, zaszlam w ciąże - bo on tego chcial - ja nie bylam pewna - lecz on powiedzial, że ze swoja "była" zona starali sie o dziecko ponad 4 lata (długa walka i sie udalo)
patrzac na ich doswiadczenie powiedzial, ze w naszym przypadku tez tak moze byc ... wiec podjelismy probe (udalo sie za pierwszym razem)

powinnam napisac przepraszam - lecz to powinni napisac mezczyzni, którzy krzywdza swoje zony, dzieci i mysla wylacznie o sobie o wlasnych potrzebach.

Kochany moj byly mezczyzna odszedl odemnie ... gdy bylam w ciązy bo stwierdzil ze wraca do zony - do tego co mowil ze go krzywdzi, że zona stosuje szantaze emocjonalne ...

ja dzis staram sie trzymac sie od niego z daleka - nie chce by dziecko poznalo takiego skur.... oszusty i klamcy
cala prawde o nim - o nich poznalam przez przypadek gdy przeczytalam maila jej do niego - w ktorym podsumowala cale ich zycie ... zobaczylam prawde - lecz ona nie pozna mojej prawdy - szkoda - bo jej kochany maz nie jest wart moich a nawet jej uczuc.

wspolczuje jedynie jego zonie dziecku ... bo co z tego ze wrocil (po tym jak ja zostawil i ma z inna dziecko) jak nadal probuje nawiazac ze mna kontakt - cyt. przeciez tak wiele nas laczylo, mamy przeciez dziecko ... chce byc ojcem dla dziecka ... itp.

dziewczyny za nim negatywnie ocenicie inne kobiety - zastanowcie sie gdzie jest przyczyna takiego stanu ...
to nie kochanki jedynie wasi mezowie sa winni takiej sytuacji !!!!!!!!!!!!
napisał/a: blueyes7 2009-03-04 21:54
mgiełko2009, nikt nie zwala całej winy na kochanki i ich nie ocenia. Rozumiem, że tak jak w Twoim przypadku, facet niby rozwiódł się z żoną i to miał byc ich koniec, ale stało się inaczej.
Gorsze jest to jak dziewczyny wiedzą, że te drugie strony istnieją, jak facet jest w związku. To wtedy jest przykre!!!
Faceci to świnie i koniec.
A ten facet, to ja już sama nie wiem jakimi słowami takiego określic, ale całe zło jakie wyrządził z całą pewnością do niego powróci.
Pozdrawiam!!!
napisał/a: niki76 2009-03-05 09:24
Kazdy ma prawo do szczęscia i miłosci, to pewne, ale życie płata nam różne figle. Dlatego - jak widac na przykładzie Mgiełki2009 i pewnie wielu takich przypadkach -nie należy ślepo wierzyć w słowa "żona mnie nie rozumie, nie śpimy ze soba , nasze małżeństwo nie istnieje,rozwodzimy się ..." i w dodatku mysleć "no tak, przyszedł do mnie, jestem lepsza, wybrał mnie" bo jak widać można sie oszukać a przy okazji cierpi wiecej osób niż tylko zdradzana żona. A dlaczego tak często Ci dranie wracaja do żon? Dlatego, że w pewnym momencie stwierdzają " z ta jest tak samo, magia się skończyła, czar prysnął i jest tak samo nudno jak w domu" a do żony ma wiekszy sentyment (cokolwiek to znaczy w tej sytuacji) lub jakiś inny wygodniejszy układ. Poza tym, żone nadal można zdradzać bo jest głupia i zawsze wybaczy. Wiekszość tych drani, to wyrachowane, egoistyczne szuje.

A Tobie Mgiełko2009, szczerze współczuję bo napewno nie jest Ci łatwo i powiem ci że ja osobiscie nie szukam winy w kochance mojego męża, ja nawet nie czuję do niej nienawiści. Wiem, że gdyby mój mąż nie chciał to nadal byłaby tylko kolezanką z pracy. Najwyraźniej Ona miała to czego ja nie mam, takie jest życie, jego wybór. Nędzny jest jednak widok mężczyzny który prosi o wybaczenie, kaja się i płacze... Osobiście nie chcę takiego!


pozdr.
niki

"Jeszcze bedzie przepieknie, jeszcze będzie normalnie"
napisał/a: mgieXka2009 2009-03-05 16:05
dziewczyny - wiem, zdrada potwornie boli - czy można o niej zapomnieć - raczej nie, jedynie można nauczyć się z nią żyć ... lecz pewnie wciaż gdzieś w sercu będziecie czuły się niepewnie - każde spożnienie się męza do domu - bedzie pytanie czy na pewno to powod praca???

ja od kilku mc staram sie stanac na nogi po zrujnowaniu mi życia przez tego skurrrr... (przepraszam ale inaczej o nim nie potrafie pisac) ... tak kocham go jeszcze ... "mamy" cudowne dziecko ... lecz tak jak sie zachowal jak zrezygnowal ze mnie z dziecka i naszych wspólnych planow ... jak okłamał mnie i jak szybko powrócił do żony ... to strasznie boli ...
miesiącami prosił mnie bym na niego czekała ... że potrzebuje czasu ... no cóż byliśmy ze sobą ... zostawił żonę i dziecko ... mieszkaliśmy razem - były to najpiękniejsze chwile mojego życia.
czar prysł - do dnia dzisiejszego nie wiem dlaczego ?? nie był wstanie mi odpowiedzieć na to pytanie
wg mnie czynnik materialny zaważył ... zbyt wiele by stracił i nie był wstanie budować czegoś od nowa ... ten ich staż małżeński - tak 10 lat - dziecko 2 letnie ...

zamknął nasze życie w ciągu jednego dnia - nie wyjaśniając niczego bo nie musiał ...

wrócił - odbudował swoje życie - mieszka z zoną i z dzieckiem - oszukując ją dalej ... tyle razy chciałam do niej zadzwonić i powiedzieć na co się godzi ... lecz to nie moje życie i nie mam prawa jej tego mówić ... nie powiem jej że jej kochany mąż wciaż chce utrzymywać ze mną kontakt ... że chce żebyśmy byli dobrymi przyjaciółmi (lecz żona nie może o tym nic wiedzieć)
żona zakazała kontaktów z dzieckiem - a on na to sie oficjalnie zgodził ... lecz nieoficjalnie chce przyjeżdzać do dziecka ... urywając się z pracy ... bo mowi ze dziecko i ja jestesmy dla niego ważni
jaki on jest żałosny ... przeprasza za cała krzywdę lecz nie potrafi poniesc konsekwencji swoich czynów

co z tego ze chce - lecz ja nie chce - dla dobra swoje psychiki i dobra dziecka ...

Cieżka jest zdrada - lecz porzucenie również - obecnie jestem samotną matką a chciałam miec szczesliwa rodzine ... ten skurrr... skrzywdził mnie i dziecko ... bo przez niego dziecko nie bedzie mialo ojca ...

dziewczyny nie wiem jak mam sobie z tym poradzic ... kazdego dnia zastanawiam sie co bedzie ... jak sobie poradze ... tyle lez wylałam juz do poduszki ... nie potrafie sie pozbierac po tym wszystkim

czy kiedykolwiek będzie jeszcze cudownie ??? czy moje dziecko bedzie mialo ojca czy ktos nas jeszcze pokocha ???

meżczyzni sa jak miejsca parkingowe - te lepsze juz są zajęte

zazdroszcze im że staraja sie odbudowac swoje dawne zycie - lecz nie wiem czy ja bym tak potrafila ... bo w tej całej historii gdzieś jestem ja z dzieckiem ...

pozdr
M2009
napisał/a: Lorka 2009-03-05 16:14
mgiełka, smutna ta Twoja historia, mam nadzieję, że Ci się ułoży - na pewno tak będzie!

Oby więcej takich postów otworzyło oczy kobietom - nie krzywdźmy się nawzajem! Wiem, łatwo powiedzieć, on przecież twierdził, że już zaraz się rozwiedzie. Dziewczyny, póki nie ma rozwodu w ręku, nie wierzcie takim fagasom!
napisał/a: mgieXka2009 2009-03-05 21:03
megna napisal(a):mgiełka, smutna ta Twoja historia, mam nadzieję, że Ci się ułoży - na pewno tak będzie!

Oby więcej takich postów otworzyło oczy kobietom - nie krzywdźmy się nawzajem! Wiem, łatwo powiedzieć, on przecież twierdził, że już zaraz się rozwiedzie. Dziewczyny, póki nie ma rozwodu w ręku, nie wierzcie takim fagasom!


tak historia smutna - no coz za pozno by cokolwiek zmienic - bylam naiwna ze uwierzylam ze pokochalam
dzis cierpie i nie wierze w lepsze jutro ...
mam malenstwo - zrodzone z milosci - lecz ta milosc była tylko z mojej strony

osoby ktore kochaja nie robia takiej krzywdy - ciaze przeszlam sama, porod rowniez, obecnie wychowuje slodkie malenstwo i chce go chronic przed tym zlym czlowiekiem.

ja cierpie a ten skur.... cieszy sie swoim zyciem ...
wiecie ze najgorsze jest to ze przez ten caly czas oprocz tego ze mowil ze jestem z dzieckiem najwazniejsi - nie zapytal sie o moj stan zdrowia i dziecka
jak dziecko mi zachorowalo i nie mial mi kto pomoc - zadzwonilam do niego z prosba o pomoc - przykre - nie dal rady :(( w najtrudniejszej dla mnie chwili - pokazal jak bardzo dziecko jest dla niego wazne.

pozniej nawet nie zapytal sie jak po wizycie u lekarza - gdy przyjechal do dziecka - otworzylam drzwi i kazalam mu spierd...
napisał/a: blueyes7 2009-03-06 21:34
mgiełko2009,
nie wiem skąd tacy faceci się biorą i co oni mówią, że tak kobiety bajerują, a one później cierpią. Mam nadzieję, że dostanie nauczkę od losu i tego mu życzę.
Wiesz, tak sobie myślę, że chybabym chciała wiedziec, na miejscu tej żony, co za obietnice Tobie składa. Nie wiem jak można tak postępowac! Obie jesteście ofiarami.
megna podpisuję się pod Twoim apelem!!!
Pozdrawiam!!!
napisał/a: mgieXka2009 2009-03-07 09:31
blueyes - każdy chce wiedziec na czym stoi - ja doszłam do wniosku, że jak "ona" żona, dała mu szanse by znów mogli być razem, po tym jak odszedł od niej, był ze mną, no i wrócił ... wiedzą, że gdzieś w tej odchłani jestem ja i jego dziecko - nie mam prawa jej mówić jak sobie dalej chce ułożyć życie - tu chodzi o dobro ich dziecka.
TO JEST JEJ DECYZJA!!! TO ONA CHCE Z NIM BYC PO TYM CO JEJ ZROBIŁ
Tak okłamuje ją nadal, obiecuje jej lecz i tak robi swoje - taka jest jego natura :( może kiedyś dostanie nauczkę od losu - tylko to jest taki typ człowieka co wciąż upada na 4 łapy

Ja dużo czasu potrzebowałam by to zauważyć i już mu nie wierze, nie wierzę w żadne słowo i mówię mu o tym, że nie wierzę mu, że każde jego słowa waże ...
nie wiem co zrobić, bo chce widywać dziecko - tylko wiedząc jak obiecuje a później nie dotrzymuje obietnicy nie chce by dziecko czekało na tatę, który się nie pojawi na czas i nawet nie da znaku, że nie bedzie go ... bo żona kontroluje jego czas i jak czegoś nie "wykombinuje" to nie ma jak przyjechać.

już dwa razy tak było a teraz ja wychodzę z domu by dziecko nie czekało na tate ...

Opisuję swoją chistorię by inne kobiety, które myślą że bycie kochanką jest super, wiedziały, że meżczyźni są egoistami i wybiorę mniejsze zło dla własnych korzysci i na pewno z kochanką życia sobie nie ułożą ... bo czynnik materialny, bo żonę łatwiej oszukać itp...
napisał/a: blueyes7 2009-03-07 15:31
Mgiełko2009,
wydaje mi się, że nie masz co liczyc na tego faceta. Postaraj się o alimenty na dziecko i żyj własnym życiem. Masz racje, wielki kłamca i matac z niego. Jeśli sam nie będzie chciał się zmienic, to już się nie zmieni. Czy byłby dobrym ojcem dla Twojego dziecka? Nie sądzę, bo tylko nauczył by je jak kłamac, oszukiwac i ranic inne osoby.
Myślę, że spotkasz kogoś jeszcze na swojej drodze i byc może, będzie to osoba godna bycia ojcem dla Twojego dzidziusia.
Pozdrawiam!!!
napisał/a: gochaaXp 2009-03-07 15:33
współczuję bardzo mocno, nie wiem jak ci pomóc, domyślam się że cieżk jest przekreślić 15 lat wspólnego życia. Niestety nie doraddze Ci , nie potrafie ...