Jeżeli Możecie Pomóżcie!

napisał/a: polcia611 2009-04-06 22:54
:( Ja wiem że on nie wróci, i dlatego to tak bardzo boli :( Ale gdzieś głęboko mam nadzieję, zawsze jest nadzieja :(
napisał/a: polcia611 2009-04-06 22:58
Jeśli coś kochasz, pozwól temu odejść. Jeśli wróci, zostanie z Tobą na zawsze. Jeśli nie, nigdy do Ciebie nie należało...
napisał/a: polcia611 2009-04-07 22:07
Nie potrafię zapomnieć. To krótki czas, dopiero miesiąc, ale jak kolejne mają wyglądać jak ten to nie dam rady chyba :(
napisał/a: polcia611 2009-04-08 11:42
Mój były źle zachowywał się wobec mojej mamy, nie pasowało mu że pali, moja mama nie będzie pozwalała sobie na takie traktowanie i też mu mówiła jak on się zachowuje i nie ma prawa tak robić, powiedział że zostawił mnie bo go nie broniłam jak moja mama coś na niego mówiła. Gdy było wiadomo że to koniec między nami to powiedział że mnie kocha ale to koniec, a 3 tygodnie po tym przez telefon powiedział że nie kocha mnie już, czy w ogóle mnie kochał??
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-08 13:51
polcia611 napisal(a):Nie potrafię zapomnieć. To krótki czas, dopiero miesiąc, ale jak kolejne mają wyglądać jak ten to nie dam rady chyba :(

ja sie długo nie mogłem pozbierać, potrzebowałem 4 cz 5u ch mcy
ale juz ok, oczywiscie w duszy jest malutka dziurka i zawsze tam będzie
ale ZDECYDOWANIE nie jest jak w 1mcu :)
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-08 13:56
polcia611 napisal(a):3 tygodnie po tym przez telefon powiedział że nie kocha mnie już, czy w ogóle mnie kochał??
uważam, że to nie wynika z tego telefonu ani na tak ani na nie - mógł maskować(z paru powodów),

ale mogło być też tak, że jego uczucie do Ciebie było zupełnie inne niz Twoje do niego - a to już bardzo trudne do ustalenia(a raczej żeby się na to zgodzić, że mogło byc zupełnie inne)

Jeśli to uczucie było zuepłnie inne, może opierało się na(przykro mi to stwierdzić, ale zaznaczam że "MOŻE") stereotypowych prawdach o relacjach. Albo po prostu inne i cos innego widział w relacji niz Ty - wtedy subiektywnie mogłabys powiedzieć, że Cie nie kochał(bo to było INNE uczucie)

MOŻE MOŻE MOŻE
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-08 13:58
Ale ja nie miałęm narzeczonej, tylko wymarzona relację,
więc chyba niepotrzebnie napisałem swoje wywody.
napisał/a: polcia611 2009-04-08 14:34
Mówił że kochał...
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-08 16:23
To nie będzie tak cały czas
Przede wszystkim pomogą Ci przemyślenia, które na pewno się pojawią. Przemyślenia o tym CZYM była relacja. I o tym co z tą drugą było w czasie od rozstania. Czyli jak się wobec Ciebie zachowywał od czasu rozstania. Jeśli jego postawa się utwierdzi, potwierdzi, nie zmieni to sama przyznasz, że nie ma sensu myśleć o tej osobie. Wtedy myśli stają się wolne. Spokojniejsze. A Ty odbudowujesz swoją relację do życia - bez tej osoby. Tak było u mnie

No i czas leczy rany. Mi po prostu wspomnienia się wypaliły
Ale czasem dopada mnie pewna nostalgia, bo to była osoba która pokazywała mi nowe rzeczy i w ogóle była niesamowice wyposażona w ogrom przeróżnych myśli. Mogłem się dużo od Niej nauczyć :)
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-08 16:24
Jeśli powodem było to, że go nie broniłaś, kiedy najechała na niego twoja mama,a sam nie był w porządku to nie rozumiem. Jak dla mnie to dwulicowość, kiedy.. inaczej: podwójny standard, bo potrafił Cie kochać, a nie przyjmuje do wiadomości, że zachował się nie w porządku - nie przyznał tego. Czyli rycerzem w lśniącej zbroi nie jest. Bo jest skłonny do pozytywnej emocji ale tez jest skłonny do niesprawiedliwości.
Więc (szacuję sobie w mojej główce)
kiedyś zaszłaby sytuacja kiedy mógłby chcieć czegoś dla siebie Twoim kosztem.

z mojej strony To juz straszne insynuacje.

Nie zrobiłbym jak on i miałbym bardzo nieprzychylne myślenie do kogoś kto w prostej sytuacji nie potrafi być ugodowy. Egocentryczny - nie myślał o uczuciach Twoich ani mamy - nie postarał się, żeby przetrawić co było w głowie Twojej mamy, ani w Twojej. Żądał, żeby go bronić nawet wtedy gdy był niesprawiedliwy, i uznawał swoje prawo ponad prawem Twojej mamy. Nie spróbował zrozumieć jej potrzeby.

"jak będziesz zła to pójdę i już więcej nie przyjdę" - zwiastowało toksyczny związek - on nie szanował Ciebie To nie miłość. On nie czuł do Ciebie miłości. Tak się nie robi - przenigdy nie ma się prawa ograniczać wolności bliskiej osoby. Tak nie robi rycerz. Tak robi prostak/niegodziwy.
Jak dla mnie związek musi opierać się na:
poszanowaniu drugiej osoby DLA uczuć tej osoby, a on przez ten zacytowany tekst - jak złośliwe dziecko... to niedopuszczalne. Nie produkuje się negatywnych emocji w drugiej osobie z tak bezsensownego powodu. NIE. Jeśli nie potrafił szanować Cie w tak prostej sytuacji to: co by sie działo gdyby w danym momencie miał w sobie frustrację?? - byłabyś dla niego niczym :(
napisał/a: kika84 2009-04-08 18:31
Poco sie narzucać i prosić? cierpienia nie da sie ominąc ale ból minie i zaufasz komus innemu, lepszemu.........
napisał/a: polcia611 2009-04-08 20:32
Nie narzucam się i nie proszę, prosiłam ale to nic nie dało. Więc skończyłam.