Kameleon

napisał/a: agach18 2007-11-22 08:35
Witam, chcialam sie wygadac a nie mam przed kim wiec pisze tutaj, moze ktos zrozumie :)
Jestem 2lata po slubie, mam 3 letnie dziecko i meza, ktory kazdego dnia czasem w ciagu godziny zmienia sie nie do poznania. Przyklad: wczoraj wrocil z pracy byl kochany,pocalowal nas itd ja z synkiem gotowalam w kuchni, maly mial brudne rece, bo "pomagal" mi, maz zaczal wrzeszczec,ze nigdy nie spratamy tylko balaganimy,ze moze zamiast sie bawic wzielabym sie za sprzatanie, dodam,ze gdy wrocil usiadl i ogladal mecz. To wywolala burze.zaczal wrzeszczec,ze zmarnowal 6lat zycia ze mna,ze nikt ze mna nie wytrzyma,ze w koncu mnie uderzy i bedzie spokoj.Nawet sie bardzo nie unosilam,powiedzialam tylko,ze n ie chce by spal ze mna w pokoju a on od nowa ze jestem beznadziejna,ze zmarnowalm mu zycie i ze on jest pewny,ze nikt ze mna bie wytrzymaitd. Czasem nie mam sily. Jestem raczej ciepla osoba, mam duzo cierpliwosci, mam 27lat i nie potrafie powiedziec sobie DOSC. teraz siedze w pracy i juz naprawde nie mam sily.....
Pozdrawiam
napisał/a: anika86 2007-11-22 18:30
Agach, nie możesz dac się tak traktować. Może i Twój facet ma jakieś fochy, pogadaj z nim co mu jest i daj do zrozumienia że go kochasz ale nie tolerujesz takiego zachowania. Pozdrawiam
napisał/a: agach18 2007-11-23 07:49
hej, ja mu to mowilam setki razy i tydzien jest dobrze a po tygodniu wybucha z byle powodu.Twierdzi,ze jest impulsywny i juz sie nie zmieni.Nie mam pojecia skad wziac sile by odejsc? czesto mowi mi rzeczy, ktorych nikt nikt nie powinien usyszec, czasem przeprasza nastepnego dnia a czasem udaje,ze nic sie nie stalo.
napisał/a: Bunia71 2007-11-23 09:17
agach nie jesteś beznadziejna nie wierz w to co mówi Twój mąż.U mnie było podobnie'' kto z tobą wytrzyma,nic nie potrafisz,nigdzie nie można się pokazać z tobą,zmarnowałaś mi życie,zdechniesz bezemnie itp''Jakież było jego zdziwienie gdy po 2 miesiącach jak się wyprowadził ja kupiłam auto i jeżdzę i o dziwo nie zdechłam ani ja ani dzieci.Nie daj sobie nic wmówic, jesteś wspaniałą kobietką i matką.A on sam marnuje sobie życie swoim gadaniem.Ja odeszłam po 16 latach małżenstwa i o co najmniej 16 za póżno :( niestety.''mój były'' czasem przepraszał a czasem udawał że nic się nie stało.Musisz być silna dla siebie i synka uda ci się to wierzę w Ciebie buziaki pa
napisał/a: agach18 2007-11-23 10:30
Wielkie dzieki Bunia :) musze tylko w sobie znalezc ta sile albo siegnac dna zeby sie odbic.
Pozdrowionka
napisał/a: Bunia71 2007-11-23 10:44
Kochana żadnego dna nie sięgaj proszę,jesteś silna może nie zdajesz sobie z tego sprawy ale tak jest.Ostatnio robiłam zakupy w TESKO i w pewnej chwili jakaś pijaczka mówi do mnie ''cześć'' myślałam że zapadnę się pod ziemie byłam w szoku brudna,szczerbata,obsikana fujjjjj.To była moja koleżanka z podstawówki z którą siedziałam w jednej ławce :(SZOK!!!!! Wiem że nie chodzi CI o takie dno.Nie poddawaj się głowa do góry musimy się wspierac .Zrób coś dla siebie fajnego i uśmiech na bużkę niech go trochę szlak potrafia.
Agach jeszcze jedno skoro on mówił o uderzeniu Ciebie to uwazaj na siebie i synka.Przeszłam to dlatego tak piszę,nie chcę Cię straszyć.BUZKI pa
napisał/a: Ciarka 2007-11-24 19:49
Jest impulsywny i juz sie nie zmieni? To duży błąd, jesli ten facet cie kocha i nie chce stracic to powinnas mu jasno zakomunikowac, ze jedyną szansą na to, żeby cie przy sobie zatrzymał jest jego kontakt z psychologiem......On ma ewodentnie problem ze swoimi emocjami, ale to sie leczy...Chyba, ze jest więcej przesłanek ku temu, ze niechcesz z nim dłużej być, ale nic nie piszesz na ten temat....
napisał/a: lilXdi 2007-11-26 02:23
i daletego nie wyjde za maz ..:P no wiec...mysle ze koles jest poprostu zastresowany z powodu pracy, moze cos go przytłacza, moze ma inne problemy...poki co polecam ukoic jego nerwy ja pije nerwosol takie krople na uspokojenie bo tez jestem cholernie impulsywna i to pomaga :) sprobuj tego niech go to troche uspokoi a pozniej jak juz bedzie łagodny jak baranek...zamknij sie z nim na jakis czas w sypialni i porzadnie sie nim zajmij...to powinno pomóc :) i zeby nie marudzil posprzataj wczesniej w domu i wyslij dziecko do rodziców :)
potrzeba wam chwili tylko we dwoje zeby przypomnial sobie to dlaczego za ciebie wyszedl i na nowo cie pokochal.no a zeby bylo jeszcze lepiej to odpicuj sie jakos kosmicznie mega :D
napisał/a: lilXdi 2007-11-26 02:24
ej ciarka boski masz nick kooooocham ciare :D
napisał/a: bzikulek 2007-11-30 13:35
agach napisal(a):Witam, chcialam sie wygadac a nie mam przed kim wiec pisze tutaj, moze ktos zrozumie :)
Jestem 2lata po slubie, mam 3 letnie dziecko i meza, ktory kazdego dnia czasem w ciagu godziny zmienia sie nie do poznania. Przyklad: wczoraj wrocil z pracy byl kochany,pocalowal nas itd ja z synkiem gotowalam w kuchni, maly mial brudne rece, bo "pomagal" mi, maz zaczal wrzeszczec,ze nigdy nie spratamy tylko balaganimy,ze moze zamiast sie bawic wzielabym sie za sprzatanie, dodam,ze gdy wrocil usiadl i ogladal mecz. To wywolala burze.zaczal wrzeszczec,ze zmarnowal 6lat zycia ze mna,ze nikt ze mna nie wytrzyma,ze w koncu mnie uderzy i bedzie spokoj.Nawet sie bardzo nie unosilam,powiedzialam tylko,ze n ie chce by spal ze mna w pokoju a on od nowa ze jestem beznadziejna,ze zmarnowalm mu zycie i ze on jest pewny,ze nikt ze mna bie wytrzymaitd. Czasem nie mam sily. Jestem raczej ciepla osoba, mam duzo cierpliwosci, mam 27lat i nie potrafie powiedziec sobie DOSC. teraz siedze w pracy i juz naprawde nie mam sily.....
Pozdrawiam

KOCHANA MOJA U MNIE JEST TO SAMO...WYBUCHA Z BYLE POWODU WTEDY KLNIE NA MNIE ITP. NIERAZ NAWET SZARPNIE CZASEM UDERZY....BO ON JUZ TAKI JEST TAK REAGUJE TAKI MA CHARAKTER- TO SłYSZE OD NIEGO PO KAZDEJ KłóTNI....TO MOJA WINA BO JA GO PROWOKUJE CIAGLE CHCE NIE WIADOMO CZEGO INNE PARY MAJA GORZEJ A MI CIAGLE ZLE-DODAJE PO CHWILI,A TY TO WOGOLE GLUPIA JESTES,GRUBA I CIENKA W LOZKU,JA TO BYM SOBIE RYPAL TAKA 18(JA MAM 20),WEZMY SOBIE KOGOS NA TROJKAT....-TO JEGO NAJCZESTSZE SłOWA.....JA JESTEM TA NIE DOBRA...POWODZENIA KOCHANA-----NIE JESTES SAMA------
napisał/a: Hania9 2007-11-30 13:53
bzikulek napisal(a):KOCHANA MOJA U MNIE JEST TO SAMO...WYBUCHA Z BYLE POWODU WTEDY KLNIE NA MNIE ITP. NIERAZ NAWET SZARPNIE CZASEM UDERZY....BO ON JUZ TAKI JEST TAK REAGUJE TAKI MA CHARAKTER- TO SłYSZE OD NIEGO PO KAZDEJ KłóTNI....TO MOJA WINA BO JA GO PROWOKUJE CIAGLE CHCE NIE WIADOMO CZEGO INNE PARY MAJA GORZEJ A MI CIAGLE ZLE-DODAJE PO CHWILI,A TY TO WOGOLE GLUPIA JESTES,GRUBA I CIENKA W LOZKU,JA TO BYM SOBIE RYPAL TAKA 18(JA MAM 20),WEZMY SOBIE KOGOS NA TROJKAT....-TO JEGO NAJCZESTSZE SłOWA.....JA JESTEM TA NIE DOBRA...POWODZENIA KOCHANA-----NIE JESTES SAMA------


OK, nie jesteście same, ale coś trzeba z problemem zrobić?! Nie mówię o rozwodach, separacjach i takich tam - to jest akurat najłatwiejszy sposób pozbycia się problemu! Chyba, że już nie możecie tego znieść i nie widzicie przyszłości dla Waszych związków!?

Najważniejsze, uwierzyć w siebie! Nie dać się maltretować psychicznie i fizycznie!
napisał/a: Bunia71 2007-11-30 18:42
Bzikulek zostaw tego łotra w cholerę,jesteś młoda i znajdziesz lepszego faceta który będzie Cię kochał i szanował.A te jego 18 to chyba mówi tak żeby sprawić Ci przykrość,żebyś była zazdrosna.Kochana zastanów się czy chcesz być w takim związku?
Decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam pa