kiedy praca niszczy seks...

napisał/a: martiii1 2007-10-05 16:16
dziekuje traumata i patka:) to jest naprawde cudny zwiazek tylko to zmeczenie :) ufffff... zaczynam imprezowac w urodzinki
napisał/a: traumata 2007-10-05 17:10
martiii napisal(a):zaczynam imprezowac w urodzinki
....tylko nie za bardzo żeby starczyło Wam sił na inne przyjemności ;)
napisał/a: tygrysiczka_86 2007-10-08 13:30
Hej,
Dla mnie tez sex to kluczowy aspekt zwiazku....Ja mam czesciej ochote na sex niz moj chlopak i bylo tak ze czulam sie nieatrakcyjna a wielu kolesi zwracalo na mnie uwage (to samo co ty). Jestem dosc atrakcyjna i trudno mi bylo to zniesc....Kocham sie tez zadko z moim chlopakiem...kiedys nie wychodzilismy z lozka ale teraz tez jest to dwa razy na miesiac....Po pierwsze on nadrabia czym innym, i jest kochany a po drugie jak facet jest zmeczony wykoczony itp to naprawde nie ma sily na sex....Zrozumialam go i teraz nam sie dobrze uklada.... Nie rezygnuje oczywioscie z sexu i czasem go namowie jak nie ma sily ale najwazniejsze to pogadac o tym z facete. Powiedzialam mu o swoich potrzebach i on tez stara sie je zaspokajac :)
Buziaki i powodzenia :*
napisał/a: martiii1 2007-10-08 18:56
dzieki tygrysiczka_86 :) chyba mamy bardzo podobne sytuacje -jak nie takie same:) tez zycze powodzenia
napisał/a: tygrysiczka_86 2007-10-10 10:23
No chyba takie same ;]
Moj chlopak naprawde jest kochany i stara sie sex wynagrodzic bo u nas jest taka sytuacja ze nie mieszkamy razem tylko z rodzinami i czasami po prostu nie "ma jak sie kochac"
NO ale kochamy sie mocno i jest nam razem dobrze a i sex jest gorrracy
napisał/a: Mirelka7 2007-10-10 10:28
tygrysiczka_86, coś tu nie gra - więc zaspokaja Twoje potrzeby, czy nie?
Jeśli Twoje potrzeby nie ograniczają się do 2 razów na miesiąc to chyba jednak nie?
napisał/a: betty1905 2007-10-10 13:51
pozdrowienia i trzymam kciuki aby sie wszytsko dobre udało .
napisał/a: martiii1 2007-10-11 16:28
Dziekuje Betty, juz sie nie moge doczekac jak wyjedziemy na wakacje i wtedy bedzie sie dzialo pozdrofki dla wszystkich:) milego dnia!!!
napisał/a: martiii1 2009-01-08 08:42
jestesmy para z 6 letnim stazem -zaledwie 3 miesiace po slubie,Kochamy sie bardzo i szanujemy:)
wszytsko uklada sie pieknie- oprocz jednej rzeczy- seksu
Mam 24 lata, moj maz 25 lat. Mimo to seks juz wogole nas nie pociaga-mozemy tego nie robic tygodniami. I wogole mi tego nie brakuje co najgorsze...
Jestesmy zagranica i Nasze zycie pochlania praca non stop .Wszytko sie jakos tak uklada ze ja pracuje w nocy a M.w dzien.Mijamy sie a jak juz sie spotkamy na pol godziny chcemy ze soba porozmawiac o wszystkim.W Anglii czuje sie non stop zestresowana - dochodzi tyle spraw na glowie ,stres z jezykiem i inna kultura..Non stop boli mnie brzuch i glowa ze stresu..w pracy staram sie byc idealna co podoba sie wszystkim oprocz mnie samej..chociaz robie to wbrew sobie czuje jakis przymus do udowodnienia swiatu i ludziom ze stac mnie na najlepsze...Pieniedzy w blyskawicznym tempie przybywa tak jak i zmarszczek...czuje sie jak 45 letnia kobieta styrana zyciem...|Deprecha mnie lapie mimo wszystkich tych sukcesow ktorych wszyscy nam zazdroszcza,,,
Jak mam dzien wolny albo odsypiam albo robie blyskawiczne zalatwianie wszystkich spraw typu:sprzatanie zakupy pranie itd.po czym padam o 19 ....
staramy sie jakos podgrzewac atmosfere-chodzimy do kina,na jakies kawki z ciachem,wspolne zakupy ubraniowe,robimy romantyczne kolacje przy swiecach pozniej ogladamy film ale co z tego jak w polowie usypiamy..
Najgorsze w tym wszystkim jest to ze stracilam jakiekolwiek zainteresowanie seksem-czuje sie jak jakas stara baba ktora w zwiazku potrzebuje tylko czulosci,troskliwosci i bezpieczenstwa :(
zle mi z tym-jestem przeciez mloda a brakuje mi tej energii..do Polski napewno nie wrocimy ,te same prace mamy juz po pare lat wiec nie ciagnie nas je zmieniac... .sytuacja bez wyjscia..
Jak jeszcze to wszystko podgrzac?
Moze sa jakies pare mieszkajace zagranica i ciezko pracujace 24/7 i maja jakies sposoby na unikniecie RUTYNY?????? a moze poprostu powinnam docenic to co mam i nie starac sie zmienaic nic na sile-czyli ze kochamy sie mocno,przyjaznimy i dobrze nam ze soba na codzien.
paranoja -nie o to chyba chodzi zeby unikac w malzenstwie pozycia.....jestem w kropce
dziekuje z gory za wszystkie odpowiedzi
napisał/a: sorrow 2009-01-08 11:01
Stres, brak relaksu, brak snu, myśli zajęte ciągle czymś innym... skutek musi być taki jak opisałaś. Jedynym lekarstwem jest zmiana trybu życia. To niekoniecznie oznacza zmianę pracy. Czasem człowiek wpada w jakiś rytm życia i pracy i nie wyobraża sobie, żeby mogło to wyglądać inaczej. A jednak może. Podejście do pracy, inne rozplanowanie sił, inny porządek dnia - to wszystko może wam dać więcej relaksu i wolnego czasu. Jednak pokusa udziału w biegu szczurów jest ogromna. Prawdobodobnie jest większa niż dyskomfort odczuwany z powodu braku seksu. Więc? Nic się nie dzieje, rozmyślasz tylko, że ci źle, ale nie robisz nic konkretnego, żeby to zmienić. Szukasz obejść, jakiegoś "podgrzania", jakichś sztuczek, które może zadziałają na kilka wieczorów. A co potem? W co inwestujesz swój czas?

Na razie nie jest źle, bo cierpi na tym tylko wasz seks. Na tym się jednak cały proces nie zatrzyma... niedługo odejdzie też bliskość i wszystkie duchowe sprawy. Będzie więcej pretensji o wszystko i stopniowe ochłodzenie waszych relacji. To nie jest sytuacja bez wyjścia tak jak piszesz. Wyjście jest... tylko, że niewygodne dla was.
napisał/a: martiii1 2010-01-24 04:22
wiem,wiem ten temat brzmi smiesznie!al to prawda!!!

jestesmy mlodym malzenstwem, po 7 latach zwiazku,7 miesiecy temu rozpoczal sie miedzy nami okropny kryzys-przestalismy ze soba sypiac i tak az do dzisiaj!!!Zwalilo sie na nas stos problemow z praca i bylismy zmeczeni,nie umielismy sie dogadac w dzien wiec noce spedzalismy oddzielnie

no i znalazl sie pewien przystojny i inteligentny przyjaciel,z ktorym przezywalam najlepszy seks w zyciu (mialam tylko 2 partnerow seksualnych-meza i jego) i ktorego mocno pokochalam a on mnie.Chce zebym z nim byla i zerwala z mezem.

Po wielu nieprzespanych nocach,doszlam do wniosku ze musze dac szanse mojemu malzenstwu i ze oboje zawinilismy!!!

i Tak juz walcze ze soba i swoim pozadaniem od miesiaca

Kocham meza i bardzo szanuje,jest moim przyjacielem i zawsze nim bedzie!
Zaczelam walczyc o moje malzenstwo,zaczelismy wychodzic do kina restauracji,spedzac czas razem,wiecej rozmawiac
i od razu widac poprawe

jest jeden problem!moj maz po romantycznych wypadach chce uprawiac ze mna seks a ja nie jestem totalnie na to gotowa!w naszym lozku nigdy nie bylo bajkowo i wiem ze nie bedzie jakos nieziemsko...

nie umiem sie przelamac i poprostu po tylu miesiacach ~tego~z nim zrobic..obrzydza mnie to..pozatym kocham tego drugiego i wiem ze lamie mu serce,on strasznie przezyl nasze zerwanie

powiedzial ze kocha mnie tak mocno i chce mojego szczescia ponad swoje ze jezeli uwazam iz bede szczesliwa z mezem powinnam sprobowac dac mu szanse!!!

widze sie z nim codziennie w pracy, duzo rozmawiamy ale na stopie przyjacielskiej, on tylko czeka na ta zla wiadomosc jak mu powiem ze przespalam sie z mezem!!!

Wiem ze to musi kiedys nastapic moj maz jest wspanialym dobrym czlowiekiem ale jak pomysle o seksie z nim to mi nie dobrze!!!

co mam robic???!!!
napisał/a: slonko_twoje11 2018-04-22 06:23
praca niszczy związek kiedy staje się ważniejsza od partnera.