kocha mnie 12 lat strasza kobieta a ja ją

napisał/a: myszka_20 2007-08-08 19:00
Skoro widziałeś papiery ... to czy czasem jej się nieodechciało rozwodzic? Może jednak woli zostac w takim układzie jaki jest?
napisał/a: baczek4 2007-08-09 11:24
Zwiazek tra okolo 4 lat
napisał/a: agataXz 2007-08-10 12:42
Wybacz ze to napisze,ale wydaje mi sie ze Twoja ukochana jak na swoj wiek jest niedojrzala i najzwyczajniej w swiecie boi sie konsekwencji...


Woz albo przewoz...malzenstwo albo zwiazek z Toba..

zdecydowanie ma klopoty z podjeciem decyzji..
Wydaje mi sie ze przestarszyla sie tego co moze byc w przyszlosci, dlatego wycofala wniosek..

Mysle,ze wszystkie dziewczyny ktore napisaly posty maja racje, jestes lakomym kaskiem, imponuje jej ze podoba sie mlodszemu..itp

Ale czy na tym mozna zbudowac trwaly watrosciowy zwiazek?

Baczek,a zastanawiales sie co bedzie za kilka lat albo nawet miesiecy,np. gdybyscie zdecydowali sie byc razem?
Nie masz obaw ze ktoregos dnia Twoja kobieta zostawi Cie dla mlodszego lub po prostu bedzie chciala zamieszkac tylko z corka, bo na przyklad corce nie spodoba sie zycie z partnerem Mamy?
Nie wiem czy dobrze zapamietalam,ze corka ma 14 lat, to juz podlotek, bardzo wrazliwy, bo jest w okresie dojrzewania..
Niektore nastolatki zle znosza takie sytuacje.

Nie pisze po to zeby Ci dowalic, nie mam watpliwosci ze kochasz,ale w gre wchodza osoby trzecie i..czwarte: maz i dziecko...

Zastanow sie czy poradzisz sobie w kwestii praktycznej; wspolne wychowanie corki, byly maz( o ile takowy bedzie)?

pozdrawiam
agrafka
napisał/a: joa8 2007-08-12 16:03
Jestem w podobnej sytuacjii gdyby nie to poradziłabym Ci abyś sobie odpuścił. Jednak wiemco czujesz dlatego zastanów się poważnie co czujesz, czy to ma sens, a przede wszystkim czy masz na tyle sił aby walczyć o to, bo jeżeli nie to lepiej teraz zrezygnować, ponieważ teraz będzie i Ciebie i ją to mniej bolało niż gdyby to miało się ciągnąć jeszcze z pare miesięcy. Zastanów się nad tym aby się nie zdarzyło, że pewnego dnia nie będziesz chciał zejść z łóżka bo bo będziesz miał tej ciągłej walki dość i zaczniesz wątpić w to czy cię napewno kocha, bo to jest najgorsze.
napisał/a: baczek4 2007-08-12 18:51
może myślę nie obiektywnie bo sam w tym tkwię ale dawno nie znalem tak słabej psychicznie osoby - tak zamotanej, niezdecydowanej, mówiącej jedno robiące drugie - mówi i pisze, że już wybrała mknie, a jak córka zacznie płakać - "mamo nie sprzedawaj domu", to sie łamie psychicznie. Jak dla mnie to za długo ona sie wacha to za długo trwa I rozprawa była w maju mamy sierpień i nic sie nie zmieniło nadal mieszka tam gdzie mieszkała nie sprzedała domu i nie kupila innego nadal on tam mieszka, ja za nia domu nie sprzedam i nie kupie. Myślę ze u niej największym problemem jest córka i dom - tzn przyzwyczajenie ze mieszka tam iles lat chodzi mi o to, ze w domu wszystko jest zrobione łazienka kuchnia gdyby chciała kupic cos innego musiałaby - wprawdzie ze mna bo bym jej pomógł zaczynać od nowa wszystko. Jak uważacie może warto zaryzykować tzn. może jest jakiś sposób aby ja sprawdzić aby wiedzieć czego chce i czy mnie naprawdę kocha - boje sie bo przecież można kochać a nie być z ta osobą - że ona pomyśli, że to ja zrezygnowałem- mnie sie wydaje , że minusem w tej sytuacji jest to, że razem pracujemy widujemy się codziennie od 8 do 16 i ona wmawia sobie, że mnie ma , że wszystko jest w porządku on jest mój nie ma nikogo, jesteśmy ze soba od czasu do czasu sie spotkamy po pracy. Może źle myśle ale według mnie jesli ona sobie wmawia , że mnie ma to przez to też nei mobilizuje się, aby mnie miec naprawdę tzn aby byc ze mna popołudniu tez po pracy

Nikt mi już nie odpisze ??????
napisał/a: gos2000 2007-09-06 20:28
swojego zycia. Czy to malo jest wartosciowych dziewczyn bez problemow?
napisał/a: niezapominajka 2007-09-07 11:10
witaj
przepraszam ze to napisze ale mi się wydaje że może twoja ukochana chciała sobie zrobić odskocznie od życia codziennego od męża domu. wdała się w romans nad ktorym teraz nie panuje. Może to okrutne ale ludzie często mówią sobie kocham a tak na prawdę o tym nie myślą. Może warto zdobyć się na odrobinę egoizmu i postawić wszystko na jedną kartę albo tak albo tak .bo wiesz przeceż że nie można mieć wszystkiego. A co do różnicy wieku to nie jest problem. ja mam faceta 7 lat młodszego ode mnie i nigdy przenigdy nie zamieniłabym go na nikogo innego. Zrób to dla siebie bądz egoistą i postaw sprawe jasno. trzymam kciuki że wszystko pójdzie po twojej mysli. pozdrawiam
napisał/a: Gabriela5 2007-09-09 20:26
Jestem w podobnej sytuacji, ale.... Ja dla prawdziwej, jedynej miłości postanowiłam zakonczyć fikcyjne małżeństwo, mimo posiadania trójki dzieci. Jesteśmy razem od 3 lat, a za 10 miesięcy bierzemy ślub. Nie było łatwo i nadal bywa ciężko, ale miłość wszystko zwycięża, jesteśmy "cholernie" szczęśliwi ze sobą. Myśle, że Twoja kobieta "baczek" poprostu chciała/chce tylko urozmaicić sobie nudne małżeńskie życie, z jej stron jest o tylko zauroczenie a nie miłość. Radze Ci: zerwij z nią i zmień prace, a nawet miasto. Z tego pieca chleba nie będzie, a cierpiał i tak będziesz, także zlituj się sam nad sobą i skróć te cierpienia.
napisał/a: pazurcia 2007-09-14 12:55
:) na początek słowo otuchy BĘDZIE DOBRZE!!!! moja historia jest bardzo podobna Jestem (teraz już mąż) z 13 lat starszym odemnie mężczyzną który teraz juz jest po rozwodzie mieszkamy razem i mamy 5 letnia śliczną córeczke a chłopczyka noszę w brzuszku za 4 miesiące przyjdzie na świat..... ale do rzeczy Ciezko jest podjąc decyzję o pozostawieniu domu i rodzinny ....tutaj ją rozumię, tylko od ciebie zależy czy wasza milośc przetraw (czy jest prawdziwa z jej strony) to nie jest prawda że to fascynacja.... bo młodsz....fajny mężczyzna ale samotność robi swoje... i brak w jej domu mężczyzny robi swoje... Jeżeli jesteś przekonany że nie jestes dla niej tylko chwilą walcz o nią, staraj się szczerze porozmawiać (bo niewiem dlaczego tak postąpiła z tym rozwodem???) a wogóle co na to jej mąż?? wiem tylko tyle że ja do końca wierzylam ze będziemy razem, po długim oczekiwaniu jesteśmy razem!!!!!!!!!!! i tak już pozostanie bo poprostu MY SIĘ KOCHAMY!!!! Napewno ci się uda :rolleyes: tylko wierz w siebie wierz w nią..... i nie wąp w waszą milość... wiem że ciężko się mówi ale to przeszłam uwierz mi WARTO!!!!
napisał/a: kora 2007-10-01 14:59
witajcie ja tez mam problem, moze ktos mi pomoze-jestem mezatka, mam dorosle dzieci on zonaty ale mlodszy o 7 lat, chce się ze mna spotykac a ja nie wiem co robic..????
napisał/a: kora 2007-10-01 16:04
Jesli widzisz niezdecydowanie to wap[ię czy cos z tego wyjdzie....musisz się dobrze zastanowic.. ja mam moze nie az taki przypadek ale podobny. Zastanawiam się wlasnie czy spotykac sie o 7 lat mlodszym od siebie -oczywiscie on zonaty ja mezatka-pozdrawiam
napisał/a: pawiana 2007-10-11 17:28
to zalerzy wszystko od ciebie ale ja na twoim miejscu niespotykałam bym sie znim przecierz masz rodzine to czego ci jeszcze trzeba pozdrawiam