Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

mąż mnie poniża słowami

napisał/a: Stranger 2009-10-14 08:45
Nikita8 napisal(a):Ciekawe czy to samo byś powiedział/a gdyby ten wątek zamieścił facet pisząc, że żona krzyczy żeby się wyprowadził i karze mu spać na kanapie? ;)

Ależ oczywiście! A co tu płeć ma do rzeczy...?

pzd
napisał/a: ~gość 2009-10-14 08:49
saxony napisal(a):w takim razie przepraszam
spoko:)
co do reszty, ja to widzę dokładnie tak jak Nikita8.
Może marlinika powinna napisać coś więcej o tych kłótniach abym zobaczyła to poniżanie przez męża?
napisał/a: Nikita8 2009-10-14 09:12
Stranger napisal(a):Ależ oczywiście! A co tu płeć ma do rzeczy...?


Nie chodzi mi o płeć, tylko czy gdyby tą sytuację opisał mąż autorki ze swojego punktu widzenia to czy też byś tak powiedział. Jeżeli tak to nie rozumiem dlaczego się nas czepiasz ;)
napisał/a: Stranger 2009-10-14 09:44
Nikita8 napisal(a):Jeżeli tak to nie rozumiem dlaczego się nas czepiasz ;)

Ja się nie czepiam ;) Po prostu stwierdzam, że jak się ogląda historię z boku to łatwo dojść do wniosku że jak kobieta zadaje durne pytania to facet ma prawo durnie odpowiadać, albo ją ignorować. I wtedy świadczy to o jego mądrości. Ale w praktyce to wygląda całkiem inaczej, bo pojawia się pierwiastek emocji. I wówczas durna odpowiedź świadczy już nie o mądrości, tylko o chamstwie i ignorancji...
I to uniseksualna prawda ;)


pzd
napisał/a: Nikita8 2009-10-14 09:53
Stranger napisal(a):I wówczas durna odpowiedź świadczy już nie o mądrości, tylko o chamstwie i ignorancji...


Nie zgodzę się. W kłótni mówi się wiele głupich słów. Jak sam powiedziałeś pojawia się pierwiastek emocji - nie świadczy to o chamstwie i ignorancji, a raczej braku kontroli, ale każdy w pewnym momencie ją traci. Jeżeli chcesz to określać w ten sposób to równie chamskie i ignoranckie były teksty autorki.
Mnie najbardziej zastanowił ostatni fragmenst jej wypowiedzi, na temat rycerskości. Czyżby za dużo filmów w rodzaju "Przeminęło z wiatrem"? Jak ona mu kazała się wynieść to powinien nadstawic drugi policzek, albo się spakować i "z honorem" odejść? Ona ma prawo mówić co chce, ale on powinien zachować się z klasą? Klasa jest z obu stron albo z żadnej. Nie można wymagać od kogoś tego, czego nie wymaga się od siebie samego.

Zresztą bez sensu ta nasza wymiana zdań, bo zdaje się że autorka nie zamierza ciągnąć wątku.
napisał/a: Stranger 2009-10-14 10:19
Nikita8 napisal(a):Nie można wymagać od kogoś tego, czego nie wymaga się od siebie samego.

To zdanie podsumuję jednym tylko słowem: AMEN!

Nikita8 napisal(a):Zresztą bez sensu ta nasza wymiana zdań, bo zdaje się że autorka nie zamierza ciągnąć wątku.

Dlaczego bez sensu? Fajnie jest czasem poprowadzić jakąś inteligentną wymianę zdań, bez względu na to czy ktoś jej słucha, czy nie... :)

pzd
napisał/a: Fila 2009-10-14 14:41
err napisal(a):
Może marlinika powinna napisać coś więcej o tych kłótniach abym zobaczyła to poniżanie przez męża?


no właśnie. Piszesz, że każesz wyprowadzić się mężowi, albo wyrzucasz go z sypialni.
On grozi Ci odebraniem dziecka i przypisuje sobie Wasz wspólny dorobek.
Czy macie kryzys?
A może oboje jesteście po prostu posiadaczami ognistych temperamentów, ale wtedy po prostu trafiła kosa na kamień :) Cieszyłabyś się mając za męża osobę, która nie walczy o swoje, tylko zamyka w sobie? A może taką, która - honorowa i rycerska - odchodzi bez słowa z Twojego życia, zabierając walizki, zostawiając malutkie dziecko i Ciebie?
No ale przede wszystkim, czy chcesz rozstania? Bo przyszło mi to na myśl, gdy przeczytałąm Twojego posta.
Pozdrawiam!
napisał/a: marlinika 2009-10-21 12:02
Witam wszystkich po przerwie. Nie było mnie tu jakiś czas, bo myślałam, że i tak nikt nie odpisze A tu miłe zaskoczenie.
Gwoli wyjaśnienia, oboje z mężem mamy ogniste temperamenty. Faktycznie, chciałam być z kimś kto jest moim przeciwieństwem, nie twierdzę że z typową "ofiarą losu", ale z mężczyzną spokojnym, wyciszonym, takim który raczej nic nie powie niż powie za dużo. Mój mąż na początku naszej znajomości taki właśnie się wydawał. Niestety już po niespełna roku małżeństwa okazało się że jest inaczej. Ja też dopiero po jakimś czasie zaczęłam się go "czepiać" o pieniądze, obowiązki domowe, rodzinę itd. Zaczęłam coraz częściej używać przykrych słów, typu "ty debilu". Wstydzę się tego bardzo, bo moje wykształcenie i pochodzenie przeczą takiemu prymityzmowi. On na początku cierpliwie to znosił, aż wkońcu zaczął mi odbijać tym samym, nazywa mnie idiotką, złą matką itp. Ja w którymś momencie, gdy zobaczyłam do czego zmierza nasze życie opamiętałam się - nie wyzywam, nie kłócę się z nim. Jak coś mnie zaboli, to mówię właśnie co najwyżej "proszę żebyś spał dziś na kanapie". On natomiast nie ma już hamulców. Szuka pretekstu, by mnie upokorzyć. W sumie sama jestem sobie winna, wiem. Jednak chcę zmiany, a on nie reaguje na moje argumenty, że musimy dziecku stworzyć kulturalny dom. Rozwód?
napisał/a: Nikita8 2009-10-21 12:18
Może najpierw jednak rozmowa, rozmowa - kolejne próby dotarcia, potem może terapeuta, a dopiero w ostateczności rozwód? Macie dziecko, nie chwytaj się tak szybko rozwodu, jakby to było pierwsze proste wyjście które rozwiąże wszystkie problemy. Dużo cierpliwości, wyrozumiałości... Oboje nawaliliście, ale myślę że da się to jeszcze naprawić. Pytanie czy chcesz o to walczyć?