Miłość czy przyzwyczajenie?

napisał/a: angelaxxx 2006-11-06 16:37
Tep napisal(a):angelaxxx - mam pewne trudności ze zrozumieniem tego, co piszesz. Chodzi Ci o to, co by się stało, gdybym miał dziewczynę, ale spotkałbym inną, z którą byłoby mi lepiej? W takim razie przede wszystkim zakończyłbym mój obecny związek, bo nie miałbym zamiaru zdradzać mojej dziewczyny.

Właśnie o to mi chodziło! (żebyś postawił się w jej sytuacji) ja też bym nie zdradziła! ta dziewczyna boryka się między jednym a drugim chce być z tym drugim ale boi się rzucić tego pierwszego, żeby go nie zranić (mimo ,że nie jest świadoma, że już go rani spotykając się z innym). Ona ma mętlik w głowie ale nie potrafi rzucić swojego chłopaka. Być może , a raczej napewno musi któregoś wybrać bo jak nie to zrani i jednego i drugiego a przy okazji jeszcze siebie. W tym drugim znalazła cechy których jej brakowało u chłopaka. I w tym momencie stwierdzam ,że niewiadomo, Musi poważnie z nia porozmawiać.
Czasami oskarżamy kogoś ,z góry zakładając ,że ta osoba zle robi ,zle postepuje. Nie stawiamy sie w jej sytuacji. A taka sytuacja może się zdarzyć i nam. Dlatego czasami nie warto ogłaszać wyroku, bo nie wiemy co ta osoba tak na prawde czuje!
napisał/a: Anetka1 2006-11-06 21:17
angelaxxx napisal(a):boi się rzucić tego pierwszego, żeby go nie zranić
to jakaś paranoj przecież jest...Zdradza faceta bo nie chce go zranić nie nie nie... Mnie sie to w głowie nie mieści.
angelaxxx napisal(a):Czasami oskarżamy kogoś ,z góry zakładając ,że ta osoba zle robi ,zle postepuje. Nie stawiamy sie w jej sytuacji.
Ja mogę sobie wyobrazić taką sytuację i na bank nie zachowałabym sie tak jak ta dziewczyna, w zyciu nie grałabym na dwa frony po to tylko aby jednej ze stron nie zranić. To spróbujmy się postawić w takiej sytuacji że jesteśmy jeda ze stron i właśnie dowiadujemy się że nasza ukochana/nasz ukochany nas zdradza, nie kocha, nie czuje się szczęśliwy i nic nam na ten temat nie mówi, tylko po to aby...............................nas nie zranić. I co nie czułabyś się zraniona ??? Takie wyjaśnienie wystarczyłoby Ci aby zrozumieć to zachowanie i nie zuc złości ???
angelaxxx napisal(a):Dlatego czasami nie warto ogłaszać wyroku
I to raczej nie wyrok tylko wyrażanie własne opinii na dany temat.
napisał/a: angelaxxx 2006-11-07 10:57
Anetka napisal(a):angelaxxx napisał/a:
Czasami oskarżamy kogoś ,z góry zakładając ,że ta osoba zle robi ,zle postepuje. Nie stawiamy sie w jej sytuacji.
Ja mogę sobie wyobrazić taką sytuację i na bank nie zachowałabym sie tak jak ta dziewczyna, w zyciu nie grałabym na dwa frony po to tylko aby jednej ze stron nie zranić. To spróbujmy się postawić w takiej sytuacji że jesteśmy jeda ze stron i właśnie dowiadujemy się że nasza ukochana/nasz ukochany nas zdradza, nie kocha, nie czuje się szczęśliwy i nic nam na ten temat nie mówi, tylko po to aby...............................nas nie zranić. I co nie czułabyś się zraniona ??? Takie wyjaśnienie wystarczyłoby Ci aby zrozumieć to zachowanie i nie zuc złości ???


Anetka, ja się naprawde z wami zgadzam ale patrze na to z innej perspektywy i też wyrażam własne zdanie . Piszesz że na bank byś sie tak nie zachowała? Ale nie możesz powiedzieć tego na sto procent bo nie byłaś w takiej sytuacji. a jakbyś była to wtedy Twoje emocje mogłyby wziąć góre......

Każdy ma swoje zdanie na jakis temat i je wyraża i ja sie z wami zgadzam tylko, że ja musze postawić sie jeszcze w sytuacji tej niedobrej dziewczyny żeby cokolwiek powiedzieć!
napisał/a: ~gość 2006-12-06 19:27
Pozwole sie podczepic pod ten temat, bo moja sytuacja jest podobna do opisanej powyzej (aczkolwiek nie do konca...)

jakis czas temu, poznalem dziewczyne; spotkalismy sie kilka razy - zwykla znajomosc. na jednym z kolejnych spotkan, oznajmila ze chce mi powiedziec jedna wazna rzecz: powiedziala, ze bardzo mnie lubi, ze chcialaby sie ze mna dalej widywac, ale chce zebym wiedzial ze ma chlopaka; zapytalem, oczywiscie, czy jej wybranek wie o tym, ze sie ze mna widuje; powiedziala ze wie;
niestety ja chyba zaczalem do niej czuc cos wiecej niz tylko przyjazn; powiedzialem jej o tym i oznajmilem, ze nie mam zamiaru wpychac sie w jej zycie i zeby sama okreslila, czy chce sie nadal ze mna widywac; odpowiedziala ze chce, a ja mam teraz totalny metlik w glowie ;/ z jednej strony chcialbym sie z nia nadal spotykac, ale z drugiej strony, uwazam ze to nie fair skoro ma chlopaka...
niedawno dowiedzialem sie, ze jej chlopakowi - wbrew temu co mowil na poczatku - chyba zaczelo przeszkadzac, ze jednak Karolina sie ze mna spotyka - co mnie zreszta nie dziwi...
napisał/a: ami1 2006-12-07 11:15
To może porozmawiaj z nią jeszcze raz. I wytłumacz jej, że chcesz się z nią spotykać nie na stopie czysto koleżeńskiej. Że serducho ci mocniej wali jak ja widzisz. Powiedz jej, ze nie chcesz być po prostu zwykłym kolegę, że musi podjąć decyzję z którym z was chce być. Bo to rzeczywiście nie jest uczciwe wobec tamtego chłopaka. No wobec ciebie też chyba nie, bo jaką masz pewność, że kolejnym razem nie zacznie spotykać się jeszcze z kimś innym.
napisał/a: ~gość 2006-12-07 11:54
ale wiesz, postawienie sprawy na zasadzie: albo ja albo on, tez nie jest chyba najlepszym rozwiazaniem, bo to cos w rodzaju ultimatum - albo bedziesz ze mna, albo w ogole zrywamy ze soba wszelki kontakt ;/
napisał/a: ami1 2006-12-07 11:58
Poznaniak napisal(a):albo ja albo on, tez nie jest chyba najlepszym rozwiazaniem

No chyba nie, mi nie chodziło o postawienie sprawy w ten sposób, lecz o szczerą rozmowę, w której ty powiesz co czujesz i jak ewentualnie ty to widzisz. O dojście do kompromisu w pewien sposób. No jasne, ze nie w sposób: jeśli nie, to do widzenia. Ale chyba tobie chodziło o coś więcej, niz tylko o spotkania od czasu do czasu. No chyba, że się mylę. Ale jeśli nie, to coś musicie ustalić.
napisał/a: ~gość 2006-12-07 12:15
no tak, ale myslisz ze nie mowilem jej juz, ze jest dla mnie kims wiecej niz kolezanka?
dowiedzialem sie tyle, ze "ma nad czym myslec teraz" - jakkolwiek mialbym to rozumiec.
napisał/a: ami1 2006-12-07 12:16
No tak. No to cóz chyba musisz zaczekać, aż to wszystko przemysli. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej.
napisał/a: ~gość 2007-02-01 22:09
Witam miałem identyczną sytucję co "niewiadomo".
napisał/a: samsam 2007-02-01 22:18
i....
napisał/a: ~gość 2007-02-03 20:58
poprostu ja powiem tak ta dziewczyna sama nie wie czego chce ma chlopaka i nie wie czy go kocha nie nie chce go zostawic ale i chce byc z Toba. poprostu nie wie czym jest milosc . I zaloze sie ze jest juz sporo ze swojm chlopakiem.sama nie wie czy go kocha czy nie? czy ma zostawic czy nie? .Boji sie ze jak go zostawi to juz nie znajdzie lepszego.