miłość w pracy

napisał/a: Agas8 2009-08-19 21:02
Witam, z góry dziekuje za poświęcenie mi czasu. chodzi o to że od pół roku pracuje w nowej pracy. mam 24 lata, i pracuje w duzym supermarkecie. poznałam tam pewnego chłopaka, któy ma 27 lat i od niecałych 3 miesiecy jest sam. chodzi o to że zaczał mi się podobać z jakiś czas temu, spotykalismy sie w pracy, on lubi moje towarzystwo, ja bardzo lubie jego. zaczelismy spotykac sie po pracy,a to czasem podwoził mnie do domu, a to na pizze chodzilismy czy do niego szłam cos zjesc.jest bardzo miłym chlopakiem dojrzałym, czułym innym niz ci wszyscy niedojrzali chlopacy ktorzy udaja dorosłych. z czasem zaczeło mi na nim zależeć i zaczal pociagac mnie coraz bardziej fizycznie. powiedziałam mu o tym. powiedział ze ja go tez pociagam. po paru tygodniach przepsalismy sie... fizycznie było mi dobrze, psychicznie, zle sie troche czułam ze nie jest moim chlopakiem a kochałam sie z nim. nie jestem delikatna cnotka tlyko nie kocham sie z kazdym ktory mnie pociaga, a on wie ze bardzo nie pociaga. pare dni pozniej stało to sie drugi raz. postanowiłam z nim szczerze porozmawiac. powiedziałam mu ze zalezy mi na nim, ze mnie pociaga, ze zalezy mi na nim. odpowiedział mi ze on nie szuka na razie dziewczyny ze woli "sex bez zobowiazan". powiedziałam ze nie godze sie na to bo wiem ze sie zakcham w nim, a skoro on nie czuje tego samego co mnie to bez sensu bo nie chce pozniej cierpiec. widziałam po jego minie ze jest zbytnio zadowolony. ustalilismy ze bedziemy utrzymywac sotsunki czysto zawodowe i nie spotykamy sie po pracy. .. tyle ze od tej rozmowy minelo pare dni, a chcac nie chcac widuje go codziennie, i codziennie mam z nim kontakt.jak jestesmy sami nawiazuje nasza rozmowe na temat sexu, tego jak mu było, tego co by chciał robic itp. po co ? mowi ze nie chce zwiazku, a ja nie chce zwiazku bz zobowiazan, i wie ze mi na nim zalezy i ze dalsze takie zacvhowania spowoduja ze sie w nim zakocham. myslałam że jak mu to powiem to troche go to ostudzi i ze bede mogla wszystko przemyslec i moze z czaserm rozejrzec za kims innym a on nie pozwala mi o sobie zapomniec. o co mu tak naprawde chodzi bo ja go nie rozumiem?? dodał ze jego była dziewczyna była w moim wieku, i czesto lubila sie kochac, a dla niego 50% udanego zwiazku to dobry i czesty sex, dodam tez ze po drugim naszym razie powiedział ze jesli chodzi o łózku to sie zauroczył mna, i ze jesli bedzie mial kiedys dziewczyne to ze by chciał zeby w łozku była taka jak ja. prosze o szybko pomoć !!! z gory dziekuje
napisał/a: Ankaaaaa 2009-08-19 22:45
napisalas : jest bardzo miłym chłopakiem, dojrzałym czułym, innym, niż ci wszyscy niedojrzali chlopacy, ktorzy udają dorosłych". z TWojego streszczenia wnioskuje, ze jest dokladnie taki sam jak ci "wsyzscy inni". opisujesz go z pozytywnej strony, ale z perspektywy wyglada to inaczej. a swoja droga jesli doszlo miedzy wami do zblizenia, zanim doszlo do rozmowy na temat co dalej, to byc moze on mysli o Tobie jak o kokietce, ktora najpierw uwodzi (seks), a potem celowo sie wycofuje i traktuje cala sytuacje jak gre.
napisał/a: ~Inca 2009-08-20 07:46
Agas8 napisal(a):jest bardzo miłym chlopakiem dojrzałym, czułym innym niz ci wszyscy niedojrzali chlopacy ktorzy udaja dorosłych.


Z tego co piszesz o Nim nie wygląda mi to na dojrzałe zachowanie. Ty też nie masz się czym chwalić. Może i żyjesz chwilą, ale teraz płacisz trochę za swoje błędy. Rozumiem, że facet zaczął Ciebie pociągać, ale powinnaś inaczej to rozegrać...najpierw dobrze Go poznać, to jakie ma oczekiwania wobec Ciebie. Czy ma do Ciebie szacunek. I wtedy jeśli zostalibyście parą to wówczas mogłabyś się z Nim przespać. Ty zrobiłaś na odwrót. A teraz liczysz się z konsekwencjami. Poza tym jeśli wskoczyłaś Mu tak szybko do łóżka to nie dziw się, że chłopak nie szanuje teraz Twoich uczuć. Gada Ciągle o seksie bo znowu Mu się chce i chce Cię skusić. On wie że lecisz na Niego. A On to wykorzystuje.

Pytasz o co Mu chodzi? Przecież sam Ci powiedział że chcę seksu bez zobowiązań! Zapomnij o Nim bo nic z tego nie będzie. No chyba że zaczniesz Go unikać to zacznie może o Ciebie wtedy zabiegać. Ale to nie gwarantuje, że będzie chciał się jednak związać. Pewnie tym sposobem będzie chciał Cię zwerbować do łóżka, a potem Ci podziękuje i tak w kółko. Wpadniesz w błędne koło bo Ci zacznie mocno zależeć, a im bardziej Ty będziesz chcieć tym On bardziej będzie miał Ciebie i Twoje uczucia gdzieś, bo będzie wiedział że i tak pójdziesz z Nim do łóżka.

Dobra rada: obrzydź Go sobie w myślach, zapomnij o Nim, unikaj dłuższych rozmów.
napisał/a: PierwszaZona 2009-08-20 07:46
Calkowicie zgadzam sie z Ankaaaa! Uwazam ze bawi sie Toba i nie masz szans na stworzenie z nim trwalego zwiazku. Tym bardziej ze mowi otwarcie ze zalezy mu na niezobowiazujacym seksie. Najlepiej dla Ciebie byloby gdzybys nie miala z nim kontaktu, bo jestes nim zauroczona i mozesz mu dalej ulegac.
napisał/a: pereXka4 2009-08-20 11:36
Ja też bym tego faceta nie zaliczyła do miłych i dojrzałych... Na Twoim miejscu trzymałabym się od niego jak najdalej, bo mu NAPRAWDĘ chodzi tylko o łóżko, więc nie ma sensu dalej w to brnąć, bo będziesz cierpiała.
napisał/a: Agas8 2009-08-20 15:58
hmm, nie żyje chwilą, to że zrobiłam źle to wiem, i pomimo że zdarzyło mi się to pierwszy i ostatni raz nie jestem osoba która od razu wskakuje facetowi do łózka. nie ulegnę mu już, wiem bo po pracy spotkałam się z nim, była okazja ale z niej nie skorzystałam, i czułam się lepiej psychicznie kiedy wyszłam niż jak wychodziłam gdy Mu wskoczyłam do łóżka. nie będę go unikać czy uciekać, bo nie jestem dzieckiem, zrobiłam źle i teraz muszę ponieść konsekwencję, ale też nie będę wdawać się w dłuższe rozmowy z nim czy na temat seksu. co wy byście zrobiły na moim miejscu ? jakbyście to rozegrały ? wiem że słowo "rozegrały" nie jest może na miejscu, ale ja już chyba przepuściłam swoją szansę. jest mi wstyd że się tak zachowałam, ale co mogę zrobić żeby się tak nie czuć ?
napisał/a: ~gela20 2009-08-20 17:52
Ciekawa sprawa. Przychodzi mi kilka rozwiązań do głowy:
a) Rozegrac to dobre sformułowanie dla takiego podejścia. Ponieważ on gra twoimi uczuciami to ty możesz pograc jego. Dla przykładu możesz zacząc kokietowac innych kolegów z pracy na jego oczach, żeby wiedział, że nie był dla Ciebie najważniejszy i go totalnie olewasz. Ale, (bo w każdej sytuacji jest jakieś "ale") to wyjście jest dla wyrachowanych, pewnych siebie kobitek i raczej do niczego dobrego nie doprowadzi.
b) Drugie wyjście jest według mnie najtrudniejsze. Po prostu nie zwracaj na niego uwagi. Olewaj go, ewentualnie mów mu chłodno "cześc" na dzień dobry. Nie rozmawiaj z nim, niech wie że jesteś kobietą w pełni tego słowa znaczeniu, cenisz się i masz klasę. Po prostu z burakami się nie zadajesz :)
c) Trzecie wyjście, najłatwiejsze według mnie psychicznie - zmień pracę. Ale nie polecam, ponieważ będzie wiadomo, że to z jego powodu. (Nie wierz w bajki, że nikt nie wie o twoim numerku, faceci równie bardzo lubią obgadywac jak kobiety, szczególnie o podbojach miłosnych)A on pochwali się kolegą jak to panienka się w nim zabujała i nie mogła wytrzymac, że ją olał.
d) Czwarte wyjście. Sypiaj z nim dalej (ale to raczej dla nimfomanek :) )
e) Wyjdź ze znajomymi i zabaw się, a nóż znajdziesz odpowiedniejszego faceta, który nie myśli tylko o seksie. (Bo faceci dzielą się na kategoria: tacy, którzy myślą tylko o seksie w kontaktach z kobietami i tacy, którzy myślą o czymś innym i o seksie :P )

To takie rady z lekkim przymrużeniem oka. A tak na serio, to nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas Ci pomógł. Jak wspomniałaś jesteś dużą dziewczynką i nikt nie powie Ci, że masz zrobic tak i tak bo to najlepsze wyjście. Sama musisz uporac się z tym problemem bo potem sama odczujesz na własnej skórze konsekwencje takiego a nie innego wyboru. A co najważniejsze, to nie Tobie powinno byc wstyd tylko jemu ponieważ to on potraktował Cię jak "dmuchaną lalkę" a nie Ty jego. Każdy ma prawo do błędów, dzięki temu będziesz wiedziała więcej o facetach na przyszłośc :) Pozdrawiam i trzymam kciuki.
napisał/a: Agas8 2009-08-20 20:13
Gela20 rozbawiła mnie Twoja wypowiedź, ogólnikowo mówiąc to samo powiedziała mi moja przyjaciółka... chyba za bardzo zatopiłam się w marzeniach, ponieważ moja w/w przyjaciółka która ma 27 lat była w podobnej sytuacji, że poznała faceta który ma 31 lat po rozwodzie i zaczeła z nim sypiac na zasadzie "sex bez zobowiązań". mówiłam jej że to nie ma szans na to żeby cokolwiek z tego wyszło a była w nim zakochana czy zauroczona... różnie ten "zwiazek" sie rozwijał, pozostało na tym że są dziś małżeństwem... głupia myslałam że i mi się tak przytrafi czy nie wiem o czym myslałam... muszę chyba przemysleć to wszystko na spokojnie, bez wyrzutów, nerw i rozterek. dziekuje za wasze wypowiedzi i pozdrawiam was
napisał/a: pereXka4 2009-08-20 20:25
gela20 napisal(a):
b) Drugie wyjście jest według mnie najtrudniejsze. Po prostu nie zwracaj na niego uwagi. Olewaj go, ewentualnie mów mu chłodno "cześc" na dzień dobry. Nie rozmawiaj z nim, niech wie że jesteś kobietą w pełni tego słowa znaczeniu, cenisz się i masz klasę. Po prostu z burakami się nie zadajesz :)
c) Trzecie wyjście, najłatwiejsze według mnie psychicznie - zmień pracę. Ale nie polecam, ponieważ będzie wiadomo, że to z jego powodu. (Nie wierz w bajki, że nikt nie wie o twoim numerku, faceci równie bardzo lubią obgadywac jak kobiety, szczególnie o podbojach miłosnych)A on pochwali się kolegą jak to panienka się w nim zabujała i nie mogła wytrzymac, że ją olał.


Ja radziłabym to samo:D
napisał/a: Agas8 2009-08-21 04:32
Wydaje mi się że jestem w stanie go olewać, tylko "cześć" i nic więcej. już raz musiałam zdusić w sobie duże i głębokie uczucia kiedy kogoś kochałam a nie kiedy byłam zauroczona kimś. przemyślałam to sobie wszystko i nie ma sensu w to brnąć. bo w końcu się zakocham a on mi powie "good bay" i zostane zniczym... powalone to wszystko
napisał/a: ~gela20 2009-08-21 11:37
Pamiętaj, że jesteś "babą z klasą" (nie mylic z "naszą klasą") Twoje życie, twoja decyzja :)
Pozdrawiam :)
napisał/a: Agas8 2009-08-21 16:52
dziękuje :) jak szłam dziś do pracy rano to z nastawieniem że właśnie tak zrobię, że będę go olewać, że tylko związki czysto zawodowe, i powiem że udało mi sie. nie zwracałam na niego uwagi, całkowicie skoncentrowałam się na pracy, pod koniec swojej pracy przeprosił mnie za swoje ostatnie zachowanie, ze się wyładował na mnie bo miał kiepski dzień i żebym się nie gniewała. nic nie odpowiedziałam mu, rzuciłam mu tylko krótkie spojrzenie i wróciłam do swoich zajęć. nawet poczułam się dumna przez chwilę. i pomimo że chciałam z nim porozmawiać chwikę chociaż, to nie zrobiłam tego bo wiedziałam że będę później żałować i będzie mi trudniej. tylko to był jeden dzień ,a przede mnie jeszcze mnóstwo takich dni...