Mój facet mnie wyzywa gdy się upije

napisał/a: Ropucha 2009-06-13 14:15
jak w temacie.
Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. Jesteśmy ze sobą szczęsliwi, przynajmniej tak mi się wydaje. Jednak gdy mój chłopak się mocno upije, wyzywa mnie, krzyczy na mnie, wykrzykuje, że mnie nie kocha, żebym się odczepiła od niego, że mam spadać, używa wulgaryzmów..
Nie robi tego często, bo wychodzi, że raz na pół roku, jednak ostatnim razem (gdy dwa razy już mu się zdarzyło) wybaczyłam i postawiłam warunek: gdy następnym razem znowu to zrobi, to będzie oznaczało koniec naszego związku. Ostatnim razem błagał o wybaczenie, powiedział, że już będzie panował nad tym ile pije itd..Tak, udało mu się,ale tylko rpzez pół roku No i niedawno znów Znów usłyszałam te słowa, znowu poczułam się jak szmata, jak ktoś na kim można się wyżyć nie chcę tak.
Kocham Go bardzo, wiem, że to Ten Jedyny. Chcę z nim być do końca życia, ale nie chcę co pół roku słuchać wyzwisk pod swoim adresem :/
Co byście zrobili na moim miejscu?
Może on po pijanemu mówi prawdę? ;/ może naprawdę ma mnie gdzieś i tylko jak się mocno spije to potrafi to powiedzieć? Nie mam już pojęcia. On gdy jest pijany, jest swoim przeciwieństwem (normalnie czuły, kochany, dobry, szarmancki, troskliwy). Dodam, że mam ojca alkoholika i widzę, jak on się zachowuje gdy się upije, tak samo jak mój ukochany.. jestem przewrażliwiona na punkcie alkoholu przez mojego tatę, ale nie chcę być poniżana
proszę, pomóżcie mi Czy jest szansa, żeby mój chłopak się zmienił? Jak mam do niego dotrzeć?
napisał/a: sorrow 2009-06-13 14:21
Ropucha napisal(a):Czy jest szansa, żeby mój chłopak się zmienił?

Nawet jeśli jest, to pewnie niewielka. Czy twój ojciec się zmienił? Chyba nie... więc i chłopak też najprawdopodobniej tego nie zrobi. No... może się zmieni... będzie częściej pił i częściej cię wyzywał. Jeśli ci na prawdę aż tak na nim zależy, to musisz doprowadzić do tego, żeby poszedł na terapię. Z uzależnieniem ciężko się żyje, ale wyjście z niego jest możliwe. I nie mów, że się nie uzależnił... skoro pije i traci nad sobą panowanie, to znaczy, że ma problem. Przy okazji zobaczysz na ile rozwiązanie tego problemu jest dla twojego chłopaka ważne. Co wybierze... ciebie, czy miłe chwile po pijaku?
napisał/a: Ropucha 2009-06-13 14:28
Dziękuję sorrow
Nie, nie mówię, że on jest nieuzależniony. Już sama nie wiem, nie chcę go bronić, chcę trzeźwo patrzec na tę sytuację.
Po ostatnim razie widziałam jak mu zależy, powiem mu o terapii. Najgorsze jest to, że mam w głowie jego słowa, że mnie nie kocha, nawet te sprzed ponad roku. I później gdy jest normalnie i mnie tuli, wyznaje miłość, to ja nadal w głowie słyszę "spadaj!! nie kocham Cię!"
napisał/a: Monicysko 2009-06-13 15:15
Ropucha, mówisz, że jest między Wami dobrze... Gdyby tak było, takie sytuacje nie miałyby miejsca... Mówisz, że zdarza się to rzadko, zaledwie 3 razy w ciągu 1.5 roku... Jak dla mnie o 3 razy za dużo... Skoro takie rzeczy mają miejsce teraz, jak sobie to wyobrażasz dalej? Myśłisz, że będzie lepiej? Myślę, że jesteś mądrą dziewczyną, zwłaszcza, że przeżyłaś podobne sytuacje ze swoim ojcem alkoholikiem... Ale pewnie sama najlepiej wiesz, ile razy Twój tata obiecywał, że się zmienił, a ile razy tak na prawdę się zmienił? Nie mówię tutaj, że Twój chłopak jest alkoholikem, bo nie wiem jak często zdarza mu się wypić.. W każdym razem, może nie powinien wcale pić, skoro nie potrafi późńiej kontrolować tego co mówi i co robi... Walka w takiej sytuacji jest trudna bo wymaga wiele poświęceń i przede wszystkim woli zmiany...
napisał/a: przemek0810 2009-06-13 15:19
Niektórzy zwracają, niektórzy idą spać, niektórzy płaczą a niektórzy... wyzywają... po alkoholu.
Tak, tak. Terapia to jedno a drugie? Gdy już skończy terapię to powiedz mu, że gdy tylko choć tknie alkohol kiedykolwiek indziej to będzie koniec.
Jeżeli kiedykolwiek wróci do domu i zamazany w swoich wymiocinach uśnie gdzieś w drzwiach nie myj go. Gdy rano wstanie zobaczy do jakiego stanu się doprowadził i jest szansa na to, że zmądrzeje. Oczywiście w tejże chwili spakowana oświadcz mu, że to koniec. Wtedy może cokolwiek zdziałasz. Mówię, gdyby terapia się nie udała tak na przyszłość lub gdyby nie chciał iść.
napisał/a: Mika88 2009-06-13 19:38
Ropucha moj facet jak byl pijany to mnie nie wyzywal, ale byl bardzo nerwowy, dwa razy zdarzylo mu sie po pijanemu powiedziec do mnie " jestes glupia, brzydka i gruba " zabolalo i to bardzo... nawet mnie nie przeprosil, dopiero za jakis tam czas jak mu to wypomnialam przy klotni, za drugim razem gdy to powiedzial bylo dokladnie to samo, robil sobie ze mnie zarty typu, ze juz nie chce ze mna byc, ze miedzy nami koniec itp a ja w to glupia wierzylam:/ i potem duzo nad tym myslalam, ale milosc byla silniejsza.... nie potrafilam go zostawic, jednak to on mnie zostawil zmieniajac prace i wybierajac alkohol, kolegow, jaranie i nie wiem co jeszcze, i tak jest codziennie! to jest jego zycie od prawie 2 miesiecy, no jak tak mozna zyc? on ma mysli samobojcze, twierdzi, ze nie ma po co i dla kogo zyc, ze pije zeby sie wykonczyc :/ ehh dlatego wiesz ratuj swoj zwiazek i swojego chlopaka zeby nie skonczylo sie to tak jak u mnie!! poki jeszcze nie ejst za pozno i mozna cos z tym zrobic!:) takich sytuacji jakie sa w Twoim zwiazku w ogole nie powinno byc, nawet te 3 razy to za duzo, jak moze tak robic, mowic skoro Cie kocha?? 1.5 roku to nie tak malo takze on powienien sie zastanowic nad tym co robi bo stracic kogos jest bardzo latwo ale potem odzyskac ta osobe juz o wiele trudniej....
Dodam tylko tyle, ze moj ojciec tez byl alkoholikiem przez bardzo dlugo okres czasu, na szczescie w pore sie opamietal, dlatego tez od alkoholu mnie odrzuca i jak widze jak facet pije to mnie bierze:/
napisał/a: Ropucha 2009-06-14 02:02
Mikaa88, myślisz, że jest szansa? Nie chcę Go skreślać, bo bardzo mi na nim żależy, tylko przez ten alkohol mi się wydaje, że Jemu na mnie nie..;/ nawet gdy obieca, że rpzestanie pić, ja po prostu nie wierzę :(
napisał/a: Mika88 2009-06-14 10:52
mialam tak samo jak Ty, on obiecal, ze przestanie pic a ja mu wierzylam ale tylko na poczatku bo potem jego obiecanki skonczyly sie tylko na gadaniu o poprawie... nadal pil z tymi swoimi kolegami az w koncu alkohol i koledzy stali sie najwazniejsi i mnie dlatego zostawil ...:/ ja probowalam ratowac moj zwiazek ale niestety on szedl w zaparte i nie chcial slyszec o zadnych powrocie wiec dalam soibie spokjoj ale przynajmniej mam pewnosc, ze zrobilam wszystko zeby uratowac nasz zwiazek :/
Ropucha ja Ci proponuje walczyc do konca! jesli go naprawde kochasz to tez bedziesz chciala zrobic wszystko zeby uratowac wasz zwiazek, moze jest jeszcze szansa, nie wiem jak jest naprawde miredzy wami i jak czesto on pije ale naprawde to jak on Ciebie traktuje po pijaku to jest chore, tak nie powinno byc:/ a Ty tez na to nie mozesz pozwolic! szansa wydaje mi sie ze zawsze jest dlatego lepiej starac sie robic wszystko i pozniej nie zalowac...
napisał/a: Ropucha 2009-06-14 12:05
Mika88 napisal(a):mialam tak samo jak Ty, on obiecal, ze przestanie pic a ja mu wierzylam ale tylko na poczatku bo potem jego obiecanki skonczyly sie tylko na gadaniu o poprawie... nadal pil z tymi swoimi kolegami az w koncu alkohol i koledzy stali sie najwazniejsi


Tego się właśnie boję bo już były obietnice. W sumie jak nie zaryzykuję, nie dowiem się, ale czwartego razu nie chciałabym. Boję się. I zaryzykować i dać kolejną szansę. Najchętniej od razu bym pobiegła do niego i wszytsko wybaczyła, ale boję się, żeby nie przywykł do sytuacji, że on się upije, zwyzywa, ja popłaczę, ale zaraz mnie przeprosi i od razu udobrucha. Boję się z nim iść w jakiekolwiek miejsce, gdzie jest alkohol, a przecież nie może tak być
napisał/a: Mika88 2009-06-14 12:35
dobrze, ze chcoiaz przeprasza bo moj nawet tego nie umial zrobic:/ ale co z tych porzperosic jak za jakis czas jest znowu to samo?? chcoiaz ja na Twoim miejscu walczylabym o niego, pogadala z nim powaznie, jesli toi nie pomoze to dala mu ultimatum, albo Ty albo alkohol bo jak to wyglada wg niego, on mysli ze to jest normlane?? ze popije, powyzywa, przpeorsi i mysli ze wszystko jest ok? ale tak naprawde nie ma co udawac ze jest ok bo tak nie jest! jesli mu zalezy i bedzie chcial sie zmienic, a zapawene wie, ze Twoj tato rowniez pije wiec powinien Cie zrozumiec i Twoje obawy, wiec jesli mu zalezy to na pewno bedzie staral sie to zmienic, w kazdy, badz razie nie mozna dopuscic do takiej sytuacji jaka zaistniala u mnie, ze alkohol staje sie najwazniejszy... bo wetedy juz jest za pozno na cokolwiek
napisał/a: Ropucha 2009-06-14 12:49
Tak, ja wiem, że on tego żałuje. Tylko chodzi o to, że ja już ostatnim razem postawiłam ultimatum, jakieś pół roku temu.. powiedziałam, że nie zniosę kolejnej obelgi i że gdy on się tak mocno upije, to w tym momencie kończy się nasz związek. I co, mam znowu wybaczyć? I on się przyzwyczai, że tak będzie zawsze.
Chcę z nim być, ale nie wiem co zrobić, by dotarło do niego, żeby już się pohamował Co z tego, że teraz jest smutny i żałuje, jak przyjdzie impreza i on przestanie myśleć o tym. Tego się boję. Gdyby kochał, to chyba przestałby i nie doszłoby do kolejnego przekroczenia granicy Ja w ogóle się zastanawiam jak można wyzywać kogoś, kogo się kocha, przecież alkohol nie zabiera nam uczuć. Boję się, że gdy teraz mu wybaczę, to on już będzie wiedział, że ja po prostu sobie tak mówię że kolejnym razem go zostawię a i tak tego nie zrobię, więc on będzie miał takie ciche pozwolenie na wszytsko, bo będzie wiedział, że i tak z nim będę a ja nie chcę całe życie co kilka miesięcy czuć się jak najgorsza osoba w jego życiu.
napisał/a: Mika88 2009-06-14 13:10
skoro postawilas mu juz ultimatum a on nic sobie z tego nie zrobi to przy nastepnej takiej sytuacji po prostu bym go zostawila... wiem ze to trudne ale teraz wiem, ze sama pwoinnam to zrobic ze swoim bylym a nie byc ponizana do samego konca i pelna nadziei a wyszlo na to, ze to on mnie zostawil:/ dlatego teraz jestem bardziej ostrozniejsza.... wiec jesli go zostawisz to wetedy moze do niego dotrze co on tak naprawde robi?? co stracil?? opamieta sie i moze w koncu zrozumie i sie zmieni... bo chyba teraz tylko w taki sposb mozesz sie przekonac... jesli za kazdym razem bedziesz mu przebaczac to masz racje - on sie do tego po prostu pryzwyczai i tak bedzie zawsze ...:/ a chyba tego nieb chcesz?? wiem, ze to jest trudne ale moim zdnaiem wlasnie powinnas tak zrobic, jesli on sie nie zmini, dalej bdzie pic to juz bedziesz wiedziala wszystko:/ to jesdt okropne wiem ale chyba nie chcesz zyc w ciaglej nadziei ze moze on sie zmieni?? sama napisalas ze mu juz nie wierzysz wiec chyba pozostjae Ci jedno wyjscie... :/