NIEPOKOJACE ZWOLNIENIE ROZWOJU ZWIAZKU

napisał/a: isa-cat 2016-01-23 13:12
Dkmp5 z pewnoscia zastosuje ten chlodnik jak po tych dwoch tygodniach bedzie wszystko ok.
Bro im wiecej pisze z Toba na tym forum to wydaje mi sie ze Ty to Ona macie troche wspolnego. A na jakim moto smigasz?
A tak poważnie to wlasnie rozmawiajac z nią zaczynam dopiero rozumiec jak ona funkcjonuje jaka jest jej osobowosc, dodatkowo Twoje posty jeszcze bardziej mi to uswiadamiaja. Jesli faktycznie jest introwertyczka to tak na prawdę w zyciu codziennym przynajmniej mi to nie przeszkadza, bo i tak kiedy zyje sie razem a wiem to z doswiadczenia to wiekszosc czasu spedza sie osobno tj. praca, inne obowiazki. Mamy taki zawod ze pracujemy swiatek piatek i niedziela, (oczywiscie w pracy sie nie widujemy) czesto zmiany nam sie mijaja i tak na prawde tego wspolnego czasu pozostaje niewiele. Ale fajnie jest wtedy go wykorzystac na jakies wspolne szalenstwo czy to moto czy jakies wyjazdy dyskoteki itp a wiem ze ona to lubi i jakiegos przesytu nie bedzie jak u Ciebie 6 dni na moto z rzedu az do porzygu . Ale swiadomy jestem po tym co piszesz Bro tego ze i w tym czasie moze miec ochote na samotnosc. Tylko w codziennym zyciu to nie bedzie np mi przeszkadzalo bo wiem jak to jest w dlugoletnim zwiazku. Grunt to miec cos wspolnego do roboty i to realizowac jak jest na to ochota z obu stron i czas (bo ja tego w poprzednim zwiazku np nie mialem i miedzy innymi dlatego sie rozpad). Jak bedzie trzeba dac odpoczac to okurat ja dam jej ten czas bo jestem w stanie pewne rzeczy zrozumiec i wczuc sie. Tylko facetowi trzeba to tez wytlumaczyc bo to nie zawsze jest takie jasne i oczywiste i wyobrazamy sobie wtedy niewiadomo co a rozwiazanie jest w rzeczywistości proste.
Dzieki za poswiecony czas i przekazanie tych rad. Bo napewno skorzystam jak przetrwamy ten okres razem a jesli nie to i tak jest juz w moim serduchu i raczej zawsze bedziemy mogli sobie pogadac jak sie spotkamy jak kumple jesli bedzie taka potrzeba i ochota.

[ Dodano: 2016-01-23, 13:41 ]
A tak na marginesie to to że ja naciskalem troche wiecej na spotkania w ostatnim okresie byl tez po czesci spowodowane tym ze i ja stanąłem przed nowa sytuacja w zyciu bo wyprowadzilem sie od dziecka tak ok 100 km staralem sie tam na poczatku nie jezdzic zeby byla partnerka tez mogla sobie poukladac pewne sprawy zeby dziecko sie oswoilo z sytuacja choc dobrze to przechodzi itp. A to spowodowalo ze i ja bylem samotny. Ale jako facet juz sobie z tym poradzilem i jest normalnie. Teraz pozostaje mi jeszcze kwestia mojej obecnej partnerki
napisał/a: bro1 2016-01-23 14:16
Fajnie, że mogłam pomóc :)
Mam nadzieję, że wszystko między Wami ułoży się super :)
I rozmawiajcie ze sobą, jak już się widzicie :) Rozmowa, rozmowa, jeszcze raz rozmowa. Inaczej się w związku nie da :)
napisał/a: KokosowaNutka 2016-01-23 14:43
isa-cat, a ona robi cos z ta "straszna wstydliwa sprawa", np chodzi do psychologa, pracuje nad soba, czy tylko placze jaka jest dziwna, inna, zagubiona? Jesli nie robi nic, to zadne przerwy na zastanowienia, dyskusje i okazywanie uczuc nie pomoga na dluzsza mete. Wykonczy sama siebie i przy okazji Ciebie. Takie naprzemienne odpychanie partnera i emocjonalne powroty nasuwaja mi na mysl pewne zaburzenie osobowosci. Pewnosci nie mam, specjalistka nie jestem.

Bro, jest roznica pomiedzy introwertykiem, który nie czuje potrzeby czestych kontaktow z innymi a osoba zaburzona majaca konkretna diagnoze, ktora zle sie czuje sama z soba, izoluje sie, wstydzi tego jaka jest.
napisał/a: isa-cat 2016-01-23 15:32
Bro-No mam nadzieje ze sie ulozy a wtedy beda te rozmowy
KokosowaNutka- wczesniej chodzila.na terapie ale dawali tez jej jakies leki a one troche otepiaja czlowieka a w naszej pracy to niebezpieczne wiec nie moze tego brac. Ale teraz też stara sie to jakos zwalczac innymi mniej inwazyjnymi sposobami z roznym skutkiem. Ale wazne jest tez to ze powiedziala o tym mi (ja bede sie ja staral delikatnie przekonywac aby powiedziala mamie obserwojac jej reakcje) bo z tego co widze w necie to duza wiekszosc kobiet nie mowi nikomu tylko zali sie na forum ale komus bliskiemu wstydza sie powiedziec i zyja z tym same. Kobiety ktore mowia o tym innym w jakiejs czesci wychodza z tego przy wsparciu bliskich. Z mojej strony to nie ma tu nic wstydliwego ale te kobiety widza to inaczej)

[ Dodano: 2016-01-23, 15:43 ]
A co do checi bycia samotnym to trudno mi jest powiedziec czy to tylko przez ten problem czy to introwertyczka. Ale jak juz wczesniej pisalem ona czasem sama siebie nie potrafi zaakceptowac- tak mi powiedziala i przez to trudno jest jej zaakceptowac kogos na stale.
Ale jak probowalem przez kilka lat naprawiac poprzedni zwiazek (mimo ze nie udalo sie to nie zaluje bo wiem ze cos robilem i teraz nie powiem sobie ze agdybym sprobowal to moze bylo by dobrze) tak uwazam ze warto spróbować w nowym nawet okraszonym problemami bo jak nie spróbuje to nie bede wiedzial. Chyba ze niedlugo dowiem sie ze nic z tego ale i tak probowalem. Mam swiadomosc ze nawet jak teraz bedzie ok to w przyszlosci moze byc ciezko ale jak wszystko idzie dobrze przez kilka lat to czlowiek tez sie nie poznaje i potem rozpadaja sie zwiazki po 10 latach. Wiec bede probowal. Choc moze problem nie byc taki prosty. Ale ja tez jestem uparty i szybko sie ucze wiec moze sie uda. Pomalu bedziemy przeciwdzialac problemowi wspolnie jak bedzie chciala bo jakis plan na to juz mam. A co bedzie to zobaczymy za niedlugo
napisał/a: KokosowaNutka 2016-01-23 16:02
No ale leki nie zastapia terapii. Moga ja wspomoc, ale samo lykanie tabletek jest bez sensu. Otumania czlowieka a wzorzec myslenia i zachowana pozostanie taki sam (choc oczywiscie zalezy od rodzaju zaburzenia czy choroby). Czemu nie szukala placowki, gdzie nie beda tak naciskac na leki?
Szkoda, ze nie chcesz powiedziec co jej jest. Dobrze choc typowalam z zaburzeniem osobowosci?
napisał/a: isa-cat 2016-01-23 16:09
A co masz na mysli z zaburzeniem osobowosci bo nie bardzo wiem jak odpowiedziec ?
Nie jestem psychologiem i nie znam terminologii. M9ze podaj jakis przyklad zaburzenia osobowosci to Ci odpowiem
napisał/a: KokosowaNutka 2016-01-23 16:20
Skoro ten termin nic Ci nie mowi to pewnie ma cos innego. A sprawdzic zawsze mozna sobie na Wikipedii.
napisał/a: isa-cat 2016-01-23 16:21
Z tego co teraz poczytalem w necie to raczej nie sa to zaburzenia osobowosci. Moja partnerka dobrze sie przystosowywuje do otoczenia, dogaduje sie z ludzmi. Nawet jest tak ze to ona skupia swoja osoba zainteresowanie mezczyzn i pomijam tu jej fizycznosc a pisze tylko o osobowosci. Ludzie lubia z nia rozmawiac . Podobnie w pracy jest. Nie stroni od ludzi i dobrze sie z nimi dogaduje. Poprostu jest ten problem ktory albo zmusza ja do bycia czasem samotna aby sobie z nim pobyc albo jest introwertyczka i dodatkowo ma ten problem . No ale nie jestem psychologiem i dopiero zamierzam to zbadac.
napisał/a: KokosowaNutka 2016-01-23 16:35
Zaburzenia odobowosci nie robia z czlowieka automatycznie malo interesujaca osobe, z ktora nikt nie chce rozmawiac. Mozna miec zaburzenia osobowosci i byc calkiem towarzyskim. Cos kiepsko to wyszukales :P Szkoda, ze nie chcesz powiedziec co jej jest. Bez tej informacji ciezko zrozumiec jej zachowanie i ogolnie wasz problem.
napisał/a: dkmp5 2016-01-23 16:42
Kokosowa ma rację , wszystko wyjdzie z czasem . Ale od siebie mogę Ci poradzić abyś robił tak zwany "push and pull " tnz . krótkie i intensywne spotkania , wprowadzasz wartość do jej życia (chyba że wczesniej tak było ) tak ja mówisz o moto :) coś takiego , staraj się na luzie wprowadzać bardzo pozytywne emocje , tak aby ona czuła że z Tobą jest zajebiście . Dajesz jej coś do stracenia :) A na moto niestety mnie jeszcze nie stać bo studia xD ale mam póki co a3 1.8t , taki mały pożeracz beemek :)
napisał/a: isa-cat 2016-01-23 17:03
Jesli chodzi o pytanie KokosowejNutki- No z tego co poszukalem to wynika że ten problem ktory ma moja partnerka tez jest klasyfikowany jako zaburzenie osobowosci.
napisał/a: bro1 2016-01-23 22:39
Isa-cat - zajrzyj sobie tutaj: zaburzeni.pl
Forum dla osób z problemami lękowymi, nerwicowymi, zaburzeniami osobowości itp. Sensowne porady, nagrania.
Leki - jeśli to nie choroba, a tylko zaburzenie - nie są potrzebne, bo będą tylko zamulać, otępiać. Terapia, ewentualnie wychodzenie samemu z zaburzenia.
Podstawą jest zaakceptowanie tego co jej dolega, a z tego co piszesz ma z tym problem. Zacznijcie od akceptacji zaburzenia, problemu, potem przejdźcie do podniesienia samooceny dziewczyny. I to ona ma nad tym pracować, a ty ją tylko wspierać. Bo jak sama nie będzie chciała, to nikt tego za nią nie zrobi.
I nie róbcie z tego wstydliwego problemu, bo w obecnych czasach jakiekolwiek zaburzenia nie są już tajne, chowane po kątach, a są wyłącznie efektem rozwoju technicznego, cywilizacji, które zamiast spokoju przynoszą stres, napięcie.