Nieszczęśliwie zakochany

napisał/a: dianu$ 2009-06-07 16:16
Chciałabym się poradzić, co mam robić? Oto moja sytuacja:

Poznałam kolesia-Kamila na pierwszych swoich rekolekcjach.. Na początku nic do niego nie czułam tylko patrzyłam na niego jak na każdego innego chłopaka, ale gdy zaczął przyjeżdżać do mojej miejscowości i prowadzić oazę zaczęłam na nią uczęszczać i z czasem zobaczyłam w nim kogoś więcej niż zwykłego chłopaka.. Spotykamy się raz na tydz. często ze sobą piszemy drogą sms lub gg.. Mamy do siebie pełne zaufanie.. Jest ode mnie 3 lata starszy, wie o tym, że się w nim zabujałam, nie odwzajemnia mojego uczucia.. Ufa mi i lubi mi pomagać a mimo to zmienia dziewczyny bardzo raniąc moje serce.. Jest dla mnie kimś więcej niż przyjacielem.. Nie potrafię o nim zapomnieć, choć próbowałam.. Gdy go widzę od razu poprawia mi się humor.. Myślę o nim cały czas.. Nieraz nawet śniłam jak się z nim całuję.. Co mam robić??? Pomóżcie proszę..
napisał/a: vogue1 2010-08-22 22:22
hej wszystkim, szukam nie wiem sama czego, rady ? choc na moja "milosc" zadnej rady nie ma.

dziś mijają dwa lata, odkąd go pierwszy raz spotkałam. jeździł pod moim blokiem na rolkach, udalo mi sie go poznac wlasciwie przez kolezanke, z ktora potem byl.

jest idealny - wspanial cialo, masa znajomych, b. popularny, wysportowany, ma klase.

gadalam z nim kilka razy w zyciu, jestem mniej niz znajoma.
do niedawna zameczalam kolezanki opowiesciami o nim, teraz postanowilam przestac sie nakrecac, ale to "uczucie" nie przechodzi. nie znam go za dobrze, tyle co z portali,z tego co pisze innym a fejsie, wydaje mi się ze wiem jaki jest ale tak naprawde zadna relacja nas nie laczy, a on o mnie nie wie nic.

sama nie jestem atrakcyjna, nigdy nikogo nie mialam, co mnie strasznie doluje. nieszczesliwe zauroczenie w swoim zyciu przezylam pare razy, ale to jest najgorsze - przynajmniej takie sie wydaje, pewnie z racji tego, ze trwa teraz. nie mam szans z nim byc, nie mam mu nic do zaoferowania, skoro otaczają go piękne i wyluzowane kolezanki, a on moglby miec kazda.

jednak nie umiem wybic go sobie z glowy, choc bardzo chce - to nie takie proste. nie wiem jak sobie z tym poradzic i czuje, ze juz nigdy nie bede umiala stworzyc zwiazku z racji tego, ile razy sie zawiodlam, ile razy plakalam z powodu nieszczesliwej milosci i tego, ze nigdy z nikim nie bylam i nawet nie umiem rozmawiac z chlopakami.

wlasciwie nie wiem,jaki pytanie mam skierowac do czytelnikow na koniec, ale poradzcie mi cos. ja juz sobie z tym nie radze.
napisał/a: ~gość 2010-08-23 08:47
hmmm popatrz, a może stawiasz na złe wartości? bo napisałaś:
vogue napisal(a):jest idealny - wspanial cialo, masa znajomych, b. popularny, wysportowany, ma klase.
co akurat w zasadzie nie ma najmniejszego znaczenia przy chęci budowania poważnego związku. o sobie piszesz, że jesteś nieatrakcyjna, sama siebie stawiasz na drugim biegunie od niego. jak to ma się udać skoro sama siebie przekreślasz na dzień dobry? chyba że chodzi Ci o taki przelotny związek, romans czy flirt, wtedy po prostu się wyluzuj, jakiś make-up i działaj, ale patrząc na to, na co Ty patrzysz czyli towarzystwo i wygląd to poważnego związku z poważnym człowiekiem nie zwojujesz niestety...
napisał/a: vogue1 2010-08-23 14:29
co mnie nie zaskakuje, bo jak mogę myśleć o poważnym związku w sytuacji, gdy nigdy z nikim nie byłam i mam dopiero 18 lat? to naturalne, że przy tych pierwszych miłościach zwraca się uwagę przede wszystkim na fizyczność. a czy to nie mógłby być poważny związek, tego nie wiem, bo prawie się nie znamy, ale nic nie jest wykluczone, gorzej, że na razie to żaden związek nie będzie, nawet przelotny
napisał/a: ~gość 2010-08-23 14:42
Taa fizyczność a potem nikt mnie nie chce bo miałam paru dresów i przypięli mi łatkę.
napisał/a: ~gość 2010-08-23 15:01
vogue napisal(a):to naturalne, że przy tych pierwszych miłościach zwraca się uwagę przede wszystkim na fizyczność.
może Ty zwracasz, ale ja w wieku 18 lat nie myślałam o przelotnych znajomościach, mimo że też wcześniej nikogo nie miałam. dzięki temu udało mi się związek zaczęty w wieku 17 lat utrzymać prawie 3 lata, sporo się w nim nauczyłam i na pewno takich nauk nie dałyby mi przelotne związki
dr preszer napisal(a):Taa fizyczność a potem nikt mnie nie chce bo miałam paru dresów i przypięli mi łatkę.
oj co racja to racja niestety
napisał/a: vogue1 2010-08-23 23:18
dr preszer napisal(a):Taa fizyczność a potem nikt mnie nie chce bo miałam paru dresów i przypięli mi łatkę.


uważasz, że dresy są ładni? bo ja nie. ani nie fizyczni. w żadnym stopniu.

[ Dodano: 2010-08-23, 23:21 ]
vanilla napisal(a):
vogue napisal(a):to naturalne, że przy tych pierwszych miłościach zwraca się uwagę przede wszystkim na fizyczność.
może Ty zwracasz, ale ja w wieku 18 lat nie myślałam o przelotnych znajomościach, mimo że też wcześniej nikogo nie miałam. dzięki temu udało mi się związek zaczęty w wieku 17 lat utrzymać prawie 3 lata, sporo się w nim nauczyłam i na pewno takich nauk nie dałyby mi przelotne związki



źle mnie zrozumiałaś, ja marzę o takim prawdziwym, dojrzałym związku, który długo przetrwa, absolutnie nie mają dla mnie znaczenia ani wagi flirty czy coś, co kończy się po tygodniu. dlatego chłopak musi mi się PODOBAĆ a DODATKOWO musi mnie ująć . ja go nie znam, dlatego zwracam uwagę na jego wygląd, bo na co mam zwracać? mam zgadywać, jaki jest? rozmawiałam z nim kilkanaście razy w życiu! chciałabym , żeby to było coś poważego, ale na razie to NIC NIE JEST. a chciałabym to zmienić. a nie wiem jak., bo poważnie, nie mam mu nic do zaoferowania
napisał/a: ~gość 2010-08-24 10:27
vogue napisal(a):

uważasz, że dresy są ładni? bo ja nie. ani nie fizyczni. w żadnym stopniu.


To była taka metafora. Chodziło mi o gości, którzy hurtowo zaliczają laski.


vogue napisal(a):
....dlatego chłopak musi mi się PODOBAĆ a DODATKOWO musi mnie ująć ....


To może trzeba zniżyć poprzeczkę bo jak sama piszesz, że nie masz mu czego zaoferować. Stawiasz niewiadomo jakie wymagania, sama nie mając nic w zamian
napisał/a: vogue1 2010-08-24 18:51
ale on nie jest kolesie, ktory hurtowo zalicza laski. dlaczego myslicie takimi stereotypami? jak jest ladny i wysportowany i popularny to od razu musi byc playboyem ?

nie umiem zniżyć poprzeczk, bo to ON mnie zauroczył, a nie ktoś inny. i nie mam pojęcia co robić
napisał/a: ~gość 2010-08-24 21:28
vogue, wybacz, nie wiem jak dr preszer, ale ja po prostu takie wrażenie odniosłam z Twojego opisu ;)
napisał/a: ~gość 2010-08-25 20:01
vogue napisal(a):nie umiem zniżyć poprzeczk, bo to ON mnie zauroczył, a nie ktoś inny. i nie mam pojęcia co robić
zadbaj o siebie - basen/fitness/siłka, kosmetyczka, jakas nowa fryzura.. znajdz sobie ciekawe hobby.. cos zebys mogla go zaskoczyc..

ogolnie popracuj nad sobą - nad wygladem.. jesli to jest dla Ciebie az taką wartoscią..

i uwierz w siebie.. kazdy ma do zaoferowania drugiej osobie siebie, to IMO powinno byc wartoscią jesli w gre mialaby wchodzic milosc.. (ale dluga droga przed Tobą.. i niekoniecznie z tym chlopakiem)