Niewiem co robić...

napisał/a: elizunia20 2009-09-24 15:02
Witam. jestem młoda dziewczyną, mlodo zaszlam w ciąże, wyszlam za mąż... wszystko sie układało jakos, potem nieoczekawanie zaszlam w drugą ciąże (biorąć srodki anty.) i zaczelo sie psuc miedzy mna a mezem. ja zaczelam myslec tylko o dzieciach i zylam dziecmi. maz poprostu byl, splnialam jego oczekawania, a czasem nie. okazywalam mu uczucia ale pewnego razu on do mnie z pretensja wyskoczyl zebym przestala, no to przestalam... po pewnym czasie znow zaczal mi mowic ze nie okazuje uczuc. bylo to prawie 2 lata temu. no i potem zaczelam zmuszac sie do tego wszystkiego i poprostu zaczelam sie zastanawiac czy ja wogole go kocham... Znamy sie 5 lat, po slubie jestesmy 3,5 roku. mamy dwoje dzieci 3 i 2 latka. mąż mnie czasem okłamywał w zwyklych sprawach, odstawil od pieniedzy, musialam sie prosic itd. gdzy skonczylam szkole zaocznie przestlam wogole wychodzic z domu. miszkamy na wsi na podworku z moimi rodzicami ktorzy nie są łatwymi ludzmi i tez sporo nerwów przeszlam przez nich i moj maz tez. od lipca zeszlego roku zaczelo sie psuc miedzy nami ale jeszcze jakos to ciagnelismy i ja myslalam ze moze sie to wszystko uratuje, w grudniu 2008 juz zastanawialismy sie nad rozstaniem ale jakos szlismy dalej. w styczniu 2009 maz sie wyprowadzil a ja sie przestraszylam ze nie dam sobie rady sama z dwojka dzieci i prosilam po 3 dniach zeby wrocil. Wrócił... bylo pieknie przez 2 tyg potem maz znow wrócil do swojego trybu zycia. piwo narzekanie a ja zmuszanie sie do calowania z nim, sexu przytulania... mialam juz tego wszystkiego dosyc... teraz rozumiem to ze za wczesnie to wszystko sie stalo i ze zostalam matka majac 18 lat. zaluje slubu...:( w czerwcu poznalam chlopaka przez internet, przypadkowo i wogole nie myslalam o nim powaznie... po jakims czasie dopiero jak sie poznawalismy zauwazylismy jak bardzo pasujemy do siebie niestety on mieszka okolo 370km odemnie. ciezko bylo sie spotkac. moj maz wiedzial ze z nim pisze ale wiedzial to ze jestesmy przyjaciółmi a u nas budowalo sie juz cos wiecej... umowilismy sie na to z tym chlopakiem ze on bedzie mu pomagal niby pomoc naszemu zwiazkowi a tak naprawde bylo co innego... moj maz mu zaufal i po 2 miesiacach pozwolil mi pojechac odpoczac od dzieci do niego... jechalam do niego poł dnia, wpadlismy sobie w ramiona... zdradzilam meza przez ten weekend nie raz... jak odjerzdzalam plakalismy oboje:( trzeba bylo wrocic do codziennosci. po powrocie moje odczucia do meza sie nie zmienily, nie zalowalam zdrady i nie zaluje do dzis. on o niej nie wie. po tygodniu wyprowadzil sie odemnie. wszystko bylo okej tylko dzieci strasznie za nim tesknily, a zwlaszcza córka:( nie dawalam sobie z nia rady... jak przyjechal do dzieci cos we mnie peklo i zaczelismy pisac z mezem. okazalo sie ze on wyjezdza na mazury z bratem i jego dziewczyna i jeszcze jakas kolezanke sobie wziol... dla mnie to byl szok:| po tygodniu juz sobie znalazl inna itd. co sie wczoraj okazalo maz nigogo nie mial na tym wyjezdzie... wrocil do mnie przez 2 tygodnie bylo oki ale ja zaczelam tesknic za tym drugim... :( problem polega na tym ze dwojka dzieci dla mnie jest zbyt duzym obowiazkiem... mozecie mnie nazwac wyrodna matka ze sie zakochalam w tym drugim ale odnalazlam w nim to co chcialam by mial facet:( a za meza wyszlam bo myslalam ze go zmienie... niestety nie wyszlo mi... mysle ostatnio nad tym ze uciekne z domu i zostawie meza z dziecmi.... niewiem co mam robic... z jednej strony boje sie a z drugiej pragne byc z tamtym... ktos byl w podobnej sytuacji jak ja? pomóżcie..... jestem w tej chwili rozdarta miedzy dziecmi a tym drugim. przy mezu udaje ze jest wszystko oki. oklamuje go ze go kocham...:( po kryjomu pisze z tym drugim i rozmawiam, tesknimy za soba bardzo...
napisał/a: wujek g 2009-09-24 15:22
no co tu duzo mowic....[Mod: pip-ipi] sobie troche młode zycie po prostu.
wpadka, slub zapewne z presji otoczenia.
rzadko kiedy slyszy sie zeby takie zwiazki przetrwaly probe czasu.
maz okazal sie beznadziejny.
ty poznalas jakiegos kolesia, niby sie zakochalas.
piszesz teraz ze nie wiesz co zrobic, bo pewnie z jednej strony chcialabys do tamtego, z drugiej powstrzymuja cie dzieci..... nie wiem w ogole jak mozna tak napisac.
ok wpadka wpadka, ale niestety trzeba ponosic konsekwencje swoich dzialan.
wg. mnie dzieci powinny byc dla Ciebie najwazniejsze.
powinnas sie ogarnąc i tyle.
napisał/a: sonea181 2009-09-24 16:10
zgadzam sie z moim poprzednikiem. dzieci powinny byc dla Ciebie najwazniejsze. jak w ogole mozesz pisac ze chcesz zostawic dzieci i uciec?. ja na ich miejscu nie chcialabym miec takiej matki i nigdy bym Ci tego nie wybaczyla (no moze kiedys). zastanow sie nad tym co jest dla Ciebie najwazniejsze, rodzina czy jakas tam milosc?(w koncu nie wiesz ile ona bedzie trwac i czy za jakis czas tez sie miedzy wami nie popsuje).
napisał/a: sorrow 2009-09-24 17:02
aniołek21 napisal(a): i jeszcze jakas kolezanke sobie wziol... dla mnie to byl szok

Ale jak to szok? Przecież sama pisałaś, że to wspaniale tak pobyć trochę z kimś innym, poprzytulać się i takie tam, i że potem trudno się rozstać. To czemu szok... czyżbyś nie rozumiała męża?
napisał/a: Magdalena32 2009-09-24 17:16
wiesz co zrób test i poinformuj tamtego że mąż Ciebie zostawił i nie masz gdzie się podziać z dziećmi jestem pewien że tamten automatycznie kontakt urwie bo potrzebna mu jesteś tylko do seksu (który będzie dostawał jak mu się zachce, bo akurat ma potrzebę) a dzieci będą dla niego tylko balastem więc tego balastu się pozbędzie i zerwie znajomość albo wymyśli bajkę że z miłości do Ciebie nie będzie mógł rozbijać dzieciom rodziny hehe a Ty będziesz miała mu w to uwierzyć...
napisał/a: ~gość 2009-09-24 17:29
sorrow napisal(a):
Ale jak to szok? Przecież sama pisałaś, że to wspaniale tak pobyć trochę z kimś innym, poprzytulać się i takie tam, i że potem trudno się rozstać. To czemu szok... czyżbyś nie rozumiała męża?


Sorrow chylę czoło przed tym postem.
napisał/a: ~gość 2009-09-24 20:32
wujek napisal(a):maz okazal sie beznadziejny.


i tak lepszy od żony pod pewnymi względami

aniołek21, proponuje żebyś się przeszła po sklepach i popytała czy jest olej.. do głowy

Tak na serio to widzę tylko jedno wyjście. Rozwód i zasuwasz do "tego idealnego". Dzieci zostają z matką a ojciec płaci na nie i je odwiedza. Chociaż po tym
aniołek21 napisal(a):problem polega na tym ze dwojka dzieci dla mnie jest zbyt duzym obowiazkiem...
aniołek21 napisal(a):mysle ostatnio nad tym ze uciekne z domu i zostawie meza z dziecmi....


to może dla ich dobra lepiej będzie jak zostaną z ojcem....
napisał/a: lodyga 2009-09-24 20:45
wypowaidaja sie sami faceci...dziwne...bli??
Ja jestem kobietą to moje zdanie jest takie : bardzo ci współczuje tej wpadki i wogóle ale gratuluje dzieci:) One sa najważniejsze:) Napewno nie mozesz ich zostawić, a czy ten chłopak poznany wie ze masz dzieci??Wie o twojej trudnej sytuacji?Jesli tak i mimo tego nadal piszecie i rozmawialiscie na ten temat to mysle ze nie zostawiłby Cie.Powiedz mu ze nie szukasz chłopców do zabawy ze chchesz sie ustatkowac i zobaczymy co powie.Jesli zakochał sie w tobie to zaakceptuje twpje dzieci.A męża pogoń powiedz ze nie widzisz dalej przyszłości ze sie nie ukłąda i może odrazu nie rozwód ale separacja??
napisał/a: elizunia20 2009-09-25 07:29
sorrow napisal(a):
aniołek21 napisal(a): i jeszcze jakas kolezanke sobie wziol... dla mnie to byl szok

Ale jak to szok? Przecież sama pisałaś, że to wspaniale tak pobyć trochę z kimś innym, poprzytulać się i takie tam, i że potem trudno się rozstać. To czemu szok... czyżbyś nie rozumiała męża?


szok pod tym względem ze po 3 dniach juz z inna pojechal na mazury. ale to nieważne bo tak naprawde pojechal sam.

[ Dodano: 2009-09-25, 07:34 ]
lodyga napisal(a):wypowaidaja sie sami faceci...dziwne...bli??
Ja jestem kobietą to moje zdanie jest takie : bardzo ci współczuje tej wpadki i wogóle ale gratuluje dzieci:) One sa najważniejsze:) Napewno nie mozesz ich zostawić, a czy ten chłopak poznany wie ze masz dzieci??Wie o twojej trudnej sytuacji?Jesli tak i mimo tego nadal piszecie i rozmawialiscie na ten temat to mysle ze nie zostawiłby Cie.Powiedz mu ze nie szukasz chłopców do zabawy ze chchesz sie ustatkowac i zobaczymy co powie.Jesli zakochał sie w tobie to zaakceptuje twpje dzieci.A męża pogoń powiedz ze nie widzisz dalej przyszłości ze sie nie ukłąda i może odrazu nie rozwód ale separacja??


no właśnie sami faceci tutaj sie wypowiadają jak narazie heh... wiem że dzieci są najważniejsze... on wie że mam dzieci, wie wszystko. Od początku nie ukrywałam niczego przed nim.
napisał/a: Magdalena32 2009-09-25 08:12
to skoro wie o dzieciach to biegnij do niego zakończ ten cyrk który urządzasz teraz swojemu mężowi i dzieciom.
napisał/a: mania4 2009-09-25 09:06
Ja rozumiem, że to wszystko za szybko, że to jednak nie ten, ale na Boga czemu zmuszasz się do wyboru między dziećmi a mężczyzną, to Twoje dzieci, jak możesz myśleć o tym, żeby je zostawić
napisał/a: BOGINS 2009-09-25 09:14
Hmm wasze opinie mnie dziwią... są dość tendencyjne, ale według mnie brak tu wytłumaczenia pewnej sprawy...
Tak naprawdę nie wiemy jakiego męża ma nasza Autorka... może to wszystko ściema i próba przedstawienia jego w złym świetle? W sumie nie ważne. Osobą dramatu, która sama sobie zgotowała piekiełko jest sam Aniołek 21... Dlaczego?
1. Bo wybrała faceta, który w skrócie nie spełniał jej oczekiwań - ALBO nie spełnia teraz...
2. Bo łaknąć ciepła i romantyzmu postanowiła go poszukać gdzie indziej... My znamy tylko info że mąż był dla niej ble... a ona dla męża jaka? Nie opisała tego... Jesli obydwoje byli na zasadzie bycia ze sobą bo tylko łączy ich dziecko to ich własny problem, który nigdy nie wyjaśnili....
3. Szukając innego - znalazła sobie faceta 370 kilometrów od swojego domu... gratuluję.
4. Gratuluję również zdrady męża...
5. gratuluję stwierdzenia że jednak dzieci są dla ciebie obciążeniem... po prostu do nich nie dorosłaś - to naturalne mając dzieci w wieku hmm 19 lat?
6. Według mnie - powinnaś opuścić tą rodzinę, a dzieci zostawić ojcu. Z tego co zrozumiałem to on pracuje, a mieszkacie u twoich rodziców...
7. Wydaje mi się że przez to że w młodym wieku zostałaś żoną i matką spowodowało to nie tyle co "nie wyszalenie się" co raczej brak w ogóle porównania do innego życia. Wystarczyła ci rozmowa z innym facetem - skądś tam - by się w nim zakochać nie widząc go. Wystarczyło to aby zdradzić męża!!!! Po prostu byłaś tak sfrustrowana swoim życiem, że chciałaś czegokolwiek aby tylko przez chwilę było różowe. No więc jak sobie już zrobiłaś dobrze i facet przez jakiś czas cię gościł robił ci jedzonko, kupił kwiatki - to jest najlepszy na świecie... Z racji że twój tego nigdy nie robił - bo twoje wymagania ograniczyły sie - jak piszesz - do 1-2 tygodni - no i przede wszystkim, że takiego sobie wybrałaś - teraz masz turbo problem.
Od razu ci mówię, tamten facet na BANK nie zgodzi się abyś przyjechała do niego z dziećmi - on ich nie zna, nie są jego i nawet - NAWET jakby to wypaliło, to jestem na 90% pewny że tylko na krótki czas... Wyobrażasz sobie święta? jechać do "taty" i "rodziców"? Żenujące.

Jest tylko jedno wyjście. Jeśli jak sama widzisz były sytuacje że jednak chcieliście się rozstać to proponuję aby tak zrobić. Tylko zostaw dzieci ojcu - z tego co mówisz córa go mocno kocha, maluch pewnie też, będą tu miały przynajmniej jego, jego rodziców i twoich od czasu do czasu - chociaż sądzę że nie bardzo... Przygotuj się też, że musisz te dzieci wspierać... owszem baw się dobrze gdzieś tam, ale alimenty musisz płacić - dzieci muszą w coś się ubrać.
Aha i nie mów mężowi o swojej zdradzie... niech powodem będzie to niedopasowanie... po co macie sie rozstawać w nienawiści - wiadomo z czyjej strony. Aha i poczekaj z wyjazdem do kochasia... a nie na drugi dzień...
Wydaje mi się, że twój mąż i tak wie... i chyba łatwo się zgodzi.