Pokonałem swoją nieśmiałość, co dalej?

napisał/a: acne_expert 2012-11-04 12:36
Zacznę od tego że jestem nieśmiały, ale tylko w stosunku do dziewczyn które mi się podobają, do innych dziewczyn to mogę mówić wszystko, i dzięki temu mam dość dużo znajomych.
Przez tą nieśmiałość tyle razy traciłem szansę na jakikolwiek związek. Od dłuższego czasu podoba mi się 2 lata młodsza koleżanka (ja chodzę do 2liceum, ona do 3gimnazjum). Jest to dobra koleżanka, dużo gadamy śmiejemy się ale tylko to. Fajnie, bo jak się widzimy czy coś takiego to przytula mnie mówiąc że dawno mnie nie widziała (mimo że widzieliśmy się wczoraj :>). No i oczywiście moja nieśmiałość nie pozwala mi czegoś zrobić. Tzn do piątku. W piątek spotkałem się z przyjacielem (przyjaciel, bo gadamy na "powazniejsze" tematy czasem niż piłka nożna, samochody itp), no i tak gadaliśmy o dziewczynach które się nam podobają, i ja mu powiedziałem że podoba mi się X (tak ją nazwijmy), tylko boje się coś do niej napisać. On powiedział że muszę coś zrobić, napisać coś bo skończę jak nasz wychowawca (stary, zboczony kawaler :>). No i namowil mnie, i napisalem ze strachem jakiegos esa typu hej co tam, a potem się rozkręciło i umówiliśmy się na sobotę (wczoraj) na potańcówkę w takim lokalu 10km od nas. Ona pojechała z koleżanką i bratem, a ja z kumplem, taksówką. No i pogadaliśmy trochę, i oczywiście probowałem ją poprosić do tańca. Mówiła że nie umie, nie chce, itp ale prosiłem i prosiłem aż w końcu się zgodziła. Myślałem że to będzie taniec taki wymuszony, że będzie chciała kończyć, ale wręcz przeciwnie. Bawiliśmy się świetnie, a jak kapela skonczyla grac kawałek to sobie myślę "No i skończyło się dobre, na pewno nie będę ją prosił o kolejny taniec bo pewnie się meęczy'. Ku mojemu zdziwieniu, jak kapela zaczęla grać następny kawałek to sama mnie złapała i zaczeła tańczyć. I tańczyliśmy tak jeszcze 3,4 kawałki. Byłem wtedy taki hepi :>... Po tańcu spytałem się, czy później też zatańczymy, a ona że tak, ale jednak nie było już okazji. Później ja już pojechałem, a ona jakieś 20 min po mnie bo na brata czekała. Wcześniej gadaliśmy jeszcze na nieznaczące tematy, czasem razem, czasem ona gdzieś z koleżanką tą łaziła, wiadomo.
No i dzisiaj, pisze do tej koleżanki X (to też moja koleżanka dobra), jak tam się podobało i czemu tak mało tańczyły. Ona że super było, i że nie tańczyły bo nikt je nie prosił. Moją odpowiedzią było to że tańczyłem z X ale tylko chwilę. Na to mi odpowiedziała żebym prosił X bo ona chce na pewno tylko się wstydzi.... I nie wiem co dalej zrobić, podoba mi się, wiem że ona mnie lubi (ale chyba tylko tyle), i byłbym na prawdę jej oparciem (wiem że mam konkurenję). To co o tym powiecie? Są jakieś nadzieje na "coś poważniejszego" :D Co proponujecie?
napisał/a: Lukasynek 2012-11-26 11:16
No na moje oko wymarzona sytuacja... Jesteś w idealnej pozycji, tylko pytanie brzmi czy ona postrzega Cie tylko jako wsparcie(czyt. przyjaciela/kolege), czy jako kogos z kim mogła by być. Wygląda to tak jakby ona była również nie śmiała i bała się tego pierwszego tańca(miałem kiedyś podobnie póki nie stwierdziłem że mam to gdzieś jak inni to widzą, w końcu to ja się mam bawić), a później już jakoś leci. Jak ją zapytałeś o taniec? "Przepraszam, zatańczysz ze mną?"? Jeżeli tak to następnym razem postaw na swoim, Ty ją poprowadź i zamiast pytać, weź ją za ręke powiedz chodźmy zatańczyć i nawet nie będzie miała czasu się zastanowić, przez to pokażesz że jesteś facetem(albo raczej samcem alfa) który prowadzi kobiete. Jeżeli Twoja nieśmiałość jest na tyle silna że często nie wiesz jak się zachować, możesz w takich momentach pomyśleć o niej jako o koleżance/przyjaciółce, stres powinien zniknąć(wiem że to nie jest łatwe, ale polecam zacząć trenować). Jednym z wielu błędów popełnianych przez facetów jest pokazanie zbytniego zainteresowania drugą osobą, przez co ona czuje że ma cię na każde skinienie. Gdy widze np. jak moi znajomi podczas wspólnej imprezy siedzą patrząc swojej dziewczynie w oczy i nie widzą świata poza nią, olewając przy tym wszystkich i wszystko bo tylko ona się liczy to aż mi się nie dobrze robi... Lepszy jest brak zainteresowania niż nadmiar - Taka moim zdaniem dobra rada na przyszłość, nie związana z tym co napisałeś, ale bardzo ważna. Trzymam kciuki powodzenia :)
napisał/a: acne_expert 2012-12-08 22:21
A dziękuję :) Ja też od jakiegoś czasu nie wykazuję zbytniego zainteresowania i jest bardzo dobrze. Ostatnio X powiedziala że nie wie gdzie pójść na sylwestra, i że chętnie pójdzie ze mną. Ostatnio na pewnym spotkaniu siedziała obok mnie ciągle i chciała żeby nam razem fotkę zrobili, ja wiadomo że uśmiechy itp, ale wielkiego zainteresowania nie wykazywałem :) I myślę że to idzie w dobrym kierunku. Tylko co dalej robić...
napisał/a: Lukasynek 2012-12-08 23:20
Co robic ? Badz soba ! Poczytaj o mowie ciala, jak zauwazysz ze jest Toba zainteresowana coraz bardziej to Ty rowniez sie zbliz:)
napisał/a: acne_expert 2012-12-09 18:51
Najchętniej to bym do niej jakieś esy napisał żebyśmy pipisali ;P ale z nią się rozmowy jakoś nie kleją... często ejst tak że czasem po prostu nie odpisuje.
napisał/a: Lukasynek 2012-12-10 09:12
Jak się nie klei to nie pisz, czasami możesz zarzucić jakiś tekst typu "co masz na sobie?"(nie no żarcik ), a tak na poważnie to ciężko mi jest powiedzieć, ale wygląda z tego wszystkiego że idzie w dobrą strone, (tylko pamiętaj ! NIE PRZEGINAJ Z BRAKIEM ZAINTERESOWANIA ! ), przytul ją kiedyś sam, chyba już się nie wstydzisz skoro ona tak robi to czemu Ty byś nie mógł? Złap ją za ręke, napisz jej np. że chcesz iść na ten film do kina i czy by się wybrała z Tobą, później ją weźmiesz na lody, longera czy inne szejki z mcdonalda. Odprowadź ją pod dom(cały czas trzymając ją za ręke - o ile pozwoli, ale wydaje mi się że nie powinno być problemu), na koniec podziękuj za mile spędzony czas i powiedz że następnym razem pójdziecie tam gdzie ona będzie chciała, przytul ją i powiedz pa(jeżeli sama zrobi taki ruch, daj jej buzi w policzek, jeżeli nie to też możesz jej dać o ile się przełamiesz), a później wbij na forum zdaj relacje i napawaj się swoim szczęściem
napisał/a: acne_expert 2012-12-10 17:11
Jakby tak się stało to byłbym taki uradowany że ho ho, ale kto wie... :D Ale z tym kinem to świetna sprawa, niedługo jedziemy (ja z kumplem i może ktoś jeszcze) do kina na film jakiś (chcemy Hobbita ale to może za miesiąc) ;D Może bym jej napisał czy by nie jechała? ;) Wiadome jest że sama nie pojedzie, ale może ze swoją najlepszą koleżanką? :P Wszyscy się znamy dobrze (cała czwórka) nawet mam nr do tej jej koleżanki więc nie widzę problemu. Tylko gorzej jak by się nie zgodziła:/ Plan w sumie wydaje się dobry, ale trzeba jakoś to dobrze rozegrać ;D
napisał/a: Lukasynek 2012-12-11 07:51
Nie bierz dużo kolegów, to jest tylko niepotrzebna konkurencja na start, jak się znacie cała czwórka to stary leć zarezerwować 4 bilty do kina, ale nie wiem czy Hobbit to jest dobry pomysł, zastanów się co może jej się spodobać, tylko pamiętaj, nie kończ na kinie, pójdzcie razem później gdzieś, tak jak mówiłem na lody czy coś, pośmiejecie się, pogadacie to was zbliży wszystkich :) oczywiście nie patrz gdzie kumpel siada siądź obok niej. Tematem może być wszystko, oglądaliście przecież razem film to możecie wyrazić swoją opinie na jego temat(tylko nigdy jej nie krytykuj, powie że jej się podobał, a Tobie nie to powiedz że dobrze, a nie coś w stylu "jak on mógł Ci się podobać?!"), chłopie spontan luz i malinki, to tylko randka i to jeszcze nie tak do końca bo idziecie paczką, ale to nawet lepiej, za wcześnie chyba na samotne wypady do kina :) Zachowuj się luźnie, bądź sobą, ubierz najlepszą bluze, idź do rossmana wypsikaj się perfumami hugo bossa i jazda :)
napisał/a: acne_expert 2012-12-11 13:33
No perfmy HB dostałem na mikołaja ;D więc z tym nie będzie problemu ;D tylko że jest też sprawa jak mam jej to powiedzieć? SMS zwykły "nie jechała byś do kina"? Czy może inaczej :P I kino jest oddalone od naszej miejscowości jakieś 20km więc musielibyśmy jechać busem, i nie wiem czy się zgodzi bo ona ponoć nieśmiała jest. Tak jak pisałem z tą koleżanką naszą wspólną kiedyś po potańcówce co byliśmy, co tak mało tańczyły? To mi napisała że X się wstydzi i żebym brał się za nią. To mnie rozwaliło bo nie wiem do dziś co o tym myśleć :P. Mimo że jest taka wstydliwa to może warto spróbować? ;)
napisał/a: Lukasynek 2012-12-11 13:41
Myślisz że by się wstydziła gdyby myślała o tym tylko jako o koleżeństwie? Nie sądze. Bierz ją że tak powiem. Napisz, zapytaj na żywo, cokolwiek to już akurat znaczenia nie ma, a przecież jak nie będziecie sami to czego ma się wstydzić? Nie odmówi, jeżeli jej koleżanka czy przyjaciółka tak powiedziała to nie pytaj nas na forum tylko działaj i oczywiście zdawaj relacje !
napisał/a: acne_expert 2012-12-11 14:37
Kurde, brzmi to tak dobrze :D Niestety ja zawsze dupa byłem jeżeli chodzi o te sprawy, więc nie wiem, fajnie było by mieć w końcu dziewczynę, wszystko idzie w dobrą stronę ale no... coś mnie paraliżuje :D Eh

[ Dodano: 2012-12-11, 21:30 ]
I jeszcze wyczuwam konkurencję, więć poniekąd wszystko co bym zrobił wydaje mi się złym posunięciem ;/
napisał/a: Lukasynek 2012-12-12 08:18
W sumie rozumiem, ale nie możesz się tym zadręczać, nie patrz za siebie, a przed siebie, nie myśl o tym że nie miałeś dziewczyny, nie myśl o tym kim byłeś, myśl o tym kim jesteś i kim możesz być(chłopakiem dziewczyny która jest obiektem westchnień wielu), bądź twardy, pewny siebie. Nie myśl o sobie jako "o pupie", bądź sobą, nie przejmuj się niczym. Podoba Ci się ? Musisz siebie zaakceptować i nie przejmować się niczym innym, skoro chcesz ją mieć. Ona wyczuje czy udajesz czy nie, więc nie udawaj, tylko po prostu nie analizuj, nie zastanawiaj się co by było gdyby, rób to co uważasz za zgodne z Twoją naturą, denerwujesz się bo boisz się że ona nie zaakceptuje Cie takiego jakim jesteś i podświadomie możesz chcieć zgrywać kogoś innego, ale po co? Ona i tak Cię rozszyfruje prędzej czy później, a czy wgl jest sens bycia w związku w którym ona kocha kogoś innego(tego wyokreowanego Ciebie). Jeżeli faktycznie wiesz że masz jakieś wady to walczyć z nimi powinieneś zawsze czy to flirtujesz z kimś czy nie, więc niweluj je, ale nie udawaj ideała, graj siebie !