Pokonałem swoją nieśmiałość, co dalej?

napisał/a: E-kwiaty 2012-12-12 14:35
Zgadzam się z powyższym postem,nic dodać nic ująć. Nie możesz udawać kogoś kim nie jesteś,bo prędzej czy później to i tak wyjdzie na jaw. Postaw na naturalność,czasem daj miły upominek,zrób niespodziankę w postaci bukietu kwiatów. Tym nabijesz sobie punkty.
napisał/a: acne_expert 2012-12-12 16:39
Lukasynek, nie znamy się ale już na starcie mi tyle pomogłeś, za co Ci dziękuję :) Taka zabawna sytuacja... Wczoraj przed snem (takie wieczorne rozkimny:)) myślałem sobie żeby przyśnił mi się jakiś znak, czy coś w tym stylu jeżeli ta dziewczyna... no jest "tą". I za chwilę byłem w knajpie, a stolik obok siedziała X i przytulała się z jakimś kolesiem. Ja poszedłem do domu i płakałem, i krzyczałem że oddałbym wszystko jeżeli by można było cofnąć czas i coś z tym zrobić. Aż tu się obudziłem. Niby sen ale tak mną jakby wstrząsnął. No i postanowiłem sobie, że coś zrobię, uda się albo nie uda, ale nie będę się zadręczał że tego nie zrobiłem. Więc jestem sobą i działam:) Tylko z tym kinem to lipa, bo busów potem nie ma i nie będzie jak wrócić, muszę wymyślić coś innego.
napisał/a: Lukasynek 2012-12-12 17:59
Ale nie możesz w sobotę, kiedy możecie jechać wcześniej? Znam Twoją sytuacje, sam mieszkam w okolicach Krakowa, a nie w nim więc rozumiem, ale jakoś mi to nigdy bardzo nie przeszkadzało :) No ale może u Ciebie jest inaczej, więc pomyśl nad czymś innym, wspólny wypad gdzieś, gdziekolwiek. A i na razie nie dziękuj bo jeszcze Ci się nie udało a moje rady mogą być złe. Trzymam kciuki

Ps. Ten sen faktycznie coś znaczy, musisz walczyć !
napisał/a: acne_expert 2012-12-12 21:38
Z busami lipa niestety bo są wczesnie... Ostatni o 18 więc troche pupa A do większego miasta (Kraków) mam ze 100km więc za daleko jak na taki zapoznawczy wypad. Ale wpadłem na taki plan, u nas w piątek w centrum kultury jest film puszczany. Takie mini kino I myślałem że może coś wtedy. Ale co dalej? O 20;00 koniec filmu a potem nie ma nic Dwie knajpy w ktorych przesiadują żule i menele. Więc całkowicie teraz nie mam pomysłu. Jest jeszcze na hali sportowej jakieś tam mecze, ona kiedyś chodziła popatrzeć a teraz nie wiem... Więc troche pokomplikowane to.
napisał/a: Lukasynek 2012-12-13 07:56
Jak nie przeszkadza Ci zimno to porzucajcie się śnieżkami, ulepcie bałwana, cokolwiek w lecie bym Ci zaproponował wziąć ją gdzieś w odludne miejsce, posiedzieć pogadać, ale teraz to jest za zimno na siedzenie na tylku. No to weź ją do tego kina, nie macie jakiejś pizzeri w okolicy? Nie znam dziewczyny więc ciężko mi powiedzieć jakbym jej zajął czas, ale ja ze swoją lubie się porzucać śnieżkami, poprzewracać w śniegu, bawiąc się przy tym niesamowicie, a mam 20 lat.. Moim zdaniem kto jak kto ale ona z takich zabaw nigdy nie wyrośnie Najważniejsze jest robić coś co sprawi że będzie się z Tobą dobrze czuć, to nie poważna rozmowa, a Twoje poczucie humoru, umiejętność zrobienia z nudnego, zimnego wieczoru, wieczór zabawny i przyjemny
napisał/a: acne_expert 2012-12-14 22:43
Pierwsze działania za mną i czas na relację
Mimo że mogło być lepiej to czuję się zadowolony. Spytałem się X czy by nie poszła na ten pokaz filmowy. Powiedziała że tak, wczoraj pisaliśmy i nawet popisaliśmy trochę więcej co tam słychać itp (co mnie zdziwiło bo dawniej to ledwo napisała jedno słowo, czyli jakoś się otworzyła co mnie cieszy). No i napisałem jej dziś że się spóźnię 10 min bo mam jedną rzecz do zrobienia. Odpisała że ok, czeka na mnie. ale później napisała że czeka w środku bo zimno. Przyszedłem, była ona z koleżanką, siadłem obok X i zaczęliśmy rozmawiać, czego się nie spodziewałem Czułem się dobrze, i wiem że ona też. No i przyszedł potem mój kumpel, i też fajnie było ale jakoś inaczej. Potem wyszliśmy bo film był nudny, i posiedzieliśmy sobie w restauracji, było trochę nieśmiało ale coś rozmawialiśmy na nieznaczące tematy. No i potem poszliśmy je odprowadzić ja, X, kumpel i koleżanka X. A że tam się idzie z 2km to trochę poszliśmy . Wtedy też rozmawialiśmy na nieznaczące tematy i było trochę nieśmiało, ale szedłem obok X i czasem popatrzyła się na mnie, coś tam powiedziała z uśmiechem i już. No i pod jej dom poszliśmy, pożegnaliśmy się i tyle(miałem wizję, by ją odprowadzić, a jak będziemy pod jej domem, to żebym spytał się a jakaś nagroda za odprowadzenia i nadstawiłbym policzek dalej to wiadomo, ale to może innym razem)... I już Czyli nie jest tak źle chyba, sami się lepiej czujemy niż z innymi, z innymi jest tak hmm, nieśmiało. No i tak wyglądał pierwszy dzień "starań". I co poweisz/powiecie? Jakieś wskazówki co dalej?
napisał/a: Lukasynek 2012-12-15 09:43
Jak na moje to z tą nagrodą nie jest dobry pomysł, po prostu na pożegnanie daj jej buzi w policzek, a jeżeli ona odwróci się i będzie chciała iść zanim to zrobisz to zawołaj ją że musisz jej coś powiedzieć i daj jej buzi w policzek mówiąc "dziękuje za spędzony wieczór, pa" tylko zrób to tak pewnie żeby nie zdążyła się zastanowić. Nie o to chodzi że może nie chcieć tylko tak jak zauważyłeś jest wstydliwa, to może ją peszyć. Pamiętaj jeżeli oboje jesteście wstydliwi to Ty musisz się przełamać i robić takie rzeczy, ona może bardzo chcieć, ale boi się wykonać pierwszy krok. Jeżeli będziecie się oboje zachowywać nie pewnie to albo gówno z tego będzie, albo będziesz musiał na to długo czekać - z resztą nawet jeżeli nie, to zanim się przełamiecie nie będziesz się czuł komfortowo w jej towarzystwie bo nie będziesz wiedział co zrobić i nie bój się czegoś takiego jak ciszy między wami podczas spotkania, zachowuj się naturalnie, jeżeli się skończy temat to na siłę nie kontynuuj, tylko też nie możesz siedzieć patrzyć się na nią i skrycie uśmiechać, bo to też bez sensu... Wpój sobie że to koleżanka i że spotkaliście się przypadkowo, pogadaj z nią jak z kumpelą. Teraz ją weź gdzieś na spacer tylko we dwoje, musicie przełamać lody, zauważ jak ona się zachowuje, czy krępuje się przy Tobie samym, czy zaczyna tematy itp.

Zagadaj tak:
Ty: Jesteś w domu?
Ona: Tak/Nie
Ty: A co robisz?
Ona: Sprzątam pokój/Jestem u koleżanki
Ty: To wyjdź przed dom, akurat całkiem przypadkowo przechodziłem i pomyślałem że pójdziemy na spacer/Tu już tocz własną rozmowę.


Stary nie wstydź się, ona tak robi i gdybyście oboje tak robili to byście nigdy nie doszli do niczego :)
napisał/a: acne_expert 2013-01-23 15:10
Na jakąś relację pora. Do tej pory idzie bardzo dobrze (przynajmniej mam taką nadzieję), mamy za sobą pierwsze spotkanie. Byliśmy na łyżwach większą ekipą, na łyżwach było całkiem sympatycznie, jeździliliśmy osobno, razem, a potem poszliśmy powłóczyć się do galeri. Jednak potem gdy wszyscy pojechali, my we dwoje jeszcze zostaliśmy, usiedliśmy i rozmawialiśmy jeszcze chyba z godzinę + następna godzina w busie podczas powrotu. Było całkiem sympatycznie, i coś się chyba rozkręca...