POMÓŻCIE MI PROSZĘ.. WIEM, ŻE DŁUGIE ALE PROSZĘ O POMOC!

napisał/a: e-Lena 2015-02-03 22:55
klaun89 napisal(a):Ja wiem, że nie poznam już nigdy takiego dobrego, bezinteresownego mężczyzny.

I to jest powód, żeby go wykorzystywać?

Generalnie jestem trochę zszokowana, bo opisałaś naprawdę ciężką historię - wielokrotne zdrady, oszustwa, problemy finansowe, różnice społeczno-ekonomiczne, aborcję, sekrety i ogólną relację "kat-ofiara", a teraz wydaje się, że to jest Twój najmniejszy problem, bo jednym z podstawowych jest fakt, że Twój obecny partner nie zadowala Cię seksualnie i że właściwie nie dorównuje w niczym tamtemu.

Jeżeli nie potrzebujesz specjalistycznej pomocy, w poprzedniej relacji było Ci dobrze i w sumie lubisz jak się Tobą pomiata, bo jest w tym jakiś element pożądania i perwersji, to właściwie w czym tkwi problem?
napisał/a: klaun89 2015-02-03 23:05
Gdybym umiała na wszystkie Twoje pytania odpowiedzieć to nie byłoby mnie tutaj i z pewnością nie borykałabym się z takimi problemami jakie mam teraz.

Nie chce być w takim związku, jak tamten.

Tłumaczę też sobie jeszcze w ten sposób, że może ten drugi to póki co nie to, że za bardzo nie umiem wyleczyć się ze wspomnień po poprzednim związku, że zbyt wiele mnie łączyło.

I to nie tylko kwestia zadowolenia seksualnego, nie mówię, że to nie jest problem, ale ogólnie byłam chyba przyzwyczajona do tego "kata".. i każde teraz normalne zachowanie jest dla mnie nienormalne.


:(

[ Dodano: 2015-02-03, 23:09 ]
nie wiem, czy to co wszystko pisze jest zrozumiałe..a może to ze mną jest jakiś problem.
napisał/a: pablo3z 2015-02-03 23:19
Tylko teraz nie spacz tego faceta. Bo potem kobiety jęczą, że miłych i bezinteresownych to nie ma już, że same sku***syny tylko chodzą co to tylko chcą się pobawić i rzucić. Jak nie czujesz nic do niego, jak mimo tego, że on się stara to dla Ciebie to za mało to weź mu odpuść, bo możesz go popsuć ;) Daj sobie z nim siana i idź na terapię a nie lecz się facetem. To nigdy nie działa dobrze ;)

Co do reszty to smutna ta historia. Wg mnie powinnaś wrócić do jakiejś normalności, może nawet bez partnera jakiś czas. Bo skoro przytłacza Cię myśl o tym co i z kim on będzie miał to ewidentnie "masz coś z bańką". I nie obraź się, no ale jak popatrzy się z boku na to co Ty napisałaś a potem na tekst w stylu " Jednak przez chwile nawet poczułam się szczęśliwa. Przytłacza mnie myśl, że może mieć z inną dziecko i, że w ogóle będzie kogoś miał.." , to ma się wrażenie, że nie do końca u Ciebie styki w mózgu działają. Ja tego nie piszę złośliwie. Rozumiem, że różne związki i różne przeżycia mogą się długo czkawką odbijać. Ale skoro twierdzisz, że takiego związku nie chcesz mieć już, to skup się na powrocie do jakiejś normalności, a już na pewno do stanu w którym ten Twój były ziomek Ciebie nie interesuje. Wylecz się z niego, z tego co było. Czas pomoże, tylko się z nim nie widuj, nie pisz, nie rozmawiaj, nie pij alkoholu... A jak masz takie myśli, to już teraz krzywdzisz tego swojego bezinteresownego, miłego, niezaspakającego Cię faceta. A myślę, że sobie na to nie zasłużył.
P.S Piszę to z perspektywy właśnie takiego kolesia z jakim Ty teraz jesteś ;) Moja była też nie mogła się uporać ze swoim byłym, mój temat jest gdzieś tu na forum ;) To nie jest fajne.

Ale to moje zdanie, zrobisz jak będziesz uważała :)
napisał/a: klaun89 2015-02-03 23:26
pablo3z - mi zależy właśnie na takich opiniach. Szczerych, bez owijania.. I odpowiem na to też szczerze. Przechodzi mi przez myśl, że tak mnie zniszczył od wewnątrz, że na prawdę mam nie równo z pod sufitem;-(

Ja go tak chciałam, że widzicie znosiłam wszystko. Upokorzenia, zdradę, ciągłe kłamstwa. Nawet już później nie sprawdzałam, bo bałam się, że znów coś na niego znajdę..
napisał/a: dr preszer 2015-02-05 10:56
Ja powiem krótko, jesteś rozkapryszoną jedynaczką, do tego z pokolenia gimbusów. Zrozum, że każda Twoja decyzja będzie powodować jakieś konsekwencje. Musisz zrozumieć, że to Ty masz stawić im czoła a nie mama, tata czy chłopak (o zgrozo wykorzystywany). Tak działa świat dorosłych i radzę szybko to sobie wbić do małej pustej główki. Im szybciej tym lepiej dla Ciebie. No i najważniejsze, jedyna osoba na jaką kiedykolwiek będziesz mogła liczyć to jesteś Ty sama. To jest przykre ale tak to działa.


Ps. Tłumaczenie, że masz nierówno pod sufitem jest ucieczką od odpowiedzialności. Jest z Tobą wszystko ok, ale jesteś po uszy w emocjonalnym gównie i tego do siebie nie dopuszczasz.