Powiedzcie czy miłość przychodzi od razu czy dopiero pozniej

napisał/a: sonia1231 2009-04-30 16:33
Bardzo mi sie podoba, wiec z nim jestem, na razie mi to wystarcza, nie mam skali porównawczej, bo zawsze czułam sie tak samo w kazdym związku, to znaczy zawsze było u mnie tylko "podobanie" i zawsze czekałam, az sie zakocham i nic i nic za kazdym razem

[ Dodano: 2009-04-30, 16:35 ]
sloneczko16ii mi bardziej zależało, to ja go poderwalam i ja na początku walczyłam, zeby z nim byc, a on sie nie opierał i powiedzial, ze moze zobaczymy co będzie jak stworzymy cos powaznego, jakis związek. No i tworzymy, jest ok, ale żaru nie ma, nawet iskier, jak juz to te z kłotni
napisał/a: slicznotkapl 2009-05-01 08:39
Hmmm...nie wiem,co by Ci tu teraz poradzic.Moze to teraz on powinien powziac inicjatywe i probowac rozpalic "iskierki" w Waszym zwiazku...
napisał/a: sorrow 2009-05-02 08:46
Miłość nigdy nie przychodzi od razu. Zazwyczaj trzeba kilku lat, żeby przyszła... jak również wielu wspólnych wysiłków, kompromisów, radzenia sobie z przeciwnościami losu i cięzkiej pracy ku "dobru wspólnemu" :). Radość czerpana z takiej miłości jest niesamowita i w założeniu bardzo trwała (chociaż zdarzają się wypadki "losowe"). Ty natomiast piszesz po prostu o zakochaniu, czyli o tym jak zaczyna się 90% związków. Według mnie zakochanie przychodzi na dwa sposoby. Jedno to jest to nagłe z żarem i iskrami. Nie ma sensu twkić w związku i czekać, że przyjdzie, bo ona się pojawia od razu, albo nie. Drugi sposób na zakochanie to przyjaźń. Jeśli dwoje ludzi zna się od lat i przez ten czas stworzyli parę bliskich przyjaciół, to najczęściej pojawia się u nich zakochanie (chyba, że w między czasie któreś z nich wpadło w tą opcję z żarem) - w tym przypadku jak widzisz nie przychodzi od razu.

W twoim przypadku uważam, że nie ma sensu tkwić w obecnym związku... chyba, że odpowiada ci właśnie związek w tym układzie. Jeśli liczysz na zakochanie, to raczej na pewno nie przyjdzie. Nie pojawiło się na początku, a przyjaciółmi (takimi, z którymi można konie kraść) też nie jesteście. Jest po prostu tak jak piszesz - podoba ci się... i tyle.
napisał/a: wen1 2010-09-20 23:46
nie wiem jak to jest z tą miłoscią... jestem z chłoapkiem nie całe połroku wydawało mi sie ze go kocham... czułam to dosć wyraznie ale ostatnio jakos tego nie czuje,nie czuje ze tęsknie, nie wiem co sie dzieje... on jest cudowny prawie idealny, nie chce go stracic chce go kochac. On zauwazył ze cos jest nie tak, nie tak jak kiedys,mówi ze jestem inna. dał mi czas na zastanowienie sie... ale ten czas w ogóle mi nie pomaga, nadal nie wiem co jest dlaczego juz tego nie czuje... nie wiem co mam mu odpowiedziec kiedy zapyta o nas skoro nie wiem;/
napisał/a: ~gość 2010-09-21 17:34
wen, pół roku i wydawalo Ci się ze go kochasz... hmmm..

a ja mysle ze jakbys kochałą to nie miała bys teraz takich watpliwosci..

to było raczej zakochanie ktore nie przeradza się w nic wiecej..

nie wiem czy bedzie z tego milosc... raczej watpliwe...

za duzo w Tobie niejasnosci...
napisał/a: wen1 2010-09-21 22:17
Własnie tego sie boje ze gdybymkochała to nie miałabym wątpliwości... Ale ja nie chce go tracic... i nie chce zeby przeze mnie cierpiał;/
napisał/a: Aniolek_JegOo 2010-09-24 12:07
Miłość przychodzi z nienacka. Nie można mieć tego od tak poprostu..
napisał/a: kamilka321 2016-06-01 12:38
mi się wydaje że przychodzi z czasem, na początku możesz być zauroczona, jednak to prawdziwe uczucie przyjdzie jak dobrze poznasz mężczyznę, miałam podobnie często spotykałam się z mężczyznami z portalu [reklama] jednak tylko tego którego poznałam znacznie lepiej pokochałam :)
napisał/a: heya 2016-06-07 23:49
Miłość przychodzi z czasem, więc poczekaj i zobaczysz jak to się rozwinie