Prezerwatywa.

napisał/a: ~gość 2011-04-04 00:05
Monini napisal(a): jestem w szoku... To dlaczego mówi się, że zabezpieczeniem przed wirusem HIV może być prezerwatywa skoro jednak może "przepuścić"
przed hiv zabezpiecza ale tez nie w 100% wiec tak samo jak 1 osoba na milion wpadnie tak samo 1 na milion moze sie zarazic a przeciez nie kazdy jest chory wiec pewnie 1 na 100 milionow ;) wiec szanse raczej znikome
napisał/a: ~gość 2011-04-04 06:19
katka26 napisal(a):A druga grupa? Ja to interpretuję tak, że to są osoby, które stosują się do zasad użytkowania prezerwatyw i robią wszystko zgodnie z ww. zasadami (chyba że to zła interpretacja ??) - a i tak u niewielkiego procenta dochodzi do zapłodnienia i ciąży.
całkiem możliwe, że dobrze interpretujesz, bo podobnie jest ze wskaźnikiem przy tabletkach. osobno jest nawet podawany w pierwszym roku stosowania, chociaż ja osobiście o wiele bardziej pilnowałam prawidłowego brania tabsów właśnie na początku :) Co do wirusa- fakt, że w takim razie po kiego pierona mówią że gumka chroni jak nie chroni, ale ja gdzieś widziałam coś takiego, że nawet bez zabezpieczeń wcale niekoniecznie się człowiek zarazi, więc to też działa na naszą korzyść. Wręcz bardzo mała szansa była na zarażenie, muszę tego poszukać bo teraz źródła nie pamiętam :/
napisał/a: ~gość 2011-04-04 13:09
Monini napisal(a):Ja nie znam żadnej pary, która by wpadła uprawiając seks z gumką, która nie pękła
ja rowniez

a z tym HIVem to tez jestem w szoku.. bo zawsze wszedzie slyszalam ze prezerwatywa chroni
napisał/a: ~gość 2011-04-04 16:31
Tak mi teraz wpadło do głowy- może to zmowa producentów gumek? Wiecie, że niby chronią, ale jakiś tam odsetek może się zarazić- wiadomo nie ma pewnej metody ochrony. Ale nikt nie czyta o tym jaka jest szansa na zarażenie się wirusem bez tej ochrony, sądzę że większość myśli, że "po ptokach" jak się uprawia seks z kimś zarażonym. A tak jak mówiłam, też jest na to mała szansa, więc producenci mogą z tego korzystać i tak na prawdę gumki mogą tej ochrony wcale nie dawać. Ale tak jak mówię, trzeba by zweryfikować jakie jest prawdopodobieństwo zarażenia.
napisał/a: 24aa6b55865ebcf3c8224dc8251d83831239d4c1 2011-04-10 23:51
No proszę, i nagle się okazuje, że najczęściej stosowany środek jest zupełnie tajemniczy i niewiele wiadomo o nim na pewno. Hmm, dlatego najlepszym wyjściem jest seks z miłości i z głową - wtedy mniejsza o skuteczność
napisał/a: alicja221 2011-07-15 00:39
katka26 napisal(a): A druga grupa? Ja to interpretuję tak, że to są osoby, które stosują się do zasad użytkowania prezerwatyw i robią wszystko zgodnie z ww. zasadami (chyba że to zła interpretacja ??)


Temat troche zapomniany, ale zaintrygowal mnie, wiec postanowilam reaktywowac Ja ta grupe o nizszym wskazniku Pearla interpretuje, ze sa to osoby, ktore wszystko zrobily, jak trzeba, ale mimo tego prezerwatywa pekla, zsunela sie czy stalo sie cokolwiek podobnego. Ale znalazlam m.in. ten artykul: http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=559 i faktycznie moze on potwierdzac Twoja teorie, ze ten wskaznik obejmuje rowniez sytuacje, w ktorych mimo tego, ze "na oko" wszystko jest ok, ale plemniki w rzeczywistosci przeszly. Z drugiej strony mysle, ze gdyby to bylo czeste to ten wskaznik bylby duzo wyzszy... Bo co jak co, ale kobieta ma najwieksza ochote na seks wlasnie w dniach plodnych. Ze swojego doswiadczenia moge powiedziec, ze jest to jedyny srodek antykoncepcyjny, jaki stosujemy od ok. 3 lat i poki co rodzicami nie jestesmy Poczatkowo bylo tak, ze balismy sie dni plodnych, ale pozniej przestalo nam to robic roznice. Ale przyznaje, ze troche zabilas mi cwieka

[ Dodano: 2011-07-15, 00:46 ]
Co do zakazenia wirusem HIV, to prezerwatywa chroni ( w zaleznosci od zrodla) w 80-95%. Jesli chodzi o choroby weneryczne, to lepsza taka ochrona, niz zadna.

Tak sobie tez mysle, ze zapewne ma znaczenie, jaki rozmiar prezerwatyw sie uzywa. Jezeli sa za male, to bardziej sie rozciagaja i mikropory robia sie wieksze.
napisał/a: ~gość 2011-07-15 06:48
ashley86 napisal(a):Poczatkowo bylo tak, ze balismy sie dni plodnych, ale pozniej przestalo nam to robic roznice. Ale przyznaje, ze troche zabilas mi cwieka
no właśnie, bo my podobnie jak wy robiliśmy, teraz po operacji też planowaliśmy, ale kurde te dni płodne mnie niepokoją, bo jak będzie wpadka to lekarz mnie chyba rozstrzela :/
ashley86 napisal(a):Co do zakazenia wirusem HIV, to prezerwatywa chroni ( w zaleznosci od zrodla) w 80-95%.
no tylko tak jak pisałam wcześniej bez zabezpieczenia też nie jest powiedziane, że się człowiek zarazi, więc ich faktyczną skuteczność trzeba by sprawdzić przy 100%towej pewności przenoszenia wirusa za każdym razem, żeby były faktycznie wiarygodne badania :)
napisał/a: alicja221 2011-07-15 14:01
vanilla napisal(a):no właśnie, bo my podobnie jak wy robiliśmy, teraz po operacji też planowaliśmy, ale kurde te dni płodne mnie niepokoją, bo jak będzie wpadka to lekarz mnie chyba rozstrzela :/


W tej sytuacji faktycznie lepiej unikac dni plodnych, az Ci sie wszystko zagoi.

vanilla napisal(a):no tylko tak jak pisałam wcześniej bez zabezpieczenia też nie jest powiedziane, że się człowiek zarazi, więc ich faktyczną skuteczność trzeba by sprawdzić przy 100%towej pewności przenoszenia wirusa za każdym razem, żeby były faktycznie wiarygodne badania :)


Nie wiem na ile te badania sa wiarygodne, ale wg WHO: "To oznacza, ze uzywanie prezerwatyw chroni przed 80% do 95% zakazen wirusem HIV, ktore pojawilyby sie, gdyby prezerwatywy nie zostaly uzyte."

Wiesz, w zyciu nic nie jest na 100%, zatem przynajmniej w tym przypadku wychodziloby na to, ze nie mozna zrobic w pelni wiarygodnych badan Niemniej te statystyki przekonuja, ze lepiej uzyc tej prezerwatywy, niz ryzykowac bez.
napisał/a: ~gość 2011-07-15 14:21
ashley86 napisal(a):Niemniej te statystyki przekonuja, ze lepiej uzyc tej prezerwatywy, niz ryzykowac bez.
no właśnie nie do końca, bo popatrz na cytat który sama wkleiłaś
ashley86 napisal(a):"To oznacza, ze uzywanie prezerwatyw chroni przed 80% do 95% zakazen wirusem HIV, ktore pojawilyby sie, gdyby prezerwatywy nie zostaly uzyte."
ja to rozumiem tak, że jeżeli pojawia się jedno zakażenie na 100 bez użycia gumek, to w tym jednym gumki chronią w 80-95%tach. Szczerze mówiąc wydaje mi się, że celowo jest to napisane w taki dwuznaczny sposób... Albo używając większych liczb, jeśli jest 100 przypadków na załóżmy 100 000, to gumki ochronią 80-95 przypadków ze stu, a nie 80 000- 95 000 z całości :) Czyli te 80 osób w skali 100 000 to tak bez szału :) trzeba by sprawdzić jaka jest szansa na zakażenie wirusem bez żadnej ochrony, kiedyś mi się obiło o oczy, że 1:10 000.
ashley86 napisal(a):Wiesz, w zyciu nic nie jest na 100%, zatem przynajmniej w tym przypadku wychodziloby na to, ze nie mozna zrobic w pelni wiarygodnych badan
ale różne badania robi się na specyficznych warunkach, więc dałoby radę zrobić takowe, żeby właśnie wyznaczyć teoretyczny procent ochrony :)
napisał/a: alicja221 2011-07-15 15:02
vanilla napisal(a):trzeba by sprawdzić jaka jest szansa na zakażenie wirusem bez żadnej ochrony, kiedyś mi się obiło o oczy, że 1:10 000.


Ale patrzac na epidemiologie zachorowan, to najwiecej ich jest w krajach Afryki, gdzie poziom swiadomosci spoleczenstwa na temat antykoncepcji, dostepnosc do niej sa duzo gorsze, niz np. w krajach Europy. Nawet jesli ta skutecznosc nie jest zniewalajaca, to mimo wszystko lepiej zastosowac prezerwatywe, niz byc tym jednym na 10 000.
napisał/a: ~gość 2011-07-16 15:52
ashley86 napisal(a):
Tak sobie tez mysle, ze zapewne ma znaczenie, jaki rozmiar prezerwatyw sie uzywa. Jezeli sa za male, to bardziej sie rozciagaja i mikropory robia sie wieksze.
nigdy mi to nie przyszło do głowy.. hmm.. ashley pisałas to w kontekscie zarazenia hiv czy ułatwienia drogi plemnikom?
napisał/a: alicja221 2011-07-17 00:10
Izaczek napisal(a):nigdy mi to nie przyszło do głowy.. hmm.. ashley pisałas to w kontekscie zarazenia hiv czy ułatwienia drogi plemnikom?


W sumie to tyczy sie to jednego i drugiego.

Jesli chodzi o HIV, to podpytalam o to osobe bardziej obeznana w temacie i podobno sa specjalne prezerwatywy dla nosicieli ( grubsze). A ryzyko zakazenia przy jednorazowym stosunku bez prezerwatywy to bardziej rzedu 1 do 10.

A co do plemnikow to powiem Ci, ze sama sie nad tym caly czas zastanawiam... Na pewno prezerwatywa nie moze byc ani za duza, ani za mala. Osobiscie nigdy nie slyszalam o przypadku, ze przy braku jakiegos uszkodzenia, pekniecia, zsuniecia, itp. jakas para wpadla. Nie ma 100% metody antykoncepcji, wiec teoretycznie moze to byc mozliwe, choc mysle, ze jesli mezczyzna nie zostaje zbyt dlugo po wytrysku w partnerce, to jest male prawdopodobienstwo, aby doszlo do zaplodnienia.