PROBLEM :(

napisał/a: Xeta 2007-05-09 22:37
dla mnie to bez sensu... takie podejscie do sprawy ze sie ktos kims znudzi... a jak bedziecie po slubie to co ? jak sie ma partnera to sie zyje razem z nim a nie zyje sie z nim jak sie zateskni... jak by mnie tak facet olewal ze chce pobyc sam ok raz dwa zrozumiem... ale jak bedzie jakies wykrecanie ze czasu nie mam ze nie mam ochoty.. nie, nie zemna takie gierki :P
napisał/a: noemi4 2007-05-09 22:43
Kosmo1984 napisal(a):Ja żadnych jej znajomych nie znam a ona raczej nie chce żebym ich poznawał ( nie wiem czemu nie wnikam )
może lepiej by było jakbyś wniknął Moim zdaniem jeśli ludzie traktują się poważnie to się siebie nawzajem przy znajomych nie wstydzą... Nie musisz zawsze uczestniczyć w jej spotkaniach ze nzajomymi, ale czasem by nie zaszkodziło. hmmm, tak się zastanawiam, a czy jesteś pewien że oni wogóle o Tobie wiedzą
napisał/a: ~gość 2007-05-09 22:51
czy Wy w ogole jestescie razem w pełnym tego słwoa znaczeniu? ktoś o Was wie? rodzice Cie znają, ktoś Was widział, chociaż jedna osoba z jej otoczenia, została Ci przedstawiona?
piszesz, ze nie wnikasz. ale co nie obchodzi Cie to?
trcohe oboje podchodzicie do sprawy - jestesmy RAZEM jak nam sie nudzi i przyjaciele zajcieci sa. z jednej strony nic nie robisz a z drugiej masz jej za złe.
zainteresuj sie, bo chodzic kazdy w swoja storne to mozna nie bedac w zwiazku i nawet tak łatwiej wtedy.
jesli ona ma opory to Ty troche nacisnij. bo jak narazie nie robisz nic, wiec moze ona mysli ze problemu nie ma.

sorry za sarkazm, ale Ona traktuje to jako związek?
napisał/a: Aniołek2 2007-05-09 23:29
do Eta: no wiesz w małżeństwie to już jest tak...ze nie ma się czasu na pierduły...jest za wiele obowiązków na głowie żeby w ogóle pomyśleć o tej nudzie ale zanim jeszcze ktoś ze sobą zamieszka to chce jeszcze tej swojej przestrzeni...moja znajoma zostawiła swojego boy'a po 2 latach związku ponoć dlatego że wypaliło się w niej...ja swojego chlopaka mam mało na codzień za to często rozmawiamy przez gg i czasem po prostu czuję że tematy się jakoś wyczerpują ale to szybko wraca do normy ...nie mówię że jestem z nim tylko gdy zatęsknię ale tej przestrzeni dla siebie jednak trochę potrzebuję i nie ma co się tu z tego tłumaczyć.a to nie oznacza ze go nie kocham...czasem można od siebie odpocząć zeby znów nabrać sił...za to jak się już widzimy to jest po prostu super...na to trzeba czasu żeby nauczyć się z kimś faktycznie "żyć" i robić to tak żeby to życie satysfakcjonowało...u mnie na razie nie ma mieszkania ani pomieszkiwania ze sobą ale pewnie kiedyś i na to przyjdzie czas i trzeba będzie nauczyć się czerpać z tego przyjemność że się jest z kims nawet i przez 24 h...a w sumie to nawet myślę że bardzo bym tego chciała bo to przez brak czasu czasem te spotkania bywają ograniczone....ale i ta rutyna gdzies tez czasem sie pojawia i wtedy sama sie izoluję
napisał/a: Patka2 2007-05-10 08:28
nie no jakby mój facet nie chciał żebym poznała jego znajomych to bym sie za przeproszeniem wkurwiła, przecież jesteście razem, wogule nie rozumiem jej postepowania. Ja bym sie zastanowła nad tym czy przypadkiem sie mnie nie wstydzi. wogule to pokichaną masz sytuację. To dla mnie żadna miłość, tak nie mozna robić wobec kogoś kochamy, przecież jeżeli wiążemy sie z kims dla mnie zrozumiałe jest to i jednoznaczne że pragnę z Tą osobką spędzać jak najwięcej czasu i chce przeżyc z nia najwaspanialsze chwile w życiu. skoro ona dobrze sie bawi bez Ciebie wsród swoich przyjaciół to po co Ty jej jestes potrzebny??

wez się zastanów , bo to dla mnie chora sytuacja.
napisał/a: Kosmo1984 2007-05-11 12:18
[code:1:a67eecabd5]czy Wy w ogole jestescie razem w pełnym tego słwoa znaczeniu? ktoś o Was wie? rodzice Cie znają, ktoś Was widział, chociaż jedna osoba z jej otoczenia, została Ci przedstawiona? [/code:1:a67eecabd5]

Tak wie kilka osób o nas( rodzice mnie znają, z jej otoczenia wie o mnie tylko jej jeden znajomy i bracia. A to że nie wnikam, to powiedzmy że przestałem wnikać bo już nie wiedziałem jak mam wnikać :) Więcej osób wie o niej z mojego otoczenia:( Nigdy nigdzie z nią i jej znajomymi nie spotykalismy się, jak już to były jakieś imprezy lub spotkania z moimi znajomymi. Kidyś zapyałemm czy mnie Kocha a ona cały czas mi powtarza że nie wierzy w miłość :( więc po jakimś czasie zapytałem czy coś do mnie czuje? a ona na to że bardzo bardzo mnie lubi (więcej niż normalnego kolegę) Wczoraj powiedziała mi że ona potrzebuje trochę czasu dla siebie ( spotykamy się powiedzmy ze w środy soboty i niedziele. Ona mówi że nie potrzebuje tyle spotkań. Godzić się na to czy nie?? wypowiedzcie się
napisał/a: noemi4 2007-05-11 12:33
Czasami każdy potrzebuje trochę czasu dla siebie i można mu go dać. Ale moim zdaniem spotykacie się rzadko i jeszcze większe ograniczenie spotkań na dłuższą metę nie będzie dobre. Gdybyście oboje chcieli się tak rzadko widywać to OK, ale widzę że Ty potrzebujesz częściej a w zwiazku obie osoby muszą być zadowolone...
napisał/a: ~gość 2007-05-11 13:28
napisal(a):Kidyś zapyałemm czy mnie Kocha a ona cały czas mi powtarza że nie wierzy w miłość

czyli nigdy nie pwoeidziała, ze Cię kocha.

napisal(a):więc po jakimś czasie zapytałem czy coś do mnie czuje? a ona na to że bardzo bardzo mnie lubi (więcej niż normalnego kolegę)

tak się mówi jak się nei chce robić komuś nadziei.

po tym co napisałeś, ile osób z jej otoczenia wie o Tobie itd, to dla mnie jest związek

napisal(a):spotykamy się powiedzmy ze w środy soboty i niedziele. Ona mówi że nie potrzebuje tyle spotkań.

TYLE spotkan?!
i potrzebuje czasu...
przykro mi, ale to jest jasne, ze Ona nic do Ciebie nie czuje, ale nie wie jak to powiedzieć. staraj się zapomnieć o tym uczuciu. skoro to nie jest miłośc, bo ona nie wierzy, to nie jest związek, bo nawet nie jesteście ze soba, to co to jest? no pwoiedz sam. co to jest?
to wiesz co, ja mam lepsze stosunki z kolegami z roku :|
ona woli swoich znajomych, bysmoże kogos innego polubiła teraz bardziej. tu juz nie mozesz nic zrobic. przeciez nie bedziesz prosił się o uczucie?
w sumie to ja sie dziwie, ze dla Ciebie to było normalne zachowanie, bo ja tu nie wiedzę nic z miłości i związku opartego na uczuciu. dla mnie to ona od pcozatku traktowała ten układ kolega-kolezanka
napisał/a: Kosmo1984 2007-05-11 14:36
to że Ona mówi że nie wierzy w miłość to ja to jakoś akceptuję ponieważ jeszcze nic między nami nie było powiedzmy że dopiero się poznawaliśmy a Ona już wtedy mi mówiła że nie wierzy w miłość. Dobrze robię akceptując to? A ona zastępuje słowo miłość słowem Bardzo Cię lubię. Można te dwa słowa porównywać w tym przypadku??
napisał/a: ~gość 2007-05-11 15:41
dla mnie miedzy Kocham a bardzo Cię lubię jest wielka różnica.
jesli kogoś kocham, to jest t orównoznaczne z tym, ze również bardzo lubię.
jednak jesli kogoś bardzo lubię, to nie znaczy, że kocham.
napisał/a: Patka2 2007-05-16 09:19
Ja bym się nie godziła na taką sytuację.
Zastanwiałes się może czy ona nie ma jakis problemów ze sobą, może
ma jakies złe wspomnieniea z przeszłości czy cos o czym niewiesz.
Bo jezeli jest wszystko ok, to ona poprostu jest taka cwana i super gra, chce miec chcłopaka w razie czego, ale jak przyjdzie jakas impreza , okazja to woli byc sama. nie rozumiem jej.

Zasługujesz na więcej. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: Wariat 2007-05-16 10:33
No to jak pisze ze nie am sensu to nie ma sensu. Pamietaj ze tego kwiatu jst pol swiatu. Pamietaj ze godnosc powinna stac przed miloscia.