Problem zdrady

napisał/a: errr 2012-12-05 14:29
Lukasynek, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
Co proponujesz dyslektykowi? Zostawić żonę bo ciągnęła rozmowę przez smsy czy urządzić jej awanturę tworząc coraz większą przepaść między nimi? a może zwyzywać ją od żałosnych zdrajczyń? albo od teraz prowokować do u.sranej śmierci i czekać kiedy ona WRESZCIE go zdradzi? Jeśli Twoim celem jest uświadomienie dyslektykowi, że ma żałosną żonę to wiesz... trochę to bez sensu...
imo nie o to chodzi w związku... żona popełniła błąd dając się wciągnąć w tą żałosną gierkę. Popełniła błąd, że obcemu człowiekowi napisała jak jest w ich związku.
Nie wiemy jednak czy i ona nie zaczęła z tym 'obcym' pogrywać. Nie wiadomo co nią kierowało, może tylko chciała się dowiedzieć komu tak bardzo się podoba. W końcu jesteśmy próżni, lubimy się podobać.
Hm... w pewnym stopniu facet ma szczęście że już wie, że jego żonie czegoś brakuje. Od niego zależy czy teraz doprowadzi do rozwodu z powodu ciągłego zastanawiania się, gnębienia siebie i żony czy może bardziej zainteresuje się stanem swojego małżeństwa i sprawi, że żona już nigdy nie odpisze żadnemu facetowi - nawet ze zwykłej ciekawości.
napisał/a: KokosowaNutka 2012-12-05 14:39
I kolejny raz pojawia sie ten sam problem: BRAK KOMUNIKACJI w zwiazku. Zonie czegos brakuje a maz nawet o tym nie wie, za to wysyla jej jakies durnowate smsy z innego numeru bawiac sie w kotka i myszke. Boze ludzie!
napisał/a: aurinko3 2012-12-05 14:51
A może to żona nie chce rozmawiać?
napisał/a: KokosowaNutka 2012-12-05 15:03
Obojetne kto nie chce.. Bo problem i tak zazwyczaj tkwi posrodku.
napisał/a: madexgsm 2012-12-06 06:54
więc nie mogłem tego ciągnac i nie chcialem nikogo podstawiac za bardzo mnie to bolalo i nie dalem rady juz tego ukrywać
co do sms napisala ze przez ten okres kiedy ze mna jest nie zdradziła mnie
po za tym gdy wszystko jej powiedziałem co do tego kto pisał te smsy powiedziałem ze nie chce z nią być bo ja to odczułem za zdrade
w sumie macie racje skoro ktos napisał powinna sie ze mna podzielic tą wiedzą ale z tego co mi powiedziała czego nie moge sprawdzić bo mi nawet głupio to powiedziała o tych smsach koledze z pracy i pytala sie go czy by nie pojechal z nia sprawdzic kto to jest
te smsy mysle ze tylko polepszyly sytłacje faktycznie moglem ja nie doceniać i zaniedbywać teraz jej kupuje kwiaty mówie ze ja kocham w sexie tez jest zaje....e ale jednak ta nutka nie pewności została i gdzies tam w moim sercu mnie męczy

[ Dodano: 2012-12-06, 07:10 ]
co do rozmowy z nią po fakcie na gorąco ze to ja pisałem powiedziała ze nie chciała i nie miała zamiaru mnie zdradzać że ja i synek jesteśmy najważniejsi
po prostu była ciekawa kto to pisal te smsy co do ilosci smsów powiedziała ze nie chiała mnie denerwowac bo sie bała ze może ktoś z pracy pisze do niej i moge tej osobie zrobić krzywdę bo wie ze jestem o nia zazdrosny oświatczyła że jesli zchce to nie będzie nigdzie wychodzić z koleżankami ani na siłownie
napisał/a: Lukasynek 2012-12-06 07:58
Nie sugeruje nic z tego co zostało wcześniej wymienione przez errr. Moim zdaniem po prostu nadszarpała Twoje zaufanie, powinieneś jej wybaczyć, lecz zaznaczyć jak bardzo Cię to zabolało, powiedz jej że od tego jesteś by być z nią i wspierać w najtrudniejszych momentach, jeżeli jej czegoś brakuje niech powie, bo to może poprawić wasze życie, a skrywanie tego w sobie tylko popsuć. Nie uważam też że jest to powód do rozstania, ale jest to powód do poważnej, troche ostrej rozmowy, ktoś w związku nie powinien robić takich rzeczy i koniec kropka. Jeżeli by odpuścić to poczuje że to wcale takie złe nie było i może powtórzyć, lub co gorsza jeszcze gorzej. Za błędy trzeba karać - takie życie, inaczej nic się człowiek nie nauczy.

aurinko, tak byłem tak podrywany z 3 razy w życiu, przez gg, raz przez telefon. Raz gdy byłem w związku, pokazałem to mojej lubej(ale się wkurzyła, myślałem że rozszarpie tą osobe :D ), ale ja takie rzeczy olewam, nie toleruje podrywania przez internet, telefon czy inne tego typu(znaczy czysta znajomość spoko, ale jeżeli widze że chodzi o coś więcej zanim się spotkamy i pogadamy to dla mnie jest to dziecinada.) Ale zapewne dążysz do tego czy byłem ciekaw kto to jest. powiem Ci tak, zawsze będę ciekaw takich rzeczy, ale gdy byłem szczęśliwy z moją to po co prowokować dziewczyne do tego żeby miała wątpliwości czy ją zdradziłem, z resztą dla mnie po takich smsach jakie dostała samo spotkanie się jest już nie fair, bo wiadomo o co chodzi drugiej stronie. Najważniejsza była ona i wystarczała mi stanowczo. Przepraszam jeżeli za ostro wyjechałem. Dla mnie wierność nie polega tylko i wyłącznie na zdradzie fizycznej, jeżeli ktoś pisze takie rzeczy to wiadomo o co chodzi, więc olać go skoro się na prawdę kogoś kocha.
napisał/a: madexgsm 2012-12-06 08:30
to że chciałem rozwodu to właśnie miało zadziałać jako coś ostrego na konec powiedziałem że na dzień dzisiejszy nie mam do niej pełnego zaufania i nie wiem czy kiedy kolwiek będe go mieć w pełni
w tej chwili ona nie chce wracać do tej sytłacji mam wrarzenie ze chce o tym za pomniec
czas leczy rany
napisał/a: aurinko3 2012-12-06 08:48
Lukasynek, mnie bardziej chodzi o próżność ludzi. Lubimy być podrywani, chwaleni, doceniani. Jeśli ktoś jest w 100% szczęsliwy to nie zrobi niczego złego. Jednak nie daje to pewności, że choćby dla głupiego podbudowania się, nie po-esemesuje z kimś takim. Nie mówimy tu od razu o spotkaniach. ;)
Natomiast w małżeństwach i długich związkach bywa już inaczej. Są lepsze i gorsze dni. Myślę, że jeszcze bardziej narażeni na pokusę są ci, którzy nigdy ze zdrada nie mieli do czynienia. To się wydaje takie niepozorne, wydaje się, że można nad tym tak łatwo panować itd. Zdrada to nie jakiś tam nowy wymysł, to coś co dzieje się obok i często nawet o tym nie wiemy. Myślę, że warto sobie zdawać z tego sprawę, a nie udawać, że to problemy innego świata i zapierać, że nas to na pewno nie dotyczy.
napisał/a: Lukasynek 2012-12-06 08:56
Po części masz racje, ludzie jeżeli nie czują się doceniani przez drugą osobe często szukają dowartościowania się w taki o to sposób, szczerze mówiąc masz racje nie wiem co bym zrobił w takiej sytuacji za 10-15 lat, może również bym się skusił, ale na dzień dzisiejszy wydaje mi się że wystarczy rozmowa. Prawda jest taka że nikt nie zna siebie samego do końca, niczego pewnym nie można być... madexgsm, wydaje mi się że zrozumiała swój błąd, poczekajcie(tak jak mówisz czas leczy rany), a za ten czas starajcie się do siebie zbliżyć :)
napisał/a: madexgsm 2012-12-06 09:07
powiem wam że chyba ja potrzebowałem takiego kopa zeby coś zrobic zuważyć
zawsze mi sie wydawało ze kobieta zeby zdradzic musi to byc podparte jakim uczyciem a nie ja facet czystym sexiem porządaniem
napisał/a: errr 2012-12-06 12:33
madexgsm napisal(a):jednak ta nutka nie pewności została i gdzies tam w moim sercu mnie męczy
taką nutkę niepewności imo powinien odczuwać każdy :) bardziej byśmy o siebie dbali :)
Popatrz na to z innej strony. Potraficie jeszcze ze sobą rozmawiać, flirtować. Niewiele małżeństw to po 8 latach małżeństwa potrafi. Może dołącz do tego starania się jeszcze jakieś gorętsze smski, pisz do żony to co pisałeś jej jako obcy. Może to wniesie jakąś świeżość w związek.
napisał/a: Lukasynek 2012-12-06 13:08
errr napisal(a):Niewiele małżeństw to po 8 latach małżeństwa potrafi.

Niestety tutaj musze się z Tobą zgodzić, po pewnym czasie oboje stwierdzają że już należy do nich ta druga osoba, do tego dochodzi rutyna spowodowana brakiem czasu, obowiązkami itp. W późniejszych etapach związku wszystko wygląda bardziej jak przyzwyczajenie niż miłość i zapewne po części też tak jest. Posatarajcie się znaleźć dla siebie czas i wyjedźcie gdzieś, gdzie byliście jak wasz związek dopiero się "nakręcał" i miło wspominacie tamto miejsce(np. restauracja w której poprosiłeś ją o ręke, rzeka nad którą chodziliście na randki itd.), to was bardziej zbliży, a czy działa? Powiem tak, nie zaszkodzi spróbować, a nie sądzę że będziesz żałować