Prosze o rade czy brac rozwod?

napisał/a: moli86 2009-05-03 20:04
bcfdfgjhkjhu
napisał/a: Ankaaaa 2009-05-03 20:16
jezeli oboje sie chcecie rozstac to nawet nie masz sie nad czym zastanawiac.
widac, ze w tej sytuacji nikt nie ucierpi- i Ty i on macie juz swoje wlasne odrębne egzystencje,nie ma czego ratowac. carte blache.

z rodzicami powinniscie porozmawiac wspolnie- pokazac, ze to jest wspolna decyzja i zapewnic, ze jestescie zdecydowani na ten krok.predzej czy pozniej zaakceptuja to.
napisał/a: kachabb 2009-05-17 14:57
Nie ma nad czym sie zastanawiać!! Przeciez nie będziesz z człowiekiem którego nie kochasz, i który Ciebie nie szanuje ze względu na opinię rodziny czy znajomych.
Ja jestem po ślubie 3 lata, a znamy sie z mężem od 10 lat. Po slubie wszystko się zmieniło, albo tak naprawdę nie znalismy sie do końca. Teraz wyszły wszystkie braki. Mąż to człowiek z głową w chmurach, ma tylko wymagania, a sam znika na noce, czesto wraca pijany nad ranem, juz ze mna nie rozmawia, przyłapałam go kilka razy na tym, że robił sobie prezenciki z koleżanką z pracy. Więc może i ma romans. Ciągle sie kłócimy. Mamy 1,5 rocznego synka, to jedyne moje szczęście, bo w ziwaku juz od dawna szczęścia nie ma. Nosze się z zamiarem pójścia do sądu z pozwem o alimenty, ale mąż już zaczął mnie straszyć. Nie mam odwagi zmienić swojego zycia, a chcę być jeszcze szczęśliwa- mam dopiero 29 lat.
nixie7
napisał/a: nixie7 2009-05-20 10:12
ja tu nie widzę szans na przyszłość...
dużo przeszłam..możesz mi wierzyć...to niema sensu..
Mnie tez były cholernie zranił..ale teraz jestem wdzięczna losowi
bo dzięki temu znalazłam moja prawdziwą drugą połówkę :)
mam drugiego meza i jestem wreszcie szczęśliwa
a rozwód bywa stresujący ale czasem na prawdę warto
tym bardziej ze nie macie dzieci a twój mąż niema szacunku do Ciebie.

pozdrawiam i życzę powodzenia:)
napisał/a: Tikitaki 2009-05-25 22:15
Masz kilka możliwości pierwsza poradnia małżeńska. Druga poprostu rozwód skoro nikt nie ma przeciw nic. Tylko oby się potem nie okazało że rozstanie było błędem. Chodzi o to by mieć pewność czy to nie przypadkiem chwilowe przetrenowanie się. Najpierw poradnia potem rozwód? może to jakieś rozwiązanie?
No i rodzina nie ma nic do twoich spraw. Rodzine w sytuacjach sercowych należy mieć w poszanowaniu oni przecież w twoim łóżku spać nie będą to samo tyczy się przyjaciół w poszanowaniu. Pomedytuj troszkę poćwicz joge czy tai chi wycisz się a wszystko w mig zrozumiesz i dowiesz się jak postąpić. Wyciszając się łatwiej jest nam zrozumieć otaczający świat o dziwo pozbędziesz się też fałszu. Pozdrawiam adept tai chi :P
napisał/a: moli86 2009-05-28 11:07
bffhgd
napisał/a: Tikitaki 2009-05-28 16:48
Nic nie mogę dla ciebie zrobić. Opacznie zrozumiałaś każde słowo. Ps wyciszenie nie jest pójściem w kąt... wyciszenie zostało przez ciebie zle pojęte w 100%. Skoro nie chcesz probowac skoro uciekasz to po co marnujesz czas? Wina leży zawsze pośrodku dziś mogę powiedzieć że prawdopodobnie zbyt często uciekałaś nic dziwnego więc że się wypaliło... Rada przestań uciekać przed tym co dobre... tylko nie zrozum mojej wypowiedzi znów tak samo ;) pozdrawiam
napisał/a: Tikitaki 2009-05-28 16:53
ps sama przytul męża niech zatrybi ale pewnie uznasz że lepiej jest uciec od problemów czyli rozstać się no cóż nie muszę przecież pisać :)
Jesteś z tych oc myślą że mężczyzna to filar domu a ty jesteś dachem tego domu... właśnie pada deszcz komu wtedy potrzebny filar gdy ważny jest dach... ktory utrzymywany jest przez ten filar ale w tej sytuacji kto powinien robić za parasol? On nie widzi sensu bo jaki sens gdy dach przecieka... jak dach przecieka to filar nie widzi potrzeby by się naprężać i podtrzymywać ów dach. I żeby nie było że jestem jednostronny po co dach skoro filaru nie ma... Pytanie kto z tych dwóch tak naprawde chce coś naprawić obydwoje w głębi duszy ale nie ma to jak głupi honor i urazona duma... przykro ale taka prawda. Wiec rusz dupę rozwieść zawsze się zdążysza odzyskać miłość no cóż obyś nie przespała.. bo jak narazie oboje spicie.
napisał/a: sasanka80 2009-05-31 13:47
Myślę, że warto powalczyc o wasze małżeństwo.Przede wszystkim pogadac i uwaznie wysłuchac męża.
napisał/a: Broszka25 2009-05-31 15:24
A ja niewiem czy jest sens,bo skoro oboje macie kogoś innego i maż otwarcie się do tego przyznaje to gdzie jest w jego zyciu miejsce dla ciebie i w twoim zyciu dla niego?Jestescie mlodzi,nie macie dzieci i mysle ze czasem lepiej jest sie rozstac niz budowac cos na siłę...
gochaa_p
napisał/a: gochaa_p 2009-05-31 19:38
z tego co piszesz to wy juz od dawna nie stanowicie małżeństwa, jesteście nim tylko na papierku.
napisał/a: papcia 2009-06-03 12:50
moli86 napisal(a):...stwierdzialam ze wyjade za granice zarobic troche wiecej pieniedzy i myslalam ze to bedzie dla nas dobre ale niestety pogubilismy sie maz mial romans z kolezanka z pracy jak bylam za granica...


Jak zwykle wszystkiemu winna kasa. Moim zdaniem tego związku nie ma po co, bo sięnie da uratować. Każde z was musi zająć się czesaniem swojej kasy. I zróbcie to jak najszybciej, bo potem będzie walka ile komu się należy.