Przeprowadzka .

napisał/a: Optymista20 2012-09-20 00:23
Witajcie . Mam 20 lat i moja wybranka ma 17 . Jesteśmy ze sobą około 2 lata , spędzamy czas praktycznie codziennie gdyż nie daleko mieszkamy , uwielbiamy ze sobą przebywać , rozmawiać i mimo młodego wieku mamy wiele planów na przyszłość . Wszystko byłoby jak w bajce jednak niestety zawsze muszą znalesc się jakieś schodki .. Chodzi o jej rodziców , traktują ją jak małe dziecko , rozumiem że pełnoletnia nie jest ale oni naprawdę przesadzają . Z domu często wyjść nie może bo np . pada , w lecie w trakcie wakacji nie mogła być w domu później niż o 17 . Ogólnie nie może mieć w domu własnego zdania tylko tańczyć tak jak rodzice zagrają , np jadą gdzieś do znajomych jej rodzice i mimo że moja najdroższa ich nie zna musi jechać z nimi , przykładów mógłbym mnożyć , szlabanów za nic też .. jak np szlaban za to ze dostała ode mnie doładowanie do telefonu . Zawsze się pojawia zdanie do puki mieszkasz pod naszym dachem ........ W Ich rodzinie ciekawie nie jest , wiele kłótni , alkohol , awantur , długi .
Chcielibyśmy by się do mnie wprowadziła , mam duże mieszkanie (mieszkam z rodzicami ) jednak i moi rodzice są za tą opcją ! Pracuje więc o dokładaniu się do mieszkania , z tym nie będzie problemów .. Problemem może byc reakcja ich rodziców , napewno łatwo ją z domu nie puszczą , nie obędzie się bez awantury kto wie czy nawet użycie siły z ich strony nie wejdzie w grę . Co zrobić w tej sytuacji ? Obawiam się również jak będzie wyglądać życie pod jednym dachem a relacje z jej rodziną ? przecież oni dalej będą blisko mieszkać i obawiam się że mogą nas wtedy nachodzić .. Macie jakieś rady ?
napisał/a: Jaah 2012-09-20 07:08
Człowieku, ona ma 17 lat, a Ty chcesz ją zabrać z rodzinnego domu ? Rodzice niestety tak mają. Boją się o córki szczególnie, a to często denerwujące. Sytuacji w jej domu raczej nie zmienisz, być może ona byłaby wstanie zawrzeć taką "umowę" z rodzicami. Mogłaby powiedzieć, że nie jest już dzieciątkiem i, że nie będzie wracać do domu o 17, bo wszyscy jej znajomi wracają później.. Klasyczny przykłady nadopiekuńczości rodziców. Ale tego raczej nie zmienisz, oni chcą mieć ją na smyczy..

Druga sprawa, czy Ty naprawdę chcesz mieszkać z 17-latką ?Ja rozumiem.. zakochanie, miłość, przywiązanie.. ale naprawdę, w tym wieku ? Masz 20 lat! Weź wyjdź do ludzi, baw się. To, o czym mówisz, to ostateczność. Wiesz, dziewczyny w takim wieku często, a nawet bardzo często zmieniają zdanie. Ona powie Ci, że chce z Tobą mieszkać, że Cię kocha, a za parę miesięcy zobaczy jakiegoś innego na ulicy i będzie po wszystkim. Wierz lub nie, ale to nie jest do przewidzenia. Ja np. nie przewidziałem, że moja była mnie zostawi, wszystko się układało świetnie, a tu nagle mnie zostawiła.

Krótko mówiąc, nie rób tego. Ma złą sytuację w domu - to trudno. Niech poczeka ten rok, czy dwa, wtedy się wyprowadzi. Mówię Ci, ona zmieniłaby zdanie za max. parę miesięcy i powiedziałaby Ci, że chce do domu. Musisz się liczyć z tym, że mieszkanie razem to też kłótnie, awantury, nie będzie zawsze pięknie i cudownie. Jacykolwiek by nie byli jej rodzice, ona ich kocha. Niech z nimi porozmawia, w ostateczności Ty z nimi porozmawiaj (Chociaż, to nie za dobre rozwiązanie; możesz tylko zrobić na nich złe wrażenie)
Zastanów się lepiej dwa razy zanim podejmiesz decyzję, bo mieszkanie z dziewczyną, a szczególnie w tak młodym wieku, to duża odpowiedzialność.
napisał/a: ~gość 2012-09-20 08:25
Moja kuzynka wyprowadziła się w wieku Twojej dziewczyny z domu, teraz po 5 latach jest po ślubie, ale czy szczęśliwa? Jej mina raczej na to nie wskazuje. Z jednej strony Was rozumiem, bo mam identycznych rodziców, jak mój ojciec dowiedział się, że się wyprowadzam mając 24 (!!!) lata to mało brakło a przykuł by mnie do kaloryfera :| Z drugiej zaś strony tak jak pisał Jaah, jesteście młodziutcy.
napisał/a: Optymista20 2012-09-20 11:59
NIe teraz , przeprowadzka byłaby dopiero w Czerwcu 2013. Moim zdaniem to naprawdę ostateczność , ona nie ma tam warunków na naukę , wiele alkoholu jest w tym domu , wiele wyzwisk w jej kierunku np Ty szmato umyj podłogę .. Myślałem o tym by tam zrobić awanturę , ale to nic nie da , pogorszy się sytuacja. Oboje jesteśmy świadomi że różnie może być w przyszłości , boimy się tego szczególnie ja się bałem bo ma dopiero 17 lat i może się jeszcze nie raz zakochać , jednak ona przez sytuacje w domu szybko wydoroślała .. Mam wrażenie że naprawdę jej zależy . .

[ Dodano: 2012-09-20, 12:02 ]
gdyby nie sytuacja w jej mieszkaniu , nie śpieszyło by się z tym .. Ale kurde no nie mogę pozwolić by to dłużej trwało .. za 10 miesięcy kończy 18 lat . Znamy się praktycznie od dziecka , jednak po waszych zdaniach coraz bardziej się boje ; / Wcześniej bałem się tylko tego że jej rodzice mogą nas nachodzić ..

[ Dodano: 2012-09-20, 12:02 ]
tzn nie boje , a dołuje mnie to .
napisał/a: lilijka:) 2012-09-20 13:41
Optymista20 skoro przeprowadzka ma byc w czerwcu 2013 roku dokładniej mowiac za ok 10 mc to po co gdybasz i dołujesz sie juz teraz ? Po co roztrząsasz ten pomysl i zaprzątasz sobie tym glowe, kiedy nikt - ani Wy ani My nie przewidzimy co sie do tego czasu stanie. A napewno wiesz ze moze stac sie wiele. Mozecie sie rozstać, podejscie jej rodzicow moze sie zmienić, ona moze miec inne plany a nawet Twoi rodzice moga sie rozmyślić. Druga rzeczą jest fakt, ze za te 10 mc dziewczyna bedzie pelnoletnia i jesli to wszystko o czym mowisz jest prawda i faktycznie tak zle czuje sie we wlasnym domu, to poprostu sie spakuje i jako osoba pelnoletia pojdzie w swoja strone. Bo jesli teraz jej nie wspieraja, to mysle ze nie bede jej tego brakowac kiedy bedzie mieszkaz bez nich. Rodzice wtedy nie beda miec nic do gadania. Wydaje mi sie jednak ze to wszystko jest twoim punketm widzenia i jesli wszystko doszloby do skutku, to jednak Twoja dziewczyna by " zmiekla" albo wrecz zrezygnowalaby z ww planow. Wiesz czemu tak uwazam ? Bo 17 letnia dziewczyna kiedy czuje sie krzywdzona, tłamszona lub niekochana ze strony rodzicow to to pokazuje, stara sie mowic co jej nie pasuje, negocjowac, rozmawiac ze tez ma jakies poteby w swoim zyciu a nie potulnie wracac o 17 (?!) i wykonywac cala reszte rozkazow. Starała by sie jakos znalesc z nimi spolny jezyk i starac sie aby spojrzeli tez z jej punktu widzenia. Skoro tego nie robi, to moze nie do konca jest jej z tym zle
napisał/a: ~gość 2012-09-20 14:36
lilijka:) napisal(a):Bo 17 letnia dziewczyna kiedy czuje sie krzywdzona, tłamszona lub niekochana ze strony rodzicow to to pokazuje, stara sie mowic co jej nie pasuje, negocjowac, rozmawiac ze tez ma jakies poteby w swoim zyciu a nie potulnie wracac o 17 (?!) i wykonywac cala reszte rozkazow. Starała by sie jakos znalesc z nimi spolny jezyk i starac sie aby spojrzeli tez z jej punktu widzenia. Skoro tego nie robi, to moze nie do konca jest jej z tym zle
tu się nie zgodzę. Też tak miałam, no może bez wyzwisk (do wyprowadzki, bo jak się wyprowadzałam, to już stary jechał po bandzie) i takiej ilości alkoholu, ale też było nieciekawie. I ciężko się sprzeciwić jak Cię rodzice tresują w pewien sposób od dziecka. Jak ktoś miał spoko rodziców, to wydaje mu się, że co to za problem się postawić, ale jak ktoś jest w taki a nie inny sposób kształtowany, to potem nie potrafi się sprzeciwić. Nawet nie wiem czy to strach przed oberwaniem, czy co? Nie umiem tego wyjaśnić, jest w środku jakaś blokada :/ Mam nadzieję, że nie przeczytam kolejny raz, że odnoszę się do swojej przeszłości :P ale ostatecznie rozumiem poniekąd tą dziewczynę.
napisał/a: errr 2012-09-20 16:08
vanilla napisal(a):lilijka:) napisał/a:
Bo 17 letnia dziewczyna kiedy czuje sie krzywdzona, tłamszona lub niekochana ze strony rodzicow to to pokazuje, stara sie mowic co jej nie pasuje, negocjowac, rozmawiac ze tez ma jakies poteby w swoim zyciu a nie potulnie wracac o 17 (?!) i wykonywac cala reszte rozkazow. Starała by sie jakos znalesc z nimi spolny jezyk i starac sie aby spojrzeli tez z jej punktu widzenia. Skoro tego nie robi, to moze nie do konca jest jej z tym zle
tu się nie zgodzę.
też się nie zgodzę.

A co dziewczyna na taką propozycję?
co jeśli po jakimś czasie wspólnego mieszkania się rozejdziecie?
gdzie ona wtedy pójdzie? do rodziców?
imo lepiej by było gdyby wynajęła jakąś kawalerkę czy coś.
Przeprowadzając się do Ciebie uwalnia się od rodziców ale uzależnia od Ciebie i 'teściowej'.
Nie wiem co gorsze...
napisał/a: ~gość 2012-09-20 17:31
errr napisal(a):imo lepiej by było gdyby wynajęła jakąś kawalerkę czy coś.
Przeprowadzając się do Ciebie uwalnia się od rodziców ale uzależnia od Ciebie i 'teściowej'.
racja, pobędziecie jeszcze trochę ze sobą, dotrzecie się i może Ty wprowadzisz do niej, lub po prostu razem coś wynajmiecie. Nawet będąc nieco starszą nie chciałabym się do teściów wprowadzać :/
napisał/a: Optymista20 2012-09-22 01:38
To co mam zrobić by codziennie nie wysłuchiwała wyzwisk w domu ?
napisał/a: Angiee89 2012-09-23 12:47
myślę,że po prostu powinna słuchać rodziców ,wracać punktualnie do domu ,być w normalnej relacji. TY chodź ją odwiedzać spedzaj czas również z jej rodzicami ,rozmawiajcie ,pokaz ze jestes odpowiedzialny . nie możesz zabrać im córki jeśli oni nie będą pewn ,ze jestes odpowiednim czlowiekiem dla niej. Ale 17 lat t na prawde malo.
Ja wyprowadzilam sie szybko z domu na 1 rok studiów do innego miasta. Na drugim roku zamieszkala z moim juz nieobecnym chlopakiem na pokoju w mieszkaniu studenckim,nic nie powiedzeli moi rodzice,ale mysleli swoje. Oczywiście po 9 miesiacach przyznalam racje. On okazał sie zupelnie kims innym. Byłam za głupia na budowanie domu ...

teraz mam 23 lata niby duzo nie minelo czasu od tamtego zwiazku ,ale teraz mieszkam z kkims kogo uwielbiaja moi rodzice,mnie lubią u niego i teraz dopiero wiem ,ze t cos wspanialego . Wtedy bylo okropnie...na prawde, Poczekajcie jeszcze do 23 lat ...wtedy bedziecie wiedziec czy tego chcecie
napisał/a: errr 2012-09-23 13:09
Optymista20 napisal(a):To co mam zrobić by codziennie nie wysłuchiwała wyzwisk w domu ?
nic nie możesz zrobić.
napisał/a: ~gość 2012-09-24 10:57
Angiee89 napisal(a):Poczekajcie jeszcze do 23 lat ..
no bez przesady, nie ma konkretnego określonego wieku ;) Ja załóżmy mając 21 lat wiedziałam kogo chcę i to samo mogłabym im napisać ;)