Przerwa?

napisał/a: Ika5 2007-08-28 22:27
Widzisz Niss,tak to jest z facetami...nie mam pojecia czemu tak sie dzieje,ale czesto kiedy nam zaczyna zalezec i kiedy sie zakochyjemy oni zwijaja zagle i zostawiaja nas ze zranionymi skrzydlami i obolalym sercem...Nie martw sie-czas leczy rany...a im mniej bedziesz sie z nim widywac tym lepiej...bedzie bolalo tylko na poczatku a potem bol bedzie lagodnial..dlatego najgorsze to mozesz zrobic to "zostac przyjaciolmi..." -to nigdy nie dziala!!! I przewaznie jest to na zasadzie-Ty sie na to godzisz bo chcesz go widziec i masz nadzieje,ze on zmieni zdanie,on bo ma wyrzuty sumienia ze cie zranil...tak naprawde to nie jest prawdziwa przyjazn-nie dopoki cos do niego czujesz, a zakochanie czy milosc to jest cos co daleko siega poza ramy "przyjazni"..wiem ze na poczatku to jest tak jakbys byla od niego uzalezniuona-jakby on byl narkotykiem a ty narkomanka...i w momencie kiedy go barkuje-umierasz...i fizycznie i psychicznie...ale zaspokajajac swoj nalog(czyli widzac sie z nim) skazujesz sie na pewna smierc !!!To nigdy zadnej stronie nie ychodzi na dobre!!!POmysl co bedzie jak on cie przedstawi swojej nowej dziewczynie-jak bedziesz wtedy cierpiec widzac jak on ja obejmuje,caluje,jak na nia patrzy...-na NIA,nie na ciebie...myslisz ze to by bylo dla ciebie dobre?myslisz ze ta przyjazn bedzie dla ciebie dobra???
Wybacz mi moje slowa-nie chce byc dla ciebie okrutna,chce ci tylko troszke otworzyc oczka..nie wydaje ci sie dziwne ze najpierw zrywa z toba kontakt calkowicie a potem zgadza sie zebyscie zostali "przyjaciolmi" ???Nie uwazasz ze on to zrobil z litosci i zebys dala mu poniekad spokoj..???

Im mniej bedziesz go widziala tym lepiej-wierz mi...ja cos takiego przeszlam 2 razy...wiem jak to boli...za pierwszym razem mialam 14 lat ...i zajelo mi 2,5 roku (!) zeby o kolesiu zapomniec-oczywiscie my tez bylismy "przyjaciolmi"...strasznie cierpialam i mialam bardzo bardzo glupie mysli...drugi raz sie zdarzyl jak mialam 21 lat..i zajelo mi rok zeby zaczac funkcjonowac w miare normalnie...i wierz mi-kolejna rzecza ktora bedzie cie dobijac jest zycie cudownymi wspomnieniami i rozpamietywanie kazdej chwili ktora z nim spedzilas...Nie rob tego!!!Za kazdym razem jak zaczynasz o nim myslec po prostu powiedz sobie dosc i zajmij sie czyms innym...A co do rozpamietywania wspomnien pamietaj,ze to ze kiedys powiedzial ze kocha,to ze kiedys cie pocalowal to nie ma juz zadnego znaczenia i im przedzej sobie to uswiadomisz tym lepiej dla twojego serducha..To bylo i minelo i niestety juz nigdy nie wroci-pamietaj o tym!!!Wiele osob popelnia ten blad i rozpamietuje w nieskonczonosc liczac na to ze kiedys bedzie tak jak dawniej..Nie-nie bedzie..Jesli on zdecywanie powiedzial nie -szanse sa zerowe ze mu sie odwidzi i wroci...

Wybacz mi moja szczerosc,jasne ze moge sie mylic co do waszej przyjazni i calej sytuacji-wszak kazdy przypoadek jest inny-ale wez prosze pod uwage to co napisalam...moze to akurat tyczy sie twojego przypadku...a jesli tak to skorzystaj z tego co ci poradzilam...Moze chociaz ty nie zmarnujesz tylu lat zyjac marzeniami i cierpiac w samotnosci..

Goraco pozdrawiam i zycze sily ducha i odwagi !
napisał/a: Niss 2007-09-01 18:25
Ika5 napisal(a):Ty sie na to godzisz bo chcesz go widziec i masz nadzieje,ze on zmieni zdanie,on bo ma wyrzuty sumienia ze cie zranil...tak naprawde to nie jest prawdziwa przyjazn-nie dopoki cos do niego czujesz, a zakochanie czy milosc to jest cos co daleko siega poza ramy "przyjazni"..

Z tym musze się niestety zgodzić.... :(
Ika5 napisal(a):POmysl co bedzie jak on cie przedstawi swojej nowej dziewczynie-jak bedziesz wtedy cierpiec widzac jak on ja obejmuje,caluje,jak na nia patrzy...-na NIA,nie na ciebie...myslisz ze to by bylo dla ciebie dobre?myslisz ze ta przyjazn bedzie dla ciebie dobra???
Na pewno nie bedzie mi przyjemnie i wróce do domu w opłakanym stanie...
Ika5 napisal(a):Wybacz mi moje slowa-nie chce byc dla ciebie okrutna,chce ci tylko troszke otworzyc oczka..nie wydaje ci sie dziwne ze najpierw zrywa z toba kontakt calkowicie a potem zgadza sie zebyscie zostali "przyjaciolmi" ???Nie uwazasz ze on to zrobil z litosci i zebys dala mu poniekad spokoj..???
Nie mam ci czego wybaczać bo nie gniewam sie mówisz prawde... Już nie wiem sama co robić,,,

Ika5 napisal(a):A co do rozpamietywania wspomnien pamietaj,ze to ze kiedys powiedzial ze kocha,to ze kiedys cie pocalowal to nie ma juz zadnego znaczenia i im przedzej sobie to uswiadomisz tym lepiej dla twojego serducha..To bylo i minelo i niestety juz nigdy nie wroci-pamietaj o tym!!!
To nie minie i nie wróci bo tego nie było w ogóle - żadnego kocham ...
Ika5 napisal(a):Wiele osob popelnia ten blad i rozpamietuje w nieskonczonosc liczac na to ze kiedys bedzie tak jak dawniej..Nie-nie bedzie..Jesli on zdecywanie powiedzial nie -szanse sa zerowe ze mu sie odwidzi i wroci...
CHolera faceci to świnie...

Ika5 napisal(a):Wybacz mi moja szczerosc,jasne ze moge sie mylic co do waszej przyjazni i calej sytuacji-wszak kazdy przypoadek jest inny-ale wez prosze pod uwage to co napisalam...moze to akurat tyczy sie twojego przypadku...a jesli tak to skorzystaj z tego co ci poradzilam...Moze chociaz ty nie zmarnujesz tylu lat zyjac marzeniami i cierpiac w samotnosci..

Goraco pozdrawiam i zycze sily ducha i odwagi !

Na pewno wezmę to pod uwagę i chyba bede go unikać .... Dziękuje ci bardzo na coś takiego liczyłam - na coś co wyprowadzi mnie z błędu DZIęKUJę IKA :)
napisał/a: Ika5 2007-09-03 18:06
Hej !!!

ciesze sie ze Ci sie przydalo cos z tego co napisalam i fajnie ze sie nie gniewasz na nieraz troszke ostre slowa...wiesz,niektore dziewczyny sa tak zaslepione tym co czuja do faceta,ze sa w stanie go bronic nawet gdy dla wszytskich na swecie jest oczywiste ze ten facet to zwykla swinia...dlatego fajnie ze Ciebie tak nie zaslepilo wyjdziesz z tego szybciej niz przypuszczasz ...cieszy mnie ze moje rady sie komus na cos przydadza,bo z tego co widze to stanowczo za duzo skrzywdzonych serc chodzi po swiecie.. wiem ze tego nie naprawie ale milo ze moge komus pomoc przejsc to wszystko...ja sama bylam zraniona 2 razy tak mocno ze myslalam ze lepiej jest umrzec niz yc bez niego...potem sobie zdalam sprawe ze lepiej jest umrzec niz zyc rozpaczajac przez niego..ale czasem czlowiek doprowadza sie do stanu takiej beznadziejnosci i rozpaczy ze choc zaczyna sobie zdawac sprawe ze tak dluzej nie mjozna,to nie moze z tego stanu wyjsc...
...tak,faceci to swinie.Nie wszyscy-zeby nie bylo ale w dzisiejszych czasach wiekszosc z nich ...coz...zycze Ci jeszcze raz mnostwo usmiechu,szczescia i trafienia na tego ktory bedzie zaslugiwal na twoje kochajace serce
Buzka !
napisał/a: Niss 2007-09-03 20:01
najgorsze jest to że ostatnio gdy szlam do kościoła to on wracał puścił oczko, uśmiechnął sie i powiedział cześć bardzo miło ja udałam złą i powiedzialam takie obojętne cześć teraz gdy go widze to spuszcza głowe, nadal go kocham i nie moge tego przeboleć - teraz okazuje sie ze bede go widzieć często. byłabym ci wdzięczna gdybyś mogła mi podać swój numer gg bo mi jest chyba potrzebna twoja rada osobiście bo nie wiem czy nie zrobie czegoś głupiego :(
napisał/a: Ika5 2007-09-03 20:35
Wyslalam Ci Rybko prywatna wiadomosc,nic sie nie zlamuj,wszytsko bedzie dobrze-zobaczysz !!!
Jak cos czekam na odpowiedz!

Buzka !
napisał/a: Niss 2007-09-03 20:58
Nie wiem czy bedzie nie wytrzymuje już :(
napisał/a: Niss 2007-09-05 21:16
Dziś jest już o niebo lepiej posłuchałam rady innej koleżanki bo znała ona poprostu więcej szczegółów. Na rozpoczęciu roku nie odzywał się do mnie i w szkole we wtorek też nie a dzis nie dość że się uśmiechną to i cześć powiedział. Śmiac mi sie chciało bo widzialam go po szkole szłam z mamą a on z kolega i popatrzył na mnie ze strachem w oczach(nie wiem czy dodałam że on nie chciał ze mną zerwać w realu teraz już wiem dlaczego - wydaje mi się ze boi sie mojej reakcji - że np. zaczne plakać albo bić go czy coś :P) Dziś jest lepiej - nawet ze mną dziekuje wam :))
napisał/a: ~Evelinka 2007-09-05 21:39
'Zakochany' ma racje...zrób dokładnie tak jak pisze. Zauważ, że to pisze sam mężczyzna. Pozdrawiam...;)
napisał/a: megusia 2007-09-10 01:47
napisal(a):

hej! ten facet po prostu zachowal sie jak cham i prostak. bez urazy oczywiscie! bylam w podobnej sytuacji i wien co czujasz! niestety juz na tym swiecie sa takie bydlaki ktore najpierw nam slodza a pozniej maja jakies tepe wytlumaczenia ktore w ogole nie maja sensu..musisz sie trzymac i wiedziec ze bedzie dobrze!!!!!!! pozdrowka
napisał/a: Niss 2007-09-10 13:13
mam nadzieje że będzie dobrze ale nie jest!! widze go codziennie i juz nawet na mnie nie spojrzy i chyba nawet czesc mi nie mówi tzn. mówi cześć wam jak stoje z koleżankami a on jest trochę za mną już... wiem powinnam zapomnieć - nie daje juz rady psychicznie... On czuje się wolny - zachowuje się jakby mu odbiło... wygłupia sie ale nie robi tego tak jak dawniej ze popisuje się przede mną...to jest już coś innego..... mam dość dość dość. wiem ze zaraz sie dowiem od was ze jest chamem i skończonym dupkiem że nie jest mnie wart czy cośtam. jednak kocham go no i nic nie poradze ze cierpie. Tzn. bywa bardzo dobrze ale jak mam gorszy dzień(np. dziś) to same widzicie co się wówczas ze mną dzieje. wyobrażam sobie różne rzeczy które go dotyczą.jak go widzę to mnie szlag trafia bo on jest spokojny i wolny a ja zatroskana , nie umiejąca sobie poradzić i w dodatku uwięziona w tym uczuciu. Help !!
napisał/a: Niss 2007-09-10 19:28
Ostatnio bardzo źle się czułam i kuło mnie w serce i w jego okolice podczas oddychania. Bywało że upadałam z bólu. Potem doszły do tego kaszle itp. Dzis poszłam do lekarza i stwierdzono u mnie nerwicę i dodatkowo przeziębienie. Nie pozostaje mi nic innego jak kurowac się :(
Dziewczyny żebyscie widziały w jakim ja byłam stanie gdy powiedział że z nami koniec...

Eh :(
napisał/a: Ika5 2007-09-11 16:28
hej Niss...
Nie zalamuj sie Rybko!
Daj sobie troche czasu na to by przestac ciepiec...za kazdym razem gdy nam nie wychodzi chcialybysmy zapomniec i znow czuc sie szczesliwe..ale to tak nie jest-trzeba najpierw troche lez wyplakac i zniesc duzo bolu zeby sie z tego otzrasnac i wziac w garsc!wiem co czujesz-sama tak dlugo sie meczylam po rozstaniu z facetem...plakalam codziennie,dolowalam sie,mialam glupie mysli,wydawalo mi sie ze nie moge bez niego zyc,ze nie dam rady...a potem on sie zaczal do mnie odzywac iz now dawac mi nadzieje...to bylo straszne!!!Ztylam z dnia na dzien ta nadzieja,wierzylam ze jeszcze cos miedzy nami bedzie..to sie ciagnelo rok...wykanczalam sie psychicznie i popadalam w coraz wieksza zalamke...az w koncu przyszedl taki moment ze spojrzalam w lustro i powiedzioalam sobie-boze,co sie stalo z ta radosna usmiechnieta dziewczyna ktora kiedys bylam?...postanowilam wziac sie w garsc..bylo to strasznie trudne ale stopniowo zapominalam o nim...kontrolowalam KAZDA moja mysl-aby tylko nie myslec o nim i nie wspominac..nie bywalam w miejscach gdzie bylismy razem,nie przechodzilam obok jego miejsca pracy zeby go przez przypadek nie spotkac na papierosie,wykasowalam jego numer..on dalej sie odzywal ale zawsze konczylo sie tylko na obietnicach spotkania-zawsez w ostatnim momencie cos mu wypadalo i odwolywal spotkanie...przestalam zyc nadzieja ze kiedys bedziemy jeszcze razem...wiele razy upadalm,zalamywalam sie.Szczegolnie wtedy gdy go spotykalam albo gdy pisal do mnie smsy...Jak trudno bylo udawac obojetna!!!...ale widzisz,ja mam taki charakter ze bede sie staczac na samo dno-i dopiero kiedy dam dotre i mam sie od czego odbic , biore sie w garsc.Musze dostac solidnego kopa zeby sie zmobilizowac do normalnosci ...widzisz-juz zaczynasz miec powoli dosyc tej calej sytuacji-wkurza cie to-I BARDZO DOBRZE!!! dopiero jak sie porzadnie wkurzysz-na tyle by pomimo uczuc do niego bedziesz zla ze tak bardzo cierpisz przez niego -bedziesz miala sily by zapomniec o nim...Kochasz go-nie przecze...ale pomysl co on z Toba robi???Jaki ma na Ciebie wplyw?Dlaczego on jest szczesloiwy i beztroski(tak jak napisalas) a ty masz wrazenie ze cierpisz za wszytskie grzechy swiata???NIE POZWOL MU NA TO!!! zobacz jakie krotkie jest nasze zycie-a my je jeszcze marnujemy na smucenie sie i trwanie w stanie wiecznego smutku i depresji...Wiem ze to soe tak latwo mowi...Nie wiem czy bylas juz kiedys zakochana...jesli tak to widzisz-byl ktos poza kim siwata nie widzialas...a teraz jest ktos inny w twoim sercu..a za jakis czas pojawi sie nastepny mezczyzna-i moze bedzie to ten jedyny ktory wreszcie bedzie zaslugiwal na twoja milosc? Nigdy nie wiadomo jakie niespodzianki zycie przyniesie ...a jesli nie bylas nigdy zakochana i on jest twoja pierwsza miloscia to witaj w doroslym swiecie ..musisz sie nauczyc radzic sobie z przeciwnosciami losu bo jeszcze niejedna cie czeka...niestety ..ale takie jest dorosle zycie-ma swoje wady i zalety i chyba lepiej ciagnac z niego wszytsko co najlepsze zamiast wyciagac same brudy-nie?

No i najwazniejsze-cokolwiek zlego ten czlowiek ci zrobil pamietj ze to ty jestes odpowiedzialna za swoj nastroj i stan swojego umyslu-to ty mozesz przestac o nim myslec,przestac rozpamietywac,tylko ty mozesz zmniejszyc swoje cierpienie...To wszytsko jest w twoich rekach-potrzebujesz tylko mobilizacji ...daj sobie wiec czas na "zalobe",a kiedy przyjdzie odpowiedni moment i czujesz ze dasz rade o nim zapomniec i wrocic do normalnego zycia-plyn z waitrem!!!

wierze ze ci sie kiedys uda i wiem ze bedziesz szczesliwa-pomoz tylko troche swojemu szczesciu zacznij od cieszenia sie z drobych rzeczy..naucz sie doceniac to co masz...ze masz rece i nogi.ze widzisz i sloyszysz.ze masz wspanialych przyjaciol...

Znajdz sobie jakies hobby ktore pozwoli co zajac sie czyms-zebys wiecej o nim nie myslala!

pisz pamietnik-naprawde to jest super terapia-mi bardzo pomogla!!!

pozdrawiam cieplutko