Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

rozbita pomiędzy dwóch facetów

napisał/a: klaudia6 2007-06-28 19:59
nie wiem od czego zacząć........... mam męża od niecałego roku. Rok przed ślubem poznałam fajnego faceta. Niby niedostępny ale dla wybranych super. Jakiś miesiąc przed ślubem przespaliśmy się ze sobą. On jest młodszy ode mnie i kazał mi uciekać sprzed ołtarza, ale ja się bałam i tego nie zrobiłam. Po prostu zabrakło mi odwagi i teraz bardxo tego żałuję. Teraz za bardzo nie mam możliwości zeby się z nim spotykać ale kiedy tylko mogę wykorzystujemy okazję. Co mam zrobić?? Mój mąż wie ze coś jest ze mną ie tak, że się zmieniłam a ja nie potrafie być z nim szczera bo wiem, że to by go bardzo zabolało. Poradzcie coś, jak coś to sprowadzcie nie na ziemie. Krytyki się nie boję. Wszystko dozowolne.
napisał/a: lady 2007-06-29 10:20
Skoro on coś podejrzewa to sprawa wcześniej czy póżniej sie wyda i jego oraz twoje cierpienie są nieuniknione. Nie będę pisała ze źle zrobiłaś zdradzając i wychodząc za mąż, bo chyba o tym wiesz? A co na to ten chłopak? Czy on chce z tobą być? Czy ty go kochasz?I co czujesz do męża?
napisał/a: klaudia6 2007-06-29 20:40
Dziewczyny... obie macie racje. Powiedzcie mi, jak wy walczycie z tym gdy coś was pcha do złego, ciągnie jak cholera... Bo ja mam tak, że wiem , że źle robie ale nie mogę się pohamować. Jeśli chodzi o miłość to nie kocham ani jednego ani drugiego. Ja mam 25 lat, ten młodszy 22 i jest rozsądniejszy ode mnie. Jest w nim cos takiego co uwielbiam, kocham spędzać z nim czas i w ogóle super sie dogadujemy. Ale to nie miłość... bynajmniej z mojej strony. Jeśli chodzi o moją druga prawdziwą połowe to poznałam ją już dawno ale niesty nie możemy być ze sobą. Historia ta jest jednak długa i skomplkowana i w sumie to można książke napisać. A co czuje do męża... to bardzo ciężkie pytanie. nawet nie wiem jak to w słowa ubrać, ale nie kocham go i to jest pewne.
napisał/a: lady 2007-06-30 11:56
Klaudia@ to czego ty właściwie chcesz? Nie kochasz ani jednego ani drugiego, a obydwu zwodzisz? Czy chcesz pozostac w któryms z tych związków czy tez z obu sie wyplątać? Jakie masz plany na przyszłość?
napisał/a: klaudia6 2007-06-30 15:31
Lady zadałaś strasznie trudne pytanie. będe sprzątać dom i pomyśle nad odpowiedzią, bo ona niesty nie jest ani prosta, ani jasna, ani oczywista...
napisał/a: klaudia6 2007-06-30 19:31
Lady najchętniej to bym się wyplątała z tego i wyjechała gdzieś daleko. Tutaj i tak obecnie można powiedzieć, że nie mam pracy bo ta, którą mam to sie nie liczy. A odnośnie mojego męża to jest to typowy mamin synek. Niestety przekonałam sie o tym dopiero po ślubie gdy razem zamieszkaliśmy. Mieszkanie z teściową w jednym domu jest dla mnie udręką. Kurczę nieraz to naprawde sie załamuje i w ogóle tracę chęci do życia...tak jak w tym momencie:(
napisał/a: Kiko85 2007-06-30 19:59
musisz sama podjąć decyzję, bo tak naprawdę żadna z nas nie wie, jaka jest faktycznie i tak do końca cała ta sytuacja.. pamiętaj, że oszukiwanie dwóch mężczyzn to bardzo nieładny czyn.. musisz coś zmienić - to pewne. ale co ?? Ty sama musisz zdecydować.. pozdrawiam
napisał/a: lady 2007-07-01 10:40
To juz jest jakies wyjscie, bo sytuacji w której sie znalazłaś nie da rady tak w nieskończoność ciągnąć. Myślałaś co będzie jak to się wyda? Wiem jak to jest z teściową, niestety tez mieszkam w jednym domu z teściami. Na szczęscie moj mąż nie jest maminsynkiem,więc dodatkowo współczuję. Widze ze nie jestes tak do końca pewna tego, czego chcesz, ale ja bym na twoim miejscu powaznie sie nad tym zastanowiła, bo powtórze to, co napisałam wcześniej-na dłuższą metę tak życ sie nie da.
napisał/a: klaudia6 2007-07-01 20:14
Wiem lady ze na dłuższa mete to nie da rady w taki posób żyć dlatego postanowiłam sie z wami podzielić moimi problemami bo niestety nikomu z mojego bliższego otoczenia nie mogę się wyspowiadać. Mój największy błąd popełniłam wtedy gdy stanęłam przed ołtarzem i powiedziałam tak. Ale (możecie się śmiać) panicznie bałam sie mamy i jej reakcji na to gdybym to wzystko odwołała. W ogóle większość moich wyborów życiowych to wybory mojej mamy a nie moje. Tata jest kochany... nie mogę na niego narzekać ale mama.... nigdy nie mogłam sie z nią dogodać i zawsze narzucała mi swoją wolę. I teraz wiele rzeczy w moim życiu wygląda tak jak wygląda tylko przez moją mame. A odnośnie mężczyzn... powiem wam że ani nie uważam sie za super laske, ani za fajna dziewczyne ale facetów to mi nigdy nie brsakowało. Zawsze ich przyciągałam aż za dużo i to w końcu stało sie problemem dla mnie. Ale czasem było fajnie. Wiecie co wam powiem... to, że popełniłam błąd wychodząc za mojego męża uświadomiłam sobie już w noc po ślubie.... po weselu kelner, który nas obsługiwał odprowadził mnie do mojego pokoju i zanim przyszedł mój mąż zdążył mnie pocałować. W ogóle w wesele już dużo ze mną tańczył i robiliśmy sobie fajne zdjęcia. Powiedzcie same... to dobrze o mnie nie świadczy. Mam o sobie straszne zdanie i w sumie nie robie nic z tym, żeby to zmienić. Źle mi z tym... dziewczyny POMOCY
napisał/a: lady 2007-07-02 11:34
Nie chcę Cię osądzać Klaudia@, ale jeśli przeszkadza Ci ta sytuacja z facetami, to może powinnas sobie wyznaczyc jakies zasady i się ich trzymać, bo w końcu ktoś Ci przypnie łatkę łatwej panienki. A jesli chodzi o twoją matkę, to współczuję, czy ona nadal, także po twoim ślubie kontroluje tak twoje życie? Co na to twój tata, skoro masz taki dobry z nim kontakt, to może on mógłby Ci pomóc w uregulowaniu twoich stosunków z matką?
napisał/a: klaudia6 2007-07-02 21:15
Wiesz co... no może i ktoś przypnie, ale nie będę się tym przejmować bo tak nie jest. Mam 25 lat i spałam dopiero z trzema facetami. Jeden to był chłopak, z którym byłam 1,5 roku, drugi mój mąż a trzeci ten młodszy. Poza tym ja nie wiem co ze mną jest ale ja chyba nie lubie seksu. Bardzo rzadko mam na to w ogóle ochote. Ale jak już mam to nie powiem bo jest super. A jak nie mam to mnie to po prostu męczy. A odnośnie mamy to własnie nadal tak samo się zachowuje. Non stop ma problem z tym, że coś jest nie po jej myśli. A mój tata już nieraz próbował jej przemówić do rozsądku ale moja mama ma straszny charakter.
Jeśli chodzi o zasady to ostatnio starm sie być wporządku wobec mojego męża. Wiem, że on zasługuje na kogoś porządnego. jest dobrym człowiekiem. Ma duzo przyjaciół i podobno dobro od niego bije. Staram się jak mogę mimo , że ten młodszy za mną tęskni i chce się już koniecznie spotkać.
Życie jest takie trudne. Patrzę na niektórych i im się tak super żyje, a mi... to po prostu udręka. Z mamą tragedia, w związku też czasem niezbyt specjalnie się układa (z mojej winy). Fajnej pracy narazie nie mam. Po prostu to co jest w życiu człowieka najważniejsze u mnie jest totalną porażką :(
napisał/a: lady 2007-07-03 10:29
I co spotkasz się z tamtym facetem? Bo jesli chcesz ratować swoje małżenstwo, jesli jeszcze zależy Ci na mężu to naprawdę nie warto. A poza tym, gdy to zrobisz, to pewnie będziesz się czuła jeszcze podlej.
Piszesz, ze nie lubisz seksu, ale chyba tak do końca nie jest, skoro sprawia Ci on przyjemność. Może bierzesz tabletki anty, które często obniżają libido? A może sytuacja, w której się znajdujesz nie sprzyja uniesieniom, przyczyn może byc naprawdę wiele. Wiesz przyszło mi do głowy, ze może powinniście się wybrac z mężem razem na małe wakacje? Takie wypady potrafią naprawdę ożywić związek.
Jeśli chodzi o twoje stosunki z matką, to wiesz miałam podobną sytuację z moją, gdy jeszcze z nią mieszkałam- jak barometr wyczuwałam wszystkie jej negatywne nastroje, do tego stopnia, ze miałam na przykład popsuty od dawna oczekiwany wyjazd, bo pamiętałam jak "krzywo" na mnie patrzyła, gdy wyjeżdzałam. N a szczęscie po ślubie to się zmieniło. Słuchaj przymknij trochę oko na jej postepowanie- niech sobie pogada jak musi, a ty i tak zrób swoje, to w końcu twoje życie i twoje decyzje, których konsekwencje ty, nie ona, będziesz ponosiła.
A praca? No cóż ja też nie mam satysfakcjonującego mnie zajęcia i wiem jak to może przybijac, ale myśle sobie- jestem młoda, zdolna i może trafi mi się jeszcze w zyciu coś lepszego, niektórzy mają znacznie gorzej...
Trzymaj się, pozdrawiam.