Rozwód czy walka?

napisał/a: agi813 2008-06-15 17:21
Chciałam zapytać - po 8 latach znajomości, w tym 3. małżeństwa zdecydowałybyście sie na rozwód czy walczyłybyście o związek?
napisał/a: Aleksk21 2008-06-15 17:28
Zalezy od sytuacji ale ja uwazam ze trzeba walczyc. Ja jestem z moim mezem 10 lat w tym 6 lat malzenstwa. Tak po 2 latach malzenstwa zaczelo sie robic nieciekawie, i trwalo to tez kilka lat. Ale to bylo spowodowane stresem i teraz od ponad roku jest jak na poczatku zwiazku. Doszlismy w koncu do porozumienia i jestesmy bardzo szczesliwi. Jesli zalezy wam na zwiazku to bedzie dobrze. My tez prwie sie rozwiedlismy, ale jednak zwiazek przetrwal bo tego chcielismy. Powodzenia.
napisał/a: agi813 2008-06-15 17:35
Mamy synka, dom i hipoteke, ale dla mojego męża liczy się tylko jego rodzina - a glównie siostra i mama. do moich rodzicó rzadko jezdzimy raze. poza tym, on coraz częsciej mnie upokarza, jak gdzies wyjdziemy - tzn. do siąsiadów lub do teściowej.
Mimo, że mam wyższe wyksztalcenie niz mąż, to często ja jestem ta glupsza.
czasem nie mam juz sil ...
napisał/a: Aleksk21 2008-06-15 17:46
Hmm... to przykre. Ale naprawde nie wszystko stracone. Moj maz nierobil tego publicznie, ale w domu owszem mowil mi bardzo przykre zeczy. Nierozumialam jak on moze to mowic swojej zonie. Ale to bylo wywolane stresem, chwilowa sytuacja finansowa. Niewiem jak jest u was, ale ponad rok temu wszystko zaczelo sie normowac i juz byl spokojniejszy. Ja sama wczesniej zaproponowalam mu rozwod i jak juz bylo tak to na powaznie to on sam zmienil postawe i stal sie wzorowym mezem i ojcem (tez mamy 2 maluszki) Ale wiem ze kiedy mezczyzna ciagnie tylko do swoich to jest to przykre. Ja bym ci radzilabyc stanowcza. Niejest to zdrowe tkwic w takim zwiazku, a moze jesli maz zobaczy ze jestes zdecydowana to zrozumie ze jego postepowanie niebedzie tolerowane.
napisał/a: kara1235 2008-06-15 19:26
ja miałam podobny przypadek, jak odszedł pisałam tyle sms-ów, że nawet dostałam bonus na 5zł od Ery, on oczywiście nie odpisywał. Dałam za wygraną. Postanowiłam wyjechać za granicę i on się dowiedział, przyszedł skruszony a ja go przyjełam. Teraz mieszkamy razem w Niemczech i jest dobrze.
napisał/a: edytarusin 2008-06-15 19:47
mąż trzymający się maminej i siostrzanej-wszechwiedzącej siostry, hmm...skąd ja to znam!dobrze wiedzieć że sama na świecie nie jestem... choć to marne pocieszenie...
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-06-16 19:07
Zależy co byłoby powodem rozwodu.
Zdrada? Alkohol? Narkotyki? Bicie?- nie walczyłabym
A wszystkie inne przyczyny nie miałaby znaczenia w każdej innej sytuacji bym walczyła.
napisał/a: monisia74 2008-06-26 19:03
u mnie jest odwrotnie,mimo utyskiwan ze strony tesciow bo jak slysze te komentarze to wniosek jest jeden: zabralam im dojna krowe czyli syna on ,moj maz twardo stawia sprawe od poczatku.byly docinki ze:syn powinien pomagac rodzicom a nie utrzymywac nie swoje dzieci,dodam ze mam 2 corki z poprzedniego zwiazku i ze tak powiem mam swoja kase,obecnie spodziewamy sie naszego dziecka,choc dla meza corki sa jego.nikogo wiecej.poki nie poznal mnie traktowali go jak bankomat,baa nawet jak juz my bylismy razem potrafili podkradac z lodowki,szafek,szperali.maz zareagowal ostro.wiedza ze nie maja prawa sie wtracac ,slowa powiedziec na mnie.
napisał/a: sXonneczka 2008-07-01 22:55
walczyłabym pod warunkiem że druga strona też tego by chciała
napisał/a: finezjaxx 2015-07-14 12:27
Zawsze warto walczyć, zwłaszcza, że jeśli partner boryka się z jakimś nałogiem to bym mu starała się pomóc go przezwyciężyć. Teraz jest bardzo dużo tego typu ośrodków http://medox.org.pl/ do których można się udać na leczenie!
napisał/a: steevenja 2015-07-14 12:50
Również to popieram, że trzeba walczyć i nie można się poddawać. O to w tym życiu chodzi aby być niezwyciężonym i aby walczyć do końca. Nie wszystko jest tutaj stracone ! Można sobie świetnie dać radę tylko wystarczy się jakoś przemóc szybko w sobie..
napisał/a: miodbazylia 2015-07-24 18:16
Trzeba walczyć. Być może spowszednieliscie sobie, porozmawiajcie ze sobą, moze gdiześ razem wyjedzcie?