Samotna 40 - jak żyć dalej ??

nawiaa
napisał/a: nawiaa 2014-09-18 14:32
Nerwusko, odzywaj się tu i relacjonuj, jak sobie wszystko ułożyłaś :)
napisał/a: nerwuska 2014-09-20 18:23
Witam
Jak jest ?? Okropnie źle. Jutro się wyprowadzam koleżanka wraca od ojca i bede u niej mieszkac. Przebywanie pod jednym dachem z człowiekiem którego się kocha a który ma w dupie ciebie nie jest łatwe. Kiedy powiedziałam że się wyprowadzam popłakał się twierdzi że czuje się odpowiedzialny za mnie.Chwilami mam wrażenie że jednak mu choć trochę zależy a zaraz przychodzi refleksja że gdyby mnie kochał nie pozwolił by mi tak cierpieć. Nie wiem co bedzie dalej wiem tylko że mieszkanie razem (na takiej zasadzie jak my teraz) nie prowadzi do niczego dobrego. Ja się okrutnie męcze słysząc jak rozmawia przez telefon czy skype ze znajomymi i jest radosny. Czuję że naprawdę niewiele mi brakuje do obłędu. To tak boli cała ta sytuacja. Wiem że tak musiało się to skończyć nie było od tego powrotu,zbyt wiele rzeczy było pobieżnie rozwiązywanych lub zamiatanych pod dywan. Wiele razy machałam ręką bo wiedziałam że moje gadanie doprowadzi do kłótni.
Myślałam po czasie że każde z nas ochłonie i damy rade rozpocząć wszystko z nową czystą kartą.
Mi niestety zależy jemu już chyba nie.
Czuję się wykorzystana i porzucona.
8 lat z facetem którego kochała i niestety kocham nadal a co mam ??
Nic
Nawet swojej pościeli
Została mi kupka ubrać kilka kosmetyków i to wszystko.
Po co ufać drugiemu człowiekowi i wierzyć że zawsze bedziemy razem ??
Po czasie zostajesz wystawiona za drzwi prawie z tym co masz na sobie.
Nienawidze siebie za to że byłam tak ślepo zakochana i ufna.
Jestem debilką !!!!!!!!!!!!
Łzy ich mam jeszcze trochę bo nawet straciłam szacunek do siebie za to jak go błagałam i byłam w stanie na wszystko sie zgodzić co tylko by chciał. To ja obiecywałam ze sie zmienie to ja wziełam całą wine na siebie. I po co ??żeby dostać kopa od życia ?? Tak on był całym moim życiem.
Brak słów.
Postaram sie napisac jutro jak się już wypakuje.
Trzymajcie za mnie kciuki :(
napisał/a: nerwuska 2014-09-25 18:50
Mój cały świat rozsypał się na tysiące kawałeczków. Ból który czuję boję się że mnie już nie opuści.
koniczynka4
napisał/a: koniczynka4 2014-09-29 13:32
Nie jesteś żadną debilką!!! Ten, kto jest zdolny do miłości nie jest debilem!

Spokojnie, wiem, że trudno w to teraz uwierzyć, ale będzie dobrze. Najgorsze jest teraz, później będzie lepiej. Zobacz, jak sobie dobrze radzisz - znalazłaś mieszkanie.

To, że on rozmawia ze znajomymi wcale nie znaczy, że nie przeżywa - może tak odreagowuje. Chociaż sam stworzył tę chorą sytuację.

Może udaj się do psychologa? Znajdź w necie tego, który ma najlepsze recenzje i idź :) Mi kiedyś takie wizyty bardzo pomogły.
basiekkk
napisał/a: basiekkk 2014-09-29 13:50
Trzymaj się, Kochana, dużo ciepłych myśli i buziaki wędrują do Ciebie - :*:*:*:*

napisał/a: nerwuska 2014-09-29 15:16
Nie jest lepiej wręcz gorzej, czuję że wpadam w depreche. Nie mam siły nic mi się nie chce robić, do wszystkiego się zmuszam, dziś czeka mnie jeszcze nocka a on o 8:30 tak zaczął przez telefon gadać ,że mnie obudził. Nie wiem jak przetrwam.
Jestem rozdarta część mnie wie, że nie ma sensu łudzić się, że coś się zmieni, że wrócimy do siebie,a druga chce i wierzy że jednak będziemy razem.
Chociaż z drugiej strony jestem dumna z siebie że już powoli patrzę na to realistycznie(no choć chwilami) wcześniej nie dopuszczałam do siebie myśli że nie będzie nas - a teraz pomału dociera to do mnie.
Zawsze zastanawiałam się jak to jest możliwe żeby w jednej chwili odkochać się i mieć drugą osobę w dupie - teraz wiem z własnej autopsji.
koniczynka4
napisał/a: koniczynka4 2014-09-30 12:24
Nerwuska, a jak tam z przyjaciółmi, rodziną? Masz kogoś, kto Cię wspiera? Myślę, że psycholog to świetny pomysł - jeśli masz ubezpieczenie, możesz wybrać się do dobrego całkiem za darmo.

Bardzo dobrze sobie radzisz, możliwe, że jednak będziecie znów razem, ale nie trzymaj się kurczowo tego pomysłu. Przeprowadź się i czekaj, aż Twój były już facet zmądrzeje.
chmielka
napisał/a: chmielka 2014-09-30 12:41
Czasem zmiany, nawet te, których nie chcieliśmy, przynoszą tylko pozytywne skutki. Może teraz trafisz na wartościowego faceta? To naprawdę nie koniec świata, chociaż też kiedyś po rozstaniu długo nie mogłam dojść do siebie. Ale po jakichś dwóch miesiącach już było znacznie spokojniej.
koniczynka4
napisał/a: koniczynka4 2014-10-03 13:27
Halo, Nerwusko, jak żyjesz? :)
nawiaa
napisał/a: nawiaa 2014-10-07 12:10
Nerwuska, może zajrzyj do wątku pogaduchy przy kawie - dziewczyny na pewno Cię wesprą :)
napisał/a: limango 2014-10-07 14:11
...
nawiaa
napisał/a: nawiaa 2014-11-13 15:22
Nerwusko, co tam u Ciebie? Czekam na wiadomości! :)