Seks przed ślubem, problem z dziewczyną

napisał/a: mi.chal 2011-07-03 11:41
To i ja wtrącę się do dyskusji jako nieliczny facet tutaj
To może zostawiaj sobie w historii przeglądarki lub w niezbyt ukrytym miejscu na kompie jakieś materiały xxx tak, by ona mogła na nie trafić... no bo jak nie z dziewczyną jeśli się ją ma to niby z kim? Pozostaje samemu No chyba, że należy do takich co jeszcze swoim facetom zakazują masturbacji.

A tak na poważnie to uważam, że seks jest przyjemny, daje bardzo wiele w związku i jego brak poprzez zakazy wynikające z wiary jednego z partnerów prowadzi nie do dobrego lecz odwrotnie. Czemu osoba wierząca i wyznająca zasadę: zero seksu przed ślubem może narzucać funkcjonowanie związku a ta druga osoba mimo, że nie podziela tej opinii to w imię dobra związku musi się poświęcać?
W takich sytuacjach jedynym rozwiązaniem jest kompromis: jeśli ona nie dopuści nawet do petingu to masz chłopie przechlapane...
Ale jak to pisały już tu dziewczyny: z czasem jak będziecie dalej ze sobą (tylko nie myśl ciągle, że seks dopiero po ślubie bo to Cię zabije) to jej się zmieni ;)
Aha, dawaj jej poczuć jak np. leżycie przytuleni albo siedzi Ci na kolanach i się całujecie, że masz twardo w spodniach... jeśli ona to będzie czuć to po paru miesiącach zmieni jej się deklaracja "seks tylko po ślubie" hehe
Po prostu nie wytrzyma... przynajmniej do petingu dojdziecie jak nie do oralnego ;)
A jeśli jednak nadal nic nie będzie po kilku m-cach - to szczera rozmowa, kawa na ławę i albo dochodzicie do kompromisu w tych sprawach albo... idziecie przed ołtarz

Życzę Ci powodzenia
napisał/a: ~gość 2011-07-03 12:29
mi.chal napisal(a):To może zostawiaj sobie w historii przeglądarki lub w niezbyt ukrytym miejscu na kompie jakieś materiały xxx tak, by ona mogła na nie trafić... no bo jak nie z dziewczyną jeśli się ją ma to niby z kim? Pozostaje samemu No chyba, że należy do takich co jeszcze swoim facetom zakazują masturbacji.
ojjj mam nadzieję, że to była porada raczej żartem niż serio (trudno wyczuć w słowie pisanym :P). Już nie chodzi o masturbację nawet, ale część kobiet oglądanie porno czy fotek traktuje bardzo poważnie, niemalże w kategoriach zdrady, rujnuje to ich samoocenę (no bo facet wali konia patrząc na jakieś gołe laski) i związek może mocno ucierpieć. Ja bym zalecała jeszcze poczekać po prostu na rozwój sytuacji, to jest krótki staż i jeszcze wiele może się zmienić bez podejmowania tak radykalnych kroków :)
napisał/a: KokosowaNutka 2011-07-03 12:32
mi.chalal napisal(a): abo... idziecie przed ołtarz

Tez o tym pomyslalam
Jestescie ze soba 4 miesiace.. Mowisz, ze wiele do niej czujesz, ze jest dobra, fajna dziewczyna, czas spedzony z nia jest cudowny.. A co jak za pare miesiecy dalej by tak bylo? Mozna zastanowic sie nad zareczynami. Moze takie powazne sprawy wzgledem niej przekonalyby ja ;) A jak nie, a Ty bylbys w 10000% pewny, ze chcesz jej to co wam szkodzi sie hajtnac?

Hmm troche sie zagalopowalam, ale to tez jest jakies rozwiazanie ;)

vanilia zgadzam sie! Mysle, ze ta dziewczyna odebralaby ogladanie porno jako zdrade. Wywnioskowalam to po jej opisie.. Nie ma co ryzykowac.
napisał/a: alicja221 2011-07-03 13:27
KokosowaNutka napisal(a):a Ty bylbys w 10000% pewny, ze chcesz jej to co wam szkodzi sie hajtnac?


No ja bym sie az tak daleko poki co nie posuwala Niech mzj okazuje jej zainteresowanie tak, zeby widziala, ze go pociaga, a poza tym na najblizsze kilka miesiecy uzbroi sie w cierpliwosc. Jak dziewczyna sie zakocha, to moze i jej podejscie sie zmieni
napisał/a: KokosowaNutka 2011-07-03 13:34
Oczywiscie mowilam o sytuacji gdy oboje beda pewni swojej milosci i zdecyduja sie razem isc przez zycie. Branie slubu tylko po to by sie ze soba przespac jest rzecz jasna bez sensu :P
napisał/a: ~gość 2011-07-03 13:51
mi.chal napisal(a):ha, dawaj jej poczuć jak np. leżycie przytuleni albo siedzi Ci na kolanach i się całujecie, że masz twardo w spodniach... jeśli ona to będzie czuć to po paru miesiącach zmieni jej się deklaracja "seks tylko po ślubie" hehe
nie wiem czy piszesz to na powaznie, czy jedynie dobrze tego nie przemyslales, ale jesli ona ma silnie zakorzenione poczucie, ze seks to zło, to twardy penis moze ją jedynie przestraszyc i moze wyrobic sobie jeszcze kolejny uraz, ze sam penis to zło i cos obrzydliwego

a zachecanie jej zeby go dotknęła czy cos, tez moze w niej nieodwracalne urazy wywołac..
dlatego tu potrzeba ostroznosci i wyczucia, ona musi przede wszystkim zaufac i z czasem moze sama sie odwazy, jesli zrozumie ze autor traktuje ją powaznie, o to ciezko imo stwierdic po 4 mcach razem
napisał/a: daffodil1 2011-07-03 14:06
mi.chal napisal(a):Czemu osoba wierząca i wyznająca zasadę: zero seksu przed ślubem może narzucać funkcjonowanie związku a ta druga osoba mimo, że nie podziela tej opinii to w imię dobra związku musi się poświęcać?
a czemu osoba wierząca ma rezygnować ze swej wiary? tak jak przedstawiasz tą sprawę, to te dwie osoby po prostu się nie dogadają, nie pasują do siebie i już... czemu opisałeś to w takim odcieniu a nie na odwrót: 'czemu osoba niewierząca i wyznająca zasadę: seks przed ślubem może narzucać funkcjonowanie związku, a ta druga osoba mimo, że nie podziela tej opinii to w imię dobra związku musi się poświęcać?" jak teraz to widzisz? zasada działa w obie strony

[ Dodano: 2011-07-03, 14:08 ]
Izaczek, zgadzam się w całej rozciągłości
napisał/a: ~gość 2011-07-03 14:09
daffodil napisal(a):czemu opisałeś to w takim odcieniu a nie na odwrót: 'czemu osoba niewierząca i wyznająca zasadę: seks przed ślubem może narzucać funkcjonowanie związku, a ta druga osoba mimo, że nie podziela tej opinii to w imię dobra związku musi się poświęcać?"
bo w tym przypadku obecnie nie funkcjonuje taki kierunek, a odwrotny tak jak napisał Michał.
napisał/a: errr 2011-07-03 18:10
mzj, niedawno był tu taki wątek: "Związek z ateistką?"
http://forum.we-dwoje.pl/topics28/zwiazek-z-ateistka-vt21701.htm?view=newest
poczytaj.
A ja radzę dać spokój tej dziewczynie.
Jesteście z dwóch różnych światów, nigdy jej nie zrozumiesz, już teraz jej nie szanujesz, po co chcesz być z tą kobietą.

mzj napisal(a):a wiadomo jaki stosunek do seksu ma kościół:
jak widać wiadomo ale nie Tobie... seks przed ślubem = grzech!
napisał/a: Tigana 2011-07-03 20:29
Marmuzia napisal(a):już teraz jej nie szanujesz, po co chcesz być z tą kobietą.


Moim zdaniem przesadzasz, z tego co on napisał wynika że jak najbardziej ją szanuje, czy dla ciebie chęć uprawiania seksu= brak szacunku dla kobiety?
napisał/a: errr 2011-07-03 21:00
Tigana napisal(a):czy dla ciebie chęć uprawiania seksu= brak szacunku dla kobiety?
chęć nie, chcieć to można wiele.
Ciągłe namawianie na seks dziewczynę która go nie chce uprawiać ze względu na swoje przekonania już zaczyna brakiem szacunku zalatywać a pewna natarczywość w tych sprawach to już bezdyskusyjnie.
To tak jakby namawiać np. wegetariankę na kompromis. Ja wiem ze ty nie jadasz mięsa ale musimy iść na kompromis, jedno skrzydełko w tygodniu ci nie zaszkodzi. Każdy wegetarianin po takich słowach puknie się znacząco w głowę. Jednak kiedy sprawa dotyczy wiary to już jesteśmy bardziej liberalni, już kompromis jest mile widziany wręcz potrzebny, druga strona musi to w ramach poprawy sytuacji w związku zaakcepptować.

Rozumiem jedna rozmowa, druga dla przedstawienia swoich racji i pozostaje tylko zaakceptować postanowienie dziewczyny gdzie od czasu do czasu może dojść do małych kryzysów pod tym kątem.

Jeszcze tak odnośnie słów autora; zastanawia się czy nie porozmawiać z nią na tematy podejścia do seksu...
Jestem w lekkim szoku, że facet jeszcze tego nie zrobił.
Jak dla mnie takie tematy omawia się na początku związku, kiedy jeszcze można się wycofać choćby właśnie ze względu na różne podejście do tematu.
I zaraz pewnie ktoś napisze, że jak to tak na pierwszym trzecim czy kolejnym spotkaniu od razu rozmawiać na takie tematy..
A dlaczego nie?
przecież każdy z nas wie, jak ważny w małżeństwie jest właśnie seks.
Nie ma na co z tym czekać niewiadomo ile, temat jak każdy inny.

I jeszcze tak zapytam,
na czym Ty mzj zamierzasz budować ten związek?
jeśli na samej miłości czy udanym seksie to jest to zdecydowanie za mało. Jej fundamenty odrzucasz, ona Twoje również.
Na samej miłości daleko nie zajedziecie...
napisał/a: Misiaq 2011-07-03 21:18
Marmuzia napisal(a):esteście z dwóch różnych światów, nigdy jej nie zrozumiesz, już teraz jej nie szanujesz, po co chcesz być z tą kobietą.
Marmuzia napisal(a):Ciągłe namawianie na seks dziewczynę która go nie chce uprawiać ze względu na swoje przekonania już zaczyna brakiem szacunku zalatywać a pewna natarczywość w tych sprawach to już bezdyskusyjnie.
To tak jakby namawiać np. wegetariankę na kompromis.
W 100% zgadzam się z Marmuzia. "Niezrozumienie" w tej dziedzinie jest trudne do rozwiązania, bo jaki tu może być kompromis, skoro każde z nich wydaje się utwierdzone w swoich przekonaniach i pragnieniach.